Katyń.rtf

(5 KB) Pobierz

Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku do niewoli w ZSRR dostało się polscy oficerowie. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i ZSRR - zapadła na najwyższym szczeblu. 5 marca 1940 roku na mocy dekretu władz ZSRR, podpisanym przez Stalina, NKWD rozstrzelało ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Polaków mordowano od kwietnia do maja 1940 roku w Katyniu, Charkowie oraz Twerze, a pochowano ich w Miednoje.

 

W Katyniu znaleziono osiem masowych grobów. Ciała leżały warstwami, od sześciu do dwunastu, z rękami ułożonymi wzdłuż ciała lub związanymi z tyłu. Niemal wszyscy zginęli od jednego strzału w tył głowy, pojedyncze czaszki miały dwie dziury wlotowe, jedna - trzy.

Powszechnie uważa się, że jeńców mordowano bezpośrednio nad grobami w pozycji klęczącej lub leżącej. Odkrycie w latach 90. grobów polskich jeńców z Ostaszkowa i Starobielska wskazuje, że chyba było inaczej. Więźniów z tych dwóch obozów przetransportowano do wewnętrznych więzień NKWD - z Ostaszkowa do Tweru (wówczas Kalinina), a ze Starobielska do Charkowa. Pod pozorem czynności administracyjnych wprowadzano ich pojedynczo do piwnic, gdzie znienacka (zwykle w chwili, gdy jeniec odpowiadał na pytanie o nazwisko) strzelano im z pistoletu w tył głowy. Ściany piwnic były specjalnie wyciszone, a podłogi wyłożone trocinami, które wchłaniały krew. Czekający na swoją kolej na zewnątrz niczego się nie domyślali. Następnie zwłoki wywożono do oddalonych miejsc pochówku (Miednoje i Piatichatki) i wrzucano warstwami do wykopanych dołów.

 

Masowe mogiły odkryli robotnicy trzy lata po zbrodni dokonanej w lesie Katyńskim. Niemcy powołali trzy osobne komisje, mające na celu obarczenia winą ZSRR. Mimo ich prośby Międzynarodowy Czerwony krzyż nie przysłał komisjii międzynarodowej. Utworzono więc komisje złożoną z wybitnych specjalistów medycyny sądowej z 12 państw: Belgii, Bułgarii, Danii, Finlandii, Włoch, Chorwacji, Holandii, Protektoratu Czech i Moraw, Słowacji, Rumunii, Węgier i Szwajcarii. Był też obserwator z Francji. Wszystkie te kraje, poza neutralną Szwajcarią, w 1943 roku były zależne od Niemiec, mimo to komisja miała całkowitą swobodę badań, co jej członkowie potwierdzili później po wojnie. Sprawą zajmował się także Polski Czerwony krzyż i medycy sprowadzeni z Niemiec.

 

Wszystkie trzy komisje orzekły, że ofiary zabito i pogrzebano trzy lata przed ekshumacją, w przybliżeniu wiosną 1940 roku. Dowody na to były wielorakie: analiza lekarska ciał, daty ostatnich zapisków w pamiętnikach, sowieckiej prasie i dokumentach wydanych przez władze sowieckie (nie znaleziono daty późniejszej niż 6 maja 1940 roku), wiek posadzonych na grobach sosen. Poza tym zabici mieli na sobie zimowe mundury, a w grobach nie było martwych owadów, co wykluczało sowiecką wersję, iż zrobili to Niemcy latem lub wczesną jesienią 1941 roku.

 

Niemcy wiedzieli, że Polacy poszukują 15 tysięcy oficerów, dlatego od razu ogłosili, że w Katyniu leży 10-12 tysięcy zabitych. Tymczasem każda z trzech komisji wyliczyła, że ciał jest około 4,5 tysiąca. Naciskano na polską komisję, by podała, że ciał jest 12 tysięcy, ale Polacy odmówili. Zatrudniono więc 50 jeńców sowieckich, aby szukali następnych grobów. W czerwcu ekshumacje przerwano. Oficjalnie z powodu upałów (fetoru i milionów much, a fetor był nie do wytrzymania) i zbliżającej się Armii Czerwonej. Pozwoliło to Niemcom twierdzić, że grobów jest więcej.

 

Przez całe lata propaganda ZSRR i PRL twierdziła, że mordu dokonali hitlerowcy. Do 1956 roku władze PRL mówiły o "perfidnej niemieckiej prowokacji w Katyniu". Potem samo słowo Katyń zniknęło całkowicie - przez lata cenzura wykreślała je z każdej publikacji. Za szerzenie w PRL "kłamstwa katyńskiego" przepraszał w 2000 roku Polaków Aleksander Kwaśniewski.

 

ZSRR do zbrodni katyńskiej przyznał się dopiero 13 kwietnia 1990 roku. Wówczas to w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie przyznano, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 roku przez NKWD. Jako winnych wskazano wówczas komisarza NKWD Ławrientija Berię i jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Strona radziecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu"..

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin