{1}{75}/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ {0}{203}www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. {525}{646}Pan Chandos sp�dza� wi�cej czasu|ze swoim ogrodnikiem, ni� z �on�. {650}{743}Omawiali �liwy.|Do znudzenia. {775}{846}Jego rodzina i s�u��cy|nienawidzili wrze�nia, {850}{896}poniewa� byli|raczeni �liwkami, {900}{946}p�ki ich brzuchy nie|burcza�y, niczym gromy, {950}{996}a zadki nie bola�y od|nadmiernego u�ycia. {1000}{1046}Wybudowa� kaplic�|w Fovent, {1050}{1096}gdzie siedziska by�y|z drewna �liwowego. {1100}{1196}Przypomina� si� wi�c mieszka�com|przez ich ty�ki w dw�jnas�b. {1200}{1271}R�wnie� dzi�ki|drzazgom. {1275}{1351}W ROLACH|G��WNYCH {1725}{1796}Jaki� czas temu, dw�ch d�entelmen�w|wr�ci�o do Amsterdamu {1800}{1871}twierdz�c, �e tutejsza okolica|przypomina�a im dom. {1875}{1921}Z powodu|ilo�ci wody. {1925}{2046}Jest tu tyle ozdobnych staw�w,|kana��w, studni oraz rezerwuar�w. {2050}{2096}By�a nawet pompa|nap�dzana wiatrem. {2100}{2146}Nie dane im by�o|zrozumie�, i�... {2150}{2246}M�j ojciec przekszta�ci� swe ziemie|w krain� zbiornik�w wodnych. {2250}{2346}Poniewa� przera�liwie|ba� si� ognia. {2350}{2421}Pod frontowymi schodami w domu|znajdowa�o si� pomieszczenie, {2425}{2541}gdzie znajdowa�o si�|dwie�cie wiader z wod�. {2550}{2646}Wiem o tym, bo kiedykolwiek mnie|lub moich braci przycisn�o, {2650}{2746}biegli�my tam, by|skorzysta� z tych wiader. {2750}{2821}Wiadra te nape�niono przed|�mierci� mej matki. {2825}{2896}Domy�lam si�, �e|jeszcze tam s�. {2900}{2996}Pewnie z t� sam� wod�, co|trzydzie�ci lat temu. {3000}{3071}No i z odrobink� moich|dodatk�w, rzecz jasna. {3075}{3146}Siusia�am|niczym ko�. {3150}{3221}Nadal tak|mam. {3225}{3305}W POZOSTA�YCH ROLACH {3725}{3771}SIERPIE�|ROKU 1694 {3775}{3821}W Southampton jest dom,|kt�ry zawsze podziwia�em, {3825}{3871}poniewa� z boku wygl�da|na bardzo p�aski. {3875}{3946}Zbudowany jest z bia�ego kamienia,|a w chmurny dzie� wygl�da, {3950}{3996}jakby niebo mia�o|go na uwi�zi. {4000}{4046}- Zw�aszcza wieczorami.|- Jego w�a�cicielk� jest {4050}{4121}niejaka panna Anterim.|Jest to niezam�na dama. {4125}{4196}Gdy si� patrzy z boku,|nie jest ona godna uwagi. {4200}{4296}Mo�e dlatego, odmiennie od swego|domu, nie jest na uwi�zi. {4300}{4371}Bior�c pod uwag� t�|p�asko��, panie Neville, {4375}{4421}jako malarz|i rysownik... {4425}{4471}M�g�by pan si� tam|dobrze zabawi�. {4475}{4496}Szczeg�lnie|wieczorami, {4500}{4560}z boku. {4700}{4796}Podobno Hrabia De Corsey|zaprosi� swojego hydraulika {4800}{4871}na szczyt jednego z tutejszych,|wybudowanych wodospad�w {4875}{4946}i zapyta� go, czy m�g�by zbudowa�|dla kogo� co� tak wspania�ego. {4950}{5021}Rzemie�lnik, po rozp�yni�ciu si�|w podzi�kowaniach i pochlebstwach, {5025}{5096}w ko�cu przyzna�, i� przy|odpowiednim mecenacie, m�g�by. {5100}{5196}Hrabia De Corsey delikatnie|popchn�� hydraulika do wody, {5200}{5323}co okaza�o si� by� ostatni�|k�piel� tego biedaka. {5500}{5596}Panie Noyse, ma pan dla|mnie jak�� spro�n� plotk�? {5600}{5646}Pani, jestem tu by|zabawia� towarzystwo, {5650}{5696}s�dz� wi�c, i� wcze�niej czy|p�niej, co� dla pani wynajd�. {5700}{5746}Wi�c zas�uguj� pan,|�eby tu by�. {5750}{5796}W przeciwie�stwie do|reszty towarzystwa, {5800}{5871}kt�rej g��wnym celem jest|zaspokojanie wiary w swoje bogactwo. {5875}{5921}Pani, ty r�wnie� jeste�|cz�ci� tego towarzystwa. {5925}{6070}M�j bezwstydny zwi�zek z panem|Seymourem by� moim zaproszeniem. {6075}{6171}Nie nale�� do towarzystwa,|cho� jestem cz�ci� mienia. {6175}{6221}Skoro o tym towarzystwo|rozprawia i dyskutuje, {6225}{6271}powinna by� pani|zaszczycona. {6275}{6321}Sam bym pani�|zaszczyci�, {6325}{6396}na tle dw�ch klomb�w|i alei pomara�czy. {6400}{6496}Pana komplementy nie s�|wysokich lot�w, panie Noyse. {6500}{6571}Nie jestem na tyle maj�tny, by zaoferowa�|co� wi�cej, ale wkr�tce si� to zmieni. {6575}{6646}W obecnym tu towarzystwie trzynastu os�b|zarz�dzaj�cych sporym kawa�kiem Anglii, {6650}{6721}Dwa klomby i aleja pomara�czy|to dopiero pocz�tek. {6725}{6796}A skoro jest pani|zwolenniczk� w�oskiej mody, {6800}{6846}powinna pani doceni�|warto�� pomara�czy. {6850}{6958}S�odko pachn� i s� bardzo|orze�wiaj�ce. {7075}{7158}SCENARIUSZ|I RE�YSERIA {7175}{7246}Czy s�dzisz, �e tw�j ojciec poprosi|pana Neville'a, by narysowa� dom? {7250}{7371}Czemu nie zaprosisz go sama, tym|samym zwi�kszaj�c wasze szanse? {7375}{7446}To zbyt wybuja�a, jak|na mnie, intryga. {7450}{7521}Tw�j ojciec uwa�a�by to za|niecodzienn� zuchwa�o�� z mojej strony. {7525}{7646}Wi�c zaskoczy�aby� i jego,|i mo�e r�wnie� pana Neville'a. {7650}{7696}Lecz je�li ten pomys�|ci� przera�a, matko... {7700}{7746}Win� zawsze mo�emy|obarczy� pana Neville'a. {7750}{7821}W mych r�kach jest rozkosz|lub cierpienie w�a�ciciela {7825}{7896}poprzez ustawienie posiad�o�ci|w cieniu lub s�o�cu. {7900}{7971}By� mo�e dzier��|tak�e pewn� w�adz� {7975}{8046}nad zawi�ci� lub|satysfakcj� m�a. {8050}{8171}W zale�no�ci od portretowania jego �ony,|prosz� pana, w ubraniu lub bez. {8175}{8246}Pani Clement spyta�a mnie,|czy mam �on�! {8250}{8296}To czysta|bezczelno��! {8300}{8371}Przecie� wie, �e mam ogr�d,|to czemu nie wie o �onie?! {8375}{8446}Mo�e dlatego, �e chwalisz si�|jednym, a drugim nie. {8450}{8571}Taka skromno�� w oczach pani|Clement to czysta bezczelno��. {8575}{8646}Twoja matka uwa�a za skromno��|trzymanie si� tak z dala. {8650}{8721}Czemu nie wychodzi cz�ciej?!|Tylko kryje si� po k�tach. {8725}{8771}Nie "kryje si�",|ojcze. {8775}{8871}A je�li tak, to dobrze wiesz, �e|powodem tego jest twoja oboj�tno��. {8875}{8921}Dom, ogr�d,|ko�, �ona. {8925}{8971}- W takiej kolejno�ci.|- Bzdura. {8975}{9096}Czekam ze zniecierpliwieniem na|pa�ski rysunek domu mego m�a. {9100}{9146}A to czemu�,|pani? {9150}{9171}M�j m�� to|dumny cz�owiek, {9175}{9246}kt�ry jest zachwycony, gdy jest|kojarzony z ka�d� ceg�� {9250}{9346}i ka�dym drzewem swej posiad�o�ci,|w ka�dym momencie swego �ycia. {9350}{9471}Na jawie, jak i we �nie, cho�|nie znam jego sn�w... {9475}{9571}Pani, przy tak doskona�ym|zwi�zku m�a z posiad�o�ci�, {9575}{9646}z pewno�ci� nie dba o jej kopi�,|maj�c orygina� na w�asno��. {9650}{9721}Nie podobaj� mi sie m�odzi|m�czy�ni, kt�rzy si� pyszni�. {9725}{9746}Zarozumialstwo przewy�sza|ich umiej�tno�ci... {9750}{9796}Pan Neville ma wystarczaj�co|umiej�tno�ci. {9800}{9846}Wystarczaj�co by oczarowywa�,|kiedy nie mo�e imponowa�, {9850}{9921}a potrafi oczarowywa� i imponowa�|�onom bogatych m�czyzn. {9925}{10021}To nic nadzwyczajnego,|panie Seymour. {10025}{10071}Niech pan wybierze si� ze|mn� jutro do Southampton. {10075}{10171}Poka�� panu, jak zaimponowa�|kobiecie dobrym widokiem. {10175}{10296}Posiad�o�� mego ojca, panie|Neville, jest do�� skromna, {10300}{10346}a skoro nie brzydzi si�|pan skromno�ci� architektury, {10350}{10446}mo�e mog�abym poprosi� pana, by|narysowa� pan dom mego ojca? {10450}{10521}Ta sama propozycja,|ale od innej osoby. {10525}{10596}Taki zbiorowy wysi�ek wzmaga|we mnie ciekawo��, {10600}{10671}ale mniemam, pani, i�, prosz�|wybaczy� mi moj� �mia�o��, {10675}{10795}pani�, ani pani matk�,|nie sta� na moje us�ugi. {10825}{10871}Czemu nie skorzysta|pan z naszej go�ciny? {10875}{10921}Prosz� jutro przej�� si�|ogrodem pana Herberta. {10925}{10971}Pani, nie mog� powiedzie�,|�e nie by�bym zachwycony, {10975}{11046}ale obawiam si�, �e pomimo|pani uporczywo�ci, {11050}{11121}czeka na mnie|praca tej jesieni {11125}{11250}w s�u�bie lorda Charborough,|a� do nast�pnej zimy. {11375}{11471}Twojej matce, pani, bardzo zale�y,|by przenie�� ten dom na papier. {11475}{11521}Czy mo�e jest to|pani zachcianka? {11525}{11571}Mo�e dzia�a pani|w zast�pstwie matki? {11575}{11696}Przyznaj�, panie Neville, �e|spe�niam pro�b� mojej matki. {11700}{11771}Ale ona nie chce rysunku dla|siebie, lecz dla jej m�a. {11775}{11871}Pro�ba ta jest zaiste|zawi�a i urozmaicona... {11875}{11921}Pochlebia mi to. {11925}{11996}Lecz, czy pan Herbert nie m�g�by|samemu zadba� o swoje interesy? {12000}{12046}W tym rzecz,|panie Neville, {12050}{12071}by w�a�nie|tego unikn��. {12075}{12196}Pan, panie Neville, ma by� narz�dziem|obiecuj�cym pojednanie. {12200}{12271}Panie Neville... {12275}{12371}Jak mam pana przekona�, by zosta�|pan w Compton Anstey? {12375}{12450}Nie mo�esz,|pani. {12475}{12546}Ale mo�na pana kupi�,|panie Neville. {12550}{12621}- Ile by to kosztowa�o?|- Nie sta� pani�, pani. {12625}{12671}Ale musz� przyzna�, pani,|�e odmawiam z lenistwa, {12675}{12771}cena wzrasta wraz z moimi|oczekiwaniami przyjemno�ci. {12775}{12900}Nie spodziewam si� tu|wielkich przyjemno�ci, pani. {13125}{13185}Pani... {13200}{13246}Musz� wyruszy� o brzasku|do Southampton. {13250}{13296}Przyszed�em si� teraz|z pani� po�egna�. {13300}{13371}Trawa ma by�|nieskoszona. {13375}{13471}Ma pani nie opuszcza�|posiad�o�ci i nie pi� mojego wina. {13475}{13546}Niech pani nie spodziewa si� mojego|powrotu, bo wr�c�, kiedy b�d� got�w, {13550}{13621}co nast�pi najwcze�niej|za czterna�cie dni. {13625}{13697}Dobranoc,|pani. {13775}{13846}Postanowi�am, �e nade|wszystko musi pan tu zosta�, {13850}{13921}by wykona� dla mnie dwana�cie|rysunk�w posiad�o�ci mego m�a. {13925}{14021}Wyje�d�a on do Southampton|przynajmniej na dwana�cie dni. {14025}{14071}- Czy wystarczy panu tyle czasu?|- Po pierwsze, pani, {14075}{14171}��da pani tego, jakby�my na ten|temat nie rozmawiali dzi� wcze�niej. {14175}{14221}Po drugie, zwi�ksza pani|ilo�� rysunk�w do dwunastu. {14225}{14271}Po trzecie, dodaje|pani limit czasowy. {14275}{14346}Po czwarte, chce pani, bym|zacz�� natychmiastowo. {14350}{14521}To tylko cztery warunki, panie Neville, a zapewnia�|nas pan o swoim talencie i umiej�tno�ciach. {14525}{14608}Warunki s�|wyg�rowane. {14650}{14721}Moje wi�c te�|musz� takowe by�. {14725}{14802}KONTRAKT|RYSOWNIKA {15000}{15071}Warunki zawarcia umowy,|panie Noyse, s� nast�puj�ce: {15075}{15121}Wypo�y...
zuzav