List.docx

(36 KB) Pobierz

ChomikImageCAOTCW52.jpg

 

Niech Pan rozpromieni swoje oblicze na Wami, niech Jego Duch spocznie w waszych sercach wraz z pokojem, miłością i radością.

Zaproszenie św. Pawła z I-go list do Koryntian zachęca nas do wzniesienia naszych serc zanurzonych w szarej codzienności na wyżyny świętości – do nieustannego przebywania w obecności Boga. Życie dla Boga, wpatrywanie się w Jego świętą twarz, dbanie – dla Niego – o własne ciało i duszę, troska o dobre relacje z bliźnimi, przebaczanie w nieskończoność doznawanych krzywd, a także zabieganie o szczęście i godność istnienia wszystkich ludzi nadaje naszej osobowości pewien szlachetny rys, który niejako wyróżnia nas Chrześcijan w świecie.

„Ku wolności wyswobodził nas  Chrystus” zauważa także św. Paweł w liście do Galatów /Ga 5,1/

Możemy zatem żyć w tym świecie i naprawdę być ludźmi szczęśliwymi , gdyż nasz Bóg pokonał zło i jest z nami, jest pomimo wszystko po stronie każdego człowieka. Możemy codziennie znosić trudności, niepowodzenia, niedostatek, zdradę, wzgardę, ponieważ możemy spoglądać z wiarą na Chrystusa z kart Ewangelii, z najświętszego Sakramentu a także z cierpiących ludzkich serc i doświadczać od Niego umocnienia, zrozumienia i usprawiedliwienia.

Jezus pozostawił nam pewien wspaniały plan na szczęśliwe życie. Sam wypróbował go przebywając na ziemi jako zwyczajny człowiek i sformułował w postaci jednego nowego przykazania:

„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak JA was umiłowałem” /J 15,12/

Każdy z nas może sam podczas medytacji, zmierzyć się z treścią tego planu – przykazania. Warto jednak popatrzeć na nie pod kątem dojrzałej, bezinteresownej miłości względem wszystkich ludzi, szczególnie zaś względem naszych bliźnich. Postawa nieoczekiwania niczego od innych wprowadza w nasze relacje pewną wolność i spontaniczność. Kochamy, bo jesteśmy kochani przez Boga,  a nie dlatego, że inni nas kochają. Pomagamy, służymy, troszczymy się o innych, darzymy ich życzliwością, nie dlatego, że oni czynią tak względem nas, ale dlatego, że Bóg wychodzi z taką postawą do nas.

Nie czujemy się wykorzystywani, czy zmuszani do czegoś, bo każdą pracę podejmujemy z przekonaniem, że Bóg nas powołał do jej wykonania. Nie narzekamy na innych, nie kłócimy się z nimi, gdyż Bóg nie czyni tak z nami. Jeśli doznajemy krzywdy, wybaczamy, bo Bóg przebacza nam nasze pomyłki, dzielimy się z innymi wszystkim, co posiadamy, gdyż nie uważamy tego za swoją własność, ale za bezinteresowny dar otrzymany od Pana po to, by go pomnożyć i właśnie podzielić się nim z tymi, którzy go nie otrzymali.

Patrzymy na Boga, który w całej pełni objawił się nam w Chrystusie Jezusie i naśladujemy GO.

Żyjąc w świetle nowego przykazania Chrystusa, świadczymy, że jesteśmy naprawdę umiłowanymi dziećmi Boga.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin