dla dzieci 4.docx

(36 KB) Pobierz

Droga krzyżowa pierwszej klasy 

     W środę popielcową nasze głowy pokryły się szarym popiołem. To na znak, że żałujemy za nasze złe postępowanie. Przepraszaliśmy Pana Jezusa za to wszystko, co nie powinien robić ten, kto kocha Boga. A dzisiaj wyruszamy w dziwną drogę. Bardzo krótką. Pójdziemy bowiem od pierwszego obrazu do czternastego. Dzieci z klasy pierwszej poprowadzą tę modlitwę. Przy każdym obrazie zatrzymamy się na chwilę, aby wspólnie popatrzeć na obraz. 

Obrazek I 
     Jak to się mogło stać, że niewinnego Jezusa uwięziono, a następnie skrycie zaprowadzono przed Piłata? Na dodatek dwóch świadków kłamało przeciwko Niemu. Wszystko to uczynili źli ludzie, którzy bali się Jezusa, gdyż On zawsze mówił prawdę. Nawet sam Piłat, choć był Rzymianinem i nie miał nic wspólnego z religią żydowską zapytał Jezusa: "Cóż to jest prawda?" Ci, którzy skazali Pana Jezusa na śmierć pogubili się w życiu. Nie wiedzieli już co jest dobre, a co złe. Panie Jezu! Obiecuję Tobie, że będę dobrym dzieckiem. Będę słuchał moich rodziców i tych, którzy pragną, abym był dobrym człowiekiem. 

Obrazek II 
     Potem żołnierze włożyli krzyż na ramiona Jezusa. Nie dość, że wcześniej biczowano Go, cierniem ukoronowano, to jeszcze ten ciężki krzyż. Jezus wiedział, że musi dźwigać krzyż, że idzie na Golgotę. A jednak nic nie powiedział, nie sprzeczał się z oprawcami. Uczynił to dlatego, że ukochał nas na wieki. On uczynił to dla ciebie i dla mnie. Jezu kochany! Ja też mam dużo obowiązków w szkole, w domu. Czasami jestem zbyt leniwym dzieckiem. Nie chce mi się nic robić, a już najbardziej nie lubię odrabiać lekcji. Obiecuję Ci jednak, że się poprawię. 

Obrazek III 
     Dziwny obrazek. Jak to możliwe, żeby nikt nie pomógł Jezusowi dźwigać ciężar krzyża? Niestety! Był On skazańcem, a tym nie wolno było pomagać. Musieli sami dźwigać drewniany krzyż. A na dodatek Jezus wcześniej był wycieńczony. Przecież całą noc spędził w ciemnicy. Nic nie jadł, nic nie pił. Mój kochany Jezu! Mnie nie brakuje ani chleba, ani mleka. Niektóre dzieci mają zbyt wiele, mają za dobrze w życiu i dlatego nie potrafią podzielić się czymkolwiek z koleżanką, kolegą. Obiecuję Ci, że pomyślę o tych, którzy pragną mojej pomocy. 

Obrazek IV 
     Jakie to musi być smutne: na krzyżowej drodze spotyka się Mama i Jej Syn. Maryja i Jezus. To jest wielka tajemnica, co mówiły ich serca do siebie. Na pewno był to wielki smutek. Niektórzy malarze ukazują same oczy Jezusa i Maryi, a poeci w smutnych wierszach piszą o "smutnym spotkaniu". Postanawiam nigdy nie zasmucać mojej mamy. Wiem, Jezu, że nieraz to mi się nie udaje i mama płacze przeze mnie. Potem robi mi się bardzo źle na sercu. Przepraszam ja i całuję. Proszę Cię, Jezu, daj mi siły, abym był dobrym dzieckiem. 

Obrazek V 
     No nareszcie! Jest ktoś, kto się znalazł, żeby pomóc Jezusowi! Dziękuję ci Szymonie za twoją pomoc. Wiem, że ponoć byłeś przymuszony, ale gdy dotknąłeś się krzyża - wszystko zrozumiałeś. Mnie czasami też się nie chce zrobić czegoś dobrego. Mama prosi, aby posprzątać w pokoju - a mnie leń ogarnia. Tato prosi, żeby odrobić lekcje - a ja siedzę przed telewizorem. Babcia prosi, żeby nawlec nitkę na igłę - a ja uciekam w tym momencie na podwórko, by grać w piłkę. Przepraszam Cię, Dobry Jezu! Już się poprawię. Obiecuję pomagać tym, którzy potrzebują mojej pomocy. 

Obrazek VI 
     Na zmęczonej twarzy Jezusa widać nie tylko pot. Jest także kurz zmieszany z krwią. I w takim momencie odważna Weronika przebija się przez kordon żołnierzy, podbiega do Jezusa i ociera Jego twarz swoją chustą. Na płótnie została odbita twarz Jezusa - prawie tak, jak na zdjęciu. Święta Weronika zapłakana trzyma w ręku cudowne oblicze. Jestem jeszcze zbyt mały, aby pomagać tak, jak święta Weronika. Ale mogę być usłużnym dzieckiem w domu, w szkole, w czasie zabawy na podwórku. A może ktoś starszy potrzebuje pomocy? 

Obrazek VII 
     I znowu Pan Jezus upada na ziemię. Nie ma sił podnieść się. Nic dziwnego! Przecież ten krzyż jest tak ciężki. Do tego jeszcze upał, pragnienie. A ci żołnierze jeszcze krzyczą na Niego: "Wstawaj! Ruszaj! Szybciej! Musimy zdążyć! Nie mamy czasu!" Jezus powoli podniósł się i idzie dalej. To jeszcze daleko do końca drogi. Wie, że musi dojść, bo musi wypełnić wolę Ojca. Ile to razy nie chce mi się odrabiać lekcji, wyczyścić stół, pozamiatać podłogę, odkurzyć dywan. Prosi mnie o pomoc mama, prosi tato. Ojej, przepraszam Cię Jezu, że jestem jeszcze takim leniwym dzieckiem. Obiecuję, że będę lepszy. 

Obrazek VIII 
     Na drodze krzyżowej Pan Jezus spotkał płaczące kobiety. Użalały się nad Nim. Znały Go i wiedziały, że wszystkim pomagał, uzdrawiał chorych, pocieszał płaczących, uwalniał od grzechu. Nie mogły zrozumieć dlaczego skazano Go na śmierć. I wtedy usłyszały od Jezusa: "Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!" W ten sposób Pana Jezus przestrzegł ich, aby dobrze wychowywały swoje dzieci. Panie Jezu! Ty też mnie uczysz jakim mam być dzieckiem. Poznaję Ciebie i Twoją naukę na szkolnej katechezie. Opowiem moim rodzicom to, co było nowego na lekcji religii. Pokażę im też zeszyt. Ucieszą się. 

Obrazek IX 
     Jezu, znowu upadłeś na ziemię. Już nie masz sił. Jesteś tak mocno wyczerpany. Tym razem podnoszą Cię już nawet sami żołnierze. Golgota niedaleko. To tylko kilkadziesiąt metrów. Panie Jezu! Pozwól, że Ci pomogę. Podaj mi rękę. Wiem, że nie wiele mogę udźwignąć, ale mogę pomóc mamie nieść zakupy, tatusiowi posprzątam w garażu, babci przyniosę słoik z piwnicy. To przecież nie jest tak ciężkie jak Twój krzyż. Jezu, pomóż mi wytrwać w swych postanowieniach. 

Obrazek X 
     Jak ci żołnierze mogli tak uczynić?! Jak oni śmieli?! Rozebrali Ciebie, zabrali Twoje szaty i na dodatek rzucili losy. Ten, na kogo padł los, mógł zabrać tunikę. Wszyscy patrzyli na nagiego Jezusa. A Ty stałeś bardzo smutny, cierpiący... Przepraszam Cię, Jezu, że czasami zapominam się i domagam się zbyt wiele od moich rodziców. Ileż to razy mówię: mamo kup mi, tato daj mi, babciu, dziadku - zrób mi. Czy ja muszę pamiętać tylko o sobie? 

Obrazek XI 
     Ten obrazek przedstawia scenę, kiedy to żołnierze przybijali Jezusa do krzyża. Przybili Mu ręce i nogi dużymi gwoździami. Tak uśmiercano skazańców. Wszyscy patrzyli w ciszy. Płakały kobiety, smucił się św. Jan. Nawet Żydzi wstrzymali oddech. Jednak było już było za późno. Król Królów - Mesjasz - Chrystus Pan został przybity do krzyża. Nawet trudno sobie wyobrazić ten ból. Czasami ktoś z nas skaleczy się szkłem, nożem albo igłą - oj! Jak wtedy boli. Kiedyś jeden chłopiec zranił się podczas gry w piłkę. Upadł na boisko i zdarł sobie skórę. Pani pielęgniarka opatrując mu chore miejsce powiedziała: "Nie bój się! Pana Jezusa jeszcze bardziej bolało!" Przestał wtedy płakać. Zacisnął tylko zęby. Wszyscy patrzyli na niego z podziwem. 

Obrazek XII 
     To jest chyba najbardziej smutny obrazek ze wszystkich obrazów. Pan Jezus umiera na krzyżu. Już się stało! Teraz dokonuje się przedziwna tajemnica Odkupienia człowieka. Jezus oddaje swe życie za mnie, za ciebie, za wszystkich ludzi na ziemi. Ten obraz zna bardzo dużo ludzi. Nawet niewierzący wiedzą, że na krzyżu wisi Jezus, w którego wierzy wiele ludzi. Dlatego krzyż wisi prawie w każdym domu, stoi na skrzyżowaniach dróg, niosą go ludzie podczas pielgrzymek, pogrzebów, całują krzyż nowożeńcy gdy idą do ślubu, wielu nosi maleńki krzyżyk na szyi, w szkole też wiszą krzyże w klasach, w szpitalu chorzy mają krzyż na ścianie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ krzyż jest znakiem zbawienia. 

Obrazek XIII 
     Zdejmują z krzyża umarłego Jezusa. Kiedy już umarł z wycieńczenia, to jeden z żołnierzy przebił włócznią Jego bok, a tym samym zostało przebite serce. Stąd ta rana. Ale Jezus już nie czuł tego bólu. On już jest u swego Ojca. To tylko my smucimy się, gdy wspominamy tamte wydarzenia na Golgocie. Płacze Maryja. Płacze Maria Magdalena. Płacze Salome. A święty Jan coś szepcze Nikodemowi i Józefowi z Arymatei. Mnie też jest smutno, bo Ty umarłeś. Trudno mi to zrozumieć, że już nie żyjesz. 

Obrazek XIV 
     Józef z Arymatei, Nikodem i św. Jan chowają ciało Pana Jezusa w specjalnym grobie. To była taka specjalna pieczara wykuta w skale. Tak chowano ludzi. Panie Jezu! Proszę Cię przyjmij do swego królestwa wszystkich zmarłych z mojej rodziny. Nawet nie wiem ilu ich jest. Mama mi mówiła o mojej zmarłej praprababci. Nawet jej nie znałem, bo mnie jeszcze nie było na świecie. A na naszym cmentarzu tak wiele osób jest pochowanych. W niedzielę wiele ludzi idzie na cmentarz i zapalają świeczki na grobach swoich bliskich. Wciąż komuś brakuje kogoś bardzo bliskiego z rodziny, przyjaciela, kolegi. Są i tacy, którzy płaczą cicho. Pomodlę się za wszystkich zmarłych. 

 
Radosny obrazek 

     Ojej! Zupełnie inny obrazek! Pan Jezus powstał z grobu! Śmierć uciekła od niego. On ją pokonał siłą swej boskiej mocy. Jest taki dzień, kiedy to wierzący w Pana Jezusa wstają wcześnie rano i idą z Panem Jezusem dookoła kościoła. Cieszą się wtedy i śpiewają radosne pieśni, a najczęściej słychać radosne "Alleluja". Teraz my wszyscy też się cieszymy. I chociaż widzieliśmy czternaście smutnych obrazków, to jednak ten ostatni - piętnasty jest najważniejszy. Alleluja! Pan Jezus zmartwychwstał! Radujmy się i weselmy! Śmierć została pokonana! Alleluja! 
                 
                                            KROKI NA GOLGOTĘ                                                          || w górę ||
                                        Droga krzyżowa drugiej klasy 

     Czasami dzieci liczą ile jest kroków na boisku: od bramki do bramki. Chłopcy liczą kroki, gdy strzelają z "jedenastki". Można zmierzyć także ile mamy kroków z domu do szkoły. Dzisiaj pójdziemy wspólnie na Kalwarię, ale nie będziemy liczyć kroków. Nie. Pójdziemy za Panem Jezusem: krok po kroku. Spróbujemy przeżyć to, co On przeżywał. 

Krok I 
     Piłat nie wiedział co uczynił. Wydał sprawiedliwego Jezusa niesprawiedliwym Żydom. To był jego fatalny krok w życiu. Przez niego Pan Jezus został wydany na śmierć. Nie będę nikogo obmawiać, mówić źle, ani też plotkować. Tak nie wolno. Jeżeli ktoś idzie z Panem Jezusem, przygotowuje się do spotkania z Nim w Komunii św., w spowiedzi - ten idzie w dobrym kierunku, bo idzie krok za krokiem z Panem Jezusem. 

Krok II 
    Pan Jezus dźwiga taki ciężar. Czy On zdoła dojść aż na samą górę Kalwarię? Nie wiemy dokładnie ile kroków musiał iść Pan Jezus. Na pewno szedł przez miasto krętą drogą, czyli dłuższą, aby ludzie widzieli skazańców. A ja chciałbym czasami iść na skróty: byle jak odrobione zadanie domowe, nie zmazana tablica podczas mego dyżuru, kurze zepchane pod łóżko, zabawki rzucone w kąt. Muszę jednak być bliżej Jezusa... To jest przecież mój krzyż, który dźwigam z Jezusem. 

Krok III 
    Pan Jezus upadł, nie mógł zrobić kroku dalej, bo ten krzyż był zbyt ciężki. On przecież dźwigał grzechy całego świata. Jakież to trudne! Mimo upadku powstał i szedł dalej. Tak, pragnę naśladować Jezusa, ale jestem przecież tylko dzieckiem. Czasami nie słucham mamy i taty, biegam bez czapki, piję zimną wodę gdy jestem zgrzany i potem choruję. Mama się martwi, tato denerwuje. A wszystko przez to, że chcę zbyt szybko iść swoimi krokami. Będę bardziej posłuszny moim rodzicom. 

Krok IV 
     To było bardzo smutne i tajemnicze spotkanie. Maryja szła krok za krokiem ze swoim Synem. Dlatego pomogła Jezusowi dojść na Kalwarię. Ja też mam pomagać różnym ludziom jak tylko potrafię. Jeżeli będę pomagać rodzicom, nauczycielom, wychowawcy, koleżankom i kolegom, starszym ludziom. Trudno jest iść z kimś krok za krokiem. Jeszcze tego nie umiem, dlatego uczę się od Jezusa. 

Krok V 
     Szymon z Cyreny wracał właśnie z pola. Był zmęczony. Wstał wcześnie rano i pracował aż do południa. Teraz szedł do domu posilić się. Gdy zobaczył dziwny tłum ludzi domyślił się, że znów kogoś skazano na śmierć. Dlatego poszedł zobaczyć skazańców. Był ciekaw jak wszyscy ludzie. I wtedy stała się rzecz nieoczekiwana. Żołnierze przymusili go, aby niósł krzyż samego Jezusa. Teraz szedł krok w krok z Jezusem. Pójdę razem z Szymonem. Nie jestem tak silny jak on, ale tak jak on kocham Jezusa. Idę na samą Kalwarię. 

Krok VI 
    Jaka odważna ta Weronika! Nie bała się żołnierzy, a przecież mogli ją uderzyć. Nie stało się to jednak. Dzięki niej wiemy jak wyglądała zmęczona twarz Jezusa. To była nagroda dla niej - chusta z prawdziwym obliczem cierpiącego Jezusa. Tak trudno jest codziennie iść do szkoły. Niejednokrotnie nie chce się wstać rano z łóżka. Niektórym dzieciom nie chce się iść w niedzielę do kościoła na Mszę św. Są i takie dzieci, które nie chcą się bawić z młodszym bratem lub siostrą. A przecież to często moje obowiązki względem mamy i taty. Świętą Weronikę nikt nie przymuszał do odważnego gestu. 

Krok VII 
    Zbyt wiele kroków przeszedł już Jezus na krzyżowej drodze. Dlatego znów upada pod ciężarem krzyża. Żołnierze popychają Go, tłum też dziwnie się zachowuje. Jedni nastają na Niego, drudzy coś wykrzykują, jeszcze inni płaczą. Po chwili Jezus wstaje i idzie dalej. Gdy upadnę podczas gry w piłkę, w "gumę", na sali gimnastycznej, podczas tańca... to nie będę płakać. Wstanę szybko, otrzepię kolana. Jeżeli Ty, Jezu, wstałeś bardzo szybko, choć niosłeś ciężki krzyż, to tym bardziej ja mogę to uczynić. 

Krok VIII 
     Pobożne kobiety jerozolimskie! Przeszły tyle kroków za skazanym Jezusem. Wzięły dzieci ze sobą, żeby im pokazać dobrego Pana Jezusa. Nie wiemy ile tamte dzieci miały lat. Może trzy latka, a może pięć? To nie jest ważne. Ważne jest to, że one płakały nad Jezusem. I wtedy Jezus pocieszył te kobiety i poprosił, aby dobrze wychowywały swoje dzieci. A czy ja jestem grzecznym dzieckiem? Czy moja mama czasami nie płacze przeze mnie? A może mój tato złości się przez moje wygłupy? Jeżeli sprawiam kłopot moim rodzicom, muszę się poprawić. Jest takie polskie przysłowie: "Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał", czyli jeżeli jakieś dziecko nie uczyło się, było nieposłuszne, pyszne, egoistyczne, to kiedy dorośnie, będzie niewychowanym dorosłym człowiekiem. 

Krok IX 
     I znowu Jezus upadł na ziemię. Tym razem żołnierze podnoszą Go. Już nie ma sił, ale Kalwaria jest już niedaleko. Szymon dźwiga krzyż, żołnierz już nie bije Jezusa. Jeszcze tylko parę kroków i ... będą na miejscu. Dużo dzieci strasznie bałagani: w domu, w przedszkolu, w szkole, w szatni, na podwórku. Kiedyś pewna klasa poszła do kina. Kiedy skończył się seans pani bileterka za głowę się chwyciła. Było tak brudno od niewytartych butów, od rzuconych papierków, od przyklejonych gum do żucia, że popłakała się. Ostatni seans dla dorosłych kończył się o dziesiątej wieczorem. Tej nocy nic nie spała. Musiała posprzątać całą salę kinową. Do domu wróciła o piątej nad ranem. Będę dbać o to, żeby nikt przeze mnie nie płakał. 

Krok X 
    To był ostatni krok Jezusa. Dalej już nie idzie. Żołnierze rozebrali Go z szat. Zabrali Mu też i tunikę. Niestety, skazańcom zawsze zabierano ich rzeczy. Stoi Pan Jezus bez swego odzienia. Ale On ma czyste serce, nie wstydzi się. Rozmawia ze swoim Ojcem. Już jest gotowy na ukrzyżowanie. Nie wolno się śmiać z ludzi obdartych, biednych. Nie wolno śmiać się z czyjejś nagości. Nasze ciało jest piękne, bo w nim mieszka Duch Święty. I dlatego ciału należy się szacunek. 

Krok XI 
     Nikt z nas nie wie, jaki ból przeżywał Pan Jezus, gdy Go przybijali do krzyża. Żaden z apostołów nie napisał o tym. To było po prostu wielkie cierpienie, gdyż Pan Jezus cierpiał za nasze grzechy. Możemy sobie tylko wyobrazić ten ból. Niektórzy już cierpieli, gdy otrzymywali zastrzyk, gdy byli u stomatologa, kiedy ktoś zdarł sobie skórę na kolanie, przebił sobie palec ostrym nożem. Ale przybijanie do krzyża to zupełnie coś innego. 

Krok XII 
     Pan Jezus umiera na krzyżu. Niektórzy przybliżyli się do krzyża. Zapłakane oczy kobiet, smutne twarze mężczyzn. Ale są też i tacy, którzy nagłe odsunęli się od krzyża Jezusa. Wystraszyli się, bo oto zaćmiło się całe niebo. Ziemia zadrżała. Niektórzy uciekli. Na krzyżu umierał Bóg-Człowiek. To jest najpiękniejszy krok każdego człowieka: podejść do krzyża. Prawie w każdej parafii stoi krzyż misyjny. Jest on pamiątką wspólnie przeżywanych co kilkanaście lat misji świętych. Wielu ludzi podchodzi do tego krzyża i całuje go. Ja też to uczynię. 

Krok XIII 
    Już po wszystkim. Jezus już umarł. Teraz Nikodem i Józef z Arymatei zdejmują Ciało Jezusa z krzyża. Najpierw namaszczą specjalnymi wonnymi olejkami, zawiną je w specjalne płótna i ... złożą do grobu wykutego w skale. To tylko kilka kroków stąd. Czasami słyszymy, że ktoś umarł. Na specjalnych miejscach rozwieszone są ogłoszenia o śmierci i pogrzebie. Są to tak zwane klepsydry. Pomodlę się wtedy za tego zmarłego i za rodzinę, która w tym czasie jest smutna. 

Krok XIV 
  ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin