Wikingowie na Pomorzu.pdf

(163 KB) Pobierz
288937651 UNPDF
Daniel Betliński
Wikingowie na Pomorzu w świetle źródeł pisanych
Pierwsze wzmianki źródłowe o ziemiach pomorskich pojawiają się dopiero w połowie
IX wieku, tzw. Geograf Bawarski z połowy IX wieku wymienia trzy nazwy pomorskie: Velunzani
[Wolinianie ?], Pirissani [Pyrzyczanie ] i Bruzi [Prusy]. Saski kronikarz Widukind, piszący w latach
960- 973, wymienia lud Vuloini na Pomorzu Zachodnim. Luźne wzmianki o Pomorzu i Prusach
znajdują się w znanej relacji żydowskiego podróżnika Ibrahima ibn Jakuba z roku 966 i w tzw.
dokumencie Dagome iudex ze schyłku X wieku. Nieco wiadomości o Pomorzu dają źródła
niemieckie, jak kronika Thietmara z początki XI wieku, dalej Kronika Adama bremeńskiego z
drugiej połowy XI wieku oraz roczniki niemieckie z XI i XII wieku [1].
Osobna wzmianka należy się źródłom skandynawskim, poetyckim [ wiersze skaldów] i
powieściowym [sagi] . Centralne miejsce zajmuje w nich opowieść o Wikingach z grodu Jóm
[Jómswikingowie, Jómsborg], która występuje też w źródłach łacińskich z XI i XII wieku pod
nazwą Jumne, Jumme, Vineta itp.w Kronikach Adama bremeńskiego i Helmolda.
Ówczesny Bałtyk roił się od piratów i Wikingów. Od wieków kupcom na morzu
towarzyszyli rozbójnicy, żeglarzom na morzu – piraci. Czołową rolę wśród nich zajmowali
mieszkańcy Skandynawii, najwcześniej oswojeni z morzem. Cała penetrację Skandynawów do
krajów Europy i na wschód-. Na Ruś i Bizancjum, określa się wspólnym mianem ekspansji
wikingskiej. Pamięć o tych wyprawach przetrwała w poetyckich utworach, tworzonym przez
towarzyszących wyprawom poetów [ skaldów], opiewających bohaterskie czyny wodzów i wojów.
Na podstawie ich opowieści rozwinęła się w XII i XIII wieku rozległa twórczość narracyjna sag, w
których wątki poetyckie zostały przetworzone w historyczną epopeję.
W tych sagach znalazły się rozmaite wątki o Wikingach skandynawskich , którzy u
schyłku X wieku mieli się usadowić w miejscowości Jóm. Miejscowość ta w późniejszej tradycji
przybrała miano Jómsborg, czyli grodu – Jóm. Zamieszkali w tym grodzie Wikingowie otrzymali
imię Jómswikingów. Jóm lub Jómsborg są tą samą miejscowością, którą Adam z Bremy nazwał :
Jumme, a która z kolei była identyczna z miastem Wolin, położonym na wyspie tejże nazwy u ujścia
Odry[2].
Jednak pytanie czy możemy miasto Wolin utożsamiać z grodem Jomsborg wciąż
pozostaje nierozstrzygnięte. Odkrycia archeologiczne nie potwierdzają tej teorii, ale też nie przeczą.
Natomiast wymowa źródeł pisanych zbliża nas bardziej do twierdzenia, że Jomsborg mógł być
odrębnym grodem lokowanym poza miastem w bliskim sąsiedztwie. Jednak archeolodzy nie
znaleźli jeszcze czegoś takiego. Szanse na odnalezienie Jomsborga na wyspie Wolin nie są zbyt
duże, a pozostałe ślady obecności duńskiej przy ujściu Odry w drugiej połowie X wieku są skąpe[3].
Zachowało się kilka niezależnych opisów odnośnie lokalizacji Wolina, czy też Jumme
lub Vimne jak to określa Adam Bremeński. Helmod obok Winety używa terminu Jumnety, czy też
Jóm lub Jómsborg znany z sag skandynawskich. Pod takimi nazwami spotykamy się w źródłach
historycznych opisujących to samo miasto.
Posiadamy trzy prawie współczesne sobie źródła, sięgające drugiej połowy IX wieku,
zawierające wiadomości z terenów przylegających do ujść Odry. Są to tzw. Geograf Bawarski,
“periplus” Wulfstana i Żywot św. Anskara, spisany przez jego ucznia i następcę Rymberta. Pierwszy
z nich, jak wiadomo, zawiera jedynie nazwy szeregu plemion z dodaniem cyfr posiadanych przez
nie grodów. Wśród nich istnieje pozycja: Velunzani, civitates LXX, która niewątpliwie odnosi się do
pomorskich Wolinian. Liczba grodów jest tu bardo wysoka, jeśli więc nie jest błędnie zapisana, nie
może, rzecz jasna, odnosić się do samej wyspy. Nie zmieni tego nawet rozumienie, przez „civitates”
nie tylko grodów, ale i zwykłych osad[4].
1
288937651.002.png
Opis południowego wybrzeża Bałtyku możemy również odnaleźć w Kronice
Anglosaskiej króla Wessexu, Alfreda Wielkiego. Zawiera ona opis podróży Wulfstana, który około
roku 890 wypłynął z duńskiego Hedeby i w ciągu siedmiu dni dopłynął do Truso. Które dzisiaj
można z cała pewnością lokalizować w okolicach Janowa Pomorskiego niedaleko Elbląga: Wulfstan
saede. thaet he gefore of Haedum, theat he vere on Truso on syfan dagum and nichtum.
...Weonodland him weas on steorbord.... Theat scip vaes ealne theg yrndnde under segle.
Co zastanawiające brak w relacji Wulfstana, który płynął wzdłuż wybrzeża, zapewne w
dzień, opisu Wolina, czy innych osad nadmorskich. Opis Wulfstana przynosi jednak wynik pozornie
negatywny. Wspomina, że miał stale kraj Winedów na prawo, lecz o żadnym grodzie czy porcie nie
mówi ani słowa. Ten jednak argument ex silentio nie ma żadnej mocy dowodowej, gdyż należy
pamiętać, że “żeglował nieustannie”, a więc nie lądując nigdzie mógł istniejącego nawet grodu nie
zauważyć, zwłaszcza, jeśli był on cofnięty nieco w głąb lądu: mógł też o nim nie wspomnieć. Całe
południowe wybrzeże Bałtyku, aż do ujścia Wisły zostało przez niego potraktowane jako jednolity “
kraj Winedów” bez żadnych bliższych szczegółów[5].
Kolejne źródło z końca IX wieku, lecz opisujące wypadki wcześniejsze, Żywot św.
Anskara, spisane zostało wkrótce po jego śmierci, w każdym razie przed rokiem 876. Podaje ono
całkiem konkretną wiadomość o istnieniu bogatego miasta na wybrzeżu słowiańskim. Nie określa
jednak ściśle jego położenia i nie podaje nazwy. Tym niemniej sądzić wolno, że było to miasto
znaczne i bogate, skoro złupienie go mogło stanowić ekwiwalent za poniechanie grabieży Birki :
słowa “captis in ea spoliis, ac thesauris multis” bezpośrednio to potwierdzają. Przypuszczalnie
miasto posiadało charakter handlowy, ponieważ mieszkańcy byli “ quieti et semne habitanets”, nie
ma więc podstaw do sądzenia, że bogactwo swe zdobyli na drodze wojennej, w takim zaś wypadku
jedynie handel mógł zapewnić dobrobyt[6].
Źródła IX wieku wnoszą dużo prawdopodobieństwa do przyznania Wolinowi
szczególnego stanowiska w tym okresie. Więcej światła rzucają przekazy o sto lat późniejsze. Na
czoło ich wysuwa sie relacja Ibrahima ibn Jakuba. Ibrahim mówi o plemieniu Słowian, która
nazywa się gminą [lub narodem] Awbaba. “Mieszka ono w błotnistych miejscowościach kraju Mszki
{= Mieszka] na północno-zachód. Posiadają oni potężne miasto nad ocenem [Bałtykiem], mające 12
bram i port. Ma ono przystań, do której używają pzrepołowionych pni. Wojują oni z Meśko a siła
ich jest wielka. Nie maja oni króla i nie dają się prowadzić jednemu,a sprawujący władzę wśród nich
są starsi[7]. Ustęp ten miał wiele interpretacji. Ostateczny wynik nie został jeszcze w nauce
ustalony. Problemem spornym jest czy Wieleci {Weltabe} obejmowali swym związkiem Wolinian,
czy tez nie. W razie pozytywnej odpowiedzi wszelkie cechy tożsamości ze wspomnianym przez
Ibahima “miastem” [portem], przypadają Wolinowi, w przeciwnym razie więcej danych ma
Szczecin[8].
Następnym źródłem, o ćwierć wieku późniejszym i zarazem ostatnią wzmianką
fragmentaryczną, zdatną do mniej lub bardziej hipotetycznych interpretacji, jest jedno zdanie w
kronice Thietmara wspominające o wysłanych do Henryka II posłach, “qui a civitate magna Livilni
dicti missi fuerant”. Że miasto to oznacza Wolin zdaje się nie ulegać wątpliwości. Słowa Thietmara
dowodzą nie tylko wielkości miasta [ civitas magna], lecz także samodzielnej jego polityki w
pierwszych latach XI wieku
ednakże podstawowym źródłem wiadomości o porcie słowiańskim u ujścia Odry
pozostaje dla nas Kronika Adama Bremeńskiego. Z analizy tekstu kronikarza możemy z cała
pewnością potwierdzić istnienie miasta zwanego Jumne i oznaczyć dość obszernie jego położenie.
Ultra Leuciticos, qui alio nomine Vilzi dicuntur , Oddara flumen occurit, ditissimus
amnis Sclavanie regionea. In cuius ostio, qua Scytias alluit paludes, nobilissima civitas Iumne
celeberrimmam praestat stacionem. Barbaris et Grecis, qui sunt in circuitu.De cuius preconio
urbis, quia magna quedam et vix credibilia recitantur, volupe arbitror pauca inserere digna relatu.
Est sane maxma omnium, quas Europa zlaudit, civitatum, quam incolutSclavi cum aliis gentibus
2
288937651.003.png
Grecis et Barbaris, nam et advanae Saxones parem cohabitanti legem accrperunt, a tamen
christianisamititulum ibi morantes non publicaverint. Ab illa civitate brevi remigio traiicitur hinc
ad Dyminem urbem, quae sita est in hostioPeanis fluvii, ubi et Runi habitant. Inde ad Semland
provinciam,Quam possident Pruzi Iter eiusmodi est, ut ab Hammaburc vel ab Alba flumine., Vllmo
die pervrnias ad Iumne civitatem per terram. Nam per mare navim ingrederis ab Slasvig vel
Aldinburg, ut pervenias ad Iumne[9].
Z całego opisu Adama Bremeńskiego wynika, że Jumne leżało: 1. Przy ujściu Odry, 2.
Na wyspie lub było identyczne z wyspą, która była oblana przez wody z trzech stron, a więc miała
kształt zbliżony do trójkąta, 3. Leżało w pobliżu Dymina i w pobliżu Ranów, 4. Miało
komunikacyjny kontakt z Sambią, 5. Od Hamburga dzieliło je siedem dni drogi lądowej, 6. Miało
połączenie morskie ze Szlezwikiem i Starogardem. 7. oraz z Nowogrodem ruskim, oddalonym o 14
dni drogi morskiej, 8 Wreszcie przekaz określa położenie geograficzno-polityczne miasta,
przypadające na pogranicze posiadłości Pomorzan i Wieletów[10].
Nieco mniej miejsca niż opis położenia Jumnego zajmuje u Adama charakterystyka
miasta.Est sane maxima omnium, quas Europa claudit civitatum, quma incolunt Sclavi cu, allis
gentibus, Grecis et Barbaris, nam et advanea Saxones parem cohabitandi legem acceperunt, si
tamen christinitatis tiulum ibi morantes non publicaverint[11]. Stwierdza on: 1. Wybitne
stanowisko i zamożność portu bezpośrednio i pośrednio przez omówienie jego stosunków
handlowych, zastrzega się jednak, że wspomniane bogactwa są “vix credibilia”,2. Określa skład
etniczny mieszkańców, przedstawiając go jako złożony ze Słowian okolicznych i dalszych, którzy
znajdują się w mieście na krótszym lub dłuższym, może stałym pobycie. Wśród ludności
autochtonicznej nie przeprowadza jednak Adam podziału na Wieletów i Pomorzan, mimo że w
różnicy tej doskonale się orientuje. Jest to zapewne wynikiem samodzielnego stanowiska
politycznego Jumnego. Charakter ich opisuje jako uczciwy i łagodny. 3. Wiarę ich charakteryzuje
krótko jako “pogańską”, chrześcijaństwo przenika jedynie przez obcych przybyszy, nie jest jednak
głoszone otwarcie[12].
Bez wątpienia Adam jest kronikarzem bardzo poważnym, a dzieło jego w wielu
wypadkach posiada wartość pierwszorzędnego źródła. Jakkolwiek świata słowiańskiego nie znał on
dobrze, raczej tylko z nasłuchu, mimo to i w tych sprawach znajdzie się nie jedna informacja, pełna
wiarygodności i dużego znaczenia. Niestety nie należy do nich przekaz o sławnym porcie
słowiańskim, Jumnem. W przekazie tym wiadomości prawdziwe pomieszane zostały z
fantastycznymi wymysłami, które sam Adam okreśłił mianem "vix credibilia". Nic więć dziwnego,
że wielu badaczy odnosi się do nich z dużym niedowierzaniem[13].
Skąd Adam zaczęrpnął wiadomości o Jumnem? Najważniejszym faktem, jaki tu
stwierdzic należy, jest ten, iż miejscowości owej nie nał on, jak Swen Aggesen, z własnych
spostrzeżeń i badań na miejscu; Adam w Jumnem nie był, wszystko zaś co wiedział o nim, znał
tylko z opowiadań innych ludzi.wiadomości o nadodzrzańsjich okolicach dodtarczali mu
przeważnie nordyjscy ludzie.Swiadczy o tym chociażby sama nazwa Jumne, dziś prawie nikt już nie
wątpi, że jest ona identyczna z nomenklaturą Jomsborg. Dunczycy nazwali krainę, w której gród
ten leżał Jom lub Jum, a nazwa ta przeszła na główną miejscowość, co znowuż zostało przerobione
na Jomsborg[14].
Położenie miasta określa Adam w dwojaki sposób: jako pobliskie Rugiii jako
przeciwległe Birki. Podaje także dwa fakty historyczne, będące pierwszą podwaliną pod koncepcje
złączenia Jumnego z Jomsborgiem. Jeden z nich jest włączony w opis walki Haralda Sinozębego ze
Svenem Widłobrodym, z której zraniony Harald uciekł do miasta słowiańskiego Jumnego gdzie
zmarł z ran. Ustęp ten potwierdza raz jeszcze poprzednie słowa o łagodnym i gościnnym
charakterze Wolinian, przede wszystkim jednak łączy się osobę Haralda, powszechnie później
uznanego za założyciela Jomsborga[15].
3
288937651.004.png
Według źródeł: Adam z Bremy i Cnutonis Regis Gesta sive encomium Emmae Reginae
Harald ranny po bitwie z synem uciekł do Słowian, w miejsce, w którym mógł czuć się bezpiecznie.
Do Jomsborga [Wolina ?], który założył[16]. Według tych samych autorów to nie jomsvikingowie
tam mieszkali. Jumne było w posiadaniu Słowian. Ponadto wg. Saxo Grammaticusa Harald był
tylko władcą wielkiego słowiańskiego miasta Julin [ Wolin].
Postać Haralda Sinozębego jako założyciela Jomsborga pojawia się także w innych
źródłach. Tekst kroniki Saxo Gramaticusa wnosi wiele nowych wiadomości. Pierwszą z nich jest
wzmianka o założeniu Przez Haralda w pobliżu Julina wojskowej placówki duńskiej pod
dowództwem Styrbiörna. Śmierć Haralda w Wolinie wyjaśnia autor zabójstwem dokonanym przez
Tokiego, pochodzącego z tych właśnie okolic. Wiadomości te nie mają w tym miejscu żadnego
znaczenia, gdyż są jedynie interpretacją tradycji, uwiecznionej w sagach. Z powyższych wzmianek o
Jomsborgu możemy wysnuć jako pewnik, że po nieszczęśliwej wojnie z synem, szukał Harald
Sinozęby ocalenia na Pomorzu, znajdując je wśród mieszkańców Jumnety, gdzie skonał a ran. Nie
ma natomiast żadnego dowodu, aby znękany bojem król, schronił się do założonego przez siebie
Jomsborga i aby załoga tego grodu miała jakikolwiek wpływ na przebieg zdarzeń, zanim Harald
pojawił się na Pomorzu i zanim na widowni ukazał się jego syn Widłobrody. Aż do tej chwili
zajmowali Jomsvikingowie wyczekujące stanowisko wobec wypadków w Danii. Gdy jednak Sven
Widłobrody w pościgu za ojcem zapędził się aż na Pomorze, powstali przeciw niemu jomscy
wojowie, pojmali go w niewolę i wypuścili na wolność dopiero po złożeniu okupu i po zrzeczeniu się
praw zwierzchnich nad Jomsborgiem[17].
Nie ulega obecnie wątpliwości, że zerwanie wikingów jomskich z królem Svenem
Widłobrodym zmusiło ich do zabezpieczenia sobie tyłów przez poddanie się księciu polskiemu
Mieszkowi wkrótce po śmierci Haralda, a więc po roku 985 lub 986. Piastowski podbój Pomorza
został ukończony nie przez wyparcie resztek Duńczyków, lecz przez zawarcie z nimi ugody. Część
Pomorza zwana Jom pozostała pod ich władzą jako lenników księcia polskiego, a w zamian za to
zobowiązani byli do obrony kraju. Możemy domniemywać, że ugody z Normanami nie były dla
książąt polskich rzeczą nową[18].
Oprócz kronik niemieckich wiadomości o Jomsborgu - Wolinie znajdziemy także w
źródłach skandynawskich. Z sag najbardziej rewelacyjną i najsławniejszą w późniejszych latach jest
Jomsvikingsaga. Wiarygodność jej historyczna, wielokrotnie dyskutowana, oceniana jest obecnie
bardzo nisko[19]. Natomiast profesor Slupecki twierdzi, że saga ta stanowi dobry przykład tego jak
fakt historyczny zostaje przekształcony w legendę. Jednakże na początku musi być jakiś fakt[20].
Osią całego opowiadania jest opis wyprawy Jomsvikingów na jarla Hakona i bitwa pod
Hjörungavaag w roku 985/6. Pozostawiając tę sprawę na uboczu, należy przejrzeć przede
wszystkim te ustępy, które łączą się bezpośrednio z Wolinem. Najważniejszym i przydatnym do
rozjaśnienia legendy jest historia założenia Jomsborga i jego opis. Ustęp ten brzmi następująco:
Palmatoko provincia a rege donatus oppidum in ea Iomsborgum dictum sumptuosissimus
impensis aedificari curavit. Hoc inter alia portum habuit vallo undique cinctum, in quo ter centum
triremibus locus erat. Supra portus ostium aggerem cocti lateris construxerat Palmatoko, in cuius
summitate propugnaculum ingens erat ferro undique revinctum ferreisque januis munitum.
Oppidum omnibus fere omnibus fere numeris absoluto, statua et leges Palmatoko cocdidit, quae
omnia in Iobsburgensium gregem recipi volontes inviolata servare tenebantur[21].
Opis ten nie znajduje odpowiednika we wcześniejszych źródłach. Wprawdzie istnienie
portu w Wolinie da się już przyjąć z tekstu Adama Bremeńskiego i żywociarzy jednakże tak wybitnie
wojenny jego charakter nie jest nigdzie poświadczony. Umocnienia wokół miasta znane są z kroniki
Saxa gramatyka, a także z Żywotów św. Ottona. Nie ma powodu do zaprzeczania istnienia ich
również w okresie wcześniejszym, tym niemniej wzmianka o moście kamiennym i wrotach
żelaznych jest nie do przyjęcia i dowodzi zupełnie dowolnego charakteru powyższego opisu[22].
4
288937651.005.png
W Jomsvikinga Saga czytamy, że duży oddział wikingów dowodzony przez Palantoki
{ Harald} był zaproszony przez króla Bolesława, który dał im teren w swoim kraju zwany Jom po to
by bronili kraju. Zbudowali tam gród nazywany Jomsborg . Natomiast według Knytlingasaga
Harald był władcą, który oprócz Dani posiadał także rozległe obszary w kraju Wenedów
{ Wendland}, gdzie założył Jomsborg i ulokował duże siły wojskowe, którym płacił i dał pewne
prawa. Byli oni znani jako Jomsvikings. Inne sagi opisują ich jako oddział wojskowy, dobrze
zdyscyplinowany, zorganizowany i zależny od króla[23].
Ta grupa wikingów zgodnie z Josvikinga-sagą, mieszkała w fortecy, która byłą obozem
wojskowym, nie miastem, zamkiem czy grodem z wieloma funkcjami socjalnymi. Sam opis fortecy
brzmi trochę fantastycznie, ale możliwe jest by sobie ją wyobrazić jako coś na kształt duńskiego
obozu wojskowego. W rzeczy samej pozostałe fragmenty historii Jomsvikingów wyglądają
legendarnie[24].
Jeden z fragmentów Jomsvikinga-sagi zawiera opowieść o Sigvaldzie i córkach
Burizlafra. Sigvald, Nowy wódz Jomsborczyków, przybył wkrótce po śmierci Palantokiego na dwór
polski, prosząc o rękę najstarszej córki królewskiej imieniem Astrydy. Król odmówił, bo wolał
oddać córkę mężowi posiadającemu wyższą godność od Sigvalda, lecz gdy wiking zagroził, że
uprowadzi swych towarzyszy z Jomsborga, a kraj ogołoci z obrońców, musiał Burizlafr ostatecznie
przystąpić na to żądanie. Przebiegła Astryda, pragnąca podniesienia potęgi Windlandu, namówiła
króla na postawienie warunku: Sigvald miał albo uwolnić Windland od danin płaconych duńskiemu
Svenovi, albo go schwytać i oddać w moc Burizlafra. Sigvald przyjął warunek i wypełnił go
szczęśliwie. Sven został podstępnie schwytany i uprowadzony do Jomsborga, skąd za podnietą
Sigvalda począł starać się o rękę drugiej córki Burizlafra, zwanej w sadze Gunildą, oferując przy tym
zrzeczenie się daniny z Windlandu. Boć byłoby niegodne króla duńskiego mieć teścia hołdownika.
Burizlafr zgodził się na ten drugi związek pod wpływem namów Sigvalda. Obu córkom wyprawił
huczne wesele, po czym obaj Duńczycy powrócili na swe stanowiska[25].
Jomsborg jako placówka wojskowa króla Haralda Sinozębego pod rządami jarla
Styrbjörna był także wspomniany w kronice Saxo Grammatica. Istnieją również skandynawskie
źródła, dzięki którym możemy uznać, że Styrbjörn był niewątpliwie postacią historyczną.
Spotykamy się z nią w źródłach dwojakiego gatunku, mianowicie w sagach ze schyłku XII i z
początku XIII wieku oraz, co ważniejsze, w wierszach skaldów ze schyłku X wieku[26].
Z tych przekazów wyłania nam się historia Styrbjörna , który pozbawiony przez Eryka
królestwa miał się schronić na dwór króla duńskiego Haralda, gdzie został gościnnie przyjęty wraz z
siostrą swą Gyrithą, która niebawem poślubiła króla Haralda. Gdy Harald pobił Słowian i zdobył
Julin -Wolin, osadził tam Styrbjörna jako naczelnika załogi duńskiej. Załoga ta zdaniem Saxa,
niebawem wsławiła się śmiałymi wyprawami za morza wśród nich szczególnie: Bo, Ulf, Karlshefni i
Siwald. Naszą wiedzę o Styrbjörnie wzbogacił, więc Saxo o takie szczegóły jak a} pochodzenie
dynastyczne, b} pobyt w Jomsborgu – Wolinie c} związki rodzinne z Haraldem[27].
Wystarczy w tym momencie porównać ze sobą przekazy Adama Bremeńskiego, Svena
Aggesona i Saxa, aby się przekonać w jak szybkim i tendencyjnym tempie szły zmiany w
pożądanym przez narodowych kronikarzy kierunku. U Adama słyszymy tylko o o wojnie domowej,
w wyniku, której ciężko ranny Harald ucieka do Wolina szukając ratunku u tutejszych Słowian. U
nich po niejakim czasie umiera. U Svena Aggesona także wszystko jeszcze zaczyna się od buntu
poddanych. Harald ucieka do Słowian tam zakłada Jomsborg. Stąd jak się w dalszym ciągu
dowiadujemy, podejmuje próby odzyskania królestwa, ale zdradzony przez swego zaufanego
Tokego, ginie u wybrzeży Danii. Zbieżność od narracji Adama jest tu jeszcze widoczna. Przekaz jego
jest jednak przestawiony w czasie. Saxo Gramatyk, nie oglądając się już na autorytet starszego
źródła, idzie całkowicie śladami Svena Aggesona. Oparcie się na przekazie Aggesona umożliwia mu
skonstruowanie nowych faktów historycznych, którymi są: najpierw zbrojna wyprawa Haralda na
Słowian, następnie osadzenie załogi duńskiej w Wolinie – Jomsborgu, wreszcie powierzenie nad
nią opieki Styrbjörnowi . Tak oto ze sromotnej ucieczki Haralda do Wolina i rychłej tam śmierci –
5
288937651.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin