00:00:04:<<T�umaczenie: helena>>|hskowron@wp.pl 00:00:09:<<KinoMania SubGroup>>|napisy.kinomania.org 00:00:14:<<Korekta: ARCzi>> 00:00:30:Z drogi. 00:00:33:To by by�o na tyle,|je�li chodzi o �niadanie. 00:00:36:-A pierwszy raz zrobi�e� prawie jadalne.|-Kapitan gotowy, Matthews? 00:00:39:Chyba po prostu|potrzebuje chwili samotno�ci. 00:00:43:To jego ostatnia taka szansa. 00:00:58:Pan wybaczy, panie Bush.|Jajko na �niadanie musia�o by� nie�wie�e. 00:01:02:-Nie ma nic gorszego.|-Dzi�kuj�, �e zgodzi� si� pan... 00:01:06:... stan�� przy mnie... 00:01:09:Ja... nie wyobra�am sobie nikogo...|Przepraszam. 00:01:16:HORNBLOWER:|OBOWI�ZEK 00:01:23:Prezentuj bro�! 00:01:35:�ycz� panu szcz�cia, kapitanie. 00:01:44:Pewnie uwa�asz,|�e to nieodpowiednia chwila na �lub. 00:01:47:Bardzo mo�liwe, �e nie ma na to dobrej chwili. 00:01:51:Lecz mamy wojn�... 00:01:56:Uwa�asz, �e dzia�am pochopnie. 00:01:59:Nigdy wcze�niej pan tego nie robi�?|Zazwyczaj okazywa�o si� to s�uszne. 00:02:05:Nie ma w�tpliwo�ci co do si�y jej uczucia.|B�dzie kochaj�c� �on�. 00:02:09:I lojaln�. 00:02:11:Mo�e troch� inn�|ni� mo�na by si� spodziewa� po... 00:02:14:�onie kapitana. 00:02:17:Wci�� mo�e si� pan rozmy�li�. 00:02:24:Da�em jej s�owo. 00:02:44:Droga wolna! 00:02:58:Tym pier�cieniem ci� za�lubiam. 00:03:01:Cia�em moim ci� wielbi�. 00:03:05:A wszystkimi moimi doczesnymi|dobrami ci� wspieram. 00:03:10:Og�aszam ich m�em i �on� 00:03:14:w imi� Ojca i Syna 00:03:19:i Ducha �wi�tego.|Amen. 00:03:22:No, poca�uj j�. 00:03:40:Prezentuj bro�! 00:03:45:Dzi�kuj�, Williamie. 00:03:47:Gwardia honorowa!|Trzy razy hura dla kapitana i pani Hornblower! 00:03:55:I jeszcze raz na szcz�cie! 00:03:58:Schowajcie kordy.|�apcie liny. 00:04:26:Nie s�dzi�am, �e kiedykolwiek|b�d� taka szcz�liwa. 00:04:39:Och, Horry! 00:04:47:Niech pan zaci�gnie hamulec! 00:04:58:Dzi�kuj� wam w imieniu|pani Hornblower i moim w�asnym. 00:05:03:Matthews, s�ysza�em,|�e sprzedaj� tu doskona�e ale. 00:05:06:Dzi�kuj� panu.|Wypijemy za pa�stwa przysz�e szcz�cie. 00:05:09:-... a by�a pod samym nosem admira�a.|-Nigdy tego nie s�ysza�am. 00:05:17:Marzy�am o tym dniu, Horatio.|Odk�d by�am ma�� dziewczynk�. 00:05:21:Jest dok�adnie tak jak sobie wymarzy�am. 00:05:24:Tak, jest...|tak jak liczy�em, �e b�dzie. 00:05:27:-Pan nie jest �onaty, panie Bush?|-Chyba nawet twojej matce si� podoba. 00:05:32:Naszej matce, Horatio. 00:05:35:Tak, oczywi�cie, naszej... 00:05:38:My�lisz, �e ka�dy dzie�|b�dzie taki wspania�y jak ten? 00:05:42:-Teraz, kiedy jeste�my zjednoczeni.|-Nie mo�e by� inaczej. 00:05:58:-Panie admirale Pellew!|-Spocznij. 00:06:02:-Nie�le �wi�tujecie, jak widz�.|-Przepraszam. 00:06:05:Niepotrzebnie. Przypuszczam, �e kapitan|Hornblower wci�� trzyma si� na nogach? 00:06:08:-Z ca�� pewno�ci�.|-Prosz� wi�c wyrwa� si� z b�ogostanu 00:06:11:i zawiadomi� go, �e chc� si� z nim widzie�. 00:06:17:Prosz�! 00:06:22:Kapitanie Hornblower! 00:06:25:-Serdecznie winszuj�.|-Dzi�kuj� panu. 00:06:29:-Jest �adna?|-Tak, wed�ug mnie bardzo urodziwa. 00:06:33:-Straci�e� na wadze. Czy ona umie gotowa�?|-Tak, ale niestety m�j steward nie umie. 00:06:39:Prosz� wybaczy�, ale o�miel� si� przypu�ci�,|�e nie sprowadza pana tutaj moje wesele. 00:06:43:S�usznie pan przypuszcza. 00:06:47:Zagin�� jeden z naszych okr�t�w. 00:06:49:Slup "Grasshopper",|ostatnio widziany dziesi�� dni temu, 00:06:52:kiedy patrolowa� t� cz��|francuskiego wybrze�a. 00:06:56:"Grasshopper"?|To okr�t kapitana Bracegirdle. 00:06:59:Tak.|W ostatnim meldunku donosi� 00:07:02:o tajemniczych i zastanawiaj�cych|dzia�aniach wroga. 00:07:05:"Tajemniczych i zastanawiaj�cych"...|Nie zmieni� si� od czas�w, 00:07:08:kiedy wsp�lnie s�u�yli�my na "Indym". 00:07:11:Od tego ostatniego meldunku... nic.|Cisza. 00:07:17:Znajd� go, Hornblower. 00:07:20:A je�li "Grasshopper" zosta� zaj�ty? 00:07:23:Albo je�li kapitan Bracegirdle nie �yje? 00:07:26:Jest pan teraz komandorem.|Powinien pan zar�wno polega� na w�asnej intuicji 00:07:29:jak przestrzega� i wykonywa� rozkazy. 00:07:33:Chc� odkry� niespodziank�,|kt�r� Bonaparte dla nas szykuje. 00:07:38:-Prosz�.|-Przepraszam, ale b�d� kroi� tort. 00:07:41:Obecno�ci kapitana Hornblowera|stanowczo domaga si� jego te�ciowa. 00:07:44:Wyp�ywa pan z rannym odp�ywem.|Panie Bush, prosz� przygotowa� 00:07:47:"Hotspur" do wyp�yni�cia. 00:07:50:Panu zezwalam spa� na l�dzie. 00:07:54:-Obowi�zek wzywa mnie na "Hotspura".|-Do diab�a, cz�owieku, 00:07:57:"Hotspur" wkr�tce b�dzie mia� ci� dla siebie,|a �ona ma ci� tylko przez t� noc. 00:08:00:-Zrobisz co ka��.|-Tak jest. 00:08:09:U�yj jego szpady, Mario. 00:08:12:Tak robi� �ony oficer�w marynarki|w Londynie. 00:08:29:W�a�nie pomy�la�am, �e mam|nadziej�, �e dobrze j� wyczy�ci�. 00:08:32:Na pewno zrobi� co w jego mocy, 00:08:35:ale francuska krew|bardzo mocno przywiera. 00:08:39:�ycz� d�ugiego �ycia|i wiele szcz�cia �onie 00:08:42:jednego z najbardziej obiecuj�cych|oficer�w w kr�lewskiej s�u�bie. 00:08:46:Czy ju� pito zdrowie m�odej pary? 00:08:49:-Nie.|-Wi�c czy ja mog�? 00:08:52:Panie i panowie, zechciejcie|powsta� i do��czy� do mnie 00:08:55:w tej szcz�liwej chwili. 00:08:58:Niech nigdy nie zaznaj� troski, 00:09:00:niech zawsze ciesz� si�|zdrowiem i dostatkiem. 00:09:03:Niech �on� podnosi na duchu pewno��, 00:09:06:�e jej m�� spe�nia sw�j|obowi�zek wobec Kr�la i Ojczyzny. 00:09:11:W spe�nianiu tego obowi�zku|niech wspiera m�a lojalno�� �ony. 00:09:15:Panie i panowie,|zdrowie pa�stwa m�odych. 00:09:42:B�d�c na l�dzie|t�sknisz za swoim okr�tem? 00:09:48:Nie mog� zaprzeczy�. 00:09:51:A b�d�c na morzu 00:09:54:zat�sknisz za swoj� �on�? 00:09:57:Jak mo�esz pyta�?|Oczywi�cie. 00:10:17:-Wszystko gotowe, panie Prowse?|-Tak jest. Kapitan nie b�dzie mia� si� na co uskar�a�. 00:10:21:Panie Orrock, prosz�|wys�a� ��d� po kapitana. 00:10:31:Zachodni wiatr si� wzmaga. 00:10:34:Ju� si� ubra�e�? 00:10:37:Powinnam by�a wsta�, zrobi� ci|�niadanie i przygotowa� ubranie. 00:10:40:Nie, moja droga. 00:10:44:Twoje r�kawiczki, Horry. 00:10:47:Nie spakowa�e� r�kawiczek. 00:10:50:Wiem, �e musisz ju� i��, 00:10:53:ale powiedz, �e mnie kochasz. 00:10:56:Powiedz, �e zawsze|b�dziesz mnie kocha�. 00:10:59:Tak i zawsze b�d�. 00:11:04:�egnaj, kochanie. 00:11:22:Podnie�my kotwic�, panie Prowse. 00:11:25:Za�oga przygotowa� si�|do podniesienia kotwicy! 00:11:29:Do kabestanu! 00:11:33:Panie Bush, mam nadziej�, �e nie czuwa�|pan przez ca�� noc przygotowuj�c okr�t? 00:11:37:-Niezupe�nie ca��.|-Chce pan co� zameldowa�? 00:11:40:Nie, nic. Mam nadziej�,|�e pan te� nie czuwa� ca�� noc. 00:11:44:Nie, panie Bush, bardzo dobrze|mi si� spa�o, dzi�kuj�. 00:11:48:Zechce pan wyprowadzi� okr�t.|Kurs na Brest. 00:12:02:Luneta, panie kapitanie? 00:12:05:Nie, panie Prowse, poczekam,|a� zaczniemy szuka� "Grasshoppera". 00:12:09:Postawi� kliwry! 00:12:17:Dzie� dobry, panie kapitanie. 00:12:20:Mam nadziej�, �e za�oga|dobrze si� wczoraj bawi�a. 00:12:23:Z ca�� pewno�ci�, dzi�kuj� bardzo.|Chocia� wi�kszo�� sko�czy�a dzie� 00:12:26:w chwili kiedy pan go zaczyna.|��cznie ze mn�. 00:12:29:-Dzie� dobry panu.|-Styles, podaj mi kaw� je�li zdo�asz. 00:12:31:Mo�e pan z tym poczeka|dop�ki nie zajrzy do swojej kajuty. 00:12:34:Dzi� rano przysz�a przesy�ka.|Nie wiedzieli�my co z ni� zrobi�, 00:12:37:wi�c umie�cili�my j� tam.|To prezent �lubny. 00:12:40:Od admira�a Pellew.|Przyszed� z tym li�cikiem. 00:12:47:"Potrzebujesz go bardziej ni� ja." 00:12:50:I to robi kaw�? 00:12:56:James Daunty, steward admira�a.|Do teraz. 00:13:00:Do pa�skich us�ug. 00:13:03:Styles, odwo�uj� rozkaz. 00:13:05:Daunty, poprosz� kaw�. 00:13:08:Z rozkosz�, panie kapitanie. 00:13:23:Sam troch� gotuj�. 00:13:29:By�em poprzednim stewardem kapitana. 00:13:32:-Co tam przygotowujesz?|-Wo�owin� garnirowan� francusk� fasol� 00:13:35:i hiszpa�skimi warzywami. 00:13:37:Francuskie i hiszpa�skie?|Panu Hornblowerowi to si� nie spodoba. 00:13:41:To warzywa, Styles,|a nie floty. 00:13:44:M�g�by� doda� troch� wi�cej pieprzu. 00:13:54:Wo�owina panu smakuje? 00:13:57:Tak, dzi�kuj�. 00:13:59:Sir Edward zawsze chwali�|moj� kr�lewsk� wo�ow� zapiekank�. 00:14:04:Moje gusta nie s� wyszukane. 00:14:07:Nie za bardzo pieprzne? 00:14:16:Wesele by�o bardzo udane. 00:14:19:Jeszcze nie podzi�kowa�em ci|odpowiednio za pow�z i udzia� za�ogi. 00:14:24:Pani Hornblower powiedzia�a,|�e bardzo j� uszcz�liwi�e�. 00:14:27:My�l�, �e to raczej pan j� uszcz�liwi�. 00:14:30:Z pewno�ci� uwa�a si�|za bardzo szcz�liw� kobiet�. 00:14:33:Mo�e i tak, panie Bush, 00:14:36:ale obecnie mamy|wa�niejsze rzeczy na g�owie, 00:14:39:takie jak stwierdzenie|co sta�o si� z "Grasshopperem". 00:14:42:Kapitan Bracegirdle... 00:14:45:jakim jest cz�owiekiem? 00:14:48:Jest m�dry, dowcipny 00:14:52:i by� kiedy� bardzo dobry dla|wystraszonego m�odego midszypmena. 00:14:56:Prosz� o wybaczenie, ale pan Prowse 00:14:59:-prosi pana o przybycie na pok�ad.|-Dobrze. 00:15:05:Daunty, nie potrzebuj� twojej pomocy 00:15:08:za ka�dym razem, kiedy wstaj�|lub siadam. Nie jestem admira�em. 00:15:11:Nie, panie kapitanie.|Naturalnie. 00:15:28:Dobrze znowu by� na morzu, co? 00:15:42:-�agle zrefowane, panie Prowse!|-Dzi�kuj�, panie Orrock! 00:15:45:Jak� okr�t ma sterowno��? 00:15:47:Utrzymuje kurs, ale... 00:15:49:Wiecznie to "ale", panie Prowse? 00:15:53:��d�! 00:15:56:-W kt�rym kierunku?|-Cztery rumby na lewo! 00:16:03:To nie ludzie z "Grasshoppera".|Za daleko na p�noc. 00:16:12:Kimkolwiek s�, musimy przyj�� im z pomoc�. 00:16:15:Panie Orrock, spu�ci� szalup�! 00:16:18:Panie Prowse, skierujmy si� na nawietrzn�!|Wtedy b�dziemy ich mieli na zawietrznej! 00:16:22:Tak jest! 00:16:29:Mocniej! Wios�owa�! 00:16:34:Bli�ej, panie Prowse! 00:16:46:Nadp�ywamy! Trzymajcie si�! 00:16:51:Dzi�ki Bogu!|��d� ju� tonie! 00:16:53:Amerykanie!|Tak daleko od domu? 00:17:01:Trzymajcie! 00:17:10:T�dy, prosz� pana! 00:17:16:-Niech pani idzie!|-Maguire, id� pierwszy! 0...
sadz