Carrol Mój zundel.txt

(15 KB) Pobierz
Jonathan Carroll

M�j zundel

Moja przyjaci�ka Sara to sprytna babka. Kiedy wszyscy inni 
wci�� interesowali si� g��wnie skakaniem z ��ka do ��ka, 
ona ju� kupowa�a akcje kompanii zajmuj�cej si� in�ynieri� 
genetyczn� i Daimler-Benz.
- Seks si� ko�czy, Frank. Teraz pora na strach i presti�. 
Pr�dzej czy p�niej kt�ry� z tych krajaczy gen�w znajdzie 
lekarstwo na AIDS i opryszczk�, wi�c wkupujemy si� w to ju� 
teraz. A dop�ki chodzenie do ��ka b�dzie niebezpieczne, 
najlepsza rozrywka to je�d�enie mercedesem. Zobaczysz.
Pos�ucha�em jej rady i nigdy tego nie �a�owa�em.
Mia�a w tej sprawie racj�, tak samo jak w wielu innych. 
Kiedy powiedzia�a, �e ma na oku magazyn pe�en okropnych 
mebli Naugahyde z lat pi��dziesi�tych zamkn��em oczy i 
poda�em jej czek. Kilka miesi�cy p�niej sprzedali�my ca�y 
ten kram za niez�e pieni�dze nowej dyskotece "Edsel".
Kr�cili�my ze sob� par� lat temu, ale szybko 
stwierdzili�my, �e lepiej nam wychodz� rozmowy przez 
telefon albo przy dobrej kolacji ni� w ��ku. Na szcz�cie 
dali�my spok�j, p�ki jeszcze wzajemnie si� lubili�my i nadal 
jeste�my przyjaci�mi. Jest mi�dzy nami nigdy nie 
sformu�owana umowa, �e ka�de mo�e zadzwoni� albo wpa�� w 
dowolnej chwili, �eby si� poskar�y�, albo pochwali�, albo 
wyp�aka�, a drugie pomo�e, jak b�dzie umia�o.
Par� miesi�cy temu Sara zadzwoni�a i powiedzia�a, �e 
zamierza kupi� psa. By�em zaskoczony, bo nigdy nie m�wi�a, 
i� lubi zwierz�ta, a poza tym w jej mieszkaniu by�o zawsze 
tak czysto, �e mo�na by przeprowadzi� operacj� m�zgu na 
dywanie w salonie.
- Dlaczego?
- Przeczyta�am ksi��k� o stresie. Tam jest napisane, �e 
je�li chce si� unikn�� zawa�u, nale�y si� zainteresowa� 
lud�mi, zwierz�tami i ro�linami.
- W takim razie, czemu nie kupisz kaktusa? Nie musia�aby� 
nawet go podlewa�. 
- Czu�abym si� g�upio rozmawiaj�c z ro�lin�. Ale 
widzia�am niedawno zdj�cie tego psa w gazecie i natychmiast 
si� zakocha�am. W �yciu nie widzia�e� czego� tak cudownego.
- Jakiego psa?
- Zundla.
- Jakiego?
- To rzadka rasa z Austrii. Wygl�daj� zupe�nie jak 
piecyki na k�kach.
- A ile kosztuj�?
- Tysi�c dolar�w.
- Ile?
- Czy przyjdziesz pom�c mi wybra�?
- Przyjd� ci to wyperswadowa�.
Spotkali�my si� i pojechali poci�giem na koniec Long 
Island. Na stacji Montauk czeka� na nas �ysy, gruby facet, 
kt�ry przedstawi� si� - Otto Kak i zawi�z� nas do swojego 
domu. Przez ca�� drog� m�wi� o zundlach. Jakie s� m�dre, jak 
si� same ucz�, nigdy nie szczekaj�... Kr�ci�em g�ow� i 
nie odrywa�em wzroku od okna. Zupe�nie nie mia�em 
cierpliwo�ci do zwierz�t, nawet cudzych. W k�ko liniej�, 
pl�cz� si� pod nogami albo choruj�. Rozumiem, dlaczego 
starzy ludzie je lubi�. Mo�e kiedy�, gdy b�d� samotnym 
osiemdziesi�ciolatkiem, p�jd� do schroniska i wezm� jakiego� 
zwierzaka, �eby mie� towarzystwo i kogo�, komu m�g�bym 
rozkazywa�. Ale na razie, kiedy widz�, jak robi� mi na buty 
albo kiedy budz� mnie szczekaniem o trzeciej w nocy, ciesz� 
si�, �e mieszkaj� gdzie indziej.
Dom Kaka wygl�da� modelowo: niedu�y, s�oneczny i idealnie 
utrzymany. Jak tylko wjechali�my na podjazd, otworzy�y si� 
drzwi i wysz�a jego �ona. Towarzyszy�y jej trzy psy, kt�re 
podbieg�y do samochodu. 
Nie wygl�da�y jak piecyki, ale by�y do�� kwadratowe i 
nabite. Tak, w�a�nie nabite. Wyobra�cie sobie staro�wieck� 
skrzynk� pocztow� pokryt� rudaw� sier�ci�, a b�dziecie 
wiedzie�, jak wygl�daj� zundle. S� wielko�ci mniej wi�cej 
beagle'a, maj� k�apciaste uszy i �agodne, ciemne oczy, 
przyjazne i inteligentne. Mi�e pieski, ale �eby tysi�c 
dolar�w?
Wysiedli�my i pochylili�my si�, �eby je pog�aska�. 
Kl�cz�c obok Sary zdo�a�em zapyta� tak, by nikt inny nie 
us�ysza�:
- S� niez�e, ale czemu takie drogie?
- Bo na �wiecie jest ich co� ko�o tysi�ca.
- Czy to inwestycja?
Spojrza�a na mnie, a potem wznios�a oczy do nieba.
- Nie. Frank. Podobaj� mi si�. Czy to zabronione?
Zmieszany, nie odpowiedzia�em i pog�aska�em najbli�szego 
psa. Poliza� moj� r�k�. Jego j�zyk by� ��ty jak cytryna.
- Hej, sp�jrz na to!
- W�a�nie ten j�zyk narobi� im najwi�cej k�opot�w - 
odezwa� si� pan Kak. - Dlatego jest ich teraz tak niewiele.
- Jak to?
- Zundle zosta�y wyhodowane w Austrii przez grafa Martina 
von Niegel do polowania na wilko�aki.
Tym razem ja wznios�em oczy do nieba.
- Wilko�aki?
- Tak. Historia m�wi, �e von Niegel by� bogatym 
w�a�cicielem ziemskim i adeptem alchemii. Musia� to by�
niez�y facet, bo chodzi�y plotki, �e Goethe opisa� go w 
swoim "Fau�cie". W ka�dym razie g��boko si� w co� zapl�ta�, 
jakie� kontakty z ciemnymi si�ami, czy co� takiego, bo spor� 
cz�� swojej fortuny wyda� na wyhodowanie ps�w, kt�re 
mog�yby wykrywa� wilko�aki, zanim te zaatakuj�. To 
wydarzenie autentyczne, zapisane w jego biografii. 
- Mo�e by� po prostu szalony?
Sara rzuci�a mi w�ciek�e spojrzenie. Chcia�a wys�ucha� 
tej historii, je�li mia�a kupi� psa.
- Mo�e, ale jak pan widzi uda�o mu si� stworzy� bardzo 
niezwyk�� ras�.
- A co si� dzieje, kiedy pies widzi wilko�aka?
Kak u�miechn�� si�.
- Jego oczy przybieraj� kolor j�zyka, jak tylko nast�puje 
jakikolwiek kontakt cielesny mi�dzy psem a wilko�akiem. Ale 
dopiero gdy pies sko�czy sze�� miesi�cy. Do tego czasu to po 
prostu pokojowy piesek.
- A co si� dzieje, kiedy pies ju� rozpozna eee... wroga?
- Nic. On po prostu daje zna�, �e wr�g tu jest. Reszta 
zale�y od pana.
- Czy kiedykolwiek widzia� pan co� takiego?
- Nie, nie mog� tego powiedzie�. Mo�e po prostu nie ma 
wielu wilko�ak�w w Montauk, hm? - U�miechn�� si�, ale tylko 
na moment. - Ale powiem wam co� interesuj�cego. Ta historia 
jest zreszt� prawdziwa.
Pod koniec drugiej wojny �wiatowej Hitler wys�a� elitarn� 
grup� �o�nierzy w ostatniej desperackiej pr�bie 
powstrzymania aliant�w. Nazwa� ich Wilko�akami i podobno 
byli to najbrutalniejsi �o�nierze, jakich kiedykolwiek 
widziano. Co� jak L.U.R.P. w Wietnamie. W ka�dym razie ci 
faceci pracowali sporo w Austrii, a jednym z ich pierwszych 
przedsi�wzi�� by�a wyprawa do tego, co zosta�o z maj�tku von 
Niegla i zabicie wszystkich zundli, jakie mogli znale��. To 
udokumentowane. W�a�nie dlatego teraz jest ich tak ma�o. Na 
szcz�cie troch� ps�w przewieziono przed wojn� tutaj i 
dzi�ki temu rasa przetrwa�a. Pytanie brzmi: dlaczego ci 
faceci zadali sobie tyle trudu, by mordowa� stado ps�w, 
je�li ta historia nie by�a ani troch� prawdziwa?
Oczywi�cie, Sara kupi�a psa. By�a tak zachwycona historyjk� 
o pogromcach Wilko�ak�w, �e pewnie wyda�aby i dwa tysi�ce 
dolar�w, gdyby to by�o konieczne.
Jednak musz� przyzna�, �e Mailbox (spodoba�o jej si� moje 
skojarzenie i tak go nazwa�a) okaza� si� najmilszym psem, 
jakiego mo�na sobie wyobrazi�. Spa� d�ugo, prawie nigdy nie 
za�atwia� si� w domu (chocia� mia� dopiero par� miesi�cy) i 
lubi� by� z kim�, ale nie na kim�. Po jakim� czasie 
przyzna�em si� Sarze nie�mia�o, �e te� go polubi�em.
- To �wietnie, Frank, bo my�l�, �e mo�esz mi odda�
wielk� przys�ug�. Wygl�da na to, �e nied�ugo b�d� musia�a 
polecie� na dwa miesi�ce do Hongkongu. Ten budynek dla 
Wakoski Institute zostanie jednak zbudowany i chc�, �ebym 
wzi�a w tym udzia�. To znaczy, �e Mailbox p�jdzie albo do 
schroniska, albo do ciebie.
- Mo�e by� do mnie. My�l�, �e wytrzymam z nim par� 
tygodni.
- To w�a�nie problem, Frank. To nie b�dzie par� tygodni. 
Raczej par� miesi�cy.
- W porz�dku. I tak mam u ciebie sporo d�ug�w. Lubi� go, 
wszystko b�dzie dobrze.
- Jeste� pewien?
- Absolutnie.
I tak Sara polecia�a na swoj� budow� w Hongkongu, a jej 
zundel na jaki� czas przeprowadzi� si� do mnie. Trzeba by�o 
troch� si� przyzwyczai�, ale ju� po tygodniu lubi�em mie� go 
w pobli�u. Kiedy wieczorem wraca�em z pracy, zawsze by� przy 
drzwiach, �eby powita� mnie skakaniem i bieganiem po pokoju. 
Kiedy wychodzi�em z nim na spacer, szed� przy nodze i nie 
ci�gn�� za smycz, jak tyle innych ps�w. Dodatkow� korzy�ci� 
ze spacer�w z rzadkimi psami jest spotykanie na ulicy wielu 
atrakcyjnych kobiet, kt�re te� s� mi�o�niczkami zwierz�t. 
Tak, goszczenie Mailboxa sz�oby ca�kiem nie�le, gdyby nie
jedno dziwne zdarzenie. Pewnego pi�knego dnia, par� tygodni 
p�niej, zabra�em go na d�ugi spacer do Central Parku. Kiedy 
stali�my obok Dakoty zamierzaj�c przej�� przez 
Sedemdziesi�t� Drug� Ulic� us�ysza�em g�o�ny huk. Odskakuj�c 
zobaczy�em, �e obok upad�a spora ceg�a i ma�o brakowa�o, by 
trafi�a w nas. Nie zastanawiaj�c si� spojrza�em w g�r� i 
zobaczy�em kogo�, kto do po�owy cia�a wychylony z okna 
krzycza� na... nas? Na to wygl�da�o. W Nowym Jorku pe�no 
jest szale�c�w, ale nie mog�em sobie wyobrazi�, �eby kto� 
by� a� tak stukni�ty i rzuca� czym� takim... Chocia� to 
mog�o si� zdarzy� w tym mie�cie. Wystarczy spojrze� na 
wieczorne wiadomo�ci, �eby si� o tym przekona�.
A skoro mowa o wieczornych wiadomo�ciach, to w�a�nie od 
nich wszystko z�o si� zacz�o. Kilka dni po tym wypadku z 
ceg�� ogl�da�em wiadomo�ci i kr�ci�em g�ow� nad szczeg�lnie 
okropn� histori� o masowym morderstwie w hrabstwie 
Westchester. Cz�owiek wszed� do pizzerii w White Plains, 
wyj�� karabin maszynowy i otworzy� ogie�. Zd��y� zabi� 
dziesi�� os�b, zanim policja przyjecha�a i zastrzeli�a jego. 
Reporter relacjonowa� wydarzenie tym samym powa�nym, lecz 
oboj�tnym tonem, jakim m�wi� o wszystkim innym. Te akty 
potworno�ci przesta�y kogokolwiek dziwi�; nawet gazety pisz� 
o nich na dziesi�tej stronie, tu� obok prognozy pogody. 
Oboj�tno�� ludzi, ich milcz�ca zgoda na rosn�ce szale�stwo 
przera�a mnie. Jeste�my wstrz��ni�ci i oburzeni, kiedy 
s�yszymy, co sta�o si� z �ydami w hitlerowskich Niemczech, 
ale to samo dzieje si� co dzie�, a my tylko wzruszamy 
ramionami i przerzucamy stron� lub kana�.
- Dlaczego tyle teraz strasznych rzeczy? Dlaczego wci�� 
jest gorzej i gorzej?
Pies w odpowiedzi tylko zamacha� ogonem i spojrza� na 
mnie z nadziej�: "Idziemy na dw�r?"
Westchn��em i poszed�em po smycz. Zanim doszed�em do 
drzwi, by� ju� ze mn� i ociera� m...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin