Orson Scott Card
Wezwanie ziemi
The Call of Earth
Tłumaczył Edward Szmigiel
Dla Dave’a Dollahite’a
— nauczyciela i marzyciela
męża i ojca
przyjaciela i wspołobywatela
Za ułatwienie mi napisania niniejszej książki winien jestem podziękowania wielu osobom. Clark i Kathy Kidd zapewnili mi schronienie w ostatnim tygodniu pisania tej powieści; połowa książki powstała pod ich dachem i w ich dobrym towarzystwie.
Życie pisarza tak łatwo może przemienić się w okres rozleniwienia pozbawionego dyscypliny; moje ciało już od dawna odzwierciedla fizyczne lenistwo spowodowane psychicznie wyczerpującą karierą. Niniejsza książka wiele zawdzięcza temu, że podczas jej pisania znów rozbudziłem moje ciało: muszę podziękować Clarkowi Kiddowi i Scottowi Allenowi za to, że wraz ze mną się pocili, kiedy torturami zmuszałem nowy rower do posłuszeństwa na jezdniach i drogach dla rowerów w północnej Wirginii oraz na ulicach i plażach North Myrtle Beach.
Kilku czytelników — szczególnie Kathy Kidd i Russell Card — pomogło mi pogodzić tę książkę z jej poprzedniczką, czytając fragmenty rękopisu, kiedy wynurzały się one z mojej drukarki. Moją redaktorką niniejszej serii jest Beth Meacham; moim wydawcą Tom Doherty; nie jest przypadkiem, że dotychczas to właśnie dla nich pisałem najlepsze rzeczy w moim życiu. I mój agent, Barbara Bova, służyła mi nieustanną pomocą i mądrą radą w burzliwym okresie.
Niniejsza powieść miała być z założenia łatwa, ale okazało się, że taką nie jest. Moozh wszystko skomplikował, jednak to dzięki niemu warto było napisać tę książkę. Przypuszczam, że podczas moich długich zmagań mających na celu powiązanie Moozha z resztą opowieści byłem prawie nieznośny we współżyciu, a mimo to moja żona, Kristine, i nasze dzieci, Geoffrey, Emily i Charlie Ben, chcieli mnie mieć przy sobie; to dla mnie największa radość w życiu, że zawsze znajduję ich w pobliżu, kiedy wynurzam się z głębin mojej pracy. I tak jak zawsze Kristine była moją pierwszą i najlepszą redaktorką oraz czytelniczką, analizując krytycznie i rzetelnie moją pracę, a następnie mówiąc mi, co napisałem, abym zależnie od potrzeby mógł to kontynuować lub zmienić.
Z powodu zwyczajów małżeńskich panujących w mieście Basilika związki pokrewieństwa są nieco zawiłe. Być może poniższe tablice genealogiczne dadzą jaśniejszy ich obraz. Imiona kobiet pisane są kursywą.
RODZINA WETCHIKA
Volemak, Wetchik
x
(Hosni)
(Kilvishevex)
(Rasa)
Elemak
Mebbekew
Issib
Nafai
RODZINA RASY
Rasa
(Wetchik)
(Gaballufix)
(Wetchik, drugi kontrakt)
Sevet
Kokor
SIOSTRZENICE RASY
(jej wzorowe uczennice, „zaadoptowane” poprzez udzielanie im stałego poparcia finansowego)
Shedemei Doi Eiadh Hushidh i Luet (siostry)
RODZINA HOSNI
Hosni
(Zdedhnoi)
(kilku innych)
Gaballufix
Psugal
Azh
Okhai
(par. Vas)
(par. Obring)
Większość imion posiada zdrobnienia lub formy poufałe. Przykładowo, bliski krewny, dobrzy przyjaciele, obecna partnerka i poprzednie partnerki Gaballufixa mogliby go nazywać Gab. Poniżej wyszczególniono inne imiona zdrobniałe. (I znów, ponieważ te imiona są obce, imiona kobiece napisano kursywą):
Dhelembuvex — Dhel
Doi — Dolya
Drotik — Dorya
Eiadh — Edhya
Elemak — Elya
Hosni — Hosya
Hushidh — Shuya
Issib — Issya
Kokor — Kyoka
Luet — Lutya
Mebbekew — Meb
Nafai — Nyef
Obring — Briya
Rasa — (nie ma zdrobnienia)
Rashgallivak — Rash
Roptat — Rop
Sevet — Sevya
Shedemei — Shedya
Smelost — Smelya
Vas — Vasya
Volemak — Volya
Wetchik — (nie ma zdrobnienia; tytuł rodziny Volemaka)
Zdorab — Zodya
Przy czytaniu niniejszej opowieści nie ma większego znaczenia, czy czytelnik wymawia imiona bohaterów poprawnie. Ale dla zainteresowanych podano kilka informacji dotyczących wymowy imion.
Zasady tworzenia samogłosek w języku Basiliki wymagają, aby w większości słów przynajmniej jedną samogłoskę wymawiać z wiodącą spółgłoską j. W przypadku imion może to być prawie każda samogłoska i mówiący może ją zmieniać — bez uszczerbku dla poprawności językowej — zgodnie ze swoimi upodobaniami. Dlatego imię Gaballufix można wymawiać G/W/–BAH–lu–fiks albo Gah–BAH–//w–fiks; tak się składa, że sam Gaballufix preferował wymowę Gah–BJAH–lu–fiks i oczywiście większość ludzi stosowała właśnie tę formę.
Dhelembuvex (del–EM–bju–weks)
Doi (DJOHL)
Drotik (DROHT–jik)
Eiadh (A–jahd)
Elemak (EL–jeh–mahk)
Hosni (HJOZ–ni)
Hushidh (HJU–szid)
Issib (IS–jib)
Kokor (KJOH–kor)
Luet (LJU–et)
Mebbekew (MEB–bek–kju)
Nafai (NJAH–faj)
Obring (OB–rjing)
Rasa (RAZH–jah)
Rashgallivak (rahsz–
GJAH–lih–wahk)
Roptat (ROPE–tjaht)
Sevet (SEW–jet)
Shedemei (SZJED–eh–mej)
Smelost (SMJE–lost)
Truzhnisha (truzh–NJI–szah)
Vas (WJAHS)
Volemak (WOHL–jeh–mak)
Wetchik (ŁET–czjik)
Zdorab (ZDOR–jab)
Główny komputer planety Harmonia nie był przeznaczony do takiej bezpośredniej ingerencji w sprawy ludzi. Głęboko niepokoił go fakt, że niedawno sprowokował młodego Nafaia do zamordowania Gaballufixa. Ale jak mógł główny komputer wrócić na Ziemię bez Indeksu? I jak mógł Nafai zdobyć Indeks bez zabicia Gaballufixa? Nie było innego wyjścia.
A może było? „Jestem stary”, powiedział do siebie główny komputer. „Mam czterdzieści milionów lat, jestem maszyną, która nawet w przybliżeniu nie miała tak długo istnieć. Skąd mogę wiedzieć, czy mój osąd jest właściwy? A jednak kierując się moim osądem, doprowadziłem do śmierci człowieka i młody Nafai zadręcza się poczuciem winy z powodu uczynku, do którego go namówiłem. A to wszystko w celu sprowadzenia Indeksu z powrotem do Zvezdakrooga, abym mógł powrócić na Ziemię.
Gdybym tylko mógł porozmawiać ze Stróżem Ziemi. Gdyby tylko Stróż potrafił mi powiedzieć, co teraz robić. Wówczas mógłbym działać z pewnością siebie. Wówczas nie musiałbym powątpiewać w mój każdy uczynek, zastanawiać się, czy wszystko, co robię, to nie przypadkiem skutek mojej degeneracji”.
Główny komputer miał ogromną potrzebę porozmawiania ze Stróżem, jednak mógł to zrealizować jedynie w przypadku powrotu na...
nightelf87