Śpiewnik 91.pdf

(351 KB) Pobierz
QPrint
á10 W Skali BeaufortaÑ
Koþysaþ nas zachodni wiatr,
Brzeg gdzieĻ za rufĢ zostaþ
I nagle ktoĻ jak papier zbladþ
Sztorm idzie, panie bosman
Z zasþony oþowianych chmur,
Ulewa spadþa nagle.
Rzucaþo nami w grħ, w dþ,
I fala zmyþa Ňagle.
O pokþad znw uderzyþ deszcz,
I padaþ juŇ od rana.
Diabelnie ciħŇki to byþ rejs,
Szczeglnie dla bosmana.
A bosman tylko zapiĢþ pþaszcz,
I zaklĢþ - "Ech, do czorta!
Prawdziwe czasem sny siħ ma."
Dziesiħę w skali Beauforta!
2003 ¨
131344742.007.png 131344742.008.png
áBitwaÑ
Okrħt nasz wpþynĢþ w mgþħ i fregaty dwie
Popþynħþy naszym kursem by nie zgubię siħ.
Potem szkwaþ wypchnĢþ nas poza mleczny pas
I nikt wtedy nie przypuszczaþ, Ňe fregaty Ļmierę nam niosĢ.
Nagþy huk w uszach graþ i juŇ atak trwaþ,
To fregaty uzbrojone rzħdem w setkħ dziaþ.
Czarny dym spowiþ nas, przyszedþ Ļmierci czas.
Krzyk i lament mych kamratw, przerywany ogniem katw.
Pocisk nasz trafiþ w maszt, usþyszaþem trzask,
To sterburtħ rozwaliþa jedna z naszych salw.
"ņagiel staw" krzyknĢþ ktoĻ, znw piratw zþoĻę,
Bo od rufy nam powiaþo, a piratom w mordħ wiaþo.
Z fregat dwch tylko ta pierwsza w pogoı szþa,
Wnet abordaŇ rozpoczħli gdy dopadli nas.
Szyper ich dziury dwie zrobiþ w swoim dnie,
Nie pomogþo to psubratom, reszta z rei zwisa za to.
Po dziĻ dzieı tamtĢ mgþħ i fregaty dwie,
Kiedy noc zamyka oczy widzħ w swoim Ļnie.
Tamci co ĻpiĢ na dnie, uĻmiechajĢ siħ,
ņe ich strasznĢ Ļmierę pomĻcili bracia, ktrzy zwyciħŇyli.
2003 ¨
131344742.009.png 131344742.010.png
áHiszpaıskie dziewczynyÑ
ņegnajcie nam dziĻ, hiszpaıskie dziewczyny
ņegnajcie nam dziĻ, marzenia ze snw
Ku brzegom angielskim juŇ ruszaę nam pora,
Lecz kiedyĻ na pewno wrcimy tu znw.
Niedþugo ujrzymy znw w dali Cap Deadman
I Gþowħ BaraniĢ sterczĢcĢ wĻrd wzgrz,
I statki stojĢce na redzie przed Plymouth,
Klarowaę kotwice najwyŇszy czas juŇ.
I znw biaþe Ňagle na masztach rozkwitnĢ,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znw stara þajba potoczy siħ ciħŇko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.
ZabþysnĢ nam bielĢ skaþ zħby pod Dover
I znw noc w kubryku wĻrd legend i bajd.
Powoli i znojnie tak pþynie nam Ňycie
Na wodach i w portach South Foreland Light.
2003 ¨
131344742.001.png 131344742.002.png
áMarynarz z Botany BayÑ
Przestrogħ dziĻ ci dajħ i nadstawiaj uszu, bo
Na wþasnej skrze przecieŇ sam przeŇyþem wszystko to
Gdy raz siħ zaprzedaþeĻ, miej to w pamiħci swej,
ņe zawsze bħdziesz wracaþ tu nad brzegi Botany Bay!
Z
Z
Na lĢdzie chciaþem zostaę, by juŇ jedno miejsce grzaę
I sitem w piachu wiele dni babraþem siħ, psia maę!
Lecz nie znalazþem zþota i pusto w sakwie mej...
Nie szkodzi, wszak nocĢ i tak coĻ rwie do Botany Bay.
Podkþadw dþugie rzħdy pod wstħgi srebrnych szyn,
Kamieni, cegieþ stosy, bo... wciĢŇ chciaþem wygraę z NIM.
Lecz gdy z Poþudnia dmuchnie, ech, Ļmiej siħ bracie, Ļmiej,
To w wietrze tym wciĢŇ czujħ sl, tħ sl znad Botany Bay.
Ach, stale rwie coĻ w Ļrodku i jak chory boli zĢb,
I czego byĻ nie zaczĢþ, to i tak to ciĻniesz w kĢt.
Zawodw wiele miaþem w karierze dþugiej mej,
Lecz zawsze znw wracaþem tu - marynarz z Botany Bay.
2003 ¨
131344742.003.png 131344742.004.png
áPress - Gang á
W dþ od rzeki poprzez London Street,
Psw krlewskich oddziaþ zwarty szedþ,
OjczyŅnie trzeba dziĻ ĻwieŇej krwi,
Marynarzy floty wojennej.
A Ňe byþem wtedy silny chþop,
W tþumie zþowiþ mnie sierŇanta wzrok,
W kajdanach z bramy wywlekli mnie,
Marynarza floty wojennej.
Jak o prawa upominaę siħ,
Na gretingu nauczyli mnie,
Niejeden krwiĢ wtedy spþynĢþ grzbiet,
Marynarzy floty wojennej.
Nikt nie zliczy, ile krwi i þez,
WsiĢkþo w pokþad, gdy siħ zaczĢþ rejs,
Dla chwaþy twej - sþodki kraju mj -
Marynarzy floty wojennej.
Hen za rufĢ miþy zostaþ dom,
JesteĻ tylko parĢ silnych rĢk,
Dowdca tu twoim bogiem jest,
Marynarzu floty wojennej.
Gdy þapaczy szyk formuje siħ,
W pierwszym rzħdzie moŇesz ujrzeę mnie,
Kto stanie na mojej drodze dziĻ -
ýup stanowi floty wojennej.
2003 ¨
131344742.005.png 131344742.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin