OBE - Artykul.pdf

(194 KB) Pobierz
Co to jest właściwie OBE
Każdy, kto próbuje zdefiniować zjawisko OBE ma z tym nie lada problem. A czy w ogóle definiowanie tego ma
jakikolwiek sen? Przecież bardzo trudno znaleźć jest dowody na rzeczywistość OBE. A co to w ogóle jest
rzeczywistość? Przecież z „punktu widzenia” rozwoju duchowego rzeczywistość to także pojęcie względne. Takich
pytań jest ogrom. I tak naprawdę nikt jednoznacznie nie potrafi na nie odpowiedzieć. Można tylko przyjąć pewne
aspekty. Moim zdaniem tak naprawdę jak ktoś chce się dowiedzieć, co to jest OBE to sam powinien spróbować…
Zacznijmy jednak od początku. OBE jest to skrót od Out Of Body Experience, co oznacza Doświadczenie poza
ciałem. To są te „słynne” doświadczenia ludzi, którzy przeżywają śmierć kliniczną i opisują swoje przeżycia. Można
się jednak nauczyć samemu świadomie opuszczać ciało. Jest wiele technik, m.in. wybrałem kilka najciekawszych i
umieściłem w dziale OBE. Nie ma sensu żebym opisywał jak to wygląda, ponieważ o tym można przeczytać w
innych artykułach na tej stronie (m.in. w moich notatkach). Skupię się jednak na tym jak cały problem jest
postrzegany.
Tzw. opinia publiczna dzieli się na dwie grupy w tej sprawie. Tak zwani sceptycy, którzy uważają, że OBE jest to
nic innego jak świadomy sen, a cała realność wynika z tego, że przecież w świadomym śnie można również uzyskać
wysoką świadomość i sen wtedy staje się na podobieństwo rzeczywistości fizycznej (oczywiście bez żadnych praw i
zasad). Ta część osób uważa, że tak jak sen, OBE jest to tylko wytwór naszego umysłu – jest to działanie mózgu, a
„świadomość” (a wraz z nią ciało astralne) nigdzie się nie przemieszcza. Entuzjaści natomiast uważają OBE za coś
innego niż LD. Według nich jest to opuszczenie powłoki fizycznej przez astral i „udanie” się w jakby równoległy
świat astralny (świat myśli i emocji).
Trzeba jednak zaznaczyć, że tak jak LD, tak i OBE jest odmiennym stanem świadomości.
Wiele osób ze środowisk naukowych, oraz religijnych (chodzi głównie o joginów i ludzi wysoko rozwiniętych
duchowo) gromadziło dowody potwierdzające realność OBE. Doświadczenia polegały m.in. na tym, że
umieszczano osobę w jednym pomieszczeniu, a w innym jakieś kartki z napisami, których ta osoba wcześniej nie
widziała. Osoba ta opuszczała świadomie ciało (np. poprzez wprowadzenie jej w trans) i odczytywała napisy na
kartach.
Trudno jednak stwierdzić, czy to są jakiekolwiek dowody przecież można to podciągnąć pod np. jasnowidzenie. Ja
mogę się jednak tylko oprzeć się na własnych doświadczeniach. Dla mnie OBE różni się od świadomego snu
chociażby tym, że zawsze na początku znajduję się przy łóżku. Gdy odzyskuję świadomość we śnie, to zawsze albo
jestem na ulicy, albo gdzieś w domu w innym pokoju, albo w całkiem innym miejscu. Poza tym we śnie nigdy nie
widziałem swojego ciała fizycznego. No dobrze, ktoś powie, że umysł w OBE też może sobie wygenerować takie
niby ciało fizyczne. Od razu to skomentuję, że to musiałby być naprawdę nieziemski przypadek, żeby kilkanaście
razy zdarzył się motyw, gdzie podczas OBE widzę swoje ciało fizyczne w jakiejś danej pozycji i zaraz po obudzeniu
ono nadal jest identycznie ułożone. Dokładnie pamiętam każdy szczegół, tego nie da się zaprzeczyć. Poza tym we
śnie jak spojrzę na ręce, albo na ciało (to wygenerowane przez umysł) to je widzę (przeważnie w jakimś ubraniu). W
OBE natomiast ciało astralne jest przeźroczyste (po prostu nic nie widzę, tylko je czuję). A ciało fizyczne zawsze
sobie spoczywa jak jakaś powłoka. Poza tym w LD przeważnie jest inna pogoda, przyjazny klimat i taka bajkowa
atmosfera. W OBE wszystko wygląda tak jak zaraz po obudzeniu, po prostu realnie. Tutaj jednak też miałem kilka
rozczarowań. Mianowicie, pewnego razu opuściłem ciało – dokładnie pamiętam proces odrywania rąk, nóg i tułowia
astralnego – pamiętam jakbym odrywał się od jakiegoś gumowego worka. Uniosłem się nad regał, spojrzałem, a tam
nie zgadzały się pewne szczegóły. Jakaś butelka była przestawiona, kwiatek stał w innym miejscu itp. Moim
zdaniem ciało astralne na początku znajduje się pomiędzy światem fizycznym, a astralnym. Na początku świat
fizyczny jest jeszcze odbierany – widzisz swoje ciało, wszystko się zgadza z fizycznością. Z czasem jednak ciało
astralne wchodzi w astral (gdzie czas i przestrzeń nie istnieją) i stąd przestają się zgadzać pewne szczegóły, a potem
np. pora dnia (dzień zamiast nocy), lub pora roku (lato zamiast zimy). Tak jakbyś przenosił się w czasie. Jednak to
nadal nie oznacza, że świat fizyczny jest nieodbierany. Np. u mnie wtedy nie zgadzały się pewne szczegóły, jak już
pisałem, jakiś kwiatek stał w innym miejscu itp. ale gdy poleciałem do pokoju rodziców ich nie było. I faktycznie
okazało się, że w tym czasie byli oni w kościele. Gdzie natomiast w każdym LD w domu zawsze kręciło się sporo
osób. Robert Bruce, autor „Traktatu o projekcji astralnej” stwierdził, że im więcej człowiek będzie posiadał energii
eterycznej tym dłużej będzie utrzymywał się przy płaszczyźnie fizycznej – wszystko będzie zgadzało się z
rzeczywistością. Energię eteryczną można uzyskać dzięki stymulacji czakr, ale to już temat na następny artykuł.
Mogę napisać tylko na koniec jedno zdanie: Jeżeli chcesz się przekonać, sam musisz sprawdzić!
Uwagi dotyczące OBE
989217625.041.png 989217625.042.png 989217625.043.png 989217625.044.png 989217625.001.png 989217625.002.png 989217625.003.png 989217625.004.png 989217625.005.png 989217625.006.png 989217625.007.png 989217625.008.png 989217625.009.png 989217625.010.png 989217625.011.png 989217625.012.png 989217625.013.png
- Nie jest możliwe żebyś nie wrócił do ciała fizycznego podczas OBE. Ciało astralne jest bardzo silnie przywiązane
do ciała fizycznego i dopiero śmierć fizyczna, która powoduje przerwanie tzw. srebrnej nici (łączącej oba ciała),
ostatecznie spowoduje oderwanie astrala (duszy – świadomości) od powłoki fizycznej.
- Czasem może ci się wydawać, że masz problem z powrotem do ciała. Miałem tak kilka razy, gdy usilnie
próbowałem w końcu poruszyć np. ręką fizyczną i wrócić do ciała, ale się nie dało, bo byłem cały sparaliżowany.
Krzyknij wtedy w myśli: STOOOOP! a na pewno wrócisz. W końcu tak czy inaczej po pewnym czasie obudziłbyś
się.
- Z OBE łatwo można przejść w projekcję astralną, czyli tak jakby oddalić się od płaszczyzny fizycznej, i nie zdziw
się wtedy, że nagle rozmawiasz z ciocią, która jest w tym momencie w innym mieście, lub rozmawiasz z babcią,
która dawno nie żyje.
- Pamiętaj, że OBE jest dużo trudniej utrzymać, niż z niego powrócić. Musisz za każdym razem starać się
opanować, ponieważ nadmiar emocji (zarówno podniecenia jak i strachu) powoduje powrót to rzeczywistości
fizycznej.
- Pamiętaj, że w OBE nic nie może ci się stać, nie możesz zginąć, możesz jedynie się przestraszyć. Oczywiście,
jeżeli np. ktoś jest chory na serce i strach spowoduje nadmiar ciśnienia, co doprowadzi do zawału serca, no to
wiadomo, że taka śmierć jest możliwa, ale przyczyna w tym wypadku nie dotyczy bezpośrednio OBE.
- W OBE, tak samo jak w LD nie odczuwasz dosłownego bólu. Czasem jest to możliwe, ale ból nie jest fizyczny,
jest to tylko stymulacja umysłowa, pamiętaj jednak, że ten świat należy do ciebie i równie szybko ból ten możesz
opanować i zamienić w przyjemność.
- Staraj się zapamiętywać wszystkie szczegóły. Przyda ci się to podczas analizy OBE.
-
To jest bardzo ważna wskazówka: Staraj się prosić swojego opiekuna (opiekunów) o pomoc. Nawet na jawie
staraj się mówić do swoich opiekunów, czy poprzez modlitwę, czy przez medytację, czy poprzez zwykłe słowa.
Gdy będziesz w OBE, przywołaj opiekuna – nie zawsze przychodzą, ale wiedz, że oni są na dużo większym
etapie rozwoju duchowego i sami wiedzą co dla ciebie jest najlepsze – wiedzą, że istnieje tylko MIŁOŚĆ.
OBE - moje przeżycia
Skąd ta cholerna syrena? Nie mieszkam przy ruchliwej ulicy, a tu jakby przejeżdżała koło mojego domu jakaś straż
pożarna… zaraz zaraz, to nie straż, to jakiś alarm, jakby ktoś się włamał do sklepu, ale do jasnej… na naszej uliczce
nie ma żadnego sklepu. O masz, przecież źródło tego dźwięku znajduje się w moim pokoju. To, co się dzieje? Leżę
sobie na plecach i patrzę przed siebie na okno, jest już w miarę jasno, gdzieś koło szóstej. Ot taki zwykły wakacyjny
poranek. Do diabła, to nie jest taki zwykły poranek, bo ja przecież nie mogę się poruszać. Tylko o tym pomyślałem,
a tu nagle zaczęło mnie rzucać i telepać. No co jest? – zadaję sobie to pytanie w myślach. Patrzę przed siebie, a tu
nagle szok... Tu niby całym mnie telepie, ale patrzę na swoje ciało a ono jakby nigdy nic, leży sobie zwyczajnie bez
ruchu. No to czym ja teraz jestem? Duchem? O dziwo jakoś za bardzo nie spanikowałem, może dlatego, że
oczytałem się wcześniej na temat opuszczania ciała fizycznego i projekcji astralnej (współczuję naprawdę, tym
którym się to przytrafiło, bez żadnej wiedzy na ten temat).
Poczułem się jak ktoś w kaftanie bezpieczeństwa wrzucony do głębokiej wody. Chcę się wydostać! Zapadam się?
Co prawda nic mnie nie boli, ale czuję się dziwnie, w końcu pierwszy raz takie coś mi się zdarzyło. Naglę tak
jakbym się trochę opanował i telepanie uspokoiło się. Ale jazda! Poruszam rękami, ale jakimiś innymi, nie
fizycznymi. Bo te sobie leżą płasko na łóżku. To… to są ręce astralne… Już wiem, teraz jestem astralem
(przypomniałem sobie artykuły na ten temat). Jestem całkowicie świadomy tego co robię. Niesamowite wrażenie
poruszać czymś, co jest niewidoczne… ale czuję że to są jakieś ręce. Czuję dokładnie płynne ruchy. Hehe, a teraz
jakbym rapował, macham nimi jak jakiś hiphop’owieć. A te fizyczne nadal sobie leżą, jestem jakby o jakieś kilka
centymetrów przesunięty w bok od ciała fizycznego. Nagle ktoś za mną, przed łóżkiem zaczyna się śmiać, nie mogę
się odwrócić, bo paraliż ciała jest ogromny, a moje ciało astralne jakby było przylepione w kilku miejscach do ciała
fizycznego. Oooo teraz to już się boję… ale jak tu powrócić do ciała? Trochę zaczynam panikować… dobra… niech
to się skończy… Nagle otwieram oczy… i pierwszy szok. Jak ja cokolwiek widziałem, skoro miałem zamknięte
oczy? Nie ruszam się przez chwilę i zaczynam analizować otoczenie. Po pierwsze, znajduję się w tej samej pozycji,
dokładnie pamiętam ułożenie fizycznych rąk. Po drugie: Spoglądam jeszcze raz na okno, wszystko wygląda tak
989217625.014.png 989217625.015.png 989217625.016.png 989217625.017.png 989217625.018.png 989217625.019.png 989217625.020.png 989217625.021.png 989217625.022.png 989217625.023.png 989217625.024.png 989217625.025.png 989217625.026.png 989217625.027.png 989217625.028.png 989217625.029.png 989217625.030.png 989217625.031.png 989217625.032.png 989217625.033.png
samo, natężenie światła jest takie samo, patrzę na zegarek jest 6.10. Ale teraz jest zupełna cisza. Nic się nie dzieje.
Jestem pewien, że to nie był żaden sen, ponieważ wszystko wygląda identycznie: pozycja ciała, otoczenie, i
wakacyjna, poranna, słoneczna pogoda.
Złapałem za komputer i zacząłem stukać do Dajcia na gg, jak tylko się obudzi, żeby wpadał do mnie, to mu
wszystko opowiem. Zapisałem datę w moim osobistym dzienniku snów: 13.09.2002r. i pomyślałem: „jak to
wszystko opisać?” I tak oto zaczęły się moje przygody z OBE, LD i rozwojem duchowym.
Pierwszy raz całkowicie opuściłem ciało dosyć niedawno 12.01.2003r. , ale o tym dokładniej przeczytacie w moich
notatkach.
Cały wrzesień był koszmarny. Po prostu niesamowicie bałem się kłaść spać. Bałem się, że jakiś duch wyrwie mnie z
ciała i np. opęta moje ciało. W ogóle bałem się spotkania z jakimkolwiek duchem. Poza tym ten okropny paraliż
senny, powodował, że czułem się skrępowany i nie mogłem spojrzeć nawet w bok. Jednak po pewnym czasie
pomyślałem, że po co mam unikać strachu jak mogę mu się przeciwstawić. Bardzo pomogła mi w tym medytacja.
Pewnego razu w nocy miałem dziwne zdarzenie:
Słyszę jakieś warczenie. Co jest, ktoś wpuścił psa do mojego pokoju? Nagle szok… patrzę przed siebie a tu 10 cm
od mojej twarzy widzę pysk dobermana. Pierwsza reakcja była szokująca. Nie dość, że było ciemno, to jeszcze jakiś
pies stoi koło mojego łóżka i warczy na mnie. A niech mnie gryzie… mam to gdzieś… Tylko sobie pomyślałem o
tym, a tu pies nagle zniknął. Oczywiście nie mogę się ruszać, tylko jedną rękę astralną lekko sunę po łóżku, w ogóle
czuję też coś w rodzaju wibracji. Całkiem przyjemne uczucie. Stop! – krzyczę w myślach. I całkowicie otwieram
oczy. Jestem pewien, że to była jakaś forma energii astralnej (bez świadomości), bo tak naprawdę nie zdajemy sobie
z tego sprawy, ale nas otacza ogrom przeróżnych astralów.
Od tego momentu przestałem się bać nocy. Teraz śpię sobie z lekką niecierpliwością, kiedy znowu przydarzy mi się
jakieś OBE, bo nie umiem jeszcze opuszczać ciała poprzez trans (hipnozę), ale myślę, że i to niedługo opanuję.
Co miałem na celu pisząc ten artykuł? Chcę wszystkim uświadomić, że opuszczanie ciała fizycznego to nic
niebezpiecznego. Teraz sam żałuję, że tyle razy miałem okazję opuścić ciało i przez mój strach wiele razy kończyło
się na tym, że tylko budziłem się. Jest to najbardziej naturalne zjawisko, jakie kiedykolwiek poznałem. Dla
udowodnienia faktu opiszę jeszcze jeden przypadek:
10.01.2003r.
Kurcze chce mi się lać :) , ale nie chce mi się wstawać do łazienki – przed sekundą obudziłem się. No dobra, poleżę
jeszcze kilka sekund i zaraz wstanę. Leżę na boku i wpatruję się w kwiatek, który stoi na regale. Kwiatek mam
dosyć śmieszny, taki w kształcie pierścienia, o średnicy ok. 40cm. W pewnym momencie przymykam lekko oczy i
naglę czuję wibracje. Mija chwila i znowu widzę kwiatek (oczy mam zamknięte – tzn. na początku o tym nie wiem,
ale potem zwrócę uwagę na to jak je otwieram). O masz… z kwiatka zaczyna wyrastać twarz. Jest to jakby jakaś
głowa, która ma czapkę klauna – a raczej wygląda to jak słonecznik (twarz a wokół płatki). Jest ona przytwierdzona
do kwiatka łodygą. Nagle zaczyna się śmiać do mnie i dynamicznie rozglądać w różne strony. Oż ty… sobie
pomyślałem, nie będziesz mnie wkurzał, czymkolwiek jesteś. Zaczynam wyrywać się. Czuję dokładnie jak już
poruszam rękami i nogami astralnymi, widzę swoje fizyczne ciało, ale jestem przytwierdzony gdzieś w połowie. Źle
to robisz! – słyszę głos. A raczej nie słyszę tylko czuję. Trochę trudno to opisać, ale na płaszczyźnie astralnej:
pewne rzeczy odbiera się – czuje. Ktoś leży koło mnie, ale go nie widzę, tylko odczuwam go. Tak naprawdę to też
nie słyszałem dokładnie słów „Źle robisz”, tylko tak to odczułem. Istota znajdująca się koło mnie jest mi jakoś
dziwnie bliska. Tak jakby była moim kumplem – raczej jest to mężczyzna. O czymś z nim rozmawiałem (teraz
dokładnie już nie pamiętam), ale tak jakby dawał mi wskazówki, jak mam opuścić ciało. Stwierdzam, że raczej nie
wyrwę się z tego okropnego paraliżu, więc próbuję wrócić do ciała, ale nie udaję się. Im bardziej próbuję poruszyć
fizycznym ciałem, tym bardziej zaskakuję się faktem, że jest ono całkowicie bezwładne. Nagle krzyczę w myślach
STOOOP! I otwieram oczy. Leżę w takiej samej pozycji i tak samo wpatruję się w kwiatek. Jest ta sama pora, bo
jest ciemno. Naglę łapię się za głowę. Jejku przecież, przed chwilą tutaj ktoś koło mnie leżał – wpatruję się w łóżko.
To przecież… mój opiekun. O którym tak często czytałem w różnych artykułach. Teraz w końcu uświadomiłem
sobie, dlaczego zawsze odmawiałem chrześcijańską modlitwę: „Aniele Boży stróżu mój…”. Dalej ją odmawiam i
czekam z niecierpliwością, kiedy znowu go spotkam. Wiem, że często on mi pomaga. Ale chwila... Czy to nie był
przypadkiem duch? Przestałem już używać tego słowa. Bo ono zawsze budziło we mnie dziwne uczucie. Teraz
nieziemskie istoty nazywam astralami. I co, czy to było takie straszne? Rozmawiałem z duchem…
Tzn. od razu wyjaśnię, że być może gdybym zobaczył ducha w rzeczywistości to raczej na pewno przestraszyłbym
się. Lecz w astralu wszystko dzieje się inaczej. Człowiek jest jakby dużo bardziej inteligentny. To, że rozmawiasz z
jakąś istotą raczej dla ciebie jest zdumiewające, a nawet czasem normalne niż straszne. Nie wiem, czy ten klaun
przyczepiony do kwiatka, to była jakaś świadomość (np. czyjaś reinkarnacja), czy to tylko wymysł mojego umysłu,
a raczej jakaś dziwna forma (myślokształt) energii astralnej, ale jestem pewien, że ten opiekun to jakaś świadomość,
która „chce” mi pomagać. Popatrz na daty, dwa dni potem udało mi się całkowicie opuścić ciało. I przeżyłem
niesamowitą przygodę. Jestem pewien, że to dzięki opiekunowi. Ale o tym przeczytacie w moich notatkach.
Traktat o projekcji astralnej
Rozdział pierwszy
Projekcja astralna ma wiele aspektów, które są czasem źle rozumiane. Niniejsza praca ma na celu rzucić nieco
światła na to zagadnienie i wyjaśnić, na czym ono naprawdę polega. Teorie i wnioski, jakie tu przedstawiam,
pochodzą w większości z mojego osobistego doświadczenia. Celem tego traktatu jest przyczynić się do lepszego
zrozumienia i rozpropagowania nowych, prostszych i efektywniejszych technik projekcji.
Czym jest wymiar astralny?
Astral jest wymiarem najbliższym światu fizycznemu. Pokrywa nasz świat niczym wielka mentalna sieć, łapiąc i
zatrzymując wszystkie myśli. Jego zawartość została stworzona przez zbiorową świadomość umysłu wszechświata.
Zwiera wszystkie myśli, wspomnienia, fantazje i sny każdej żywej istoty. materiał zawarty w tym świecie, na mocy
prawa podobieństwa (podobne przyciąga podobne), rozwarstwia się i tworzy osobne warstwy lub skupiska. Te
skupiska myśli są zwane potocznie planami astralnymi, światami astralnymi lub rzeczywistościami astralnymi.
Świat astralny składa się z materii astralnej, którą opisuje się krótko jako to, co w umyśle. Świat ten jest niezwykle
wrażliwy na na myśl i może być kształtowany w dowolny sposób. Kreacje te mogą być tak doskonałe, że staną się
nieodróżnialne od rzeczywistości.
Najlepszym wyjaśnieniem tego może być porównanie materii astralnej z nienaświetloną, bardzo czułą taśmą
fotograficzną. Gdy film zostaje wystawiony na światło i skoncentrowany na właściwym obszarze przez soczewkę
aparatu, na taśmie niezwłocznie pojawia się wskutek reakcji chemicznych idealny obraz rzeczywistości. Podobnie,
gdy materia astarlna jest wystawiona na działanie myśli, skoncentrowana przez soczewkę umysłu, niezwłocznie
powstaje idealny obraz rzeczywistości dzięki reakcji materii astralnej z myślą. Spójność i trwałość jakiejkolwiek
kreacji w astralu zależy w dużej mierze od siły umysłu dokonującego tworzenia.
Sny
Oto jak podświadomość tworzy sny: Przenosząc się podczas snu w astral, może stworzyć dowolny scenariusz, jaki
tylko sobie zażyczy. Jest to jej sposób rozwiązywania problemów i porozumiewania ze świadomą częścią umysłu.
Tworzy serię spójnych myślowych scenariuszy i projektuje je w astral, gdzie się utrwalają. Następnie świadomy
umysł przeżywa i ogląda te scenariusze podczas snu. Przypomina to oglądanie wcześniej nakręconego przez kogoś
(podświadomość) innego filmu na ekranie (w świecie astralnym).
Myślokształty.
Jakiekolwiek nowy obiekt w świecie fizycznym jest asymilowany przez pewien okres czasu również w świecie
astralnym. Myślokształt go reprezentujący najpierw "rośnie" w najniższej części astralu, blisko wymiaru fizycznego,
a w miarę upływu czasu staje się coraz to trwalszy. Jak każdy myślokształt, rośnie tym szybciej, im więcej uwagi się
mu poświęca.
Im "wyżej" posuwamy się w głąb astralu, tym mniej znajdziemy myślokształtów przypominających fizyczne
przedmioty, takie, jakie znamy. Materialne obiekty muszą trwać przez bardzo długi czas, zanim nabiorą swojego
kształtu i zaczną istnieć w wyższych warstwach astralu.
Czy próbowaliście kiedyś poruszać się nocą po obcym domu? Uderzaliście się o wszystko. Ale w miarę, jak
poznajecie dom, w waszym umyśle pojawia się mentalne wyobrażenie waszego otoczenia i możecie poruszać się
sprawniej. Im dłużej przebywacie w tym domu, tym silniejsze się to wyobrażenie staje. Proces narastania
myślokształtów w astralu jest czymś podobnym.
Działa to również w drugą stronę: jeżeli jakiś przedmiot przebywał gdzieś bardzo długo i w astralu urósł bardzo
mocny jego myślokształt, to po usunięciu lub zniszczeniu tego przedmiotu jego myślokształt wciąż będzie trwał. W
astralu możesz na przykład znaleźć w swoim mieszkaniu meble, których się już dawno pozbyłeś, wymieszane z
tymi, które masz obecnie. Dzieje się tak dlatego, że choć przedmioty zostały usunięte, ich myślokształty jeszcze nie
do końca wygasły.
Stare myślokształty nie podążają za swoimi fizycznymi partnerami, gdy ci zostają przemieszczeni. W astralu
zaczynają narastać nowe myślokształty, podczas gdy stare powoli niszczeją. Im dłużej coś przebywało w jakimś
miejscu, tym silniejszy będzie reprezentujący to myślokształt. Tyczy się to także budynków i geologicznej budowy
terenu. Możesz dokonać projekcji na park i znaleźć tam dom, most, strumień, wzgórze itp., co do którego jesteś
989217625.034.png 989217625.035.png 989217625.036.png 989217625.037.png 989217625.038.png 989217625.039.png 989217625.040.png
pewien, że go tam nie ma. One istniały kiedyś. W im wyższe warstwy astralu wchodzisz, tym starsze myślokształty
tam znajdujesz, wydając się posuwać wstecz w czasie.
Szybkość wzrostu myślokształtu zależy od ilości poświęcanej mu uwagi. Na przykład sławny obraz, uwielbiany i
oglądany przez miliony i zajmujący sporo miejsca w ich umysłach będzie miał o wiele silniejszy myślokształt niż
zwykły obraz wiszący w czyjejś sypialni i oglądany przez niewiele osób. Ilość myślokształtów zależy także od tego,
jak daleko jesteś od wymiaru fizycznego. Jeśli jesteś bardzo blisko świata materialnego, jak w projekcji w czasie
rzeczywistym lub OOBE, znajdziesz niewiele myślokształtów - jeśli w ogóle jakiekolwiek. W OOBE w czasie
rzeczywistym nie jesteś zupełnie w świecie astralnym, lecz istniejesz jako astralna forma w sferze przejściowej
między światem fizycznym a astralnym.
Wizje astralne
W ciele fizycznym mamy 220 stopni widoczności, to znaczy jeśli widzimy to, co przed nami, nie możemy
jednocześnie widzieć tego, co jest za nami. W astralu mamy WIĘCEJ niż 360 stopni widoczności i możemy widzieć
jednocześnie ze wszystkich stron. Jest to widoczność sferyczna. Podczas projekcji nasze przyzwyczajenia skłaniają
nas do koncentracji na tylko jednym kierunku patrzenia, tam, gdzie czujemy, że jest nasz "przód". Wciąż dociera do
nas widok z tyłu, góry, dołu, lewa i prawa, ale umysł nie jest w stanie tego wszystkiego naraz zasymilować. Kłóci
się to z jego wieloletnim przyzwyczajeniem do ograniczonej widoczności. Sferyczna widoczność to tak, jakby
zamienić się w jedno wielkie, obdarzone niezliczonymi źrenicami oko, które może widzieć we wszystkich
kierunkach - z tyłu, przodu, góry, dołu, prawa, lewa - ale to wszystko naraz!
W świecie astralnym nie masz żadnych fizycznych narządów, np. oczu. Jesteś niematerialnym punktem
świadomości przemierzającym przestrzeń. Nie dotyczy cię grawitacja ani inne prawa fizyki. W tym stanie nie ma
góry i dołu, prawa i lewa, przodu i tyłu. To tylko przyzwyczajenie całego życia próbuje wymusić na tobie
pojmowanie świata w taki sposób podczas projekcji.
Trzeba dobrze zrozumieć sferyczną widoczność, jeśli ktoś chce sprawnie i kompetentnie poruszać się po astralu.. ma
to szczególne znaczenie, gdy dokonujesz projekcji w czasie rzeczywistym blisko wymiarów fizycznych.
Widoczność sferyczna może wtedy sprawić, że będzie ci się wydawało, że jesteś po drugiej stronie lustra, w
odwróconej kopii rzeczywistości. Na przykład twój dom pojawi się odwrócony, przodem do tyłu. Dzieje się tak
dlatego, że podczas projekcji zatracasz swój naturalny punkt widzenia.
W pewnym momencie projekcji możesz stać się na tyle zdezorientowany, że przyjmiesz inny punkt widzenia, np.
obrócisz się do góry nogami samemu tego nie zauważając. To odwróci lewą i prawą stronę. To z kolei skłania
podświadomość do odwrócenia obrazu przekazywanego do twojego umysłu, tak, żeby twój świadomy umysł mógł
normalnie pracować.
Nie posiadając materialnego ciała, w astralu chcąc spojrzeć za siebie nie musisz się odwracać do tyłu ani w ogóle sie
poruszać. Musisz tylko zmienić swój punkt widzenia na "tylny". Gdy zrobisz to bez poruszania się, wynikiem
będzie widok jakby odbity w lustrze - tak, jakbyś stal przed lustrem po to, żeby ujrzeć to, co za tobą. Twój umysł nie
jest w stanie zaakceptować takiej zmiany - świadomej zmiany strony lewej i prawej. Gdy uświadomisz sobie tę
anomalię, jest zazwyczaj już za późno na to, by się jej pozbyć. Ale możesz się do niej przyzwyczaić i nie
przejmować się tym, że tracisz czas w jakimś odwróconym świecie. Jeśli zamierzałeś coś uczynić w astralu, wciąż
możesz to zrobić. Wszystko, co musisz uczynić, to zupełnie zapomnieć o istnieniu takich pojęć jak lewa i prawa
strona i ignorować swój zmysł kierunku.
Kreatywna moc wizualizacji.
Podświadomy umysł ma znacznie większe możliwości wizualizacyjne niż świadomy. Różnica jest taka, jakby
porównać superkomputer z dziecięcym kalkulatorkiem. W astralu, podczas projekcji lub świadomego śnienia, gdy
świadomy umysł zachowuje swoją świadomość, ta różnica może wprowadzić wielkie zamieszanie. Podświadomy
umysł podczas projekcji kipi tuż pod powierzchnią, cała jego kreatywna moc aż rwie się do działania, do tworzenia,
i uczyni to, jeśli damy mu najmniejszą szansę. Ta różnica w mocy kreacji, połączona wieloletnim nawykiem
przedniej widoczności, jest przyczyną "efektu Alicji w Krainie Czarów". Już wyjaśniam:
Zbierzmy razem następujące fakty:
1. Niewiarygodna moc twórcza podświadomości
2. Niewielka moc twórcza świadomości
3. Wrażliwość materii astralnej na myśl
4. Sferyczna widoczność
5. Wielokrotne zamiany strony lewej i prawej
.. i mamy przepis na całkowite zamieszanie.
Efekt Alicji w Krainie Czarów
Dokonujesz projekcji swojego ciała astralnego i patrzysz się po swoim pokoju. Wszystko wygląda na pierwszy rzut
oka normalnie, ale potem zauważasz, że drzwi są na nie tej ścianie. Spojrzałeś do tyłu bez odwracania się, swoją
"tylną" widocznością i twój umysł zamienił pojęcia lewej i prawej strony. Umysł nie potrafi tego przyjąć; jesteś
przyzwyczajony do widoczności z przodu i przed tobą wszystko jest normalne, lecz za tobą - odwrócone. To
sprawia, że podświadomy umysł ma ochotę stworzyć drzwi tam, gdzie naprawdę powinny być. Gdy patrzysz na te
nowo stworzone drzwi, wydają się prawdziwe, choć nie są tam, gdzie być powinny; ale raz stworzone, już tam
pozostaną, ponieważ dla twojego świadomego umysłu ich zniknięcie byłoby nie do zaakceptowania - przecież
przedmioty, takie jak np. solidne drzwi, nie mają zwyczaju nagle znikać sprzed oczu patrzącego.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin