GR519. Jordan Penny - Hotel złamanych serc.pdf
(
550 KB
)
Pobierz
5826328 UNPDF
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Nie uwierzysz, mamo. Znalazłam żonę dla wujka Mar-
cusa. Nazywa się Suzi Howell. Poznałam ją na kolacji u ro
dziców Chrisa. Jest rewelacyjna: wysoka, elegancka, blon
dynka, dokładnie w typie Marcusa i w odpowiednim wieku,
około trzydziestki. Zna się na hotelarstwie, pracuje w super-
eleganckim ośrodku na Karaibach. Poza tym...
- Briony...
Polly Fraser przerwała tyradę córki, wyłaniając się z szaf
ki, którą właśnie sprzątała.
Dzieci zawsze wyskakują z czymś takim w najmniej od
powiednim momencie, pomyślała, wypakowując zawartość
szafki na blat, o który oparła kolano.
- Będziesz zachwycona. Jest idealna dla wujka Marcusa
- kontynuowała Briony. - Uważaj!
Złapała słoik z domowymi powidłami, który balansująca
na drabinie Polly strąciła z blatu.
- Mmmm - zamruczała z uznaniem. - Moje ulubione.
Mogę je zabrać do college'u? Powidła ze sklepu smakują
zupełnie inaczej.
- Prawda - zgodziła się Polly i ignorując zawiedzioną
minę córki, odebrała jej słoik.
- Znasz zasady - przypomniała stanowczym tonem. -
Goście mają we wszystkim pierwszeństwo. Przy okazji za
pytam, czy chcesz zarobić? Galaretki z ubiegłego sezonu
nadal cieszą się ogromnym powodzeniem...
6
- Mamo - przerwała jej Briony. - Choć na chwilę prze
stań myśleć o hotelu i gościach, i wysłuchaj mnie.
Polly posłusznie zeszła z drabiny i pozwoliła, by córka
zaprowadziła ją do kuchennego stołu.
Miała osiemnaście lat - tyle, ile Briony teraz, kiedy po
znała Richarda Frasera i zakochała się w nim. Był o cztery
lata od niej starszy i dosłownie ją oczarował.
Spotkali się w kancelarii prawnej, w której Polly zatrud
niła się niedługo po śmierci dziadka Richarda, generała Leo
Frasera. Staruszek zostawił swoim dwóm wnukom duży dom
w stylu georgiańskim. Dom należał do rodziny od wielu po
koleń, ale żaden z dwóch synów generała, a tym bardziej
członków ich rodzin, nie chciał w nim zamieszkać.
Załatwianie czasochłonnych formalności związanych
z przyjęciem spadku spadło na Richarda. Pracujący w mię
dzynarodowej spółce naftowej Marcus był wtedy za granicą
i choć Polly wiele słyszała o tym nieco starszym od Richarda
kuzynie, osobiście poznała go trzy miesiące później, na swo
im ślubie. Nawet teraz, po tylu latach pamiętała wstrząs, jaki
przeżyła, stanąwszy twarzą w twarz z Marcusem. Jej mąż,
Richard, był przystojnym, uroczym młodzieńcem wyróżnia
jącym się staromodną, typową dla wychowanków szkół z in
ternatem galanterią, podczas gdy Marcus... Nazwanie Mar-
cusa przystojnym było, jak porównywanie zwykłej mlecznej
czekolady do bogatego, tajemniczego i kuszącego smaku
gorzkiej.
Innymi słowy, Marcus był klasą sam dla siebie,, mężczy
zną, który nawet teraz, będąc już po czterdziestce, był tak
atrakcyjny, że serce Polly biło gwałtownie za każdym razem,
gdy wchodził do pokoju. Było w nim tyle dystansu i siły, że
przywodził na myśl wulkan nieokiełznanej energii, z którą
7
Polly, wtedy młodziutka i nieśmiała panna młoda, nie potra
fiła sobie poradzić.
Na początku małżeństwa Polly i Richarda dobrym stosun
kom z kuzynem przeszkadzało zwłaszcza to, że Marcus nie
zaakceptował ich decyzji o tak pośpiesznym zawarciu mał
żeństwa. Mimo że Polly wyczuwała wrogie nastawienie Mar-
cusa, nie pozwoliła, by ani on, ani Richard widzieli lub
domyślali się, jak bardzo ją to bolało.
Od początku wiedziała, jak wiele aprobata starszego ku
zyna znaczy dla Richarda. Chodzili do tej samej szkoły,
dorastali raczej jak bracia niż jak kuzyni i choć Richard był
tylko osiemnaście miesięcy młodszy, było naturalne, że sta
wiał Marcusa na piedestale.
Pomna doświadczeń z własnego dzieciństwa - straciła rodzi
ców jako czteroletnie dziecko i była wychowywana przez sio
strę ojca i jej męża - Polly strzegła się przed zrobieniem czegoś,
co mogłoby skłócić obu kuzynów. Skoro jej ukochanemu, cu
downemu, jedynemu Richardowi zależało na aprobacie Marcu
sa, z pewnością nie będzie próbowała tego zmienić.
- Na Boga, Richardzie, przecież to jeszcze dziecko - po
wiedział kiedyś Marcus.
Ani on, ani Richard nie wiedzieli, że Polly ich słyszy.
- Jest cudowna i kocham ją do obłędu - odpowiedział jej
mąż.
Marcus westchnął. Mogła sobie wyobrazić grymas i iry
tację na jego twarzy. Nie wierzyła, by ktoś taki jak Marcus
kiedykolwiek zrozumiał, co znaczy być zakochanym.
Po ślubie przenieśli się do małego, wynajętego przez Ri
charda mieszkanka. Ciasnego, ale mającego strych z wycho
dzącym na północ oknem, tak ważnym dla każdego artysty.
Richard był początkującym malarzem i Polly wierzyła, że
kiedyś będzie bardzo sławny i bogaty.
8
Utrzymywali się z niewielkiej pensji, jaką Richard otrzy
mywał od rodziców i z wynagrodzenia za wykonywane na
zamówienie prace. Dochodziły do tego pobory, które Polly
otrzymywała jako sekretarka. Nie było tego wszystkiego du
żo, więc z trudem wiązali koniec z końcem, marząc o dniu,
w którym Marcus i Richard sprzedadzą dom dziadka.
Jak to bywa w życiu, na drodze do realizacji tego planu
stanął przypadek, zrządzenie losu. Spędzali weekend w lu
ksusowym pensjonacie na wsi. Wyjazd ten jako prezent ślub
ny zafundował Marcus. Tam właśnie Polly poczuła się bardzo
źle. Może małże nie były świeże, a może wypiła za dużo
szampana, trudno było dociec przyczyny - rozchorowała się.
Na szczęście Richard był tak czuły i opiekuńczy, że szybko
poczuła się lepiej.
Niedługo po powrocie, podczas wizyty Marcusa, narobiła
sobie wstydu, wybiegając z pokoiku na poddaszu i wpadając do
miniaturowej przylegającej do niego łazienki. Marcus przyszedł
porozmawiać z Richardem o kłopotach ze znalezieniem na
bywcy na dom. To on pierwszy wskazał na prawdopodobną
przyczynę jej nudności, mówiąc z potępieniem w głosie:
- Richardzie, ona jest w ciąży...
W ciąży?
Ocierając spowodowane torsjami łzy, Polly poczuła gwał
towny przypływ niepokoju.
A jeśli Marcus miał rację? Nie mogli pozwolić sobie na
dziecko. Z trudem starczało im na własne utrzymanie.
Zmusiła się do przełknięcia paru kęsów przygotowanego
specjalnie dla Marcusa dania. Wyszukiwanie skomplikowa
nych przepisów kulinarnych było pasją Polly. Jej ciotka była
świetną kucharką, a ponieważ żadna z jej córek nie wyrażała
chęci zgłębienia sztuki kulinarnej, przekazała swoją wiedzę
gorliwej, zaintrygowanej magią kuchni bratanicy.
Plik z chomika:
dominika704
Inne pliki z tego folderu:
GR573. Orwig Sara - Dziewczyna playboya.pdf
(699 KB)
GR519. Jordan Penny - Hotel złamanych serc.pdf
(550 KB)
GR661. WhiteFeather Sheri - Kim jest ten mężczyzna.pdf
(571 KB)
GR637. Gold Kristi - Pocałunek nieznajomego.pdf
(516 KB)
GR652. Jensen Kathryn - Gra namiętności.pdf
(380 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin