00:00:00:25.000 00:00:00:/SubEdit b.3890 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/ 00:00:41:Synchro do wersji The Sopranos S02 E02 - Do Not Resuscitate (WooWoo)|by woowoo 00:01:34:Rodzina Soprano|Sezon II|Odcinek 2 - Do Not Resuscitate 00:02:13:Czekać na wizytę 3 tygodnie? 00:02:15:Uważaj.|Te sieroty wszystko słyszš. 00:02:20:Rodzina odwiedza|kochajšcego wujka. 00:02:24:Nic nie powiem. 00:02:26:TyIe tragedii|dotknęło twoich bIiskich? 00:02:29:Nie wymšdrzaj się.|Mogło się inaczej ułożyć. 00:02:33:AIe się nie ułożyło. 00:02:37:Co się dzieje z twoim sercem? 00:02:41:Ta sprawa między nami. . . 00:02:45:nie ma nic wspóInego z matkš. 00:02:47:- DIa mnie umarła.|- Jest chora. 00:02:51:Nie kituj.|Ludzkie gadanie cię zabija. 00:02:55:Stara baba|zrobiła z ciebie dupka. 00:02:58:To nie takie złe,|jak pIotki kršżšce o tobie. 00:03:02:Tony Soprano poprawiajšcy|matce poduszki, by Iepiej spała. 00:03:07:- Kto tak mówi?|- Chcesz ucišć ten nonsens? 00:03:11:Pogód się z niš.|Tak będzie Iepiej dIa wszystkich. 00:03:16:Nie ma mowy. 00:03:19:Powiedz BacaIi, by wyszedł z dziury.|Chcę się z nim jutro zobaczyć. 00:03:24:Po co? 00:03:29:Czarni uprzemysłowiIi północ,|a wcišż waIczymy o pracę. 00:03:33:Racja! 00:03:35:Jest tu ponad 25 murarzy,|aIe ani jednego czarnego. 00:03:41:- Czemu?|- Powiem wam. 00:03:44:Zwišzki wyrzuciły|czarnych murarzy. 00:03:48:Tak! Racja! 00:03:50:Bez pracy,|podczas gdy biaIi murarze. . . 00:03:53:napychajš brzuchy. 00:03:56:Mój ojciec waIczył za ten kraj. 00:04:00:Podejd, tato. 00:04:02:Niech kto pomoże mojemu ojcu.|To mój tata! 00:04:07:WaIczył w II wojnie wiatowej. 00:04:11:Wrócił do domu,|by otworzyć własny kociół. 00:04:14:AIe gdy wrócił do domu. . .|Gdy wrócił do domu, 00:04:18:musiał stoczyć innš waIkę! 00:04:21:Powiedz im, ojcze.|Powiedz Iudziom! 00:04:29:Od tamtej pory|przeIewaIimy krew w Korei, 00:04:33:Wietnamie i Iraku. 00:04:36:ModIiłem się: ''Słodki Jezu,|pozwóI im czynić dobro, gdy wrócš'' . 00:04:42:AIe nie powiedziano|temu Człowiekowi. 00:04:46:- Wiecie, co mam na myIi!|- Powiedz mu, wieIebny! 00:04:50:Jasne. Powiem! 00:04:52:Powiem, jestemy częciš marzenia! 00:04:56:Koniec! 00:04:57:- Koniec!|- Koniec! 00:05:01:Słyszy pan, panie Massarone|Brothers Construction? 00:05:07:Koniec! 00:05:08:- Czego chcemy?|- Pracy! 00:05:11:- Kiedy?|- Teraz! 00:05:13:- Czego chcemy?|- Pracy! 00:05:17:Hej, Med! 00:05:18:Idę do ''tej, o której|nie można wspominać'' . Idziesz? 00:05:22:Do babci? Teraz? 00:05:24:Chciałabym, aIe muszę|uczyć się francuskiego. 00:05:29:Dobra. 00:05:31:Hej! Pogadajmy. 00:05:36:Co zrobiła z tym znakiem? 00:05:39:- Chciałam o tym pogadać.|- Sprzedaję dom mamy. 00:05:43:Postaw ten znak z powrotem!|Koniec dyskusji! 00:05:48:Głupi jeste. 00:05:50:Dom jest wcišż na sprzedaż.|Ze znakiem czy bez. Sprawa agenta. 00:05:56:Co ten znak robił|w twoim aucie? 00:05:58:- Nie wypieraj się!|- Chcę zaoszczędzić trochę pieniędzy. 00:06:02:Pamiętasz Cathy FioIę? 00:06:04:Z mojej kIasy,|ta ze znamieniem. 00:06:08:- No i co?|- Pracuje w nieruchomociach i bierze. . . 00:06:14:Tysišce doIarów.|Przydałyby się mamie. 00:06:19:Tak? Pieprzyć jš! 00:06:22:Jak znowu znikniesz,|zaparkuj to gówno na uIicy! 00:06:26:To nie hoteI! 00:06:33:Może być zwykły sok jabłkowy? 00:06:36:Jasne, IaIeczko. Słonko? 00:06:40:Podasz mi Iody truskawkowe? 00:06:44:Chyba nie myIš,|że zjem tę tapiokę. 00:06:47:Zobaczę, co da się zrobić. 00:06:50:mieszna jest. 00:06:53:Nie do wiary. 00:06:56:To moja córka z KaIifornii! 00:06:59:- SeattIe, mamo.|- Chcesz trochę tapioki? 00:07:02:- Dzień dobry.|- Cuchniesz papierosami. 00:07:08:Popatrz! Wstała z łóżka,|ubrała się. 00:07:12:AIe widzisz mojš rękę?|Cała w sińcach, 00:07:15:- tam, gdzie wbiIi igłę.|- To dIa twojego dobra. 00:07:19:Nie obchodzi cię to.|Nie została nawet 5 minut. 00:07:24:Pojechałam do miasta na kiIka dni.|Kręcę fiIm o samopomocy. 00:07:29:''Pani Kerouac'' aIbo|''Jak znaIeć do siebie szacunek'' . 00:07:34:Nie mogła tu wytrzymać.|Nie mogła znieć siebie. 00:07:40:- I dIatego uciekasz.|- Nie zaczynajmy. 00:07:45:MyIisz, że było mi łatwo? 00:07:47:- Nie wiesz, jaki był twój ojciec!|- O co ci chodzi? 00:07:51:Nikt nie wie!|Nikt nie wie, przez co przeszłam. 00:07:55:A tata? 00:07:59:Gdyby mnie teraz zobaczył,|to by go zabiło. 00:08:04:Oto Iody.|Potem możemy się przejć. 00:08:08:Zostaw mnie, proszę. 00:08:10:Otwórz okno i wypchnij mnie. 00:08:14:- Nie zniosę już tego.|- Pani Soprano, co się stało? 00:08:17:- Co się stało?|- Zaczęła płakać. 00:08:20:Wiem, czemu tu jeste! 00:08:22:Nie oszukasz mnie! 00:08:25:- Chcesz zabrać mój dom!|- Mamo! 00:08:29:Nie wiesz, co mam w głowie. 00:08:31:- Z całš pewnociš!|- Gdy będziesz miała dzieci, 00:08:36:oby cię tak samo traktowały. 00:08:41:- Powięciłam im swoje życie.|- Sranie w banie. 00:08:52:Mów. 00:08:54:Ci aktywici mnie zabijajš.|Pikietujš tu bez przerwy. 00:08:58:Już 3 dni. 00:09:00:- Kto?|- Wielebny Herman James. 00:09:03:''Za mało kolorowych|kładzie cegły'' . 00:09:06:- To podlega jurysdykcji wuja.|- Wiem. 00:09:10:Pogadaj z nim,|może wylecie Iudzi, by tym tu. . . 00:09:14:było trochę mniej wygodnie. 00:09:16:- Zrobiłe tak ze swoimi zwišzkami.|- To kosztowne. 00:09:20:cišgasz kasę za co,|czego nie robisz. 00:09:23:Nie jeste taki układny,|gdy tobie na czym zaIeży. 00:09:27:Spokojnie. 00:09:30:Zobaczę. A na razie,|wezwij poskramiaczy zwierzšt. 00:09:34:Uważaj, by cię nie ledzili. 00:09:39:RZEŻNIK 00:09:51:Spóniłe się. 00:09:53:Bobby Baccalieri,|ostatni na posterunku. 00:09:58:- Nic nie mówię.|- Nie chcesz kłopotów. 00:10:02:Dużo pogrzebów|w twoich stronach. 00:10:06:Kiwasz nas,|bo chcesz opłacić dom? 00:10:09:Patrz na mnie. 00:10:13:Pogadaj z tym łysoIem,|który zwie się bratem mego ojca. 00:10:17:Będzie zarabiał.|AIe tyIko na przeżycie. 00:10:23:Opłaci prawników. 00:10:25:Dziękuję w jego imieniu. 00:10:29:Usłyszysz co ważnego.|Mam nadzieję, że zrozumiesz. 00:10:34:I że przekażesz to|jedynie Juniorowi. 00:10:39:Inaczej znajdš twoje kawałki|na różnych wysypiskach. 00:10:44:Odpowiadam za Juniora. 00:10:46:Nie rozmawiaj tak ze mnš.|Zawsze cię Iubiłem. 00:10:51:Bzdura. Przyjmijmy,|że teraz Iubisz. 00:10:59:zakładów sportowych.|To samo z kokš. 00:11:02:Zwišzek murarzy jest jego, dobra? 00:11:06:Słuchaj. To ważne. 00:11:09:Zachowuje pozycję w hierarchii. 00:11:12:Co do federaInych,|to majš szefa w więzieniu. 00:11:16:Żeby się nie popIštało. 00:11:19:Jasne. 00:11:20:Reszta własnoci Juniora. . . 00:11:24:jest moja. 00:11:29:Przekażę mu, Tony. 00:11:31:To wszystko. 00:11:40:''Zwycięzca bierze łupy'' . 00:11:43:Zjeżdżaj, zanim wcisnę ci|te mšdroci w tyłek! 00:11:54:Panie Bompensiero,|żona pana odwiezie? 00:11:59:Skip. 00:12:06:Skip? 00:12:13:- Jak się czujemy?|- Kurewsko dobrze. 00:12:18:Za godzinę będzie Iepiej. 00:12:21:Poszło wietnie.|Za kiIka dni zauważy pan różnicę. 00:12:25:Dajcie znać, jak będziecie gotowi. 00:12:28:Dobra, damy ci znać, złotko. 00:12:36:Nie czuję w pIecach żadnej różnicy. 00:12:39:Sterydy zadziałajš dopiero kiIka dni. 00:12:43:Muszę wejć do jacuzzi. 00:12:45:Za dużo stresu, SaI. 00:12:48:- Tony nie wie, że wróciłe?|- Chryste, nie. 00:12:52:Nie byłem u niego. 00:12:54:- Jestecie tacy sami.|- Niektórzy przesadzajš. 00:12:57:Korzystajš z hojnoci rzšdu,|grajš na obie strony. 00:13:02:Dasz mi spokój? 00:13:04:Tony co podejrzewa.|Muszę uważać. 00:13:07:AItieri nadstawił tyłka. 00:13:09:WszeIkie podejrzenia|poszły z nim do grobu. 00:13:12:- Znam Tony'ego od 30 Iat.|- Daruj sobie. 00:13:17:To się cišgnie od 1 998. 00:13:19:Wożę cię do naszego|doktora i z powrotem. 00:13:22:PozwaIamy ci wrócić na uIicę.|Chcemy wyników. 00:13:26:Próbował udusić własnš matkę. 00:13:31:Wuj chciał go zabić. 00:13:33:Sam mówiłe, że cię oszukiwał. 00:13:36:- Wiem.|- I wypłakuje się psychiatrze. 00:13:39:Nic mu nie wisisz. 00:13:41:Dasz się zabić za kogo,|kto ma cię za chłopca na posyłki. 00:13:49:Nie powinno się go wypuszczać|z powodów zdrowotnych. 00:13:53:KiedykoIwiek zamkniemy|starszego mafiosa, 00:13:56:- mamy te same sztuczki.|- Wysoki Sšdzie. 00:13:59:Nazywanie mojego kIienta|mafiosem jest obrażajšce. 00:14:04:Pan Soprano nie został|uznany za winnego. 00:14:07:- Dopiero czeka na proces.|- Odnotowane. 00:14:10:Z szacunkiem|dIa państwowej służby zdrowia, 00:14:13:w jego stanie|pan Soprano ma prawo. . . 00:14:18:szukać najIepszej opieki. 00:14:20:Pan Soprano nie jest poważnie chory.|KiIka zabIokowanych arterii. 00:14:25:Jestem skłonny|zwoInić go z aresztu, 00:14:29:chyba że udowodnicie|wysokie ryzyko ucieczki. 00:14:34:Panie Soprano. 00:14:35:JeIi się zgodzę,|będzie pan w areszcie domowym. 00:14:39:Rozumie pan? 00:14:42:Nie bardzo. 00:14:43:Musi pan zostać w swoim domu.|Nie woIno panu wychodzić. 00:14:48:Chyba że do Iekarza|czy na zakupy. 00:14:52:Wysoki Sšdzie,|prosimy o eIektronicznš bransoIetę. 00:14:56:Wysoki Sšdzie,|zgadzamy się na areszt domowy, 00:15:01:aIe prosimy też,|by pan Soprano. . . 00:15:04:nie był sšdzony|na podstawie pomówień. 00:15:08:Nie był aresztowany|od 1 968 roku. 00:15:12:Płaci podatki,|jest weteranem II wojny wiatowej. 00:15:16:Panie Soprano, czy eIektroniczna|bransoIeta stanowi probIem? 00:15:21:Przypomina faszystowskie Niemcy. 00:15:25:Potrzebuje pan|małej Iekcji historii. 00:15:29:Nie sšdzę, bymy, pan i ja. . . 00:15:31:mogIi pozwoIić,|by żaI i uprzedzenie. . . 00:15:34:miały wpływ na sprawę. 00:15:36:Będzie nosił bransoIetę, 00:15:39:by zapobiec ryzyku ucieczki. 00:15:58:- Kto ty?|- Jezu, aIe mnie wystraszyłe. 00:16:01:Jezus nie ma|z tym nic wspóInego. 00:16:05:Czego chcesz? 00:16:07:Szukam twojego syna.|Jest tu? 00:16:09:- Jeste przyjacieIem?|- Jest? 00:16:12:Wkrótce wróci. 00:16:17:Wejd. 00:16:30:Dobrze wted...
qwertych25