00:00:00:25.000 00:00:04:Synchro by dEmoGorgoN (caligula666@o2.pl) 00:00:21:/"Kiedy m�wi� o z�odziejach koni, 00:00:24:/nie m�wi�, �e to �le kra�� konie. 00:00:27:/Zostawiam decyzj� s�dziom." Czechow 00:00:48:KLAN SYCYLIJCZYK�W 00:00:54:t�umaczenie: inspoir 00:01:11:R�ce z kieszeni! 00:01:13:Patrzcie na mnie! 00:01:16:Nazwisko! 00:03:31:Mog� zapali�? 00:03:33:Prosz�. 00:03:55:Roger Sartet? 00:04:15:Mog� si� odla�? 00:04:23:Siadaj. 00:04:27:Jest pewien problem. 00:04:29:Pa�ski prawnik nie m�g� przyj��.|Je�eli chce pan prze�o�y�... 00:04:33:Nie. W porz�dku. 00:04:35:A wi�c, Sartet, 00:04:37:�ledztwo jest ju� sko�czone. 00:04:39:Zgodnie z prawem mo�e pan przeczyta�|akta swojej sprawy, 00:04:44:zanim przeka�emy je do s�du. 00:04:47:Tu jest kopia. 00:04:50:Nazywa si� pan Roger Sartet. 00:04:52:Urodzony 15 pa�dziernika 1935 roku, 00:04:54:w Nancy przy Rue des Cordonniers 27. 00:04:59:Wyrasta� pan razem z siostr�, Monique, 00:05:01:u ojca, kt�ry pracowa�|w prz�dzalni. 00:05:06:Do 11 roku �ycia|chodzi� pan do szko�y regularnie. 00:05:11:Pa�ski nauczyciel, S�gur,|wspomina�: 00:05:16:"By� zawsze u�miechni�ty|i wygl�da� przyja�nie." 00:05:20:To jedyna pozytywna rzecz,|jak� przeczyta�em w pa�skich aktach. 00:05:23:W wieku 14 lat|po raz pierwszy by� pan notowany przez policj�. 00:06:00:Wej��! 00:06:04:Panie komisarzu! 00:06:05:Chwileczk�. Zaraz ko�cz�. 00:06:09:Po serii rabunk�w z zimn� krwi� 00:06:14:zrobi� pan skok na sklep jubilerski "Caron". 00:06:19:W dniu 15 czerwca tu� przed zamkni�ciem|wszed� pan do sklepu. 00:06:23:Strzela� pan bez ostrze�enia. 00:06:27:Ukrad� pan bi�uteri� o warto�ci|65 milion�w frank�w i uciek�. 00:06:32:Trzy miesi�ce p�niej|policja zapuka�a do pa�skich drzwi. 00:06:35:Nie podda� si� pan|i strzela� do policjant�w. 00:06:39:Zabi� pan dwu policjant�w|Pontiera i Saurela. 00:06:44:Zawsze wypiera� si� pan tej kradzie�y, 00:06:47:chocia� udowodniono,|�e kule u jubilera pochodzi�y z tej samej broni, 00:06:52:z kt�rej zabito policjant�w. 00:06:57:To s� znane fakty w tej sprawie. 00:06:59:Zadam zwyczajowe pytanie: 00:07:02:- Czy chce pan co� doda�?|- Nie. 00:07:05:Dobrze. 00:07:07:"Potwierdzam zeznanie."|Prosz� podpisa�. 00:07:20:Patrzy pan na m�j kark? 00:07:22:Nie. 00:07:30:Musi pan wcze�nie wsta�,|�eby zobaczy� moj� egzekucj�. 00:07:35:Nie martw si�. 00:07:38:B�d� tam. 00:07:49:- Akta Pereza.|- Ah! Wci�� istnieje! 00:07:53:Dzi�kuj�, ale 13 dni temu rzuci�em palenie. 00:07:57:Dok�adnie 13 dni i 6 godzin temu. 00:08:00:Nie brakuje ich panu? 00:08:02:Jak pan widzi! 00:08:06:Naprawd� nie zast�puje tego, ale pomaga. 00:08:59:Jed�! 00:13:06:Dalej, podjed� jeszcze troch�!|Na co czekasz? 00:14:34:Tw�j brat jest wolny. 00:14:53:Dobrze. 00:14:54:Czekaj! 00:14:57:Kiedy si� ze mn� skontaktuje? 00:14:59:W tych okoliczno�ciach,|brak wiadomo�ci jest dobr� wiadomo�ci�. 00:15:40:- Nowoczesne narz�dzie.|- Przeci�� jak puszk� sardynek! 00:15:43:Przepraszam! 00:15:46:Przepraszasz? 00:15:48:Ostatnim razem kosztowa� nas dw�ch ludzi. 00:15:51:Nast�pnym razem 00:15:54:to mog� by� ja. 00:15:55:Mo�e to nie by�o twoje zmartwienie... 00:15:58:ale teraz b�dzie! 00:16:00:Za��dam twojej dymisji! 00:16:04:Prosi�em ci� o ogie�?! 00:16:06:Pr�buje rzuci� palenie. 00:16:10:Teraz rozumiem. 00:16:12:Powinien pali� dalej. 00:16:40:Vittorio Manalese i Synowie|Automaty do gier 00:17:32:Dzi�kuj�. 00:17:34:Dlaczego nas o to poprosi�e�? 00:17:36:Znam Aldo i wiem,|�e mo�na mu zaufa�. 00:17:47:Prosz�. 00:17:50:- Musi by� wart ze sto!|- Zaraz si� przekonamy. 00:17:58:To niez�y spos�b 00:18:00:na ukrycie pieni�dzy. 00:18:28:I co? 00:18:29:To nieco wi�cej ni� pan my�la�. 00:18:32:Dostaniemy oko�o...|145 milion�w lir�w. 00:18:35:Kiedy przeprowadzimy transakcj�? 00:18:37:Klient zdob�dzie pieni�dze za kilka dni. 00:18:43:Co mam zrobi� z pieni�dzmi? 00:18:45:- Czy dalej kupuje pan na Sycylii?|- Tak. 00:18:47:Mam opcj� na zakup gruntu. 00:18:51:S�siaduj�cego z moim. 00:18:54:Razem b�dzie 5 000 hektar�w. 00:18:58:- Ma pan zamiar tam osi���?|- Tak. 00:19:01:Zanudzi si� pan na �mier�. 00:19:04:Mia�em 9 lat, kiedy opu�ci�em Sycyli�. 00:19:08:Wszyscy b�d� si� zgina� przed dawnym biedakiem. 00:19:11:Czy to nie wspania�e? 00:19:13:A moi rodzice maj� tam okaza�y gr�b. 00:19:17:Wszyscy jeste�cie tacy sami! 00:19:19:Tony Nicosia pochowa� ojca|w platynowej trumnie. 00:19:23:�ywi potrzebuj� pieni�dzy! 00:19:29:- Kim jeste�?|- Jestem �on� Aldo. 00:19:48:Aldo i ja mieszkamy tutaj. 00:19:50:Teraz zostaniemy z te�ciem, 00:19:53:tak d�ugo jak ty tu b�dziesz. 00:19:57:Lod�wka jest pe�na. 00:20:03:Tu jest �azienka. 00:20:10:Dam panu �wie�e prze�cierad�a. 00:20:44:To jest Turi Locascio, m�j najlepszy przyjaciel. 00:20:46:Moja rodzina: Aldo, najstarszy syn. 00:20:49:Bardzo mi mi�o. 00:20:50:Sergio, najm�odszy. 00:20:52:Moja c�rka Theresa 00:20:55:i jej m�� Luigi. 00:20:56:Cze��, dziadku! 00:20:58:M�j wnuk. 00:21:00:Maria, moja �ona. Ju� j� pozna�e�. 00:21:02:- Jak si� pan ma?|- Dzi�kuj�, dobrze. 00:21:04:Mi�o mi pana pozna�. 00:21:06:Jeanne, �ona Aldo.|Jest Francuzk�. 00:21:09:Dzie� dobry. 00:21:10:Prosz�, usi��� za st�! 00:21:21:- Co, s�ycha�?|- W porz�dku. 00:21:25:Roberto! 00:21:33:Prosz�. 00:21:45:Ser. 00:21:55:Aldo! 00:21:57:Powiedz jej, �eby nosi�a d�u�sze sp�dnice. 00:22:55:Piwo, prosz�. 00:23:18:Czy musz� wzi�� dzie� wolnego? 00:23:21:Nie, je�eli jeste� rozs�dna. 00:23:25:- Ok, wezm� wi�c wolny dzie�.|- Dlaczego? 00:23:27:Masz jakie� z�e przeczucia? 00:23:30:My�lisz, ze jestem g�upia? 00:23:33:Chodzi o mojego brata.|Czyta�am gazety. 00:23:36:To wszystko, co wiem. 00:23:38:Widzi pan? Nie mog� panu pom�c. 00:23:42:Nie prosi�em o nic. 00:23:45:Czego wi�c pan chce? 00:23:49:Chcia�em powiedzie�: 00:23:54:Tu jest telefon. 00:23:56:A drugi jest tam. 00:23:59:Jeszcze jeden masz w domu. 00:24:01:Wszystkie b�d� na pods�uchu. 00:24:03:B�dziesz pod ci�g�� obserwacj�. 00:24:05:Gdziekolwiek p�jdziesz, 00:24:07:Zawsze kto� b�dzie w pobli�u. 00:24:10:Traci pan tylko czas.|On nie zadzwoni. 00:24:14:By� mo�e. 00:24:16:Ale je�eli zadzwoni, powiesz:|"Monique Sartet jest w pobli�u." 00:24:20:"Ona ju� tu wi�cej nie pracuje." 00:24:23:Je�li powiesz co� innego, 00:24:26:Nie b�d� m�g� ci pom�c. 00:24:29:I b�dzie mi bardzo przykro. 00:24:34:Zazwyczaj zaczynaj� �ledztwo|bez ostrze�enia. 00:24:40:Nie tym razem. 00:24:42:Ostrzegam ci�... 00:24:45:�eby ci zaoszcz�dzi� czego� gorszego. 00:25:15:Teraz mo�emy tylko czeka�. 00:25:18:Zadzwoni do niej? 00:25:20:Tak. 00:25:22:A poniewa� nie b�dzie m�g� porozmawia�|przyjdzie osobi�cie. 00:25:25:Przynajmniej mam tak� nadziej�. 00:25:28:I je�li go wtedy nie z�apiecie... 00:25:43:Poprosz� z Monique Sartet! 00:25:47:Kiedy b�dzie w pracy? 00:25:50:Ale dalej dla was pracuje? 00:25:53:Halo? 00:26:20:Dzie� dobry. 00:26:33:Przynios�am zakupy. 00:26:35:Dzi�kuj�. 00:26:53:To bardzo ostro�ne,|co pan teraz zrobi�. 00:26:58:Ludzie pi�tro ni�ej|si� zdenerwuj�. 00:27:01:Prosz� p�j�� i im powiedzie�! 00:27:03:- I tak tego pani nie zrobi.|- Dlaczego? 00:27:09:Dlatego! 00:27:12:Mam tu ju� wszystko, czego mog� potrzebowa�. 00:27:20:Po co wi�c przysz�am? 00:27:23:Z ciekawo�ci. 00:27:26:�eby zobaczy� z bliska morderc�. 00:27:30:Nikt tu nie strzela! 00:27:32:By�oby m�drzej nie strzela�. 00:27:34:i trudniej to zrobi�! 00:27:36:Wygl�da, �e pochodzi pani z miejscowej rodziny. 00:27:41:Nie jestem jedyna,|kt�ra nie pochodzi z Sycylii. 00:27:55:Jak to jest, kiedy pan strzela? 00:27:59:Wi�c to pani� interesuje! 00:28:02:Powiem pani w tajemnicy: 00:28:05:"Bum"! 00:28:09:A kiedy kto� pada przed panem,|co pan czuje? 00:28:13:Nic. 00:28:16:Wszystko idzie tak szybko. 00:28:41:Pierwszym razem strzeli�em 00:28:45:bo ludzie mnie nie rozpoznawali. 00:28:49:Musia�em wygl�da� nieprzekonywuj�co. 00:28:52:To proste... 00:28:56:Powinna pani i��, albo zapomn� si�. 00:29:31:- Gdzie on jest?|- Pok�j 36. 00:29:35:Czy to on? 00:29:37:Jestem pewien, �e tak. 00:29:39:Poszed� prosto do windy. 00:29:42:Znasz t� dziewczyn�? 00:29:44:Simone, zwyk�a dziwka. 00:29:47:Zadzwo� do nich. 00:29:49:Zr�b to! 00:29:51:Zapytaj, czy chc� czego� do picia. 00:30:07:Tak? 00:30:09:Nie wiem, zapytam. 00:30:12:Chcesz co� do picia? 00:30:16:Szampan. 00:30:18:Masz szampana? 00:30:22:Przynie� nam. 00:30:28:Prosz�, na szampana. 00:30:30:A to dla ciebie. 00:30:34:Gdyby wszyscy klienci byli tacy jak ty! 00:30:37:Ciesz si�. To pierwszy raz, kiedy za to p�ac�. 00:31:10:Jeste� z�y za tego szampana? 00:31:13:Nie, w porz�dku. 00:31:15:To si� zdarza pierwszy raz,|�e Albert namawia na co�. 00:31:24:Co si� dzieje? 00:33:10:Jean-Marie Ballard. 00:33:13:Antoine Lecarpe. 00:33:16:Giorgio Bennini. 00:33:19:Nicolas Ramsky. 00:33:24:To wszyscy 00:33:25:Tak, panie komisarzu.|By�o ich pi�ciu w celi. 00:33:29:Zaczynajmy. 00:33:39:Nazwisko, zaw�d? 00:33:41:Jean-Marie Ballard,|in�ynier elektronik. 00:33:43:Skazany na..? 00:33:46:- Trzy miesi�ce.|- Pow�d? 00:33:53:Co si� sta�o? 00:33:57:By�em w Rzymie, �eby zamontowa� 00:34:02:system bezpiecze�stwa na wystawie jubilerskiej. 00:34:06:Bi�uteria by�a warta miliardy. 00:34:09:Robota by�a planowana na miesi�c. 00:34:12:ale zd��yli�my przed czasem. 00:34:15:Wr�ci�em do domu i chcia�em... 00:34:19:zrobi� �onie niespodziank�. 00:34:22:I zrobi�em... 00:34:25:Zasta�em j� z kim� w ��ku. 00:34:28:Straci�em nerwy. 00:34:31:Mia�em bro�... 00:34:33:i strzeli�em. 00:34:36:By�e� w jednej celi ze Sartetem. 00:34:40:Jakie mia�e� z nim relacje... dobre? 00:34:43:Tak. By� najmilszy ze wszystkich. 00:34:45:Co wi�cej, by� dobrze wychowany. 00:34:57:Prosz� bardzo. 00:35:02:To jest schemat systemu zabezpiecze�|wystawy w Villa Borghese w Rzymie, 00:35:10:narysowany przez instalatora. 00:35:24:Nie by� za dobry w rysunkach. 00:35:27:Nie m�g� zrobi� tego lepiej na pod�odze. 00:35:30:Dziwne, �e ci o tym opowiedzia�. 00:35:33:To kwestia podej�cia. 00:35:35:...
klestan