422 Hiphopkryzja.txt

(3 KB) Pobierz
"Hiphopkryzja" 	422/ 05.11.2011

 To niewiarygodne jak wygodnie jest być hipokrytš 
teraz. Robić underground i za bity hajs 
zbierać. Robić płyty dla podwórek, których nie możesz
powielać, - ej ty wiesz jak to odbieram?  - no to bomba.
 Wiesz jak to wyglšda z mego kšta? Przyglšdam się
jak krzštasz się i plšczesz w tym swym całym trueschoolu
Co ty ciulu tu odgrywasz? Kogo zgrywasz no i przed kim?
Kradnę bity tak jak ty kradniesz te sample w pętli,
 cišgam płyty. Te z podziemia i ten cały mainstream...
i jak za gówniarza uważam, że to jest fair. I
bez zbędnych fanaberii mylę, że to zdrowy układ
Chcesz spełnić się w przemyle to produkuj wafle kurwa.
 Chciałby kafle tu brać i równoczenie respekt (ugrać)
Muzyka to sztuka a sztuka to przecież bezcen,
Chciałby dukat a do tego niemiertelnoć jeszcze
Chciałby przelewy i hajs i jak Mickiewicz być wieszczem
 jednoczenie. No co ty? Babiloński bękart.
To jest włanie to. Te kajdany na twych rękach.
To jest włanie zło i cała ta przeklęta,
przekręcona strona mocy. Przymknij oczy. Nie wymiękaj
 Rym płynie (tu) po dzwiękach- nie klękaj, nie stekaj, nurkuj...
Ja wiem, że nie odeprę zarzutów, których masz multum
Ofiara talara kultu wzywa mnie do buntu?
To popierdolone z gruntu. Masz tu kilka funtów. Spieprzaj...  
 Przestań. Nie doszukuj się tu jakich wielkich disów
Nie mogę winić kota co wychował się wród lisów
za to, że próbuje tu przechytrzyć samego siebie.
To nie zmieni się tak ot tak, ale jednego jestem pewien
 W końcu wróci tu normalnoć, za sto lat, za rok, za sto dni
Muzyk bedzie grał, lekarz leczył, kapłan modlił...
Nie będę ci tłumaczył, przecież wiesz o co mi chodzi
A jak nie wiesz to trudno. W sumie gówno mnie obchodzi
 jak ty widzisz całš sprawę. Robie rap, mam zabawę
kilka lat, dłużej nawet niż co drugi z was tu żyje szczyle.
Zdaję sobie sprawę jaki bystry komentarz  wbijesz:
"kompleks niespełnionego artysty" - kolego,
 id z tym. Słyszałem to już na Dizkret Praktik... PS: 
Nie wiem czy wiesz: Zajebałem im wtedy bit na potrzeby 
mego demo: Demoralizacji,którš nagrałem 
dokładnie w tej tonacji... Teraz lecimy po spacji 
 w ramach kontynuacji narracji na temat: Albo 
jeste muzyk albo "Uhmmm"... - ty wybierasz... 
Ja mam prostš wizję: Pierdolę Hip-Hopkryzję. 
Wiesz, mi też się marzy legal. Ale mówišc to nie wywietla mi się 
 tu napis: Sprzedaż! Patrzę na to inaczej 
troszkę,synku przebacz: Wiem o co tu biega: Nie ma niczego 
za darmo! - Bierz hajs za koszulki, bluzy, pot i 
zdarte gardło. Bierz hajs za koncert, za występ - 
 taka praca, taki system. Bierz hajs za te wszystkie 
koszta, które wkładasz w ten pierdolony biznes, który 
i tak Cię okrada, ale zrób to tak przejrzycie, 
żeby w sidła te nie wpadać sam... Ja zakładam, 
 że rozumiesz o czym MCYaaN tu gada. Wykłada 
filozofię chłopie Ci, że tak powiem bardzo prosto:
Studio, tłocznia, dystrybucja - tyle mnie wyniosło
Jak chcesz mieć oryginał, jak cię stać no to zapłać - ot co!
 A jak nie to masz tu link do mp3 z jakociš gorszš
Nie szastaj forsš, słuchaj, jak czujesz w tym ducha ruszaj
do tego głowš, puszczaj to na nowo w koło albo 
to wypierdol i po sprawie. Prawie bym zapomniał o meritum: 
 Co ty mi tu z cenš bitu wyskakujesz smyku?
Co się prujesz sprzedawczyku? Co reprezentujesz?
Bo na pewno nie podziemie, nie hip-hop, nie rap muzykę
Zrobisz dziwko disko, zrobisz wszystko za ten kwitek
 



YaaN Edinburgh 2011
Zgłoś jeśli naruszono regulamin