Niewidomi
Stukając białymi laskami w bruk stwarzamy dystans nieodzowny.Kosztuje każdy krok.W pustych źrenicach wciąż umiera świat do siebie samego niepodobny:świat złożony nie z barw,lecz z łoskotów (kontury, linie szmerów).Pomyśl, z jakim trudem dojrzewa się do całości,gdy zawsze tylko część zostajei tę część musimy wybierać.O jakże chętnie każdy z nas wziąłby cały ciężar człowieka,który bez laski białej obejmuje od razu przestrzeń!Czy zdołasz nas nauczyć, że są krzywdy inne prócz naszej?Czy potrafisz przekonać, że w ślepocie może być szczęście?
Justyna00161