Under.the.Dome.S01E02.HDTV.x264-LOL.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:02:Chester Mill to miejsce, jak każde inne.
00:00:04:A przynajmniej kiedy takie było.
00:00:06:Zanim zostalimy odcięci od reszty wiata przez tajemniczš kopułę
00:00:14:Niewidzialnš, niezniszczalnš
00:00:16:i nie możliwš do opuszczenia.
00:00:18:Jestemy w pułapce.
00:00:20:Nie wiemy, skšd się pojawiła, ani dlaczego,
00:00:23:ale teraz, kiedy jestemy razem uwięzieni pod tš kopułš,
00:00:25:żaden z naszych sekretów|nie jest już bezpieczny.
00:00:28:- Kim ty jeste?|- Barbie. Ludzie nazywajš mnie Barbie
00:00:30:To ksywka.
00:00:31:Mojego męża tu nie ma,|ale się pojawi, zobaczysz.
00:00:34:- Co zrobimy,kiedy ludzie zacznš pytać o gaz?|- To twój problem.
00:00:39:Duke, czy to twój rozrusznik?
00:00:42:Stop!
00:00:43:- Tu na dole nikt nas nie usłyszy.|- Wypuć mnie stšd!
00:00:46:- Junior.|- Tato.
00:00:48:Możesz tu zostać.|Chod, oprowadzę cię.
00:00:58:- Gdzie to jest?|- Nie mam tego!
00:01:00:Tak? Mojemu szefowi to się nie spodoba.
00:01:06:Masz jeden dzień.|Słyszysz?
00:01:17:Słuchaj, wszystko co musisz zrobić to spłacić dług.
00:01:21:Lepiej to przemyl, dobra?
00:01:23:Chyba nie chcesz zrobić niczego głupiego.
00:01:57:Proszę.
00:01:59:- Wszystko w porzšdku?|- Tak.
00:02:02:Mówiłe przez sen.|Dokładniej to krzyczałe.
00:02:09:- To co cišgle tam jest?|- Tak, na to wyglšda.
00:02:12:Pirotechnicy cišgle co robiš.
00:02:14:Julia...
00:02:16:...dziękuję,|że pozwoliła mi tu zostać.
00:02:18:Z zaginionym mężem|i dzisiejszymi wydarzeniami...
00:02:22:...będzie miło mieć towarzystwo.
00:02:26:Do zobaczenia rano.
00:02:28:wietnie.
00:02:31:Zgubiłe co?
00:02:32:Tak. Nie widziała gdzie tutaj|pary niemiertelników?
00:02:36:Nie.|Ale się rozejrzę.
00:02:39:Dobranoc.
00:03:00:Linda! Linda!
00:03:03:- Co się stało?|- Kto postrzelił Duke'a?
00:03:05:Nikt nie strzelał, Paul.|Spokojnie.
00:03:07:Po prostu podeszlimy za blisko tego czego|i rozrusznik wybuchł.
00:03:13:Do jasnej...
00:03:15:Jeli to co rozsadza mechaniczne przedmioty,|to dlaczego zegarek Friediego nie wybuchł?
00:03:19:Jest nakręcany.
00:03:21:Widocznie to działa|tylko z zasilanymi.
00:03:23:Objed blokady i upewnij się,|że nikt za bardzo się nie zbliża.
00:03:26:Kto teraz dowodzi?
00:03:27:Jeste policjantem,|wykonuj swojš pracę.
00:03:33:- A co ze mnš?|- Musimy zaopiekować się Dukiem.
00:03:41:- Joe, czekaj!|- Już jest dobrze.
00:03:43:Nie jest. Godzinę temu miałe atak|i miotałe się, jak ryba na haczyku.
00:03:48:Mówiłem co?
00:03:49:Tak, co o... gwiazdach.|Różowych gwiazdach.
00:03:53:- Chcesz mi co powiedzieć?|- Nie.
00:03:56:Hej. Udało się?
00:03:59:Nie, jeszcze nie!|To co sięga głęboko.
00:04:02:O mój Boże,|wiesz co to znaczy?
00:04:04:Nie będziemy mieli|jutro testu z trygonometrii.
00:04:07:Trygonometria.|To wietny pomysł.
00:04:09:Naprawdę?
00:04:10:Mogę stworzyć mapę tego|i sprawdzić, czy nie ma gdzie dziur.
00:04:13:- Idę z tobš.|- Nie musisz.
00:04:15:Kole, Lewis i Clark,|rozumiesz, prawda?
00:04:18:Chod.
00:04:23:Dowiedziała się czego nowego o wojsku
00:04:25:z tego twojego ustrojstwa?|- Nie.
00:04:27:Straciłam sygnał,|ale staram się go przywrócić.
00:04:30:To nie takie proste,|jak przewijanie utworów Van Halena.
00:04:33:Powiedz mi, dlaczego inżynierowie|uważajš się za lepszych od DJ-ów?
00:04:36:Ponieważ jestemy mšdrzejsi, Phil.
00:04:39:Nie, proszę pana,
00:04:40:ogień nie działa przeciwko tej powierzchni.
00:04:42:Ale możemy potwierdzić, że kopuła nie emituje fal radiowych
00:04:46:Znowu to zrobili.|Drugi raz nazwali to kopułš.
00:04:49:- Tak, słyszałam|- Nie, nie sšdzę,
00:04:51:ponieważ też by oszalała.
00:04:53:Jestemy pod kopułš, Dodee.
00:04:55:Teraz, to nie jest jaka|niewidzialna ciana,
00:04:57:którš można przeskoczyć i nas uratować.
00:04:59:- Musimy powiedzieć ludziom.|- I powiemy.
00:05:01:Ale teraz mamy tylko tyle,|żeby ich wystraszyć.
00:05:06:To będzie trwało.
00:05:10:Wrzucić drugi bieg,|potem wrócić w dół
00:05:12:Tatu dzwoni do szefa...
00:05:15:Nocni Markowie,|mówi Phil Bushey.
00:05:18:To była długa noc.
00:05:19:I jeli mnie słuchacie,|to dlatego, że nie macie wyboru,
00:05:22:Wiecie, że ta bariera|blokuje komórki, telewizję, Internet,
00:05:28:wszystko w naszym skromnym miasteczku.
00:05:30:Cóż, teorie o tym, co to wywołało
00:05:32:sięgajš od Północnej Korei|do naruszeń czasoprzestrzeni...
00:05:35:Cóż, przepraszam, że nie pojawiłem się wczeniej.
00:05:37:Najpierw musiałem|być w szpitalu i domu starców.
00:05:39:Żartujesz sobie?|Jeli nie będziesz ostrożny,
00:05:41:ludzie zacznš cię nazywać więtym Mikołajem.
00:05:45:Niech Bóg ci błogosławi, Jim Rennie.
00:05:46:- Ile jestem ci winna? - Ho, ho, ho.
00:05:51:O mój Boże, przywrócono zasilanie.
00:05:53:Czy zasłona opadła?
00:05:57:Cóż, obawiam się, że nie,|ale mamy generatory, które działajš,
00:06:00:więc mamy trochę mocy|i możemy poczuć się normalniej.
00:06:03:Chyba się nie znamy.
00:06:04:Radny Jim.|Rennie, to jest Carolyn
00:06:07:i jej partnerka Alice.
00:06:09:Zatrzymały się u mnie w pokoju na górze.|Sš z Los Angeles.
00:06:11:Zostałymy uwięzione jadšc przez miasto.
00:06:14:- Wiozłymy naszš córkę Norrie.|- Na obóz.
00:06:16:Ale musimy się stšd wydostać.|Nasz córka jest chora.
00:06:18:Miała atak.
00:06:20:Ma epilepsję? - Nie. To może się przydarzyć każdemu.
00:06:22:Kofeina, brak snu.
00:06:26:Widziałam to u moich pacjentów
00:06:29:Jest psychiatrš.
00:06:30:Cóż, przykro mi,|że nie odkryły panie Chester Mill
00:06:33:w lepszych warunkach, ale zaufajcie mi,
00:06:36:jeli gdzie musiałybycie utknšć,|to jest dobre miejsce.
00:06:39:Żyję tu od urodzenia
00:06:40:i nie ma miejsca,|które wolałbym nazywać domem
00:06:43:Jim.|Musisz pójć ze mnš.
00:06:50:Duke nie żyje.
00:06:57:Spójrzcie na mnie, do cholery!
00:07:07:Ktokolwiek?
00:07:13:Nie przejmuj się nimi.
00:07:15:To znaczy,|że możesz się nawet rozebrać,
00:07:17:a oni i tak nie spojrzš.
00:07:18:Próbowałam tego godzinę temu.|Nawet nie mrugnęli.
00:07:24:Rozejrzałam się,|ale nie widziałam twoich niemiertelników.
00:07:26:Jasne. Wiesz co?|Pewnie zostawiłem je w samochodzie.
00:07:32:Więc, jak mylisz,|dlaczego tym ludziom zabroniono z nami rozmawiać?
00:07:35:Ponieważ z nami nie rozmawiajš.
00:07:39:Może oni to zrobili, wiesz?.|Może sš za to odpowiedzialni.
00:07:42:- A po mieliby to zrobić?|- Nie wiem.
00:07:45:To mógłby być eksperyment.
00:07:47:Jaki rodzaj mobilnych baz.|Może jestemy winkami morskimi.
00:07:53:Cokolwiek to jest, ani spowodowali,|że mój mšż jest uwięziony na zewnštrz.
00:08:11:- Gdzie jedziesz?|- Do stacji radiowej.
00:08:14:Może nie mówiš do nas,|ale na pewno z kim rozmawiajš.
00:08:42:Mówiłem ci, że ze mnš jeste bezpieczna.
00:08:44:Panie Rennie!|Panie Rennie!
00:08:48:Pomocy! Pomocy!
00:08:49:- Panie Rennie!|- Angie...
00:08:51:...mojego taty nie ma w domu.|- Panie Rennie!
00:08:53:Panie Rennie!
00:08:54:Mojego taty nie ma w domu.
00:08:56:- Panie Rennie! Wypucie mnie!|- Chod!
00:09:00:Nie... nie!
00:09:02:Nie!
00:09:03:Odwal się!
00:09:21:Czego ty ode mnie chcesz do cholery?
00:09:23:Spójrz, ja tylko chcę,|żeby znowu stała się tš Angie, którš znałem.
00:09:29:Tak dobrze nam szło,
00:09:30:i nagle to co opadło...
00:09:33:...a ty mnie rzuciła.
00:09:37:Sšdzę, że poršbało ci to w głowie.
00:09:40:Jedno z nas jest z pewnociš poršbane.
00:09:43:Ty tego nie widzisz, ale ja tak.
00:09:47:Jeste chora, Angie.
00:09:50:Ale pomogę ci się pozbierać.
00:09:54:Jeżeli jestem taka chora,|to dlaczego nie zawieziesz mnie do szpitala?
00:09:59:Jeli tak bardzo ci na mnie zależy?
00:10:02:Ponieważ on cišgle może tam być.
00:10:06:Kto może tam być?
00:10:08:Facet, z którym cię widziałem.
00:10:12:Jaki facet?
00:10:14:Wczoraj?|Przy szpitalu?
00:10:17:- Barbie?|- Ten goć co przyjechał z paniš Shumway?
00:10:22:- Nawet go nie znam.|- Nie miej mnie za głupiego, Angie,
00:10:24:wszystko widziałem.
00:10:26:On tylko dał mi papierosa.
00:10:32:Co ja ci w ogóle zrobiłam?!
00:10:36:- Kochała mnie.|- Nie.
00:10:40:Junior...
00:10:43:- Nigdy...|- Tak, Angie, kochała.
00:10:44:I kiedy to co opadnie, znowu mnie pokochasz.
00:10:53:Nigdy cię nie pokocham!
00:11:03:Miałe rację.
00:11:06:Ten facet...
00:11:09:...w szpitalu,|dał mi nie tylko papierosa.
00:11:14:Namieszał mi w głowie i go kocham.
00:11:18:Kocham go bardziej,|niż kiedykolwiek kochałam ciebie.
00:11:22:Ty nigdy nie będziesz|takim facetem, jak on.
00:11:33:Junior!
00:11:39:==Tłumaczenie: <font color="#800080">franiis</font> ==
00:11:44:"Under the Dome"|01x02 - "Into the Fire"/"Prosto w ogień"
00:11:55:Do diabła.|Był dobrym człowiekiem.
00:12:01:Kochałam go.
00:12:04:Był dla mnie jak ojciec.
00:12:09:Był dobrym przyjacielem.
00:12:11:Na chwilę przed mierciš,|próbował mi co powiedzieć.
00:12:17:Co chciał powiedzieć?
00:12:18:Powiedział, że sš sprawy|dotyczšce Chester Mill, o których nie wiem.
00:12:22:Sprawy, przed którymi musiał mnie chronić.
00:12:26:- Co to znaczy?|- Chciałbym móc ci pomóc.
00:12:36:Co zrobimy z kolejnym ciałem?
00:12:38:Cmentarz jest za barierš,|a moja chłodziarka jest pełna.
00:12:41:Okaż trochę szacunku.
00:12:43:To nie jest kolejna ciało.
00:12:45:- To jest Duke Perkins.|- Co z tego?
00:12:47:Nadstaw uszu, Lester.|Powiedziałem, że to Duke Perkins.
00:12:52:Nie.
00:12:55:Dobry Boże. To jest Duke Perkins.
00:12:59:Pani Esquivel,|najszczersze kondolencje.
00:13:05:Dziękuję, ojcze Cogginsie.
00:13:08:Powinnam wracać na zewnštrz.
00:13:09:Cóż, masz rację.|Wracaj do pracy.
00:13:13:Zadbam o to, żeby zaopiekowali się Dukiem.
00:13:23:Używasz naszego towaru.|Jeste kompletnie wstawiony.
00:13:25:Co z tego Jim, to Dzień Sšdu.
00:13:28:Mógłbym się też zachwycać.
00:13:29:Zaczęlimy to tylko po to,|żeby ratować Chester Mill.
0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin