00:01:30:Txt By DonCorrado (damato@go2.pl) 00:01:32:RODZINA SOPRANO 00:01:33:DRUGA OPINIA 00:01:37:Proszę liczyć od dziesięciu w tył. 00:01:41:Dziesięć, dziewięć, osiem... 00:01:47:Panie Soprano?|Ktoś do pana. 00:01:53:- Nawet tu mnie nachodzicie.|- Mamy propozycję. 00:01:59:Wyda pan Tony'ego|i pomoże nam go wsadzić. 00:02:02:- Co za to dostanę?|- Wyleczenie. 00:02:04:- Nie będę miał raka?|- Ani jednej chorej komórki. 00:02:09:SOPRANO WYBIERA WOLNOŚĆ:|OSKARŻA BRATANKA 00:02:12:GŁÓWNY ŚWIADEK POŚLUBIA|ANGIE DICKINSON 00:02:19:Twoja kolej. Długo czekałeś,|aby się do nas przyłączyć. 00:02:24:- Nie podoba mi się to.|- Nie daj im się wykorzystać. 00:02:28:Nie żartuję, staruchu,|co się z tobą dzieje? 00:02:32:Doktorze Kennedy?|Tu Doktor Enloe. 00:02:35:Mam już wyniki. 00:02:38:Tylko szybko. Operuję tarczycę|na szóstce o 10:30. 00:02:42:Na podstawie wyników z zamrożonej|części i opisu przebiegu choroby... 00:02:48:Czysty czy nie? 00:02:51:- Czysty.|- Miles, zamykasz. 00:02:54:Pośpieszmy się, ciśnienie może|zaraz podskoczyć. 00:02:58:Patrz i ucz się, Miles. 00:03:10:I jak? 00:03:14:Pana wujek jest bardzo silny.|Mam dobre nowiny. 00:03:20:Pięknie. 00:03:22:- Więc rak...?|- Usunięty? 00:03:24:Tak. Wyciąłem mu|guz wielkości pięści. 00:03:28:Przepraszam,|następny pacjent czeka. 00:03:32:Cheryl, prześlij Marty'emu|oświadczenie. 00:03:35:Tak? 00:03:37:Chciałem podziękować. Mój wujek|wychwala pana pod niebiosa. 00:03:42:Gdyby pan czegoś potrzebował,|zawsze służę pomocą. 00:03:47:Będę pamiętał, panie Soprano. 00:03:55:Trzecia gra. 00:03:59:Sześćdziesiąt dolarów. 00:04:01:- Tyle dostaniesz.|- Wygrałem, to płać. 00:04:04:- I za resztę też.|- Za co? 00:04:07:Za Dom Perignon dla całej loży po|meczu. Czek się zjawia, a ty znikasz. 00:04:13:Nie myśl o tym, co ja ci dam, 00:04:15:ale o tym, byś ty mi dał,|ile trzeba. 00:04:18:Mam dość twojego pouczania. 00:04:21:- Masz podsłuch?|- Oszalałeś? 00:04:25:- Obszukaj go.|- Niech tylko spróbuje! 00:04:28:Więc pomóż nam.|Ściągaj ubranie. 00:04:33:Przyjmują nowych członków,|ale tylko na okres próbny. 00:04:38:Kiedy ja wstąpiłem do organizacji,|takie rzeczy się nie zdarzały. 00:04:42:- Za dużo ludzi donosi.|- Może i ty. 00:04:48:Nie bierz tego do siebie. 00:05:03:- Wszystko.|- Pieprz się. 00:05:06:Do tej pory żartowałem,|teraz się martwię. 00:05:22:To chyba można nazwać fiutkiem. 00:05:31:- Jedziesz i koniec.|- Jason Mangelli nie jedzie. 00:05:35:Tony, co sądzisz? 00:05:43:- Co?|- Wycieczka do Waszyngtonu. 00:05:46:Pojedziesz. 00:05:48:Zapłaciliśmy, jesteś spakowany.|Nauczysz się czegoś. 00:05:53:Jedziemy do biura FBI. 00:05:57:I co? 00:06:02:Przepraszam. 00:06:08:Czym przyprawiłaś tę potrawkę?|Pyszna. 00:06:12:Octem balsamicznym. 00:06:14:Ciągle tylko słyszę|o occie balsamicznym. 00:06:19:Moja matka|nigdy go nie używała. 00:06:22:- Muszę iść. Problemy w pracy.|- Jest niedziela. 00:06:25:Wiem, ale muszę.|Do zobaczenia. 00:06:33:- Ja też mogę?|- Nie. 00:06:35:Musi odrobić pracę domową.|Idź, Anthony. 00:06:41:- Ładny przykład daje synowi.|- Mamo. 00:06:45:Jak jest w domu,|to albo ma chandrę, albo wrzeszczy. 00:06:50:- Jego wujek ma raka.|- Nie rozmawiali ze sobą od roku. 00:06:54:Tony poprawił się. 00:07:02:Chodzimy razem na terapię. 00:07:14:Co? 00:07:15:- To nie Angelo Stamfa, ot co.|- Co masz na myśli? 00:07:19:Angelo pragnął cię poślubić.|Teraz Stamfa to sieć aptek. 00:07:24:I co? Nie potrzebuje terapii?|Sam przepisuje sobie leki? 00:07:28:- Nie chciałam cię dotknąć.|- Muszę wciąż tego wysłuchiwać? 00:07:41:- Mówiłam tylko...|- Wiem, co mówiłaś. 00:07:44:Hugh, przynieś talerz. 00:07:47:Wszystko wyolbrzymiasz.|Martwimy się o ciebie. 00:07:52:Troskę zachowaj dla siebie. 00:07:54:Zapomniałaś już, jak Tony|załatwił ojcu klub? 00:08:00:Bzdura. 00:08:02:Tak? A kontrakt na naprawy|po huraganie? 00:08:06:- Inne firmy były zbyt zajęte?|- Ranisz mnie. 00:08:09:A co, tobie nie ułatwia życia? 00:08:13:Zasłużyłam na to.|Wy też z tego korzystacie. 00:08:21:Jak się masz, Ton? 00:08:43:Cztery dolary za pół kilo. 00:08:49:- Kto to przyniósł?|- Georgie. Dziwaczne. 00:09:00:- To nie plac zabaw.|- Co? 00:09:03:Nie przynoś zabawek do biura.|Tu się robi interesy. 00:09:07:- Kupiłem to.|- Co powiedziałeś? 00:09:14:Płacę ci pensję! 00:09:49:Byłaś zdenerwowana, gdy dzwoniłaś. 00:09:54:Chciałam się upewnić,|czy mogę przyjść sama. 00:09:58:Tony jest zajęty. 00:10:08:- Piękne obrazy, zwłaszcza pejzaże.|- Dziękuję. 00:10:14:Posąg niezbyt mi się podoba. 00:10:26:Inaczej jest jak przychodzę|z Tonym. Nigdy tak nie milczysz. 00:10:32:Uważasz, że robię to specjalnie? 00:10:38:Powiedz, dlaczego dziś przyszłaś? 00:10:42:Martwię się o męża.|Ma zmienne humory. 00:10:47:Myślałam, że po śmierci matki... 00:10:53:Prawie ze mną nie rozmawia. 00:10:58:Widziałaś to na ostatniej sesji,|kiedy tak milczał. 00:11:02:Jest pacjentem,|a ja tylko jego żoną, 00:11:05:ale trudno mi to znosić|dzień w dzień. 00:11:09:- Rozumiem.|- Naprawdę? 00:11:13:Uwierz mi,|że nie tylko ja tak myślę. 00:11:16:Dziś powiedział,|że nie ma ochoty przyjść. 00:11:19:Dokładnie: "Pieprzę to" . 00:11:21:To się zdarza,|gdy ktoś jest rozdrażniony. 00:11:25:Był przygnębiony śmiercią|tego człowieka z firmy przetwórczej. 00:11:31:Widzisz? Nie powiedział:|"z firmy przetwórczej" . 00:11:37:- Widzisz?|- A w co ty wierzysz? 00:11:40:Ma nocny klub. Kto to wie,|co robi całymi dniami? 00:12:02:Przepraszam.|Jestem sfrustrowana. 00:12:05:Tony od dawna ma problemy.|A ja nie potrafię mu pomóc. 00:12:10:Udział w terapii męża|wywołał w pani emocje, 00:12:14:którymi chciałaby pani|się podzielić. 00:12:18:Za bardzo się przejmuję. 00:12:21:Chciałabym pani pomóc,|ale pani mąż jest moim pacjentem. 00:12:26:Nie potrzebuję pomocy psychiatry.|Chciałam się wyładować. 00:12:33:Jeśli zmieni panie zdanie, 00:12:37:tu jest numer mojego kolegi|z Livingston. 00:12:48:Był moim nauczycielem. 00:12:51:Nie będzie mi potrzebny,|ale dziękuję. 00:12:57:Dziękuję za pani czas. 00:13:12:Sam je pan zrobił? 00:13:14:- To wioska w Somalii.|- Nadają się do National Geographic. 00:13:18:Mam opis wyników operacji|i kartę przebiegu choroby. 00:13:24:Czuję się świetnie. 00:13:26:To dobrze. Istnieje możliwość,|że nie pozbyliśmy się 00:13:30:wszystkich chorych komórek. 00:13:34:Podczas operacji musimy|zdecydować 00:13:38:ile usuniemy zdrowej tkanki|wokół guza. 00:13:42:Nie wycięliśmy wystarczająco dużo. 00:13:45:Porównywaliśmy to|z zamarzniętą próbką guzka. 00:13:49:Analiza wykazała obecność|złośliwych komórek. 00:13:53:Proszę się nie obwiniać.|Co robimy? 00:13:56:- Poprawki.|- Znowu będziecie mnie ciąć. 00:14:02:- Jest pani Brody.|- Nie będę pana zatrzymywał. 00:14:06:Operacja odbędzie się|we wtorek o 6:00 rano. 00:14:09:Przyjmiemy pana w poniedziałek. 00:14:13:- Pytania?|- Kiedy będzie mógł jeść? 00:14:16:Za dwa tygodnie. 00:14:19:Proszę podpisać|zgodę na operację. 00:14:22:To ostatnia formalność.|Proszę przeczytać. 00:14:26:Mogę od razu podpisać. 00:14:28:Zna się pan na rzeczy|jak nikt inny. 00:14:33:Ufam panu, doktorze. 00:14:35:Skąd mam wiedzieć,|na ile to groźne? 00:14:38:Nie słuchałeś? Dostałeś wykład|na temat zdrowia emerytów. 00:14:43:Mówili mi, żebym wziął kogoś,|kto będzie zadawał pytania. 00:14:47:Ty zadałeś jedno głupie:|o mojej diecie. 00:15:10:Angie? 00:15:14:Co za niespodzianka. 00:15:17:- Robisz tu zakupy?|- Mają przecenę. 00:15:21:Liczy się każdy grosz. 00:15:24:- Jak sobie radzisz bez męża?|- Samotne zakupy to nic przyjemnego. 00:15:30:Wpadniesz do nas na obiad?|Mead studiuje, AJ wyjechał. 00:15:35:Może Tony'ego też nie będzie. 00:15:43:- Nie mogę zostawić Cocoa.|- Pies nie zastąpi kontaktu z ludźmi. 00:15:48:To jedyna pamiątka po Salu. 00:15:51:Znika po 24-ch latach|a mi zostaje chory pies. 00:15:54:Weterynarz chce ją uśpić,|a ja chcę posłać ją na operację. 00:15:58:Sal uwielbiał tego psa. 00:16:03:Skąd wezmę 1200 dolarów? 00:16:05:Dobrze, że Tony mi pomaga,|to mi zapewnia podstawowe potrzeby. 00:16:10:Nie starcza na nic poza tym. 00:16:12:Tak mi przykro, Angie.|Musi ci być ciężko. 00:16:24:Czy ktoś tu chciałby mieć buty|Jimmy Choo? 00:16:28:Niemożliwe. 00:16:35:O Boże, jakie piękne. 00:16:38:A może wolałaby pani... 00:16:42:coś złotego? 00:16:44:Para zgrabnych...|nie wiem, co to jest. 00:16:54:Są twoje. 00:16:55:To kolekcja na najbliższy sezon. 00:17:03:- Jaki to rozmiar?|- 10. 00:17:05:Dziesiątka? Chyba dla olbrzyma. 00:17:08:Ja noszę osiem i pół. 00:17:10:- Skąd wymyśliłem dziesiątkę?|- Skąd? 00:17:18:- Muszę je teraz oddać?|- Jutro przyniosę ci osiem i pół. 00:17:25:- Wszystkie? Przysięgasz?|- Na bank. 00:17:33:Od kiedy cię przyjęli,|coraz lepiej się nam wiedzie. 00:17:38:Wspaniale. 00:17:40:Oprócz układów z Pauliem.|Mam go cholernie dosyć. 00:17:45:- Znowu za mało mu odpalasz?|- Nie oddam mu całej działki. 00:17:55:Co się mówi? 00:17:58:- Kocham cię, misiu.|- No myślę. 00:18:14:Mogłeś zadzwonić. Wystygło. 00:18:18:Po to wynaleziono mikrofalówki.|Dla niedobrych mężów. 00:18:24:Gdy jesteśmy sami,|byłoby miło zjeść razem kolację. 00:18:28:Nie dręcz mnie.|I tak mam dużo na głowie. 00:18:39:Cholernie smaczne. 00:18:42:- To ser pecorino?|- Tak. 00:18:45:Zimne też jest dobre. 00:18:50:Cieszę się, że coś może|poprawić ci humor. 00:18:56:Świetnie gotujesz. 00:18:58:Jutro lunch z dziekanem Meadow.|Pójdziesz? 00:19:02:Chce tylko naszej forsy. 00:19:05:- Wybuliliśmy już 40 tysięcy.|- To dobra inwestycja. 00:19:08:Studiuje, radzi sobie sama.|Jeśli się od nas odsunie... 00:19:12:- Zrobiła to jako 14-latka.|- Nie chcesz pomóc dzieciom? 00:19:17:Nie. 00:19:18:Chcę, żeby były głupie,|ignoranckie i leniwe. 00:19:21:Więc nie zjem lunchu z dupkiem,|który chce nas naciągnąć. 00:19:26:Dobrze. Nie idź. 00:19:32:Zgadnij, kogo spotkałam w sklepie? 00:19:36:Ang...
qwertych25