Adam 9-02.pdf
(
3149 KB
)
Pobierz
137064599 UNPDF
N r 9
( 5 0 )
9
' 2 0 0 2
I N D E K S 3 4 3 7 8 1
I S S N 1 4 2 5 - 4 5 5 7
C e n a 6 , 5 0 z ∏
( w t y m 7 % V A T )
By∏ upalny wrzeÊniowy dzieƒ i ani w g∏owie by∏o mi iÊç
do szko∏y i siedzieç na tych nudnych lekcjach.
Wola∏em pójÊç do parku i pobyczyç si´ na ∏onie
natury. Usiad∏em na ∏awce, wyciàgnà∏em ciekawà
ksià˝k´ i relaksowa∏em si´ na s∏oneczku. W pewnym
momencie podszed∏ do mnie jakiÊ koleÊ i zapyta∏,
czy mo˝e si´ przysiàÊç. 0dpowiedzia∏em, ˝e tak,
i wróci∏em do przerwanej lektury, a na ch∏opaka
w ogóle nie zwróci∏em uwagi. Jednak do czasu,
bo w pewnym momencie zaczà∏ rozmow´:
10
– Co, nie posz∏o
si´ dzisiaj do szko∏y?
Popatrzy∏em na
niego zdziwiony
i odpowiedzia∏em
krótko:
– NIE!
– Ja te˝ dzisiaj
urwa∏em si´ z zàj´ç.
Szkoda marnowaç
dnia, no nie?
– Tak.
Poczàtkowo nie by∏em zbyt rozmowny, ale koleÊ
nie zra˝a∏ si´ tym i kontynuowa∏. Dowiedzia∏em si´,
˝e ma na imi´ Darek, studiuje wu-ef. Zagadnà∏ mnie
o dziewczyn´, ja odpowiedzia∏em, ˝e nie mam. Bar-
dzo si´ zdziwi∏.
– Nie wierz´. Taki przystojniacha i nie ma?
– Nie mam, bo mo˝e nie potrzebuj´.
– S∏uchaj, ja te˝ nie mam, mimo ˝e potrzebuj´ du-
py – odpar∏ Darek i puÊci∏ mi oko, na co ja zrobi∏em
si´ czerwony jak burak.
W czasie rozmowy mog∏em mu si´ lepiej przyj-
rzeç. Nawet sam si´ zdziwi∏em, ˝e poczàtkowo nie
zwróci∏em na niego uwagi. By∏a to wina ksià˝ki. Da-
rek robi∏ wra˝enie twardziela: dobrze i proporcjonal-
nie zbudowany, krótkie w∏osy, granatowy dresik zna-
nej firmy, z trzema paskami po bokach, w którym
wyglàda∏ jeszcze bardziej pociàgajàco.
– S∏uchaj, Marcin – mówi do mnie – mieszkam tu
niedaleko. Moich starych nie ma w domu. Zapra-
szam ci´ do siebie na piwko.
Takiemu ch∏opakowi si´ nie odmawia, wi´c zgodzi-
∏em si´. Mia∏ zajebiÊcie urzàdzony pokój, zresztà ca-
∏à chat´ te˝. 0tworzyliÊmy sobie po piwku, usiedli-
Êmy sobie wygodnie na fotelach przed telewizorem,
bo Darek puÊci∏ film akcji z Van Dammem. W trakcie
filmu, pewnie pod wp∏ywem piwa, Darkowi zrobi∏o
si´ ciep∏o, bo zdjà∏ gór´ swojego dresu i mog∏em zo-
baczyç jego Êwietnie zbudowany tors, na który
zresztà patrzy∏em z wi´kszym zainteresowaniem ni˝
na film. Darek po spo˝ytym jednym, drugim, trzecim
piwie stawa∏ si´ coraz bardziej ˝ywy. Zrobi∏ si´ wul-
gamy. Zaczà∏ g∏oÊno komentowaç film.
– Kurwa! On w ogóle nie umie si´ biç! Co za ∏ama-
ga!
Mimo ˝e nie przepadam za Van Dammem, to za-
czà∏em go broniç. Darek si´ porzàdnie wkurzy∏:
– Co ty pierdolisz! – wrzasnà∏. – Chodê, poka˝´ ci,
jak bije si´ prawdziwy facet!
Wsta∏em, a on od razu mnie zaatakowa∏. Kopnà∏
raz z jednej, raz z drugiej strony, co troch´ zabola∏o.
Nim si´ skapnà∏em, le˝a∏em na ziemi, a Darek sie-
dzia∏ na mnie, trzymajàc moje roz∏o˝one r´ce.
– No to ju˝ wiesz, jak bije prawdziwy facet!
– Wiem – powiedzia∏em – a teraz zejdê ze mnie, bo
boli.
– Pozna∏eÊ, jak bije prawdziwy facet, a teraz po-
znasz, jak pieprzy prawdziwy facet!! Kutasie, to ma
boleç!
MyÊla∏em, êe zeÊwiruj´. Le˝a∏em roz∏o˝ony pod
zajebistym kolesiem, który na dodatek zapowiada,
˝e mnie przeleci. Darek, ciàgle mocno trzymajàc
moje r´ce, zaczà∏ rytmicznie pocieraç swoimi jajami
o moje. Robi∏ to coraz szybciej i mocniej. Zapyta∏,
czy mi dobrze. Ja odpowiedzia∏em tylko: „O tak!“
Tymczasem mój podra˝niony kutas domaga∏ si´
uwolnienia ze spodni. Zresztà jego krocze te˝ by∏o
bardzo twarde. Nasze twarze by∏y naprzeciwko sie-
bie, a Darek nagle zapyta∏:
– Lubisz si´ waliç z facetami?
– Jasne, uwielbiam – odpowiedzia∏em mu.
– To, koleÊ, przygotuj si´ na ostrà jazd´!
Nagle gwa∏townie Êcisnà∏ swojà ∏apà moje kule,
adrugà dalej trzyma∏ moje r´ce. By∏ tak silny, ˝e do
utrzymania mnie w ryzach wystarcza∏a mu jedna ∏a-
pa. Zaczà∏ kr´cenie wora, a ja zwija∏em si´ z bólu
i prosi∏em, ˝eby przesta∏.
– Przestan´, kutasie, jak po-
prosisz, ˝ebym ci´ wyjeba∏!
– Dobra! Prosz´, prosz´,
abyÊ mnie przelecia∏!
Moja proÊba poskutkowa∏a.
PuÊci∏ mnie, wsta∏ z pod∏ogi
i stanà∏ nade mnà. Ja tymcza-
sem dalej le˝a∏em na plecach.
On wyciàgnà∏ swojego zaga-
niacza na wierzch. Dalej mia∏
na sobie swój czadowy dres.
Kutas sta∏ mu na maksa, a mi-
mo to z∏apa∏ go i zaczà∏ ugnia-
taç. Ja tymczasem rozpià∏em
najpierw pas, a nast´pnie
spodnie. Slipów zdjàç nie zdà-
˝y∏em, bo Darek dos∏ownie
zdar∏ je ze mnie. Ukl´knà∏,
moje nogi zarzuci∏ na pagony,
a slipy jednym ruchem rozdar∏. Moja dziura sta∏a
przed nim otworem. Bez ˝adnego zahamowania wje-
ba∏ mi si´ do Êrodka. Przebi∏ si´ od razu i zaczà∏ jaz-
d´. Chcia∏em krzyczeç z bólu, ale on znów wykaza∏
refleks – swojà ∏ap´ po∏o˝y∏ na moim ryju, tak ˝e nie
mog∏em wydaç z siebie ˝adnego dêwi´ku. Po pew-
nym czasie dupa przyzwyczai∏a si´ do obecnoÊci
obcego obiektu. Znowu chcia∏em krzyczeç – tym ra-
zem z rozkoszy. Darek narzuci∏ ostre tempo, które
doprowadza∏o mnie do ekstazy. Chcia∏em, by r˝nà∏
mnie jak najd∏u˝ej, bo im d∏u˝ej to trwa∏o, tym by∏o
przyjemniej. W trakcie pochyla∏ si´ nade mnà i su-
pernami´tnie ca∏owa∏. Zakaza∏ mi zabawiaç si´ mo-
im kutasem. Z poczàtku sam go mi mi´tosi∏, a póê-
niej stwierdzi∏, ˝e zrobi mi tak dobrze, i˝ spuszcz´
si´ bez dotykania. I rzeczywiÊcie – jego jebanie spo-
wodowa∏o, ˝e popuÊci∏em spermy z chuja. Widok
mnie zalewajàcego si´ spermà spowodowa∏, ˝e i on
nie wytrzyma∏. Zaczà∏ ostro dobijaç, a po chwili
wstrzàsn´∏y nim dreszcze orgazmu. Popatrzy∏ na
mnie swymi bràzowymi oczami, poca∏owa∏, a na-
st´pnie szepnà∏ mi do ucha:
11
S¸ONECZNA HISZPANIA
Od zawsze uwielbia∏em wszystko, co zwiàzane z po∏udniem. Ciep∏o, klimat,
b∏´kitna woda, palmy rosnàce wzd∏u˝ alei spacerowych, no i mentalnoÊç, spo-
sób bycia pi´knych, zbudowanych, opalonych brunetów. Dlatego na upragnio-
ny urlop pojecha∏em do Hiszpanii – prywatnie. Zdobywszy adresy „naszych“
lokali i znajàc angielski nie mia∏em obaw.
– Dobra z ciebie dupa, Marcin.
By∏em w niebie. Takie us∏yszane stwier-
dzenie u ka˝dego faceta wywo∏uje entu-
zjazm.
Z delektowania si´ rozkoszà wyrwa∏ nas
dzwonek u drzwi. Wróci∏ jego brat. Szyb-
ko obaj doprowadziliÊmy si´ do porzàdku.
Chcia∏em juê iÊç, ale Darek zadeklarowa∏,
˝e mnie odprowadzi. WracaliÊmy przez
ten sam park.
– Kurcze, Darek, myÊla∏em, ˝e ja sobie
te˝ porucham – mówi´ do niego.
– A co stoi na przeszkodzie? – zapyta∏.
– Da∏byÊ mi tu i teraz?
– No jasne, ˝e tak – odpowiedzia∏ Darek.
Mnie nie trzeba by∏o dwa razy powta-
rzaç. Skr´ciliÊmy w jakieÊ krzaki. Stanà∏
do mnie ty∏em i opuÊci∏ spodnie dresu. Ja
rozpià∏em zamek i ju˝ chcia∏em mu wje-
baç, gdy us∏ysza∏em:
– Kurcze, stary, tylko prosz´, delikatnie.
Dobra?
– Jasne – odpowiedzia∏em.
Awduchu pomyÊla∏em: delikatnie, aku-
rat! Wyrucham ci´ tak, ˝e przez tydzieƒ na
dupie nie usiàdziesz. I wjeba∏em mu chu-
ja w dup´ tak mocno, ˝e ch∏opaczek a˝
zapiszcza∏...
Ju˝ w recepcji hotelu przywita∏ mnie przepi´kny brunet o oliwkowej cerze
i per∏owych z´bach ukazywanych w szczerym uÊmiechu. Wr´czy∏ klucz, ˝yczy∏
mi∏ego pobytu, a ja w towarzystwie drugiego samca zosta∏em zaproszony do
windy. Piàte pi´tro, pokój cudowny, widok wymarzony. Po∏o˝y∏ baga˝e. Pot zra-
sza∏ jego czo∏o. Pi´kne, kruczoczarne w∏osy i ten g∏´boki wyraz du˝ych piw-
nych oczu. Jak Ênieg odbija∏a si´ na nim bia∏a koszula. Da∏em napiwek. Wycià-
gnà∏ silnà d∏oƒ, podzi´kowa∏.
– Bardzo mi si´ chce piç – powiedzia∏em.
– Lodówka jest zaopatrzona w napoje.
– Âwietnie, wi´c zaraz si´ napijemy.
– Nie mog´, musz´ wracaç... Praca.
– Gdzie si´ spieszysz, ch∏opie, musisz si´ och∏odziç. Nie bàdê przy mnie ta-
ki oficjalny. Jestem z Polski, mam na imi´ Tomek, chc´ si´ tu dobrze bawiç
i jest mi goràco.
– Mam na imi´ Silvio.
Jestem bardzo bezpoÊredni, wi´c mówiàc to zdjà∏em koszulk´. Poprosi∏em,
by usiad∏. Nala∏em zimnej coli, otworzy∏em drzwi balkonu, pocz´stowa∏em go
papierosem. By∏ spi´ty. Nie pasowa∏o to do niego. Chyba by∏ w szoku. A ja po
prostu zdjà∏em spodnie, zosta∏em w slipkach.
– Sorry, ale jaja mi si´ zaparzà. Wejd´ pod ch∏odny prysznic. O, masz ∏ad-
nà obràczk´, Silvio. Dosta∏eÊ od dziewczyny?
Sta∏em tak przed nim w slipach, z na wpó∏ stojàcà fujarà. Wyczu∏em go.
– Musz´ ju˝ iÊç. By∏o bardzo mi∏o. Ta obràczka to nie od dziewczyny.
Wyszed∏ w poÊpiechu. Zaczà∏em si´ Êmiaç. Poszed∏em pod prysznic i zaczà-
∏em si´ zastanawiaç, co robiç wieczorem. Tyle co zdà˝y∏em z∏apaç fujar´ w r´-
k´, ˝eby sobie ul˝yç, gdy ktoÊ zapuka∏ do drzwi. Naciàgnà∏em bokserki i ruszy-
∏em ku drzwiom. Silvio! Z kolacjà na tacy. Sta∏ i patrzy∏ bezmyÊlnie w moje bok-
serki, gdzie mój kutas Êlini∏ si´ coraz bardziej, zostawiajàc plamki Êluzu, i pr´˝y∏
si´ pod materia∏em do granic wytrzyma∏oÊci.
Cherubinek
12
– Silvio, podoba ci si´ to, na co patrzysz?
Zrobi∏o mu si´ g∏upio. Nie nale˝a∏em do u∏omków, dba∏em o swe
cia∏o, no i mia∏em te platynowe w∏osy, za które oni wszyscy daliby
sobie fiuty urwaç. Poza tym lubi∏em prowokowaç. Z∏apa∏em si´ za
krocze.
– Wiesz, co robià zazwyczaj faceci, gdy sà sami? Tak, onanizo-
wa∏em si´, ale nie zdà˝y∏em si´ zlaç, dlatego tak rozpycha mi ga-
cie. Przecie˝ mi´dzy nami m´˝czyznami to zupe∏nie normalna spra-
wa. Ka˝dy facet ma fiuta, czego tu si´ wstydziç, ˝e mi stoi? Natu-
ra! Zgadzasz si´ z tym?
– JesteÊ strasznie odwa˝ny, ale tak w∏aÊnie jest – odpar∏.
Jeszcze chwila i doprowadzi∏by do tego, ˝e koleÊ gra∏by na mo-
im flecie a˝ mi∏o, tym bardziej ˝e w jego porci´tach zachodzi∏y
zmiany widoczne dla oka. CoÊ jednak wpad∏o mi do g∏owy. Wyjà-
∏em z walizki kartk´ z adresami klubów gejowskich, które przed wy-
jazdem Êciàgnà∏em z Internetu. Poda∏em mu jà z zapytaniem, czy
wie, gdzie znajdujà si´ te lokale. Zrobi∏ si´ czerwony.
– Tak, dwa z nich sà ca∏kiem blisko. Bez problemu sam trafisz.
Tylko... to nocne kluby dla gejów.
– Przecie˝ do ˝adnych innych nie chcia∏bym iÊç!
UÊmiechnà∏ si´. Wyt∏umaczy∏, jak trafiç. Zrobi∏ si´ nagle bardziej
odwa˝ny.
– A wracajàc do twojego poprzedniego pytania: tak, podoba∏o mi
si´ to, na co patrzy∏em.
– Chcesz dotknàç? Przerwa∏eÊ mi zabaw´ i zobacz, jak si´ m´-
czy; sterczy okropnie, bokserki prawie ca∏e mokre, a jaja klejà mi
si´ od Êluzu. Przerwa∏eÊ, wi´c powinieneÊ skoƒczyç. Zresztà wy-
starczy go pomi´tosiç i si´ zaraz spryskam.
Silvio podszed∏ do mnie i kucnà∏. Jednà r´k´ w∏o˝y∏ do swoich
spodni nie odpinajàc ich, a drugà po∏o˝y∏ na moich bokserkach
i swojà silnà d∏onià zgarnia∏ nabrzmia∏e jaja, fiuta i mocno Êciska∏.
Zrobi∏ to tylko kilka razy. Zaczà∏em sapaç. Przez materia∏ spodenek
sàczy∏a si´ lepka, goràca sperma. Nadal trzyma∏ r´k´ na moim kro-
czu. G∏oÊno oddycha∏, a˝ wreszcie krzyknà∏:
– Ja te˝!
Zla∏ si´ w gacie. Posz∏o ekspresowo, bo byliÊmy bardzo podjara-
ni. Zdjà∏ r´k´ z moich spodenek i zaczà∏ jà lizaç. By∏a ca∏a w mojej
spermie. Zdjà∏ mi majty i wszystko wyliza∏ do czysta swoim szorst-
kim, ciep∏ym j´zorem: krocze, obspermione jaja, sflacza∏ego ju˝ ku-
tasa, Êciàgnà∏ nawet napletek i dok∏adnie wyliza∏ skórk´ i ˝o∏àdê.
Ca∏y klej zniknà∏. Wsta∏ i poszed∏ do toalety. Wróci∏ po chwili:
– Teraz musz´ ju˝ iÊç, ale dzisiejszej nocy przygotuj si´ na nie-
samowite wra˝enia.
No prosz´ – pomyÊla∏em po jego wyjÊciu – przyszed∏ z kolacjà
dla mnie, a zjad∏ jà sam w postaci spermy. Zjad∏em wi´c i ja to, co
by∏o na tacy, i przygotowa∏em na wyjÊcie odlotowe ciuchy. Wcho-
dzàc do ∏azienki zobaczy∏em le˝àce na pod∏odze b∏´kitne slipy.
Wzià∏em do r´ki. Samczy zapach. By∏y ca∏e oblepione niemo˝liwà
iloÊcià bia∏ej mazi. Kutas Silvia wyplu∏ niesamowità dawk´ spermy.
Na materiale w okolicach rowka mnóstwo krótkich czarnych w∏o-
sków.
Przy recepcji minà∏ mnie Silvio i szepnà∏ do mnie:
– Wyglàdasz super. Ka˝dy tutaj da∏by wszystko za par´ minut
w towarzystwie takiego blondaska. Uwa˝aj na siebie.
Wyszed∏em. Kierowa∏em si´, jak Silvio t∏umaczy∏. Przy wejÊciu
do lokalu przywita∏ mnie ∏adnie zbudowany ch∏opak i wprowadzi∏ do
Êrodka. Ludzi nie by∏o na razie wielu, ale szybko robi∏o si´ t∏oczno
i goràco. Bardzo zwracano na mnie uwag´, a ja czu∏em si´ cudow-
nie, otoczony hiszpaƒskimi samcami. Wypi∏em, potaƒczy∏em, sk∏a-
dano mi ró˝ne propozycje, nazbiera∏em stert´ wizytówek.
By∏o oko∏o pó∏nocy, gdy ktoÊ z∏apa∏ mnie od ty∏u za rami´. Oczy-
wiÊcie Silvio.
– Skoƒczy∏em prac´ zaraz po twoim wyjÊciu – powiedzia∏. –
ByliÊmy ju˝ w jednej dyskotece, tam ci´ nie by∏o, wi´c wiedzieli-
Êmy, ˝e b´dziesz tutaj, no chyba ˝e zdà˝y∏by ci´ ju˝ porwaç jakiÊ
przystojniak.
13
Plik z chomika:
gayboy75
Inne pliki z tego folderu:
Adam 1-02.pdf
(2296 KB)
Adam 2-02.pdf
(3454 KB)
Adam 3-02.pdf
(2661 KB)
Adam 4-02.pdf
(2834 KB)
Adam 5-02.pdf
(3037 KB)
Inne foldery tego chomika:
-- - ▉ Wiedźmin
-- - ▉ Wiedźmin(1)
- ◢◤ BIBLIA [ THE BIBLE ] [ 2013 ]
- 000 - AUTOSTRADA DO NIEBA
- Teen Wolf sezon 6
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin