Czas lustrzanki.pdf

(258 KB) Pobierz
Czas lustrzanki
Czas lustrzanki
Cyfrowa rewolucja trwa i za kilka lat tylko nieliczni bądą zanosić negatywy do fotolabu.
Czy to koniec zmian w najbliższym czasie? Po tym, jak dostrzegliśmy zalety
powszechnych już dziś cyfrowych kompaktów, przyszedl czas na kolejny krok. W modzie
jest teraz mieć lustrzanki z ''krzemową duszą''.
Dzięki wzrastającej popularności fotografii cyfrowej i
zwiększającej się z roku na rok sprzedaży urządzeń, obniżają się
koszty produkcji, a w efekcie także i ceny cyfrówek. Pierwsze
aparaty SLR (angielski skrót oznaczający lustrzankę), które
zamiast filmu były wyposażone w elektroniczną matrycę, pojawiły
się już na początku lat 90. Ich cena oscylowała w granicach 20
tys. euro, co było barierą nie do pokonania nie tylko dla
fotohobbistów, ale i większości osób żyjących z wykonywania
zdjęć. Pod koniec XX w. cyfrowe lustrzanki staniały na tyle, by
mogły sobie na nie pozwolić większe agencje i wydawnictwa
prasowe. Zalety cyfrowej fotografii jako jedni z pierwszych
dostrzegli bowiem fotoreporterzy, dla których niezwykle ważne
jest jak najszybsze dostarczenie ilustracji do serwisów i
najnowszych wydań gazet. Kilka lat temu wraz z wejściem na
rynek modeli określanych jako półprofesjonalne (takich jak Canon EOS 30D czy Nikon
D100) cyfrowa lustrzanka zaczęła się stawać dostępniejsza dla szerszej grupy fotografów
oraz zamożniejszych hobbistów - "aparat marzeń" można było mieć już za 8-10 tys. zł.
Dwa lata temu na rynku cyfrowych lustrzanek miała miejsce "rewolucja" cenowa. Pojawił
się pierwszy tani cyfrowy aparat z wymienną optyką w cenie dobrego aparatu
kompaktowego. Tani, to oczywiście rzecz względna - za cyfrowe body EOS 300D trzeba
było zapłacić ponad 4000 zł. Mimo to była to mniej więcej połowa ceny obecnych już na
rynku półprofesjonalnych lustrzanek (np. EOS 10D). Od kilku miesięcy jesteśmy
świadkami kolejnych zmian cen, które szczęśliwie dla konsumenta stają się coraz niższe.
Canon EOS 300D przestał być już jedyną tanią lustrzanką - od czasu jego premiery
doczekał się następcy (EOS 350D), dwóch wersji niedrogich Nikonów (D70 i D50), a
także porównywalnych cenowo produktów Pentaksa (seria "*istD"), Olympusa (E-300) i
Minolty (Dynax 5D). Zaczyna się walka o klienta w segmencie tanich lustrzanek. A jest o
co się bić - jak wynika z badań przeprowadzonych w Polsce przez firmę Kinoulty
Research, aż 8% osób zainteresowanych zakupem aparatu cyfrowego zadeklarowało chęć
zakupu lustrzanki.
Zakup cyfrowego body to najczęściej początek inwestycji
konsumenta w produkty danej firmy. Do lustrzanek bowiem jest
co dokupić - fotoamatorowi przyda się kilka obiektywów, lampa
błyskowa czy chociażby uchwyt do zdjęć pionowych. Gdy już
zgromadzi pokaźny i kosztowny zestaw akcesoriów danej firmy,
trudno będzie w przyszłości podjąć decyzję o zmianie systemu.
Raz "złowiony" klient stanie się prawdopodobnie wiernym
użytkownikiem marki, dzięki czemu łatwiej będzie mu sprzedać
np. korpus kolejnej generacji czy nowe dedykowane do fotografii
cyfrowej "szkło".
Łatwy w użyciu wyłącznik
autofokusa. Rezygnując z
niego można ustawiać ostrość
za pomocą pierścieni
mechanicznie poruszających
soczewki obiektywu. W
niektórych przypadkach, na
przykład przy słabym
oświetleniu, ręczne
ustawianie ostrości jest
skuteczniejsze.
Skąd bierze się aż tak duże zapotrzebowanie na aparaty z
wymienną optyką? Czy tylko niska cena zachęca do nabycia
luksusowego gadżetu? Czy faktycznie wydatek na cyfrowe body
jest uzasadniony i przyniesie znacznie większą satysfakcję
użytkownikowi cyfrówki?
1
Wybierając cyfrowy korpus,
zwróćmy uwagę na wielkość
akumulatora. Zdarza się, że
różnice mogą być spore - w
modelu Canon EOS 350D
akumulator jest prawie
dwukrotnie mniej pojemny niż
w lustrzankach Minolty czy
Nikona.
10886571.013.png 10886571.014.png 10886571.015.png
Zamiast Zenita cyfrowy kompakt
Na początku tego wieku, kiedy miał miejsce wyraźny postęp w rozwoju cyfrowej
technologii zapisu obrazu, wielu entuzjastów fotografii odstawiło swoje Zenity, by
wykonywać setki "darmowych" ujęć za pomocą kompaktów wyposażonych w matrycę
CCD. Producenci prezentując kolejne, udoskonalane modele obalają panujące w
niektórych kręgach mity, że cyfrowym zdjęciom jeszcze bardzo daleko do tych, które
rejestrowane są za pomocą slajdu czy negatywu. Można powiedzieć, że jakość obrazu z
dobrego cyfrowego kompaktu jest już porównywalna do fotografii zapisanych na
małoobrazkowym negatywie. Dla wielu osób, które przygodę z fotografią rozpoczęły
jeszcze w dobie Zenita czy Smieny, a teraz, porzuciwszy sprzęt analogowy, używają
dobrego cyfrowego kompaktu, jakość fotografii jest w pełni zadowalająca. Wbrew
pozorom nie brakuje im pikseli nawet wtedy, gdy powiększają swoje zdjęcia do formatu
A4. Czy oznacza to, że kompakt z dużą matrycą CCD i rozbudowanymi funkcjami
zapewnia już wszystko, czego potrzebujemy od sprzętu fotograficznego?
Niezupełnie.
Liczy się czas reakcji
Cyfrowe kompakty ze względu na swoją budowę charakteryzują się sporą wadą, która w
znacznym stopniu ogranicza ich funkcjonalność. Problemem jest zbyt długi czas reakcji
aparatu. Drażniące opóźnienie zaczyna się już w momencie włączania aparatu -
użytkownik cyfrowego kompaktu, by móc zacząć fotografować, musi "swoje" odczekać (w
starszych modelach czasem nawet dobrych kilka sekund), aby jego cyfrówka była gotowa
do działania. Bardziej dokuczliwe - i niestety powszechne - jest
jednak opóźnienie, jakie ma miejsce między przyciśnięciem
wyzwalacza migawki a rejestracją zdjęcia. Cyfrowy kompakt
długo "zastanowi się", zanim podpatrzony przez fotografującego
kadr zostanie zarejestrowany. Jeśli wykonujemy "ustawiane"
zdjęcia pamiątkowe, fotografując się na tle zabytków, można to
przeboleć. Gdy jednak chcemy utrwalić ciekawą i niepowtarzalną
scenkę rodzajową, grymas twarzy portretowanej osoby czy
zwierzę w ruchu, cyfrowy kompakt może nam sprawić kłopot.
Niezbędny jest do tego aparat, który charakteryzuje się
zdolnością błyskawicznego wykonania pomiaru oświetlenia,
dobrania właściwych parametrów ekspozycji i możliwością
szybkiego ustawienia ostrości. Takie funkcje zapewnia właściwie
wyłącznie lustrzanka. Sam przekonałem się o tym, gdy
wybierając się w daleką podróż, w ramach eksperymentu,
postanowiłem po raz pierwszy nie zabierać lustrzanki. Aby nie
nosić ze sobą zbyt ciężkiego sprzętu (głównie obiektywów),
zabrałem tylko jeden z najbardziej zaawansowanych cyfrowych kompaktów. Jak zwykle
podczas podróży po egzotycznych krajach, pojawiła się potrzeba utrwalenia w kadrze
zwyczajów i wizerunku tubylców oraz piękna miejscowej przyrody. Takie reporterskie
podejście do fotografowania niestety zmusza do szybkiej reakcji. Gdy uruchamiałem swój
kompakt i rozpoczynałem długotrwałe manipulowanie elektrycznie sterowanym zoomem
oraz powolnym w porównaniu z lustrzanką autofokusem, na ogół
nie było już co fotografować. Tubylcy zdążyli się już zorientować,
że ktoś ich "podgląda", a dziko żyjące zwierzęta znikały w
zaroślach...
Dwa sposoby na lustrzankę;
w zależności od potrzeb
użytkownika producenci
oferują korpusy różnej
wielkości. Duże, ciężkie i
bogate w dźwigienki i
przyciski korpus Minolty (z
lewej), dobrze sprawdzi się w
rękach fotografa. Znacznie
lżejsza i mniejsza konstrukcja
Pentaksa (po prawej) może
okazać się wygodniejsza w
podróży.
Lustrzanka czy jednak kompakt?
Na rynku pojawiło się wiele ciekawych modeli SLR oraz wyraźnie
spadły ich ceny. Coraz więcej osób decyduje się na zakup
Małe nie musi być mniej
wygodne. Na zdjęciach widać
rękojeści dwóch niewielkich
amatorskich lustrzanek. Z
lewej strony słabo
wyprofilowana i ''płytka''
rękojeść aparatu Canon EOS
350D. Obok świetnie
wyprofilowany uchwyt
Pentaksa *istDL.
2
10886571.016.png 10886571.001.png 10886571.002.png
cyfrówki z wymienną optyką. Wśród nich dużą grupę zapewne stanowią posiadacze
kompaktowych cyfrówek. Tym, dla których nowo zakupiona lustrzanka ma być pierwszym
aparatem i nie będzie się "uzupełniać" z kompaktem, który wbrew panującym opiniom
nie zawsze jest gorszym rozwiązaniem (mały i lekki, można mieć go zawsze ze sobą),
warto przypomnieć podstawowe wady i zalety tych dwóch różniących się narzędzi do
fotografowania. Przedstawiliśmy już jedną z najważniejszych zalet lustrzanek, jaką jest
niezwykle krótki czas reakcji na polecenia fotografującego. Oczywistą zaletą jest również
to, że aparaty te (z wyjątkiem kilku starszych modeli Olympusa) pozwalają na wymianę
optyki. Jeśli dysponujemy zestawem obiektywów danego producenta (lub kompatybilnych
z danym systemem), które były używane w korpusach analogowych, możemy je
stosować także w korpusie cyfrowym. Pamiętajmy jednak, że występuje tu pewna
pułapka - aparaty cyfrowe wymagają optyki wysokiej jakości. "Szkło", które świetnie się
sprawdzało w aparatach naświetlających negatywy, niekoniecznie musi dobrze współgrać
z matrycą cyfrowego body. Mówiąc w dużym uproszczeniu, do cyfrowego body
potrzebujemy bardzo dobrej jakości obiektywów. Jednym z nich musi być "szkło" o
bardzo krótkiej (jak na standardy aparatów małoobrazkowych) ogniskowej, by móc
wykonywać ujęcia szerokokątne. Ze względu na różnicę w wymiarach matrycy i
tradycyjnego materiału światłoczułego, aby objąć ten sam plan w aparacie cyfrowym,
musimy użyć obiektywu o ogniskowej ok. 1,6 razy krótszej. Dobrej klasy optyka,
niestety, nie jest tania. To chyba największy minus systemu SLR. Jeśli zdecydujemy się
na zakup kompaktu, producent wyposaży go co prawda w niewymienny, ale za to
zazwyczaj dobrej jakości obiektyw.
Zakup cyfrowej lustrzanki jest oczywiście dobrym rozwiązaniem, mimo że często
wymusza poniesienie dodatkowych kosztów. Jeśli fotografujemy ludzi lub przyrodę,
niezbędny okaże się sprzęt, który będzie w stanie szybko wykonać nasze polecenia. Jeśli
zaś swoją aktywność w fotografii ograniczymy tylko do
wykonywania fotografii przedmiotów, które wystawiamy na
internetową aukcję, to nigdy nie wykorzystamy potencjału
systemu SLR.
Wybór cyfrowej lustrzanki
Obok prezentujemy opisy popularnych na naszym rynku
cyfrowych lustrzanek. Właściwie każda z tu przedstawionych,
mimo że można się w niej doszukać pewnych wad, jest godna polecenia. Różnice, jakie
występują między poszczególnymi modelami, nie są aż tak wielkie, by na przykład
rezygnować z możliwości wykorzystywania kompletu wymiennej optyki, jaki już
posiadamy. Warto jednak rozważyć wszystkie za i przeciw, zanim rozpoczniemy
kosztowną inwestycję w system wybranego producenta.
Parametry techniczne i wyniki
testów
Wsakzówka
Jeżli masz już kilka obiektywów do swojej analogowej lustrzanki, wybierz kompatybi lny z nimi cyfrowy korpus.
Canon EOS 350D
Następca ''trzysetki'' - pierwszej, niedrogiej i
niezwykle popularnej lustrzanki.
Trzystapięćdziesiątka jest obecnie jedną z dwóch tanich
lustrzanek, z matrycą o rozdzielczości 8 mln pikseli.
Konkurencja - prócz Olympusa - wprowadzając swoje nowe
modele, wyposaża je w układy zdolne rejestrować obraz
składający się maksymalnie z 6 mln punktów. Czy zatem
zdjęcia pochodzące z 350D bardzo odbiegają jakością od
wykonanych sprzętem konkurencji? Okazuje się, że nie.
Fotografie charakteryzują się dobrą dynamiką i ostrością
3
10886571.003.png 10886571.004.png 10886571.005.png 10886571.006.png
(pod warunkiem, że nie używamy taniego obiektywu z zestawu). Jednak, gdy porównamy
je ze zdjęciami zrobionymi konkurencyjnym Nikonem D50 z matrycą 6MP różnice w ilości
szczegółów będą znikome.
Konstruktorzy wyraźnie przebudowali korpus starej trzysetki. Body 350D wykonano z
solidniejszego "nietrzeszczącego" pod palcami plastiku. 350D jest lżejszy, co dla
niektórych użytkowników (szczególnie pań) może być korzystne, ale za to bardziej
podatny na wstrząsy. Odchudzenie korpusu odbyło się niestety kosztem rękojeści, która
w nowym wydaniu jest mniej wygodna, a co gorsza, mieści akumulator o pojemności 720
mAh (zamiast 1500).
Dane techniczne
Producent Canon
Model EOS 350D
Cena zestawu z obiektywem 4299 zł
Rozdzielczość (piksele) 3456 x 2304
Formaty plików zdjęciowych JPEG, RAW
Liczba kl./s (maksymalna ilość klatek w serii) 2,8 (14 JPEG)
Obiektyw w zestawie EF-S 18-55 mm 1:3,5-5,6
+ duża rozdzielczość matrycy
+ bardzo dobra jakość zdjęć
+ zdjęcia seryjne - aż 3 kl./s
- niewygodna rękojeść
- akumulator o małej pojemności
{{dalej:zoom}} Pentax *istDS
Obok Canona 350D jest to najmniejsza cyfrowa lustrzanka z wymienną optyką
na rynku.
O ile lustrzankę Canona można nazwać "małym mocarzem"
ze względu na wysoką jakość rejestrowanego obrazu, o tyle
aparat Pentaksa określimy tym mianem za dopracowanie
rękojeści oraz przejrzysty układ przycisków sterujących.
Konstruktorzy zaprojektowali bardzo mały korpus, który w
przeciwieństwie do body EOS 350D bardzo dobrze leży
nawet w dużej dłoni fotografującego. Wpływ ma na to
rękojeść, która jest odpowiednio gruba i bardzo dobrze
wyprofilowana, szczególnie od strony obiektywu. Jej
kolejnym atutem jest to, że została powleczona
antypoślizgowym tworzywem.
Aparat w porównaniu z innymi lustrzankami jest skąpo
wyposażony w dźwigienki, przełączniki i przyciski. Może się
to nie podobać użytkownikom, którzy lubią mieć większość
funkcji "pod ręką", by móc za pomocą dedykowanego
przycisku błyskawicznie ustawić żądany parametr. Tym zaś,
którzy raczej ograniczają się do pracy w trybach
automatycznych, mała liczba przycisków powinna
odpowiadać - trudno się w nich pogubić. Jakość obrazu
rejestrowanego przez lustrzankę Pentaksa może nie jest aż tak wysoka, jak zdjęć
pochodzących z najnowszych modeli ze stajni Canona czy Nikona. Różnice te są jednak
stosunkowo niewielkie.
4
10886571.007.png 10886571.008.png 10886571.009.png
Dane techniczne
Producent Pentax
Model *istDS
Cena zestawu z obiektywem 3750 zł
Rozdzielczość (piksele) 3008 x 2008
Formaty plików zdjęciowych JPEG, RAW
Liczba kl./s (maksymalna ilość klatek w serii) 2,8 (po 8 JPEG)
Obiektyw w zestawie DA 18-55 mm 1:3,5-5,6ED lub DA 50-200 mm F4-5,6 ED
+ solidna budowa
+ duże powiększenie w wizjerze
+ zasilany typowymi bateriami AA (paluszkami)
- zbyt dużo funkcji ukrytych w menu (np. zmiana czułości)
Pentax *istDL
Po udanym modelu *istDS Pentax wprowadził do sprzedaży jego ''odchudzoną''
tańszą wersję.
Aparat, choćby ze względu na rewelacyjną cenę, ma duże
szanse stać się hitem na rynku tanich lustrzanek. Nowa -
trzecia już - wersja "ista" nie została "odchudzona" na
szczęście w zbyt dużym stopniu, a przynajmniej w tak
dużym, jak mogłoby to wynikać z różnicy w cenie. Jedną z
podstawowych zmian w stosunku do wersji DS jest
likwidacja tradycyjnego pryzmatu pentagonalnego, zamiast
którego pojawia się pełniący jego rolę system zwierciadeł.
Użytkownik *istDL nie będzie już mógł korzystać z
jedenastu punktów autofokusu - zredukowano ich liczbę do
trzech. Wymienione wyżej ograniczenia widocznie mają
większy wpływ na koszty produkcji, mniejszy jednak dla
przeciętnego fotoamatora.
Aparat zachował wyjątkowo bogaty w informacje
wyświetlacz w wizjerze optycznym. W najnowszej
lustrzance Pentaksa do podglądu wykonanych zdjęć
zastosowano większy, bo aż 2,5-calowy ekran LCD.
Za pomocą tego aparatu nie zrobimy zdjęć, które
przewyższą jakością fotografie z ośmiomegapikselowego Canona. Ale gdy użyjemy dobrej
optyki, obrazy z Pentaxa z pewnością spełnią nasze oczekiwania.
Dane techniczne
Producent Pentax
Model *istDL
Cena zestawu z obiektywem 3546 zł
Rozdzielczość (piksele) 3008 x 2008
Formaty plików zdjęciowych JPEG, RAW
Liczba kl./s (maksymalna ilość klatek w serii) 2,8 (po 5 JPEG)
Obiektyw w zestawie DA 18-55 mm 1:3,5-5,6 ED lub DA 50-200 mm F4-5,6 ED
+ wygodnie leży w dłoni
+ dużo informacji wyświetlanych w wizjerze
+ zasilanie bateriami AA
- zbyt wiele funkcji ukrytych w menu (np. zmiana czułości)
5
10886571.010.png 10886571.011.png 10886571.012.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin