Palmer Helen - Enneagram.doc

(2033 KB) Pobierz
tytuł: "Enneagram"

 

Helen Palmer

Enneagram

 

tytuł oryginału: "Enneagram. Understanding Yourself

and the Others in Your Life"

przekład: Helena Grzegotowska

tekst wklepał: dunder@poczta.fm

 

- AGENCJA WYDAWNICZA - WARSZAWA 1992

 

Redakcja językowa i przypisy do wydania polskiego:

Katarzyna Wilczek i Piotr Chmielom

 

Copyright 1988 Center for the Investigation

and Training of Intuition, New York

 

Right for the Polish edition by Jacek Santorski, 1992

 

AGENCJA WYDAWNICZA

03-930 Warszawa

ul. Nobla 25

tel/fax 17-89-36

 

ISBN 83-85386-09-2

 

* * *

 

Książkę tę dedykuję wszystkim, którzy dokonali obserwacji swych wewnętrznych dylematów i opowiedzieli mi o nich. Dedykuję ją także Lordowi Johnowi Pentlandowi,

wdzięczna za jego rady i przyjaźń.

 

Spis treści

 

Przedmowa (Charies T. Tart)    9

 

Część I: Wprowadzenie do Enneagramu

 

1. Historia systemu i wprowadzenie do typologii   19

2. Uwaga, intuicja i typ    40

3. Struktura Enneagramu    50

4. Twórcy systemu    60

 

Część II: Dziewięć punktów Enneagramu

5. Wprowadzenie do opisu punktów   81

6. Punkt Pierwszy: Perfekcjonista   84

7. Punkt Drugi: Dawca    110

8. Punkt Trzeci: Wykonawca    140

9. Punkt Czwarty: Tragiczny Romantyk 170

10. Punkt Piąty: Obserwator   203

11. Punkt Szósty: Adwokat Diabła  233

12. Punkt Siódmy: Epikurejczyk   268

13. Punkt Ósmy: Szef 298

14. Punkt Dziewiąty: Mediator    334

Załącznik: Badania empiryczne nad Enneagramem   365

Przypisy Autorki   377

Przypisy Redakcji   382

 

* * *

 

 

Przedmowa

 

Nie spotkałem jeszcze człowieka nie zainteresowanego problematyką osobowości, a w szczególności człowieka, który nie chciałby poznać bliżej własnej osobowości lub typu, do którego należy. Gdy jako student specjalizowałem się w zagadnieniach osobowości, wypełniałem każdy możliwy test, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: jaki jestem. Większość studentów czyniła podobnie.

 

Dlaczego tak bardzo nam zależy na poznaniu samego siebie? Jednym z powodów jest po prostu ciekawość: funkcjonowanie umysłu i sfera uczuć to sprawy ciekawe same w sobie. Dlaczego w taki właśnie sposób odbieram tę sytuację? Dlaczego przeżywam tę konkretną emocję, podczas gdy inni przeżywają co innego? Dlaczego w tej samej sytuacji koleżanka reaguje złością, podczas gdy ja wpa-dam w przygnębienie? Myślenie o takich problemach i rozmawianie o nich z innymi ludźmi to zajęcie ciekawe.

 

Następny powód jest praktyczny. Wiele w naszym życiu cierpienia:

ból fizyczny, zawiedzione oczekiwania, mnóstwo drobnych kłopotów i opóźnień w spełnianiu potrzeb, krzywd wyrządzonych nam przez in-nych ludzi i tym podobne. Powszechną reakcją na cierpienie jest zrzuca-nie winy na okoliczności zewnętrzne: gdyby nie ten ból krzyża, gdyby nie opieszałość ekipy remontowej, gdyby nie te dojazdy, gdyby ludzie tylko zechcieli zauważyć, jaki jestem wybitny i uroczy - byłbym na-prawdę szczęśliwy. W miarę nabywania samoświadomości dostrzegamy jednak, że choć rzeczywistość zewnętrzna potrafi doskwierać,, sami też bywamy źródłem najrozmaitszych niepotrzebnych cierpień: gdybym schylony nie dźwigał ciężarów, gdybym nie wyznaczył tak krótkich ter-minów, gdybym wychodził do pracy dziesięć minut wcześniej, gdyby mi tak bardzo nie zależało na aprobacie innych - cierpiałbym znacznie mniej. Co takiego tkwi w mojej osobowości, że jestem tak niecierpliwy? Co wywołuje u mnie tyle bólu, skoro wszystko dookoła działa jak nale-ży? Dlaczego przy moim typie osobowości przykładam nadmierną wagę do aprobaty innych, choć - na poziomie intelektualnym - wiem, że nie jest to aż tak istotne?

 

Rozpowszechnione psychologiczne teorie osobowości pomagają często zrozumieć, dlaczego tak lub inaczej zachowujemy się i odczu-wamy. Rzadziej natomiast wskazują nam, jak dokonywać zmian w określonych obszarach własnego ja, będących źródłem zbędnego cier-pienia. Zmiany trudniej osiągnąć niż wgląd, a powodów tego jest kilka. Studiując taką czy inną teorię osobowości możemy osiągnąć wgląd nie-trafny. Dzieje się tak wtedy, gdy nie zrozumieliśmy właściwie idei leżą-cych u podłoża danej teorii. Co więcej, każda teoria osobowości jest tylko częściowo słuszna. To co wydaje się pomagać w zrozumieniu samego siebie i wygląda całkiem sensownie w ramach określonego systemu, może nie mieć żadnego realnego odniesienia lub wręcz może stanowić przeszkodę na drodze do zmiany samego siebie. Ponadto te obszary na-szej osobowości, które nie są bynajmniej zainteresowane uzyskiwaniem prawdziwego rozumienia siebie (np. nadmiernie pozytywny obraz własnej osoby) mogą zablokować skuteczne wykorzystanie jakiejkol-wiek koncepcji osobowość. I wreszcie wgląd na poziomie intelektu-alnym nie zawsze wystarcza. Potrzebny jest nam także wgląd emocjo-nalny, a w tym może nam pomóc na ogół tylko znający się na rzeczy doradca lub terapeuta, bądź też szok płynący z jakiegoś dramatycznego wydarzenia życiowego.

 

Jest jeszcze jeden ważny powód rozbieżności między poziomem za-interesowania, jaki budzą w nas teorie osobowości, a efektami ich prze-noszenia w życie. Prawie żadna z rozpowszechnionych i ogólnie przyję-tych teorii osobowość nie wykracza poza obszar życia codziennego.

 

Większość ludzi zwraca się do poradni lub do terapeuty w oba-wie, że nie są „normalni". Nie potrafią nawiązywać satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi, są z siebie niezadowoleni lub cier-pią z powodu takich czy innych skłonności autodestrukcyjnych. Chcą być tacy sami, jak ludzie „normalni" - którzy, jak sądzą - nie mają trudności w kontaktach z innymi, są zadowoleni z siebie i nie podko-pują własnego życia. Normalne życie ma niewątpliwie swoje wzloty i upadki, niemniej jednak dzięki poradnictwu psychologicznemu i psychoterapii ludzie mogą nieraz (choć bynajmniej nie zawsze) na-uczyć się żyć lepiej - normalniej, zwyczajniej.

^

W latach pięćdziesiątych psychoterapeuci zaczęli poszukiwać nowe-go typu klienta, opisanego przeze mnie w książce Waking Up (Shambha-la, 1986) jako „odnoszący sukcesy malkontent". Typ ten, według współ-czesnych kryteriów społecznych, jest człowiekiem o normalnej „dozie sukcesu": ma przyzwoitą pracę i dochody, przyzwoite życie rodzinne, jest w miarę akceptowany i szanowany przez swoje otoczenie. Ma więc

 

10

 

Przedmowa

 

to wszystko, co w naszym społeczeństwie jest gwarancją sukcesu. Nie znaczy to, że jego życie wolne jest od cierpień czy trudności. Pewna ich doza to składnik normalnego żyda i jako taki jest akceptowane. Odnoszący sukcesy malkontent wie, że według powszechnie przyję-tych standardów jest „szczęśliwy". Zgłasza się jednak na terapię, bo mimo wszystko życie wydaje mu się „puste". Czyż życie to tylko pie-niądze, kariera, dobra doczesne, życie towarzyskie? Gdzież tkwi jego

 

sens?

 

Konwencjonalne formy terapii, oparte na konwencjonalnych teo-riach ludzkiej natury i osobowości, nie przedstawiły (i nadal nie przedstawiają) dla tego typu ludzi większej wartości. Oczywiście mo-gą one pomóc skorygować pewne niedostatki w strukturze osobo-wości, dać pewne ciekawe w nią wglądy, lecz kluczowe pytanie o głębszy sens życia pozostaje w zasadzie bez odpowiedzi. Jak już wspomnieliśmy, większość powszechnie znanych i ogólnie przyję-tych koncepcji osobowości nie wykracza poza ramy zwykłego żyda, a odnoszący sukcesy malkontent poszukuje czegoś głębszego.

 

Pojawienie się tego typu klienta wpłynęło na rozwój psychologii humanistycznej i transpersonalnej. Obie te szkoły doceniają zna-czenie wiedzy psychologicznej na temat zwyczajnego życia i jego podstaw osobowościowych, rozumieją jednak, że człowieczeństwo posiada także wymiar egzystencjalny i duchowy. Gdy człowiek osiąg-nie pewien poziom rozwoju umiejętności potrzebnych do żyda na poziomie przeciętnym, musi zacząć się rozwijać w wymiarach egzys-tencjalnych i duchowych. Bez tego nie osiągnie pełni zdrowia i szczęścia. Teorie osobowości skupiające się na przeciętnym pozio-mie życia są skuteczne do pewnego momentu. Człowiek pragnący rozwijać się powyżej tego poziomu, zaczyna dostrzegać ich płytkość i jest rozczarowany, nie wiedząc nieraz dlaczego.

 

Jeszcze jako student, specjalizujący się w badaniu osobowości, mia-łem silnie rozbudowane zainteresowania duchowymi, transpersonalny-mi wymiarami życia, w związku z czym przydatność konwencjonal-nych koncepcji psychologicznych wydawała mi się ograniczona. Jedynym wyjątkiem był Jung. Jego koncepcja zbiorowej nieświadomości otwarła możliwość rozumienia duchowych wymiarów naszej egzysten-cji. Jung nie był jednak dobrze widziany przez „prawomyślnych" psy-chologów i psychiatrów, w związku z czym jego pomysły nie były bez-pośrednio dostępne w postad łatwych do stosowania systemów wiedzy. Później dotarłem do innych teorii osobowości i koncepcji psychologicz-nych w ramach różnych funkcjonujących na świecie systemów ducho-11

 

Helen Palmer - Enneagram

 

wych (patrz moje Transpersonal Psychologies, Psychological Processes, 1983), dających duże możliwości ponadprzeciętnego rozwoju. Szczegól-nie jedna koncepcja, Enneagram typów osobowości, była bardzo obiecu-jąca, jeżeli chodzi o możliwość praktycznego zastosowania. Jednakże w pierwszym wydaniu Transpersonal Psychologies z 1975 roku można było przedstawić jedynie zarys tego podejścia.

 

Pojęcie Enneagramu wprowadził G. L Gurdżijew, pionier w adapto-waniu systemów duchowych Wschodu do współczesnych potrzeb Zachodu. W swoim nauczaniu Gurdżijew stosował ogólny zarys Ennea-gramu, natomiast rozszerzenia tej koncepcji dokonał jego najbardziej znany uczeń, P. D. Uspieński, w swojej książce In Search ofthe Miraculous:

 

Fragments ofan Unknown Teaching (Harcourt, Brace i Worid, 1949)'. Gur-dżijew był świadomy tego, ile niepotrzebnych cierpień przysparzają lu-dziom niedostatki ich własnej osobowości. Nauczał, że każdy z nas po-siada dominującą cechę, stanowiącą oś, wokół której obracają się urojeniowe aspekty naszej osobowości. Gdybyśmy umieli ją rozpoznać i porzucić urojeniowe aspekty osobowości (czyli fałszywą osobowość, według terminologii Gurdżijewa, jako że w znacznej częśd została nam narzucona w dzieciństwie, a nie wybrana), funkcjonowalibyśmy o wiele sprawniej. Gurdżijew na pewno używał Enneagramu do opisu osobo-wości w swej pracy z uczniami choć, o ile mi wiadomo, me nauczał stu-dentów żadnych szczegółów tego systemu.

 

Po raz pierwszy zetknąłem się z Enneagramem typów osobowości w czasie prowadzonego przeze mnie w 1972 roku seminarium po-święconego odmiennym stanom świadomości. Jeden z moich studen-tów, Jon Cowan, opowiedział mi co nieco o nim i przyznał, że już mnie zaliczył do określonego typu. Podczas kilku kolejnych obiadów Cowan wyjaśnił mi zarysy systemu, kreśląc schematy na serwetkach (w nauce istnieje długa tradyq'a zapisywania fascynujących pomys-łów na serwetkach!). Bardzo chciałem się rozwijać, więc dołączyłem do grupy w Berkeley, prowadzonej przez chilijskiego psychiatrę, Ciaudio Naranjo, od którego mój student uczył się owego systemu. Naranjo odkrywczo połączył zasadniczy system Enneagramu ze współczesną wiedzą psychologiczną.

 

Dowiedziałem się, że Naranjo nauczył się podstaw Enneagramu osobowości podczas swoich studiów w Chile u Oscara Ichazo, który twierdził z kolei, że nauczył się go od tajemnej szkoły - Bractwa Sar-Wydanie polskie: Piotr Demianowicz Uspieński, Fragmenty nieznanego nauczania, dum. Magda Ziotowska, wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991 (przyp. red.)

 

12

 

Przedmowa

 

mouni - która przekazała wiedzę o Enneagramie Gurdżijewowi. Wszystko to było dość oszałamiające i romantyczne i nie bardzo mieś-ciło się w głowie takiemu młodemu naukowcowi, jakim wtedy byłem - namiętnie oddanemu idei oddzielania prawdy od fałszu w sferze zainteresowań nauki sprawami duchowymi. Być może tajne bractwa istnieją, być może nie, lecz mówienie o nich w kręgach naukowych działa jak czerwona płachta na byka! Ponieważ byłem już zaangażo-wany w badania nad kilkoma sferami podejrzanymi dla prawomyśl-nych naukowców, takimi jak medytacja, odmienne stany świadomoś-ci czy parapsychologia, byłoby rzeczą nader nieroztropną angażować się w system o wybitnie mistycznej proweniencji, wykraczający poza ramy normalnego życia. Ale to, że Enneagram osobowości wykraczał poza ramy zwykłego życia (omawiając przymioty egzystencjalne i duchowe znajdujące się się w zasięgu ręki - o ile jesteśmy w stanie przechwycić na nowo podstawową energię życiową, inwestowaną w patologiczną obronę przed naszą prawdziwą naturą), czyniło ten system szczególnie atrakcyjnym.

 

Skłonny więc byłem unikać systemu Enneagramu, ale miałem na tyle rozumu, by poddać ocenie jego walory teoretyczne, zostawiając na boku jego genezę „mitologiczną" oraz ewentualną krytykę psy-chologii konwencjonalnej. Gdy przyjrzałem się Enneagramowi z pun-ktu widzenia psychologa znającego się na teoriach osobowości, oce-niając go jako system teoretyczny, jako teorię osobowości, ocena wypadła bardzo dobrze. Była to niewątpliwie najbardziej złożona i rozbudowana ze znanych mi teorii. Złożoność ta była jednak sen-sowna, a nie mętna. Większość konwencjonalnych teorii osobowości trąci przy niej nadmiernym uproszczeniem.

 

Naukowcy bardzo starają się podkreślać swój obiektywizm. Z mo-ich własnych obserwacji, a także z obserwacji innych wynika jednak, że większość naszych badań podlega pewnym skrzywieniom i oso-bistym wpływom. Jedynie ciągłe dążenie do obiektywizmu ratuje naukę przed popadaniem w coś na kształt jałowego scholastycyzmu. Moja pozytywna opinia o Enneagramie, wyrażona powyżej, wynika z próby oceny tego systemu, na tyle na ile potrafię, w oparciu o współczesną wiedzę psychologiczną. Oczywiście, równie ważna była moja reakcja osobista. Wyjaśnienie mi, jakim jestem typem oso-bowości, było jedną z najbardziej odkrywczych chwil mojego życia. Tyle różnych, dotychczas niejasnych zdarzeń i reakcji z mojego życia nabrało teraz przejrzystego sensu. Co ważniejsze, mogłem teraz do-strzec podstawowe wady mojego podejścia do życia i wiedziałem już,

 

13

 

Helen Palmer - Enneagram

 

z grubsza, jak pracować nad zmianą. Gdy nauczyłem się określać typ osobowości wielu moich znajomych, pojąłem ich zachowanie, i potra-fiłem się z nimi lepiej kontaktować i być lepszym przyjacielem. Gdy zidentyfikowałem mój typ osobowości według Enneagramu, dokona-łem kilku ważnych wglądów. Ułatwiły mi one dalsze lata pracy nad rozwojem osobistym, a te z kolei pozwoliły mi upewnić się co do traf-ności i użyteczności tego systemu.

 

Przez wiele lat Enneagram osobowości w zasadzie dostępny był tylko uczniom Ciaudio Naranjo i Oscara Ichazo, którzy uczyli tego systemu w ramach intensywnych warsztatów rozwoju psychologicz-nego w małych grupach. Jest to zapewne najskuteczniejszy sposób uczenia, zwiększający znacznie szansę zastosowania systemu przez ucz-nia. W dzisiejszych czasach wiele osób, szczególnie odnoszących sukcesy malkontentów, usiłuje zrozumieć samych siebie i przekroczyć własne gra-nice. Niepełne możliwości nauki w małych grupach są więc oczywiste. Wielkie to więc dobrodziejstwo, że Helen Palmer napisała tę książkę, dzie-ląc się z czytelnikiem swoim własnym rozumieniem Enneagramu osobo-wości. Ten podstawowy system teoretyczny wzbogaciła własną intensyw-ną pracą nad rozwojem i zastosowaniem w nim intuicji. Zwrócenie przez Helen Palmer uwagi na to, jak każdy z typów Enneagramu koncentruje się wokół pewnego określonego skrzywionego stylu spostrzegania jest nie-zwykle pożyteczne.

 

Jestem przekonany, że materiał przedstawiony w tej książce pomoże wielu ludziom nie tylko rozpoznać własny typ osobowości, ale także typ ten przekroczyć. Jest to bardzo skuteczna metoda rozwoju osobistego. System daleki jest od doskonałości i, jak podkreśla Palmer, jeżeli ma się rozwinąć, konieczne są liczne naukowe badania empiryczne. Niemniej jednak już teraz system jest praktyczny i użyteczny.

 

Choć opadły już ze mnie po piętnastu latach doświadczeń pier-wotne emocje związane z odkryciem systemu Enneagramu, nadal po-maga mi on rozumieć innych, wczuwać się w ich sytuację i wchodzić z nimi w relacje. Musimy jednak pamiętać, że ani książka, ani kursy, ani indywidualna nauka Enneagramu osobowości nie przekazują rze-czywistości, a jedynie pewne jej koncepcje: jak przypomina nam stare porzekadło Zeń: „Palec wskazujący księżyc nie jest księżycem".

 

Poznawczo-emocjonalna struktura Enneagramu może stanowić

użyteczny drogowskaz ku rozumieniu i przekształcaniu naszej oso-bowości, nie stanowi jednak Prawdy, nie jest rzeczywistością naszego bytowania z chwili na chwilę. Jest teorią osobowości. Przekracza jed-nak ramy konwencjonalnych teorii osobowości przypominając nam

 

14

 

Przedmowa

 

wciąż, że nazbyt często żyjemy w świecie iluzji, który tworzą zdezak-tualizowane systemy i że bierzemy nasze myśli o rzeczywistości i uczucia w stosunku do niej za rzeczywistość samą w sobie. Jeżeli bę-dziemy o tym pamiętać stosując Enneagram, może on być dla każde-go z nas znakomitym narzędziem. Jeśli jednak potraktujemy go jako Prawdę, jako substytut rzeczywistej obserwacji siebie i innych, sys-tem Enneagramu, jak każdy inny system teoretyczny, zdegeneruje się. Stanie się li tylko kolejnym sposobem szufladkowania siebie i innych. Będziemy nadal żyć w iluzji i marzyć na jawie. Książka ta jest potęż-nym narzędziem: życzę Ci powodzenia w jego stosowaniu i odkry-waniu Twej głębszej natury.

 

Dr Charles T. Tart

Profesor Psychologii

Uniwersytet Kalifornijski w Davis

 

I. WPROWADZENIE

DO ENNEAGRAMU

 

l. Historia systemu

 

i wprowadzenie do typologii

 

Enneagram to starodawna nauka suficka opisująca dziewięć różnych typów osobowości oraz związki między nimi. Może nam ona dopomóc w rozpoznaniu własnego typu oraz w radzeniu sobie z naszymi problemami. Dzięki Enneagramowi możemy nauczyć się lepiej rozu-mieć naszych współpracowników, kochanków, członków rodziny i przyjaciół; docenić to, że każdy typ ma możność rozwijania wyż-szych umiejętności ludzkich, takich jak empatia, wszechwiedza czy miłość. Ta książka może Ci pomóc w zrozumieniu siebie, w rozwikła-niu Twoich związków z innymi ludźmi, w poznaniu wyższych umie-jętności charakterystych dla Twojego typu umysłu.

 

Enneagram stanowi część tradycji nauczania, w której problemy osobowościowe traktowane są jako wskazówki, dzięki którym uświa-domić sobie możemy nasze ukryte umiejętności. Mogą się one rozwi-jać, gdy rozwija się wyższa świadomość. Schematy przytoczone w tej książce pozwalają zbliżyć się do pełniejszego modelu opisującego po-ziomy potencjalnej ewolucji ludzkości, od osobowości ku całej gamie niezwykłych możliwości ludzkich, takich jak empatia, wszechwiedza czy miłość. Ważne jest, by nie zapominać o tym szerszym kontekście, gdy będziemy skupiać uwagę na dziewięciu typach charakteru, po-nieważ pełny Enneagram to jeden z bardzo nielicznych modeli świa-domości uwzględniających zależność między osobowością a innymi poziomami ludzkich możliwości. Siła tego systemu tkwi w tym, że zwykłe wzory osobowości - nawyki serca i umysłu, które zwykliśmy kwitować terminem „neurotyczne" - traktowane są tu jako potencjal-ne punkty dostępu do wyższych stanów świadomości.

 

Łatwo nam docenić wartość Enneagramów opisujących osobo-

wość, gdyż znaczną część naszej uwagi skupiamy na tych myślach i uczuciach, które utożsamiamy z własnym „ja".' Jeżeli jednak nasza własna, unikalna osobowość (inaczej mówiąc to, co zwykle traktuje-my jako „moje ja") jest w rzeczywistości tylko jednym z aspektów

 

19

 

Helen Palmer - Enneagram

 

continuum rozwoju ludzkiego, to nasze myśli i uczucia muszą w jakiś sposób stanowić tło dla zrozumienia następnej fazy naszego rozwoju. Patrząc z tej rozszerzonej perspektywy psychologicznej możemy do-strzec w naszych tendencjach neurotycznych nauczycieli czy przyja-ciół, wiodących nas godnie naprzód ku następnej fazie rozwoju. I jeś-li, jak to sugeruje Enneagram, osobowość nasza jest pomostem na drodze ku poszerzonej świadomości, to możemy odnieść podwójną korzyść ze zrozumienia naszych własnych problemów. Po pierwsze, uczyni nas to skuteczniej działającymi i szczęśliwszymi. Po drugie, nauczymy się odrywać od własnej osobowości, aby pozwolić na roz-kwit kolejnej fazy świadomości.

 

Tradycja ustnego przekazu

 

Enneagram typów osobowości stanowi część tradycyjnego syste-mu nauczania, przekazywanego ustnie. Materiału tego nadal najłat-wiej się nauczyć uczestnicząc w spotkaniach grup osób należących do tego samego typu, które opowiadają o swoim życiu. System ten o wie-le potężniej na nas oddziałuje, jeżeli mamy do czynienia z żywą rela-cją, a nie opisem. Po mniej więcej godzinie uczestnicy takiego spotka-nia, z początku wyglądający tak różnorodnie, niezwykle się do siebie upodabniają. Obserwator zaczyna dostrzegać podobieństwa w sposo-bach wchodzenia w kontakt fizyczny, w brzmieniu emocji, w napię-ciu twarzy oraz w rodzaju psychicznej obecności (co jest bardziej sub-telnym wskaźnikiem typu). W miarę odsłaniania się przed audytorium określonego typu charakteru pewna konkretna jakość za-czyna wypełniać otaczającą przestrzeń. Każdemu typowi towarzyszy jedyna w swym rodzaju atmosfera, odróżniająca go od innych - pew-na specyficzna obecność.

 

Na pierwszy rzut oka grupa osób należących do tego samego typu wydaje się nie mieć ze sobą nic wspólnego. Obserwator zwraca bo-wiem uwagę na różnice płci, wieku, rasy, zawodu czy osobistego sty-lu. Po godzinie jednak wszyscy się do siebie upodabniają: ich historie życia, wybory, preferencje, cele są zbliżone. To czego unikają i to o czym marzą jest podobne. Zaczynają nawet wyglądać tak samo, gdy przestajemy skupiać uwagę na stroju czy specyficznym uśmiechu. Gdy nauczymy się odrywać uwagę od powierzchownych bodźców będziemy mogli rozpoznać określony typ na podstawie aspiracji i trudności wspólnych dla osób do niego należących.

 

20

 

Historia systemu i naprowadzenie do typologii

 

Każdemu z dziewięciu typów świat jawi się całkiem inaczej. Wczuwając się w to, jak odbierają go inni, możesz porzucić własny punkt widzenia i posiąść prawdziwe zrozumienie ludzi takich, jakimi są naprawdę, a nie takich, jakimi Ci się wydają. Jeśli przyjmiesz ich punkt widzenia łatwiej Ci będzie o współodczuwanie z nimi. Gdy zaczniesz postrzegać świat z perspektywy innych niż Twój typów umysłu, natychmiast uświadomisz sobie, że każdy typ ograniczony jest własnym, nawykowym skrzywieniem.

 

Zawsze porusza mnie moc tej nauki, gdy rozpoznaję osiowe sche-maty własnego życia w opowiadaniach grupy złożonej z ludzi podobnych do mnie. Są to opowiadania o aktualnych sprawach, dzie-jących się w agencjach reklamowych, w sklepie, sali wykładowej czy sali do medytacji. Dzielą się nimi ludzie o schematach myślowych podobnych do moich, realizujący historię swojego życia tak, jak ja rea-lizuję moją. Wiem, że mogę na nich liczyć, gdy poszukuję informacji, porady, gdy chcę, by przekazali mi odkrycia na własny temat.

 

Opowiadanie o historii własnego życia jest uderzające, gdy nie-zwykle intymne informacje ujawniane są z intencją wyjścia poza kon-tekst własnej osoby. Oczywiście opowiadanie o sobie może mieć na celu także uzyskanie pewnej jasności co do schematów rządzących życiem. W naszym przypadku jednak celem samozrozumienia jest nauczenie się postrzegania tych schematów od wewnątrz, odrywania się od nich, a z czasem - wychodzenia poza obręb własnej osobo-wości. To „wychodzenie poza obręb" narzucone jest przez system operujący kilkoma stanami świadomości. Oznacza zatem coś więcej niż zwykłe przepracowywanie problemu aż do zaniku cierpienia. Wyjście poza obręb własnej osobowości to umiejętność oderwania uwagi od myśli i uczuć po to, by móc dopuścić do świadomości także

 

inne spostrzeżenia.

 

Wypowiedzi cytowane w tej książce pochodzą z nagrań dokona-nych w grupie dyskusyjnej, której członkowie mieli podobny typ oso-bowości. Ludzie ci gotowi byli wystąpić publicznie i opowiadać o sobie, by obserwatorzy mogli dzięki temu rozpoznać ich typ. Gdy prowadzę takie grupy zawsze kieruję uwagę na to, co odróżnia dany typ od innych. Pytania, które zadaję skupiają się zatem na tym, co unikalne dla każdego z dziewięciu typów, a nie na tym, co dla nich

 

wspólne.

 

Trzeba kłaść nacisk na to, w jaki sposób ludzie różnią się od siebie, ponieważ wiele cierpienia w naszych kontaktach z innymi wynika

 

21

 

Helen Palmer - Enneagram

 

z tego, że jesteśmi ślepi na ich punkt widzenia, że brak nam zrozumie-nia dla specyfiki rzeczywistości, w której żyją nasi bliscy.

 

Dużo pracy na przykład potrzeba, by para osób zakochanych zro-zumiała podstawy, na których opiera się miłość każdej z nich. Jeśli jedna z nich jest Dziewiątką (Mediatorem) a druga Ósemką (Szefem), to Dziewiątce trudno będzie zrozumieć, że miłość osiąga się przez se-rię ostrych konfrontaq'i. Ósemka zaś będzie miała kłopoty z zaakcep-towaniem tego, że partner opiera się bezpośrednim rozkazom i upar-cie broni przed wmanewrowaniem w takie czy inne zadanie, choć przecież jest otwarty na potrzeby innych ludzL

 

Ograniczenia w kategoryzacji ludzi

 

Jednym z głównych problemów, jakie stwarza Enneagram, jest to, że jest tak dobry. Jest jednym z nielicznych systemów zajmujących się raczej zachowaniem normalnym i wybitnie sprawnym niż patologią;

 

systemem zwartym, stosunkowo łatwym do zrozumienia, wykorzys-tującym bogatą wiedzę psychologiczną. Jeśli nauczysz się określać własny typ oraz typ ważnych w Twoim życiu osób, uzyskasz dostęp do licznych informacji o Twoich potencjalnych relacjach z innymi ludźmi. Pojawia się więc naturalna tendencja do szufladkowania wszystkich w dziewięciu przegródkach, by móc wyobrazić sobie myśli i prawdopodobne zachowania drugiego człowieka. Chcemy każdego zaszufladkować, gdyż w ten sposób redukujemy napięcie związane z tym, co nieznane, a także dlatego, że jako ludzie Zachodu mamy nieprzepartą skłonność do włączania informacji w ściśle okreś-lone kategorie, by móc czynić przewidywania oparte na związkach przyczynowo-skutkowych.

 

Enneagram nie jest jednak systemem zamkniętym. Jest modelem złożonym z wzajemnie powiązanych linii. Każdy z nas kryje w sobie potencjał wszystkich typów czy punktów, choć najsilniej związani jes-teśmy z własnym. Struktura dziewięcioramiennej gwiazdy sugeruje też, że każdy typ może poruszać się pomiędzy poszczególnymi punk-tami. Dziewięć wierzchołków Enneagramu koreluje z typologią współczesnej psychologii2, a linie łączące typy wskazują na szczegól-ne zależności pomiędzy nimi. Zależności te psychologia zaczęła badać dopiero od niedawna.

 

Na podstawie linii łączących poszczególne punkty jesteśmy też w stanie przewidzieć, jak każdy punkt czy typ prawdopodobnie zmo-dyfikuje swoje zachowanie w zależności od warunków (stres lub sy-22

 

Historia systemu i zaprowadzenie do typologii

 

tuacja bezpieczna). Każdy punkt ma więc właściwie trzy główne as-pekty: dominujące, który określa jego stosunek do świata, oraz dwa aspekty dodatkowe, które stanowią o zachowaniu w warunkach bez-pieczeństwa lub stresu.

 

W warunkach stresu lub bezpieczeństwa zachowujemy się od-

miennie, a zakres tych zmian zależy od stopnia, w jakim utożsamia-my się z problemami charakterystycznymi dla własnego typu. Są dni, gdy jesteśmy na tyle przejęci sprawami z naszej „przegródki", że nie jesteśmy w stanie na niczym innym skupić uwagi. Ilekroć koncentru-jemy się wyłącznie na określonej grupie problemów, właściwych na-szemu typowi, znajdujemy się niewątpliwie „w przegródce". Nie jes-teśmy wolni. Kiedy nie umiemy uwolnić się od nękającego nas problemu, kiedy tracimy zdolność obserwacji własnego zachowania chłodnym okiem, wpadamy w potrzask nawyków i tracimy swobodę

 

wyboru.

 

Nie zawsze jednak rządzi nami nasza osobowość. Często potrafi-my przesunąć punkt ciężkości tak, by dostrzec inne aspekty sytuacji. W języku Enneagramu posuwamy się wtedy wzwyż w spektrum ewolucji, jesteśmy bowiem w stanie uwolnić się od nawyków ograni-czających nasze widzenie i wyjść poza granice problemów określają-cych nasz typ.

 

Niezamierzoną konsekwencją określania typów może być formu-łowanie samospełniających się przepowiedni. Przyswoiwszy sobie typologię możemy zacząć uważać innych za karykaturalne zbiory cech właściwych danemu typowi. W ten sposób będziemy dany typ bardzo skutecznie wzmacniać. Wszyscy jesteśmy przecież ukształto-wani przez sposób, w jaki inni nas traktują i wszyscy skłonni jesteśmy wierzyć w to, co inni w nas widzą. Nazbyt często spostrzegamy siebie tak, jak spostrzegają nas inni i przejmujemy cechy takie, jakie starano się w nas wytworzyć.

 

Dlatego właśnie uważam, że główną wadą Enneagramu jest jego doskonałość. Gdy już wiemy, czego szukać, jeżeli potrafimy wczuć się w punkt widzenia innego typu, łatwo nam klasyfikować. System jest tak dobry, że pozwala udawać jasnowidztwo. Widziałam ludzi, któ-rzy umiejąc szybko i trafnie przypisać osobę do odpowiedniego typu, potrafili następnie podać wiele osobistych informacji o niej, mimo że przed chwilą zaledwie ją poznali. Mając niewłaściwe podejście do typologii łatwo zapomnieć, że celem określenia typu osobowości jest umiejętność abstrahowania od niego, aby móc docierać do wyższej świadomości. Małostkowe postawy wobec typologii prowadzą do jej

 

23

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin