Prognozę o zadłużeniu ZUS trzeba potraktować poważnie.pdf

(59 KB) Pobierz
Prognozę o zadłużeniu ZUS trzeba potraktować poważnie
Prognozę o zadłużeniu ZUS trzeba potraktować
poważnie
Prognozę ZUS, zakładającą, że państwo będzie musiało co roku dokładać do FUS 70 mld zł,
trzeba potraktować poważnie, choć przychody zusowskie prawdopodobnie będą wyższe niż
się przewiduje - powiedział minister w kancelarii premiera Michał Boni.
O dziurze w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który odpowiada za wypłatę m.in.
emerytur i rent, napisały w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" i "Rzeczpospolita".
"Jak właśnie wyliczył ZUS, państwo będzie musiało co roku dokładać do Funduszu 70 mld
zł, czyli w ciągu pięciu lat da to astronomiczną kwotę 350 mld zł. To wariant realny" -
zaznacza "DGP".
- To trzeba obserwować, to jest ważny sygnał. Zawsze obciążenie, jakie ZUS przedstawia,
jest zagrożeniem - powiedział w Trójce Boni.
Według niego te pesymistyczne prognozy biorą się z tego, iż ZUS, kalkulując wydatki,
wziął do wyliczeń wzrost gospodarczy na poziomie 1 proc. - Pewnie rzeczywistość pokaże,
że jeśli tegoroczny wynik gospodarczy nie będzie na poziomie 1 proc., jak jest w budżecie, a
ZUS wziął do tej kalkulacji 1 proc., to się okaże, że przychody składkowe ze względu na to,
że pewnie jednak wynagrodzenia będą trochę wyższe, będą inne - podkreślił Boni.
Zaznaczył, że przy ustalaniu budżetu na rok 2010, pierwsza kalkulacja dotycząca bilansu
przychodów i wydatków w ZUS również wynosiła ok. 70 mld zł.
- ZUS jest zobowiązany do tego i bardzo dobrze, żeby takie projekcje w układzie i
horyzoncie pięcioletnim przedstawiać, dlatego, że traktując to jako prognozę ostrzegawczą,
pozwala nam zastanawiać się, jakie mogą i jakie muszą być dotacje do budżetu zusowskiego
w roku 2011 - powiedział Boni.
Jak informuje "DGP", ZUS podał też wariant pesymistyczny. - Ten zakłada, iż budżet będzie
musiał dopłacić do FUS aż 83 mld zł rocznie. A jeszcze trzy lata temu, kiedy ZUS ogłosił
prognozę na lata 2008-2012, szacował, że maksymalna dopłata w ciągu pięciu lat wyniesie
184 mld zł - mniej niż połowę szacowanej obecnie. Na manko w FUS wpłynęły rosnące
bezrobocie i obniżenie składki rentowej - czytamy w "DGP".
- Trzy lata temu było oczywiste, że wynagrodzenia szybciej rosły, kalkulacja składki była
automatycznie większa i bilansowało się to lepiej. Dzisiaj te założenia w perspektywie
pięciu lat są bardziej ostrożne - zaznaczył Boni.
Przy 4,5-proc. wzroście polskiego PKB w 2011 r. ZUS-owi zabraknie 70 mld zł. Jeżeli dane
makroekonomiczne dla Polski okazałyby się gorsze, dziura w kasie FUS byłyby wyższa -
wynika z opublikowanej przez ZUS "Prognozy wpływów i wydatków FUS na lata 2011-
2015".
Rzecznik prasowy ZUS Przemysław Przybylski powiedział PAP, że ubezpieczyciel tworzy
swoje prognozy na podstawie założeń makroekonomicznych ogłaszanych przez Ministra
Finansów. - Dane wykorzystane do prognozy są zgodne z programem konwergencji i
1
skoordynowane z rządowymi danymi dotyczącymi gospodarki - poinformował Przybylski.
W prognozie napisano, że opierając się na "Programie Konwergencji. Aktualizacja 2009",
przyjęto pierwszy wariant prognozy. W przypadku prognozy dotyczącej okresu po 2012 r.
(której nie obejmuje program konwergencji - PAP) posłużono się "długoterminowymi
założeniami przygotowanymi we współpracy z Ministerstwem Finansów".
Rząd przewiduje w ostatniej aktualizacji Programu konwergencji, że w przyszłym roku
wzrost PKB wyniesie 4,5 proc., zaś w 2012 roku - 4,2 proc. Stopa bezrobocia w tych latach
ma utrzymać się na poziomie nieznacznie poniżej 10 proc. W scenariuszu pesymistycznym
wzrost w latach 2011-12 miałby wynieść odpowiednio 3,7 proc. oraz 3,5 proc. PKB.
ZUS wyliczył, że jeżeli spełni się scenariusz założony w programie konwergencji, FUS-owi
w 2011 r. zabraknie ponad 70 mld zł, a w 2012 r. - 68,2 mld. W latach 2013-2015 dziura w
kasie FUS wynosiłaby od 67,59 mld do prawie 75 mld zł rocznie. W sumie fundusz
potrzebowałby w tych latach ok. 350 mld zł.
W wariancie tym przyjęto ponadto, że stopa bezrobocia w latach 2011-2015 będzie się
kształtować w przedziale 11,4-11,9 proc., inflacja - 2,5-3,2 proc., wynagrodzenia będą rosły
o 2,6-3,6 proc., a ściągalność składek ubezpieczeniowych wyniesie 98 proc.
ZUS w swojej prognozie opracował także bardziej i mniej optymistyczny wariant wydarzeń.
W tym pierwszym dodatkowe potrzeby FUS w latach 2011-2015 wahałyby się w przedziale
między 57,9 mld zł, a 65,5 mld zł. W sumie wyniosłyby w ciągu pięciu lat ponad 300 mld zł.
Jeżeli sprawdziłby się pesymistyczny scenariusz FUS potrzebowałby w tych latach od 78,6
mld zł do 92,9 mld zł rocznie, co w sumie dałoby ponad 400 mld zł deficytu.
(PAP)
2010-03-08 (10:15)
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin