chcę być wolnym i szczęśliwym.doc

(86 KB) Pobierz
Ks

Ks. dr Marek Dziewiecki (Radom)

CHCĘ BYĆ WOLNYM I SZCZĘŚLIWYM

(tekst do podręcznika dla uczniów III klas gimnazjalnych)

 

1. Uzależnienia: współczesne niewolnictwo

Każdy z nas słyszał o niewolnictwie, czyli o sytuacji, w której człowiek nie mógł decydować o własnym losie, gdyż stanowił własność swego pana. Niewolnictwo istniało nie tylko w starożytności, ale także w niedalekiej przeszłości i w krajach uznawanych za zupełnie cywilizowane. Zwykle oburzamy się na samą myśl o odbieraniu ludziom wolności i o traktowaniu ich jak prywatną własność drugiego człowieka. Niestety na progu XXI wieku niewolnictwo nadal istnieje. Także w cywilizowanej Europie i w Polsce. Ma tylko inne nazwy i przejawy. Czasem bywa jeszcze bardziej okrutne od tamtego niewolnictwa. Najczęstszym rodzajem współczesnego niewolnictwa są różne formy uzależnień.

Człowiek potrafi uzależnić się niemal od wszystkiego. Może uzależnić się od określonych osób, rzeczy, sytuacji czy substancji chemicznych. Może uzależnić się od telewizji, internetu, komputera, muzyki czy sportu. Może uzależnić się popędów, jedzenia i emocji. Z reguły najbardziej bolesnymi formami zniewoleń, które powodują najbardziej drastyczne i bolesne konsekwencje, są wszelkie uzależnienia chemiczne. A zatem te uzależnienia, które wiążą się z sięganiem po substancje uzależniające, np. po alkohol, narkotyk, nikotynę czy leki uspakajające. Jest to sytuacja, w której dany człowiek aż tak źle korzystał ze swojej wolności, że ją stracił.

2. Chemiczna pułapka: obietnica łatwego szczęścia

Obserwując dorosłych i rówieśników z pewnością często pytacie samych siebie: jak to jest możliwe, że kolejne pokolenia ludzi wchodzą na drogę niewolnictwa w postaci alkoholizmu, narkomanii, lekomanii czy uzależnienia od papierosów? Gdy kiedyś zjadł ktoś pierwszego muchomora i zatruł się, wtedy inni ludzie wyciągnęli logiczne wnioski i nie jedli odtąd trujących grzybów. Dlaczego wobec alkoholu czy narkotyku postępujemy inaczej mimo, że wiemy, iż obie te substancje działają toksycznie, oszukują, uzależniają i zabijają? Otóż dzieje się tak dlatego, że alkohol i narkotyk zastawiają na człowieka najbardziej sprytną i niebezpieczną pułapkę, jaka istnieje: obiecują łatwe szczęście. Obiecują poprawę nastroju bez potrzeby poprawiania sytuacji życiowej. Obiecują nam, że kiedy sięgniemy na przykład po piwo czy tabletkę ecstasy, wtedy zapomnimy o naszych problemach i kompleksach, a poczujemy się bezpieczni i szczęśliwi.

Istnieje wiele definicji, które opisują substancje uzależniające. Wszystkie one zgodne są co do istoty sprawy. Otóż substancje uzależniające to te wszystkie związki chemiczne, których działanie zmienia sposoby myślenia oraz stany emocjonalne człowieka. Innymi słowy chodzi tu o substancje, które wprowadzają człowieka w świat miłych złudzeń. Sięganie po tego typu substancje (narkotyki) lub ich nadużywanie (alkohol), jest zawsze formą ucieczki od rzeczywistości. Jednocześnie jest wchodzeniem na drogę uzależnień. W wypadku uzależnień chemicznych chodzi zwykle o taką formę zniewolenia, która nie leczona prowadzi do śmierci. Tak jest w każdym razie w przypadku uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Człowiek uzależniony to ktoś żyjący (do pewnego przynajmniej momentu) w świecie miłych iluzji. Jednocześnie jest to ktoś zniewolony substancjami, które go w ten świat iluzji wprowadzają.

W jakimś stopniu wszyscy jesteśmy zagrożeni chemicznym niewolnictwem. Każdy z nas – zwłaszcza w okresie dorastania – przeżywa przynajmniej czasami niepokój czy niepewność, albo czuje się zagrożony czy nieszczęśliwy. Jednak największą władzę posiada alkohol, nikotyna czy narkotyk nad tymi ludźmi, którzy czyją się bezradni i przerażeni życiem. Ci ludzie najbardziej bowiem tęsknią za poczuciem ulgi i za choćby chwilą szczęścia. Z tego względu mogą stać się łatwą ofiarą alkoholu czy narkotyków, czyli ulec pokusie szukania poprawy nastroju bez starania się o poprawę własnej sytuacji życiowej i własnego postępowania. Kiedy rozmawiam z młodzieżą to zauważam, że spontanicznie i trafnie - choć zwykle nieświadomie - oni sami demaskują OSTATECZNE POWODY SIĘGANIA PO ALKOHOL. Przykładem niech będą słowa szesnastoletniej dziewczyny, która w rozmowie ze mną powiedziała: "Nie rozumiem dlaczego ksiądz nie chce, bym nadal piła alkohol, skoro dzięki niemu lepiej się czuję i bardziej chce mi się żyć."

W wypowiedzi tej dziewczyny odkrywamy ostateczny powód sięgania po alkohol, nikotynę czy narkotyk przez młodzież. Tym powodem jest fakt, że dany nastolatek PRZEŻYWA SWOJE ŻYCIE JAKO BOLESNY CIĘŻAR I TĘSKNI ZA DOŚWIADCZENIEM ULGI. CZASEM ZA KAŻDĄ CENĘ. Wspomniana dziewczyna sięga po alkohol po to, by uciec od siebie i od bolesnej rzeczywistości, w której żyje. Prawdziwym powodem picia alkoholu nie jest zatem ani zła wola czy lekkomyślna ciekawość, ani skłonności czy obciążenia genetyczne organizmu, lecz KRYZYS ŻYCIA, sygnalizowany przez bolesne stany emocjonalne. Skoro tak, to alkohol nie jest jednakowo atrakcyjny dla wszystkich. Okazuje się on tym bardziej atrakcyjny, a przez to tym bardziej niebezpieczny, im bardziej dany człowiek doświadcza kryzysu życia. Kryzys bowiem prowadzi do bolesnych przeżyć, a wtedy rodzi się pokusa, by sięgnąć po jakąś substancję chemiczną i "poprawić" sobie nastrój.

3. Krzywa podłoga i tonący „Titanic”

Gdy obserwujemy życie innych ludzi i naszą własną sytuację, to odkrywamy, że żyjemy jakby na krzywej podłodze, która do tego stopnia pochylona jest w negatywnym kierunku, że łatwiej nam jest czynić zło, którego nie chcemy, niż dobro, którego szczerze pragniemy. To pochylenie w kierunku zła sprawia, że naszą sytuację życiową możemy porównać również do sytuacji pasażerów na tonącym „Titanicu”. Część z tych pasażerów nie zdaje sobie w ogóle sprawy z grożącego im niebezpieczeństwa. Część lekceważy zagrożenie. Niektórzy próbują walczyć o uratowanie życia, ale brakuje im wytrwałości, motywacji, mądrości i siły. Tylko nieliczni są wystarczająco czujni i roztropni. Nie poddają się trudnej sytuacji. I tylko oni zostaną uratowani. W obliczu zagrożeń alkoholowych i narkotykowych czujność i roztropność polega na tym, że przynajmniej do 18 roku życia nie sięgamy w ogóle po piwo czy inne napoje alkoholowe oraz że nigdy – także w dorosłym życiu – nie sięgamy po żadne narkotyki ani po nikotynę. Kto nie zachowuje tej czujności, ten krzywdzi samego siebie. Każdy z Was zna kolegów i koleżanki – nieraz nawet z młodszych klas – którzy mieli dobre osiągnięcia w nauce i szansę na osiągnięcie sukcesu w dorosłym życiu, ale na skutek sięgania po alkohol czy narkotyk popadli w uzależnienia, opuścili szkołę, weszli na drogę przestępczości. Niektórzy z nich już nie żyją.

4. Oszukiwanie samych siebie

Ci z nastolatków, którzy sięgają po alkohol, nikotynę czy narkotyk, oszukują samych siebie. Wmawiają sobie – dokładnie tak samo, jak ich poprzednicy na drodze chemicznego zniewolenia - że nie popadną nigdy w alkoholizm, narkomanię czy inne uzależnienia. Potrafią wmówić sobie – i próbują to wmówić innym ludziom – że sięgają po alkohol czy narkotyk jedynie z „czystej” ciekawości, dla podkreślenia dorosłości czy dla integrowania się z grupą rówieśników. Tymczasem nie jest przypadkiem, że interesuje ich alkohol czy narkotyk, a nie muzyka, sport czy literatura. Nie jest też przypadkiem, że próbują w rozpaczliwy – zamiast w dojrzały - sposób „udowadniać” swoją dorosłość, czyli przez zachowania, które wprowadzają ich na drogę uzależnienia, cierpienia i śmierci. Nie jest wreszcie przypadkiem, że chcą integrować się z grupą osób pijących alkohol, palących papierosy czy sięgających po narkotyki, a nie z tymi, którzy są abstynentami i którzy nie wyrządzają sobie krzywdy. Robią to wszystko dlatego, że nie chcą lub nie potrafią radzić sobie z życiem i z trudnościami własną mocą. Trudno jest im jednak powiedzieć wtedy sobie całą prawdę, bo ona boli i niepokoi. O wiele łatwiej przecież twierdzić, że sięga się po substancje chemiczne z ciekawości czy dla integracji z grupą niż przyznać się, że czynimy tak dlatego, że czujemy się bezradni, że cierpimy i wstydzimy się, że nie mamy prawdziwych przyjaciół i dlatego szukamy „przyjaciół” chemicznych.

Niestety ciągle jeszcze niewielu chłopców i dziewcząt zdaje sobie sprawę, że każde sięgnięcie po alkohol w wieku rozwojowym oznacza wyrządzanie sobie wielkiej szkody. Po pierwsze dlatego, że powoduje to zaburzenia w rozwoju fizycznym, intelektualnym, emocjonalnym, moralnym i społecznym. Po drugie dlatego, że sięganie po alkohol połączone jest zwykle z wchodzeniem w niebezpieczne grupy, które wprowadzają w świat agresji i przestępczości. Po trzecie, sięganie po alkohol w wielu rozwojowym prowadzi do szybkiego uzależnienia się od alkoholu. Może się to stać nawet w kilka miesięcy po wypiciu pierwszego piwa. Badania amerykańskich psychologów potwierdziły, że jeśli po alkohol sięga ktoś, kto ma 18 lat, to cztery razy częściej popada on w alkoholizm niż ten, kto zaczyna sięgać po alkohol w wieku 21 lat. Po odkryciu tego faktu amerykański parlament wprowadził zakaz sprzedaży alkoholu poniżej 21 roku życia. Aby w najbardziej wolnym kraju świata, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki, kupić puszkę piwa, trzeba mieć skończone 21 lat. W Kanadzie trzeba mieć skończone 20 lat, aby móc wejść do baru, w którym sprzedawane jest piwo.

5. Śmiertelne zakochanie

Uzależnienie od alkoholu, nikotyny, narkotyków czy innych substancji chemicznych prowadzi do powstania mechanizmów uzależnienia. Podstawowe mechanizmy to: system nałogowego regulowania uczuć za pomocą określonych substancji chemicznych, system iluzji i zaprzeczeń oraz zaburzony sposób przeżywania samego. System nałogowego regulowania uczuć oznacza, że dany człowiek nie dąży już do poprawy nastroju poprzez dokonywanie zmian w swojej sytuacji życiowej, lecz poprzez sięganie po określone substancje chemiczne. System iluzji i zaprzeczeń oznacza, że człowiek uzależniony oszukuje samego siebie, łudząc się, iż nie jest uzależniony i zaprzeczając najbardziej nawet bolesnym konsekwencjom sięgania po substancję uzależniającą. Zaburzony sposób przeżywania samego siebie oznaczają, że uzależniony - w przeciwieństwie do człowieka zdrowego psychicznie - nie ma stałego i realistycznego obrazu samego siebie. Gdy znajduje się pod wpływem substancji uzależniającej, wtedy myśli o sobie i przeżywa siebie w sposób euforyczny. Czuje się pewny siebie i „radosny”. Kiedy odzyskuje trzeźwość, wtedy ma żal do siebie, potępia siebie, przeżywa bolesne stany emocjonalne, np. lęk, rozpacz, rozgoryczenie, wstyd, przygnębienie. Jedynym ratunkiem wydaje mu się wtedy ponowne sięgnięcie po substancje chemiczne, które na parę godzin potrafią „poprawić” mu sposób myślenia i nastrój. W ten sposób uzależniony popada w zamknięty krąg błędnych zachowań i wkracza na drogę ku śmierci.

W miarę wchodzenia w problemy z alkoholem czy narkotykiem dany nastolatek oszukuje nie tylko samego siebie. Próbuje też oszukiwać innych ludzi, począwszy od rodziców i nauczycieli, aby nie zauważyli, że wchodzi na drogę uzależnień. Niestety często znajduje rówieśników czy dorosłych, którzy mu „pomagają” brnąć w chemiczne zniewolenie, np. ukrywając prawdę o jego zachowaniach czy sprzedając mu alkohol lub narkotyk. Jedni więc „pomagają” dlatego, że są naiwni, a drudzy dlatego, że są cyniczni i pragną zarobić szybkie i łatwe pieniądze.

6. Najpierw problem z życiem, potem problem z piciem

Substancje psychotropowe są atrakcyjne i niebezpieczne dla tych nastolatków, którzy przeżywają stany lęku, niepokoju, rozgoryczenia, depresji. Dla tych, którzy cierpią na skutek kompleksów czy zaburzonych relacji międzyludzkich. Szczególnie podatni na uzależnienia okazują się zwłaszcza ci młodzi, którym brakuje pogłębionych pragnień i aspiracji, którzy nie odróżniają dojrzałych i zaburzonych sposobów korzystania z wolności, którym brakuje dojrzałości duchowej i religijnej, którzy nie podejmują odpowiedzialności za własne życie i postępowanie, lecz zadawalają się szukaniem doraźnej przyjemności czy ulgi. Młodzi ludzie, będący w tego typu sytuacji, bezkrytycznie akceptują mity i dominujące tendencje społeczne. Nie są odporni na frustrację. Nie cenią sobie życia i wartości duchowych. Są natomiast pełni kompleksów i bloków emocjonalnych. W konsekwencji próbują realizować się głównie za pomocą tego, co zewnętrzne. Szukają coraz silniejszych emocji i wrażeń, aby "czuć" życie.

Im większe ma ktoś trudności w jakiejkolwiek dziedzinie życia, tym skuteczniejszą pułapkę zastawiają na niego substancje psychotropowe. Popatrzmy na kilka typowych przykładów. Jeśli jakiś nastolatek przeżywa poważne konflikty z rodzicami, albo cierpi na skutek choroby alkoholowej któregoś z rodziców, wtedy ogromnie wzrasta ryzyko, że któregoś dnia on sam sięgnie po substancje, które oszukują i uzależniają. Pewna szesnastoletnia dziewczyna poprosiła mnie o rozmowę i zwierzyła się, że od kilku miesięcy pije napoje alkoholowe mimo, że szczerze tego nie chce i że doskonale zdaje sobie sprawę, jak wielką wyrządza sobie krzywdę. Po tym wyznaniu moja rozmówczyni spodziewała się ostrej nagany lub oburzenia z mojej strony. Tymczasem ja zapytałem o to, czy przeżywa jakieś poważne trudności z rodzicami lub czy ktoś z jej bliskich ma problem alkoholowy. Dziewczyna zareagowała na to pytanie głębokim oddechem ulgi i stwierdziła, że jej tata jest alkoholikiem. Podstawowym problemem tej dziewczyny nie było sięganie po alkohol, lecz dramat rodzinny.

A oto inny typowy przykład. Jeśli jakiś nastolatek nie potrafi w dojrzały sposób kierować własną seksualnością i zaczyna w tej sferze wyrządzać krzywdę sobie lub innym ludziom, wtedy popada w bolesne napięcia i niepokoje. Czasem nawet w konflikty z prawem. W takiej sytuacji sięganie po alkohol czy narkotyk jest wysoce prawdopodobne, gdyż staje się to sposobem „radzenia” sobie z zaistniałą sytuacją. Symptomatyczne w tym względzie są badania przeprowadzone w naszym kraju w 1996 roku. Ich wyniki zostały opublikowane w Gazecie Wyborczej z 30-go września 1996. Badania te potwierdzają, że istnieje bezpośredni związek między przedmałżeńskim współżyciem seksualnym, niepowodzeniami szkolnymi, przestępczością oraz sięganiem po alkohol czy narkotyk. Wniosek jest oczywisty: albo dany nastolatek unika wszystkich tych zjawisk, albo nie przeciwstawi się skutecznie żadnemu z nich. Młodzi, którzy zaczynają używać substancji uzależniających, mają najpierw problem z życiem, a dopiero w konsekwencji problem z piciem alkoholu czy z sięganiem po narkotyk.

7. Wszystko albo nic

W dziedzinie ludzkiej dojrzałości obowiązuje zasada: wszystko albo nic. Zasada ta wynika z faktu, że każdy człowiek kieruje się podobną logiką postępowania w każdej dziedzinie życia. W konsekwencji błędna postawa w jednej sprawie powoduje wcześniej czy później przyjęcie błędnej postawy również w innych dziedzinach życia. Z tego względu nie da się być odpowiedzialnym i zdyscyplinowanym wobec alkoholu czy narkotyków, jeśli w innych dziedzinach życia dany nastolatek jest niedojrzały czy naiwny. Dla przykładu, jeśli ktoś jest nieodpowiedzialny w postawie wobec własnej cielesności czy emocjonalności, w postawie wobec samego siebie i innych ludzi, w postawie wobec podstawowych norm moralnych i wartości, to nie będzie w stanie zająć mądrej postawy wobec alkoholu czy narkotyków. Jeśli ktoś manipuluje własnym myśleniem i oszukuje samego siebie w jakiejkolwiek sferze swojego życia, to wcześniej czy później zacznie podobnie czynić w odniesieniu do pozostałych wymiarów swojego życia. Nie wystarczy uczyć się dojrzałości w odniesieniu do substancji uzależniających, jeśli jednocześnie nie uczymy się dojrzałej postawy wobec cielesności i seksualności, wobec emocji i myślenia, wobec norm i wartości, wobec Boga i ludzi. Żaden człowiek nie jest w stanie oddzielić jednej sfery swego życia od innych sfer.

8. Dojrzałość i radość najlepszą obroną przed uzależnieniami

Obserwując życie własne i innych ludzi odkrywamy, że człowiek jest kimś jedynym na tej ziemi, kto potrafi skrzywdzić, a nawet zniszczyć samego siebie. Uzależnienie od alkoholu czy narkotyku to przykład śmiertelnego zagrożenia. Najlepszym zabezpieczeniem przed wyrządzaniem sobie jakiejkolwiek krzywdy jest uczenie się dojrzałości w każdej dziedzinie życia.

9. Dojrzała postawa wobec ciała

Pierwszym warunkiem dojrzałości jest zajęcie dojrzałej postawy wobec własnego ciała. W sposób spontaniczny grożą nam postawy skrajne i zaburzone. Największym błędem jest sytuacja, w której dany człowiek utożsamia się z własnym ciałem. Wierzy wtedy, że do szczęścia wystarczy mu ciało i cielesna przyjemność. Staje się niewolnikiem ciała. Niewolnikiem apetytu, popędów, lenistwa czy wygodnictwa. Czyni tylko to, czego chce jego ciało. Uleganie dyktaturze ciała mści się jednak na człowieku. Prowadzi do niepokojów sumienia, do bolesnych rozczarowań i dramatycznych napięć w relacjach międzyludzkich. W takiej sytuacji łatwo ulec alkoholowi czy narkotykowi, by „zapomnieć” o przeżywanych niepokojach i trudnościach. Mądre kierowanie własną cielesnością wymaga najpierw odkrycia sensu ludzkiego ciała. Mamy po to ciało, by kochać, a nie po to, by być jego niewolnikiem. Istnieją trzy podstawowe sposoby okazywania miłości za pośrednictwem ciała. Te trzy sposoby to: fizyczna obecność, mądra pracowitość oraz odpowiedzialna czułość, dostosowana do rodzaju więzi międzyludzkich oraz do potrzeb drugiego człowieka

Zajęcie dojrzałej postawy wobec własnej cielesności wymaga nie tylko odkrycia sensu ludzkiego ciała oraz nauczenia się pracowitej i czułej obecności w życiu tych, których kochamy. Wymaga także nauczenia się szacunku dla cielesności człowieka. Skoro moja cielesność jest mi potrzebna po to, bym mógł kochać, to ciało nie jest czymś zbędnym, ani drugorzędnym. Jest czymś cennym. Koniecznym przejawem szacunku wobec cielesności jest troska o ciało, troska o zdrowie fizyczne, o prawidłowe odżywianie, o właściwy tryb życia. Minimum tej troski wyraża się w respektowaniu zasady: nie zabijaj i nie krzywdź swojego ciała. Można w tej dziedzinie podać bardzo konkretne wskazania, np.: nie pal nigdy papierosów, nigdy nie sięgaj po narkotyki, nie pij alkoholu w wieku rozwojowym, nie nadużywaj alkoholu w wieku dorosłym. Nie sięgaj po żadne substancje chemiczne, które niszczą równowagę hormonalną i zdrowie twego organizmu (np. tabletki antykoncepcyjne czy odchudzające). Właściwa postawa wobec cielesności wymaga zachowania dyscypliny i czujności. Dojrzały człowiek troszczy się o dobre zdrowie i sprawność fizyczną nie po to, by podporządkować się własnej cielesności, lecz po to, by jego ciało stało się zdolne do wyrażania miłości. Dojrzały człowiek to ktoś, kto jest panem własnej cielesności..

10. Dojrzała postawa wobec myślenia

Zadaniem każdego z nas jest uczenie się mądrego, realistycznego myślenia na temat własnego życia i postępowania.. Od sposobu myślenia zależy przecież sposób naszego postępowania. Uczenie się mądrego myślenia jest trudne, gdyż każdy człowiek posiada jakby dwa różne mózgi, które umożliwiają posługiwanie się dwoma zupełnie odmiennymi strategiami myślenia. Z jednej strony mamy zdolność myślenia logicznego, precyzyjnego, naukowego. Potrafimy obiektywnie obserwować i analizować rzeczywistość, opisywać fakty, wyciągać prawidłowe wnioski z określonych doświadczeń. Z drugiej strony potrafimy być bardzo nielogiczni. Potrafimy „myśleć” w sposób magiczny, emocjonalny, życzeniowy, naiwny. Czasem „rozumujemy” w sposób śmieszny lub „pijany” mimo, że nie znajdujemy się pod wpływem alkoholu czy narkotyków.

Każdy z nas ma zatem straszną władzę: władzę manipulowania własnym myśleniem oraz władzę oszukiwania samego siebie. Nie jest to zjawisko przypadkowe. Zwykle jego celem jest próba usprawiedliwiania własnych błędów. Im bardziej błądzi dana osoba, tym większe ma tendencje, by manipulować własnym myśleniem, by oszukiwać samą siebie, by uciekać od świata bolesnych faktów w świat miłych fikcji i złudzeń. Kryzys życia prowadzi do kryzysu myślenia. W oszukiwaniu samego siebie nie ma granic. Przykładem takiej sytuacji są sposoby myślenia typowe dla osób uzależnionych od alkoholu. Gdyby uznały one fakt, że straciły kontrolę nad alkoholem, to powinny podjąć decyzję o całkowitej abstynencji do końca życia. Ponieważ wytrwanie w abstynencji jest trudne, więc łatwiej wtedy o dostosowanie myślenia do błędnego postępowania. Uzależniony to ktoś, kto nałogowo oszukuje samego siebie. Niestety większość uzależnionych oszukuje się aż do śmierci. Nie trzeba być jednak alkoholikiem, by próbować oszukiwać samego siebie. Dla przykładu część chłopców i dziewcząt twierdzi, że według nich piwo nie jest alkoholem i że nie powoduje uzależnień. Tymczasem kufel piwa działa dokładnie tak samo, jak lampka wina czy kieliszek wódki. W Niemczech jest kilkaset tysięcy alkoholików, którzy piją wyłącznie piwo.

Człowiek mądry rozumuje w następujący sposób: „nie kieruję się moimi subiektywnymi przekonaniami, gdyż widzę, że wielu ludzi, dla których najważniejszym argumentem są ich własne przekonania, oszukuje samych siebie i wyrządza sobie krzywdę. Dlatego postanawiam używać mojego umysłu w sposób inteligentny, czyli po to, by obserwować życie innych ludzi i moje własne oraz by wyciągać logiczne wnioski z tych obserwacji. Mam wtedy szansę czynić to, co rzeczywiście służy memu rozwojowi i szczęściu”. Mądre myślenie oznacza, że zdajemy sobie sprawę, iż łatwiej jest nam czynić zło, którego nie chcemy niż dobro, którego pragniemy. Rozumiemy też, że nie możemy odłączyć naszych zachowań od ich naturalnych konsekwencji. Jeśli ktoś nie chce wyrządzać sobie krzywdy i ryzykować, że będzie np. alkoholikiem, to w wieku rozwojowym nie powinien sięgać po piwo ani żadne inne napoje alkoholowe.

11. Dojrzała postawa wobec emocji

Emocje można zdefiniować jako sposoby przeżywania wszystkiego, co dzieje się w nas i wokół nas. Emocje to nasze reakcje na własne zachowania i na sytuację, w której się znajdujemy. W zależności od okoliczności reakcje te wyrażają się poprzez radość, satysfakcję, poczucie bezpieczeństwa, zaufania, pewności siebie, albo poprzez niepokój, wstyd, poczucie winy, depresję, gniew, nienawiść. Skoro emocje są ważną informacją o naszej sytuacji życiowej, to nie powinno się ich dzielić na pozytywne i negatywne, lecz raczej na radosne i bolesne. Wszystkie bowiem są pozytywne jako nośniki informacji o naszym życiu. Co więcej, im bardziej bolesne są przeżywane emocje, tym cenniejszą stanowią one informację. Sygnalizują bowiem jakiś stan zagrożenia, który koniecznie powinno się zmienić, np. przez nawrócenie, przez zerwanie złych więzi czy przez obronę w obliczu doznawanej krzywdy.

Emocje są czymś więcej niż tylko źródłem informacji. Niosą ze sobą także energię i motywację do działania w kierunku pozytywnym i do powstrzymywania się od działań szkodliwych. Gdy zrobimy coś dobrego, to towarzysząca temu satysfakcja mobilizuje, by dalej tak postępować. Z kolei naszym niewłaściwym zachowaniom towarzyszy niepokój, ból, gniew, a czasem nawet rozpacz. Właściwie wykorzystywane emocje stają się zatem cennym przyjacielem, który nas informuje o naszej sytuacji życiowej i który jednocześnie mobilizuje nas do wykorzystania tych informacji.

Dojrzałość emocjonalna nie oznacza, że przeżywamy jedynie miłe uczucia i że nie doznajemy żadnych bolesnych stanów emocjonalnych. Taka sytuacja byłaby przejawem zaburzenia, gdyż emocje informują nas o naszej sytuacji życiowej, a ta podlega zmianom. Przynajmniej czasami pojawiają się sytuacje bolesne i niepokojące. Niestety łatwo jest o popadnięcie w postawy skrajne wobec emocji. Jedną skrajnością jest próba ucieczki od emocji, np. za pomocą substancji uzależniających. Drugą skrajnością jest bierne uleganie emocjom. Dojrzałość natomiast to sytuacja, w której emocje mnie informują o mojej aktualnej sytuacji życiowej, lecz mną nie rządzą. Dojrzały człowiek kieruje się bowiem miłością, prawdą i odpowiedzialnością, a nie emocjami.

Dojrzałość w sferze emocjonalnej oznacza ponadto odkrycie, że szczęście nie polega na dobrym samopoczuciu emocjonalnym, lecz jest konsekwencją życia w miłości i prawdzie. Powinniśmy zatem czynić nie to, co w danej sytuacji jest emocjonalnie przyjemniejsze lecz to, co jest wartościowsze. Miłość i odpowiedzialność jest zwykle trudniejsza niż wygodnictwo i egoizm. Ale wygodnictwo i egoizm prowadzi do postępowania, którego człowiek zaczyna się wstydzić i żałować. Natomiast wierność miłości i prawdzie owocuje radością, poczuciem bezpieczeństwa i wewnętrznym zadowoleniem. Wtedy alkohol czy narkotyk nie jest dla nas atrakcyjny ani groźny.

12. Dojrzała postawa wobec ludzi

To, jakim jestem człowiekiem, na ile jestem radosny i wolny, zależy nie tylko od tego, co dzieje się w moim wnętrzu. Zależy też od sposobu spotykania się z innymi ludźmi. To czym jestem i czym mogę się stać, zostaje jakby wprawione w ruch i zaczyna działać, rozwijać się lub niszczyć w znacznym stopniu właśnie mocą spotkań z innymi. Prawdę tę ukazuje A. de Saint Exupery w "Małym Księciu". Gdyby bohater książki któregoś dnia nie zaryzykował i nie wyruszył w nieznany świat, to pozostałby na zawsze zamknięty w granicach swojej małej planety. Nie odkryłby nigdy, że można z kimś się zaprzyjaźnić, że można kochać i uczyć się odpowiedzialności.

Zrozumienie samego siebie, własnej cielesności i psychiki, nie wystarczy, aby każdy z nas mądrze pokierował swoim życiem. Konieczne jest także to, byśmy nauczyli się kochać. Życie poza miłością – w obojętności, osamotnieniu, krzywdzie, agresji czy nienawiści – blokuje nasz rozwój oraz uniemożliwia życie w radości i wolności. Uczenie się miłości nie jest procesem spontanicznym ani łatwym. Miłość jest najtrudniejszym ze wszystkich sposobów korzystania z wolności. Stawia największe wymagania. Z tego względu uczenie się dojrzałej miłości nie może nastąpić nagle czy bez wysiłku. Obejmuje konkretne fazy rozwoju. Faza pierwsza to więź emocjonalna dziecka z rodzicami. Faza druga to zakochanie, które oznacza intensywne zauroczenie emocjonalne w kimś spoza kręgu rodzinnego. Początkom zakochania towarzyszą na ogół bardzo radosne przeżycia i doświadczenia. Oto on czy ona czują się coraz lepiej w obecności tej drugiej osoby. Chcą o tej drugiej osobie coraz więcej wiedzieć i pragną z nią coraz dłużej przebywać. Gdy zakochanie osiąga szczyt zauroczenia emocjonalnego, wtedy osoba zakochana czuje się ogromnie szczęśliwa. Z czasem jednak zakochanie odsłania inne, bolesne oblicze, które rzadziej ukazywane jest na ekranach kin czy w czasopismach dla młodzieży. Zakochani przeżywają pierwsze nieporozumienia i rozczarowania. Pojawiają się wzajemne pretensje i emocjonalne zranienia.

Pod wpływem cierpienia płynącego z zazdrości i zależności emocjonalnej, zakochany uświadamia sobie stopniowo, że pomylił się sądząc, iż jest już całkiem dorosły i niezależny. Cierpienie, którego doznał w drugiej fazie zakochania, pozwala mu odkryć najważniejszą prawdę ludzkiego życia. Prawdę, że więzi oparte na zauroczeniu emocjonalnym nie przyniosą mu nigdy pełnego szczęścia. Przywiązanie emocjonalne jest świetnym sposobem na przeżycie dzieciństwa i okresu zakochania, ale jest fatalnym sposobem na dorosłe życie. W miarę dorastania człowiek coraz bardziej tęskni za miłością, która jest czymś więcej niż uczuciem czy fascynacją emocjonalną.

Skoro miłość jest czymś więcej niż tylko uczuciem, to pojawia się pytanie o to, co stanowi istotę dojrzałej miłości. Otóż miłość jest decyzją. Istotą miłości jest rozważne decydowanie i konkretne działanie. Kochać to znaczy podjąć decyzję, by troszczyć się o dobro drugiego człowieka. Kochać to tak być obecnym w życiu drugiego człowieka, by łatwiej mu było stawać się najpiękniejszą wersją samego siebie. Kochać to pomagać rosnąć. Także wtedy, gdy pomoc ta wiąże się z niepokojem, ze stawianiem wymagań, z bolesnymi przeżyciami. Dojrzała miłość jest troską o los drugiego człowieka, a nie romantycznym szukaniem dobrego nastroju. Przeżywanie przyjemnego nastroju jest z pewnością czymś cennym i potrzebnym. Jest to jednak jedynie jedna z konsekwencji miłości, a nie sama miłość. Realizacja dojrzałej miłości bliźniego dokonuje się poprzez określone słowa i czyny. Kochać to w taki sposób i na takie tematy rozmawiać z drugim człowiekiem oraz tak wobec niego postępować, by to służyło jego rozwojowi, by wprowadzało go w świat dobra, prawdy i piękna.

13. Czuwajmy

Młodość jest okresem, który w znacznym stopniu decyduje o zawartości i granicach świata, jaki człowiek nosi w swoim sercu. Decyduje także o jakości jego spotkań się z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. Każdy z was tutaj obecnych z pewnością zna ludzi, którzy przegrywają swoje życie, których spotkania opierają się na nieufności, egoizmie, przemocy, słabości, przewrotności. Człowiek jest zdolny do spotkań, które rodzą się z miłości i które rodzą miłość. Może jednak doświadczać także spotkań, które rodzą się z egoizmu, wygodnictwa, słabości i które powodują zniechęcenie, rozpacz, nienawiść, agresję. Wtedy życie może stać się nieznośne i bardzo boli. Bo jest w człowieku jakaś siła, która nie chce pogodzić się z porażką, z życiem w świecie zbyt małym, by mógł on zaspokoić pragnienie ludzkiego serca. Jeśli jednak człowiek nie idzie za głosem tej siły, jeśli godzi się na pozostawanie w małym i złym świecie, to grozi mu wtedy szukanie zastępczych źródeł radości i nadziei. Choćby były one bardzo powierzchowne, iluzoryczne i trujące. Wielu chłopców i sporo dziewcząt zaczyna w takiej sytuacji interesować się alkoholem czy narkotykiem.

Warto więc nie dopuścić do takiej sytuacji. Lepiej rozgrywać życie na innym boisku. Na boisku, w którym regułą gry jest spotykanie się na sposób miłości i odpowiedzialności. Wymagajcie od siebie mądrego postępowania. Pielęgnujcie planetę waszego serca, jak czynił to Mały Książę, który codziennie cierpliwie i wytrwale usuwał ze swego wnętrza groźne zarodki zła, groźne ziarna baobabu, by nie rozrosły się niepostrzeżenie i by nie rozdarły planety jego serca. Próbujcie, jak on, wyruszać nieustannie na poszukiwanie większego i piękniejszego świata. Stawiajcie sobie coraz trudniejsze pytania i coraz odważniej i uczciwiej szukajcie na nie odpowiedzi. Wymagajcie od siebie, by w coraz bardziej dojrzały sposób spotykać z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą. To są trudne reguły gry i twarde wymagania. Ale tylko one prowadzą do wygrania życia.

Pytania sprawdzające

1. Dlaczego alkohol, narkotyk czy nikotyna są atrakcyjne dla niektórych ludzi?

2. Czy alkohol lub narkotyk może pomóc człowiekowi, który przeżywa trudności?

3. Ile trzeba mieć lat, żeby w USA kupić piwo?

4. Czy piwo jest napojem alkoholowym?

5. Dlaczego niektórzy dorośli sprzedają alkohol osobom niepełnoletnim?

6. Co jest problemem: używanie czy tylko nadużywanie alkoholu przez dzieci i młodzież?

7. Czy są w Polsce alkoholicy i narkomanii, którzy mają mniej niż 18 lat?

8. Jakie są mechanizmy uzależnienia od alkoholu i narkotyków?

9. Dlaczego alkoholizm i narkomania są chorobami śmiertelnymi, jeśli człowiek uzależniony nie podejmie terapii?

10. Co to znaczy, że dojrzałość i radość najlepiej chroni przed uzależnieniami chemicznymi?

Praca w grupach:

Dyskusja na temat: jak pomóc koledzy czy koleżance, którzy sięgają po alkohol, nikotynę czy narkotyk?

Dyskusja na temat: jak wytłumaczyć koledze (koleżance), że sięgając po alkohol, nikotynę czy narkotyk, wyrządza sobie krzywdę?

Dyskusja na temat: w jaki sposób reagować na częstowanie alkoholem czy proponowanie narkotyku?

Zadanie domowe: narysować plakat, który zachęca do życia ekologicznego, czyli wolnego od substancji, które niszczą zdrowie i uzależniają

 

Ostatnia modyfikacja: niedziela, 18 lutego 2001 r.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin