ZIMNY DZIEŃ KOBIET.doc

(27 KB) Pobierz

Monika Lach

ZIMNY DZIEŃ KOBIET

 

Budzik zakomunikował martwym wyprodukowanym przez informatyków pseudo kobiecym  głosem: szósta dziesięć, pora wstać. Nigdy nie pozwalałam na powtórzenie tej kwestii. Usiadłam na łóżku. Sen znowu zaskoczył mnie oryginalnością prezentowanej treści.

Biegłam w nim całą noc w kwiecistej sukni, oświetlona pięknym, ciepłym słoneczkiem, nogi miałam gładkie i odsłonięte od kolan w dół a lat - no trudno - aż 45, ale przyznać muszę, że świetnie wyglądałam mając te 45 lat. Mam w sumie nadzieję być chociaż w połowie tak ładna i zgrabna, oraz sprawna w życiu prawdziwym jak w tym śnie. Byłam żoną dużo starszego ale atrakcyjnego biznesmena. Mieliśmy piękny domek z ogródkiem, a ściślej domisko że hej - nieźle musiało kosztować, ale mój mąż to chyba nie był romantyczny facet, był nadziany i operatywny, za to ja nudziłam się w tych przepychach i cóż - kobieta to kobieta - okazało się szokujące nawet dla mnie samej - byłam w ciąży z 25 letnim młodzieńcem, wysokim, smukłym i takim straszne we mnie zakochanym, że zostawiłam ten dom i męża, i odeszłam z tym młodym w nieznane.

A nieznane, bo mi budzik przerwał dotarcie  do tej wiedzy. Hym. Czyżbym miała w przyszłości być taka ........ nie ma czasu się zastanawiać, pora wstać i biec do pracy, postać w korku, ponarzekać. 

Termometr za oknem zmroził mnie samym widokiem. 8 marca, a tu minus 14 stopni, no i zamiast ładnej spódniczki pora założyć ciepłe gacie i sweterek pod zimową kurtkę. Br. Dzień kobiet - po co komuniści zmieniali wymowę tego buntu na jakieś głupie święto od kwiatka i bombonierki? W końcu przez takie uatrakcyjnianie kalendarza można dostać napadu euforii lub depresji a oba te stany nie są pożądane w normalnym życiu, szarym i byle jakim. Po co było walczyć o wolność do pracy, do działania? By przeżyć? Hym, przecież już wtedy była czarna sfera i praca bez odprowadzania podatków - można było być na garnuszku albo dochodzić do stołu przez łóżko, wyjść za mąż za rolnika i paść świnie lub za górnika i mieć wszystko czarne od pośladków po kromkę chleba. Można było też walczyć, by wyżyć z dnia na dzień zupełnie samej bez dawania i brania orgazmów za małą pensję ciężko tyrając i karmiąc wodą i bułką głodne dzieci po tym, co odszedł albo w zaświaty albo do świata innych reformowanych majtek.

Zimny dzień kobiet.

Na pierwszym zakręcie dupek z wąsami wyjechał bez ostrzeżenia na środek jezdni. Opon mu żal na poboczne dziury. Cham. Na drugim wypełzły z cerkwi zakonnice - całe stado, połowa wsiała do swoich samochodów i powiększyła korek, a reszta powiewała czarnymi sukniami po chodniku jednolicąc horyzont.

W pracy szefowa zaczerwieniła się krwistym żakietem z nowej kolekcji butiku pani Krysi. - O, _ O O.

Pasuje ci ten kolor, tak ci w nim pięknie.

Podlizywałyśmy się na wyścigi.

- Nie mam dziś nastroju - wyznała upiękniona i odwróciła się podmalować usta na podobny kolorek.

- Widać - rzuciła od niechcenia  koleżanka nie przerywając malowania 3 świń nad korytem do szkolnego przedstawienia o synu marnotrawnym z okazji Wielkanocy.

A potem wpadł ksiądz i złożył nam życzenia po czym zabrał się do całowania. W prezencie dostałam zastępstwo charytatywne.

- Bóg zapłać - wypadało powiedzieć.

To całkiem jak hinduski - pomyślałam wspominając dzisiejsze poranne wiadomości - ponoć z tej okazji kobiety dostały dodatkowy dzień pracy i według polskiego radia one się z tego cieszą - nie powiedzieli tylko, czy ktoś im zapłaci.

Zimny dzień kobiet. Br.

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin