OPIS SABATU.doc

(32 KB) Pobierz
OPIS SABATU

OPIS SABATU

 

Około północy rozbierze się młoda kobieta, co już w moc Szatana

popadła, smaruje się maścią. (...)

Natychmiast wpada w kamienny sen, który atoli chwilkę tylko trwa.

Ciało pozostaje bez ruchu w katalepsji, dusza budzi się, wyzwala się z

ciała, dopada miotły albo jakiegokolwiek przedmiotu i dalej w drogę.

Nie zawsze jednak potrzebuje czarownica jakiegoś wehikułu. Po części

idzie pieszo. Remigius i de Lancre, którzy razem spalili przeszło dwa

tysiące czarownic, a więc ludzie zupełnie kompetentni, potwierdzają to.

(...) Jest to osławione miejsce na górze, pełne strachu i grozy,

niedostępna puszcza bez dróg i ścieżek, a jak daleko oko sięga, nie ma

mieszkania ludzkiego.

(...) Widzi kobiety półnagie, w poszarpanych sukniach i z rozwianym

włosem. Widzi, jak krążą i wyskakują w dzikich podrzutach, jakby wielki

ciężar straciły, tylko od czasu do czasu rozlega się straszny ryk: Har! Har!

Sabat! Sabat! A naraz, jakby na dany znak, porządkują się pary w wielkim

kole, kobieta i mężczyzna zwróceni plecami do siebie, i rozpoczyna się

szalona orgia tańca. Słychać rżenie namiętności, dzikie rozpustne pieśni,

przerywane ochrypłym, dyszącym krzykiem: Har! Har! Diable! Diable!

Skacz tu! Skacz tam!

Orgia dochodzi w potwornych skokach i rzutach do najwścieklejszego

rozbestwienia, zwierzę rozpętało się w człowieku, chuć kojarzy się z

pragnieniem krwi, z delirii bólu wyłania się obłąkanie.

Kobieta opanowała ten piekielny kult Szatana. Ona jest najwierniejszą

sprzymierzenniczką. I Szatan ukochał kobietę. Bo Szatan kocha zło,

kocha kobietę, tę wieczną podstawę zła, rodzicielkę zbrodni, ten ferment

wiecznych przemian.

Ona była jego kochanką i popularyzowała jego nauki, a "gdzie diabeł nie

może, tam babę pośle", jak mówi nasze przysłowie.

Staje się tu pod opieką Szatana bezwstydną nierządnicą, rzuca się na

ziemię - rozszarpuje resztki odzienia i z krzykiem rozpusty poddaje się

fallusowi - stara kapłanka Kybeli, budzi się w niej z potrójną potęgą

odwieczna nimfomaniczna furia, dla której najstraszniejsza ohyda

rozkoszą się staje. I nagle chuć zmienia się w krwiożerczość - rozszarpuje

paznokciami swe ciało, wyrywa sobie pęki włosów z głowy - rozdrapuje

sobie piersi - ale to jeszcze mało, by bestię zaspokoić. Rzuca się na

dziecko, tę odwieczną ofiarę składaną na ołtarzu Szatana, rozrywa mu

zębami piersi, wyszarpuje serce - albo przegryza mu tętnice na szyi i ssie

krew, albo - kilka takich przypadków jest zupełnie uwiarygodnionych -

wtłacza miękką główkę w narządy płciowe z piekielnym rykiem - wejdź

tam, skąd żeś wyszedł.

(...) najdrobniejszy pozór rzeczywistości zanika, otwiera się przepotężne

panowanie nocy.

 

Szatan się ukazuje.

 

Najchętniej przyjmuje postać kozła, ale często widzi się go na podobiznę

ludzką. Siedzi na jakimś tronie, ma coś, co jest do człowieka podobne, ale

widzi się to wszystko jakby przez grube opony mgły.

Tylko bardzo rzadko można go widzieć dokładnie. Jest straszny i ohydny.

Wszystkie jego formy urastają do olbrzymich rozmiarów.

Na głowie ma koronę czarnych rogów, a pomiędzy nimi jeden, który tak

silnie się żarzy, że światło idzie z pełnią księżyca w zawody. Oczy jego są

olbrzymie, obydwa okrągłe, błyskawicą trzeszczące. Głos jego jest

potężny, ale bez dźwięku, ochrypły i trudny do zrozumienia.

Udaje wielką pychę połączoną z manierami melancholijnego księcia, który

się nudzi.

Pod pępkiem ma jeszcze jedną twarz, ohydniejszą jeszcze od właściwej, z

szeroko rozwartym pyskiem i zwieszonym ozorem.

Teraz rozpoczyna się msza. Poprzedza ją ogólna spowiedź.

Każdy spowiada się z obrzydliwego grzechu czystości, ze śmiertelnego

grzechu pokory, cierpliwości, umiarkowania i miłości bliźniego.

Spowiadano się ze spełniania dziesięciorga przykazań i gorzko żałowano

nie popełnionych zbrodni.

Kozioł słuchał cierpliwie, ale w końcu wydzielał straszne kary, bo Szatan

nie lubi połowicznych.

Po spowiedzi przedstawiano mu tych, którzy pragnęli wstąpić do jego

Kościoła. Drżąc, stawali przed tronem wielkiego księcia.

- Czego pragniesz? Chcesz być jednym z mych? - pyta się kozioł.

- Pragnę!

- A więc chciej i czyń, co ja chcę!

A teraz musi powtórzyć odwieczną formułkę, której już manichejczycy

używali.

- Zapieram się Boga, potem Chrystusa, potem św. Ducha, Panny Maryi,

wszystkich świętych itd. itd. Wyrzekam się krzyża, a poddaję we wszystkim

twej potędze, nie uznaję innego Boga prócz ciebie, a teraz jestem

służebnikiem twoim.

Szponą swoją zeskrobuje Szatan neoficie znamię chrztu, a następnie

odbywa się chrzest w wodzie z trującej kałuży, po czym przysięga, że nie

będzie używał Sakramentu, jak tylko w nieczystych celach, że nigdy nie

zdradzi tajemnicy sabatu i ustawicznie będzie się starał pozyskać dla

Szatana nowych wspólników.

Ceremonia cała kończy się wspaniałą prośbą odszczepieńca, by go

wymazał z księgi żyjących, a wpisał do księgi śmierci.

 

Przymierze z Szatanem zawarte.

Człowiek oddaje się bez woli w moc zła.

I dziwne, że od tej chwili doszczętnie przeistacza się natura człowieka.

Bo cóż ma jeszcze do stracenia? To, co mogłoby go powstrzymać od

zbrodni, nie istnieje. Nadziei wybawienia nie ma, a teraz, gdy już jest

potępiony, to zupełnie obojętne, jakie straszne zbrodnie popełni. Dusza

człowieka przewraca się na ręby. Prawo, które jeszcze dotychczas ujarzmiło

bestię w człowieku, odrzucane z pogardą i szyderstwem, a przede

wszystkim kobieta powraca do swojej prawdziwej natury.

(...) Wszystkie prawa boskie i ludzkie same się odwracają i bez

wszystkiego, bez wszelkich namysłów powstaje kodeks sataniczny.

Kochaj Szatana, ubóstwiaj go i nikogo prócz niego.

Boga i Chrystusa znienawidź i zohydzaj ich imię.

Gardź matką i ojcem twoim. Zabijaj i morduj mężów i kobiety, a przede

wszystkim dzieci, ku większej wzgardzie Tego, co powiedział: "Każcie

dzieciom przyjść do mnie".

Cudzołóż, oddaj się rozpuście, najmilej nierządowi przeciwko naturze.

Niszcz, kradnij, rabuj - krzywoprzysięgaj i składaj fałszywe świadectwo.

(...) zaspokoić chorobliwą zmysłowość, jej niepokój i chciwość, poznać

nieznane i ukryte siły, które są w stanie dać niepojęte rozkosze, to jeden

z najważniejszych powodów, dla których oddawano się Szatanowi.

St. PRZYBYSZEWSKI

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin