Robert A. Haasler - Jezus - człowiek, który nie istniał.pdf

(928 KB) Pobierz
Jezus - człowiek, który nie istniał
Katowice 2007 ISBN: 83-922736-8-0
Opracowanie techniczne: Redakcja
Redakcja i korekta: Jerzy Piasek; Jan A. Fręś
Copyright by: Robert A. Haasler
Wydawnictwo "Lux" Katowice
tel. 032 201 03 08, 0501 312 736
e-mail: klubdavinci@interia.pl www.klubdavinci.eu
Adres do korespondencji: Skryt. poczt. 1585 ; 40-001 Katowice 1
703366497.001.png
Robert A. Haasler
JEZUS
CZŁOWIEK, KTÓRY NIE ISTNIAŁ
Pytania do Benedykta XVI
Wydanie drugie
Od wydawcy
Niezbadane są koleje losu. Zapowiadaliśmy wydanie w pierwszej kolejności książki
pt. „Dzieci Jezusa". Kiedy jednak opublikowana została, w wielu krajach świata
jednocześnie, książka papieża Benedykta XVI pt. „Jezus z Nazaretu", postanowiliśmy
zmienić nasze plany oddając w ręce Czytelników pracę Roberta A. Haaslera pt. „Jezus.
Człowiek, który nie istniał", a w podtytule: „Pytania do Benedykta XVI". Tym samym
chcemy nawiązać do papieskiej publikacji, zadając odwieczne pytania: kim naprawdę był
Jezus z Nazaretu; dlaczego nagromadziło się tak wiele nieścisłości i nieporozumień co do
historyczności tej postaci? Długo zastanawialiśmy się w wydawnictwie nad edycją tej
książki. Zdajemy sobie bowiem sprawę jak wielu ona oburzy, gdyż pytamy w niej o
osobę najważniejszą dla każdego chrześcijanina. Gdyby okazało się, że wątpliwości co
do istnienia historycznego Jezusa były uzasadnione, wtedy musielibyśmy wszyscy
zweryfikować nie tyle podstawy wiary, co tradycję, w której byliśmy wychowywani.
O przygotowanie tej publikacji zwróciliśmy się do autora, który wielokrotnie
współpracował już z polskimi wydawnictwami - z prośbą, aby ta nowa książka
nawiązywała do wspomnianej już publikacji papieża Benedykta XVI.
Pierwotnym naszym zamiarem było przygotowanie polskiej edycji słynnej
skandalizującej książki „Bajka o Chrystusie" Luigiego Cascioliego. Dlaczego odstąpiliśmy
od tego zamiaru, piszemy we wstępie do książki, którą przedstawiamy ocenie naszych
Czytelników.
Mimo wielu kategorycznych stwierdzeń, zawartych w naszej książce, jak w całej
serii Biblioteki Klubu da Vinci, nie dajemy ostatecznych odpowiedzi na stawiane pytania.
Zasada, że Czytelnik sam, we własnym sumieniu i rozumie, odpowie sobie na te pytania
- jest dla nas niezmienna.
Na koniec pragniemy zapewnić wszystkich stałych naszych Czytelników, że kolejne
publikacje Biblioteki Klubu da Vinci wydawane będą zgodnie z wcześniejszymi
zapowiedziami. Na przełomie czerwca i lipca wydana zostanie książka „Dzieci Jezusa", a
po wakacjach „Nieznana historia diabła". Dziękujemy przy okazji wszystkim, którzy w
listach i telefonicznie dzielą się z nami uwagami o książkach i w tak ciepłych słowach
zachęcają nas do kontynuowania serii wydawnictw w ramach Biblioteki Klubu da Vinci,
mimo wielu kłód, jakie rzucają nam pod nogi przeciwnicy takich publikacji. Wiemy, że
grupę naszych przeciwników obecna książka zjednoczy. Spodziewamy się różnych
działań i reakcji. Do poszukiwania prawdy o historycznym Jezusie zachęca nas sam
Benedykt XVI, pisząc w przedmowie do swojej książki, że „każdemu wolno mieć
przeciwne zdanie". I my prosimy „Czytelniczki i Czytelników o odrobinę sympatii, bez
której niemożliwe jest jakiekolwiek zrozumienie".
Wstęp
„Chrystus nigdy nie istniał, został wymyślony przez Kościół katolicki i jest produktem
fantazji, tak jak inni bohaterowie bajkowi" - tak twierdzi Luigi Cascioli, autor książki
„Bajka o Chrystusie", która wywołała we Włoszech wiele zamieszania. Chociaż sama
książka ostatecznie nie zasługuje na większą uwagę, dotyka niezwykle złożonego i
trudnego problemu podstaw wiary chrześcijańskiej. Autor jest zdania, że postać Jezusa
zbudowana została na postaci Jana z Gamali, syna Judy Galilejczyka, przywódcy jednej z
rewolucyjnych grup żydowskich. Należy żałować, że Cascioli popełnia tak wiele pomyłek
w swoim tekście, jawnie ignorując znane od dziesięcioleci okoliczności historyczne
związane z opisanymi w ewangeliach sytuacjami i postaciami. Niemniej jednak sam fakt
podjęcia problematyki jest interesujący. Teza Cascioliego nie jest ani nowa, ani
odkrywcza. Przynajmniej od Oświecenia umysły racjonalistów zajmowało pytanie, kim
Jezus był naprawdę. Od tego czasu powstało na ten temat sporo opracowań, chociaż nie
zyskały one szerszego rozgłosu. Zwłaszcza w Polsce, ale także w innych ultrakatolickich
krajach, upowszechnianie wiadomości o braku dowodów na historyczność postaci Jezusa
było i jest zadaniem o tyle trudnym, co niebezpiecznym. Zbyt wielkie przywiązanie do
tradycji zawsze krępowało rozum.
Luigi Cascioli nadał swoim wątpliwościom wymiar prawny o zasięgu
międzynarodowym. Kiedy w 2002 roku w jednym z włoskich dzienników ukazał się
artykuł księdza Enrico Righiego, proboszcza w starożytnym mieście (założonym jeszcze
w VI wieku p.n.e. przez Etrusków) Bagnoregio, że Chrystus narodził się jako syn Marii i
Józefa i był prawdziwym człowiekiem z krwi i kości, Luigi Cascioli zareagował
natychmiast. Złożył doniesienie w prokuraturze przeciwko Kościołowi, który poprzez
osobę proboszcza Righiego, wykorzystując naiwność osób trzecich nakłania je do wiary
w rzeczy fałszywe. Postępowanie przed sądem w Viterbo trwało do stycznia 2006 roku.
Ksiądz Righi nie przedstawił żadnych dowodów, że Chrystus istniał w rzeczywistości,
mimo to trybunał umorzył postępowanie, a kosztami procesu obciążył Cascioliego. Ten,
korzystając z pomocy prawnej adwokata Giovaniego di Stefano z jednej z
najważniejszych rzymskich kancelarii adwokackich, skierował skargę do Trybunału Praw
Człowieka w Strasburgu.
Skarga została przyjęta, a jej rozpatrzenie wyznaczono na 2007 rok. Jest to
wydarzenie bez precedensu. Oto bowiem przed trybunałem międzynarodowym sądzone
będą sprawy podstaw wiary jednego z najliczniejszych wyznań religijnych na świecie.
Kancelarii adwokackiej nie chodzi o prawdę historyczną o Jezusie, a o rozgłos
międzynarodowy. Specjalizuje się ona w najbardziej znanych procesach w skali świata.
Uczestniczyła między innymi w postępowaniu przeciwko Saddamowi Husejnowi czy
postępowaniu w sprawie śmierci Lady Diany oraz Roberta Calviego z masońskiej loży P-
2, zamieszanego w aferę watykańskiego Banku Ambroziano.
Luigi Cascioli sam siebie nazywa ateistą i antyklerykałem. Pochodzi z tradycyjnej
włoskiej rodziny katolickiej. Jako dziecko regularnie chodził do kościoła i praktykował,
chociaż, jak dziś przekonuje, od zawsze miewał wątpliwości co do słuszności nauk
przekazywanych przez księży. Przez wiele lat mieszkał we Francji, tam został członkiem
Unii Ateistów. Przyznaje się do gruntownych studiów nad Biblią, szczyci się, że poznał ją
„od deski do deski". Po raz pierwszy natknął się na problem historyczności Jezusa
właśnie we Francji, w jednym z tamtejszych pism ateistycznych. Sprawa ta
zaintrygowała go do tego stopnia, że poświęcił jej dalsze badania, których efektem jest
wspomniana już książka „Bajka o Chrystusie".
Cascioli na pytanie o powody uporu i cel swojej akcji przed Trybunałem Praw
Człowieka odpowiada tak: „Kościół katolicki od wieków nadużywa ignorancji ludzkiej,
zmuszając ludzkość do wiary w rzeczy nieprawdziwe na podstawie Starego Testamentu i
czterech wybranych ewangelii. Książka Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci" sprawia
Watykanowi wiele kłopotów, gdyż ludzie są ciekawi i chcą poznać prawdę. Procesu
ujawniania prawdy nie da się zatrzymać. Watykan musi pokazać światu prawdziwe,
niepodważalne dowody na istnienie Chrystusa, a nie tylko opowiadać bajki biblijne".
Cascioli stawia sobie trudne zadanie. Co bowiem oznaczałoby dla ludzkości
udowodnienie przed strasburskim trybunałem, że Chrystus naprawdę nie istniał? Czy
byłby to koniec Kościoła katolickiego? Luigi Cascioli tak odpowiada na to niezwykłe
pytanie: „Udowodnienie tego w sądzie będzie oznaczać z punktu widzenia prawnego
anulowanie dogmatów, na jakich opiera się chrześcijaństwo. Nie będzie już można
twierdzić, że Chrystus przybył na ziemię pod postacią człowieka, by odkupić grzech
pierworodny ludzkości. To również koniec Eucharystii. Żaden ksiądz udzielając komunii
nie mógłby już mówić: „Oto ciało Chrystusa". Celebracja sakramentu Eucharystii stałaby
się oszustwem ściganym prawnie. Kościół nie mógłby twierdzić, że dogmat przemiany
wina oraz chleba w krew i ciało Chrystusa jest prawdą. To tylko niektóre dogmaty, jakie
musiałyby zniknąć, ponieważ są fałszywe". /Cytat za „Fakty i Mity"/. Tezy i oczekiwania
formułowane przez Cascioliego wielu mogą zainteresować. Są nośne i prowokujące, choć
mało prawdopodobne. Przytaczamy je z kronikarskiego obowiązku.
W tej książce przedstawimy wiele pytań kierowanych do Urzędu Nauczycielskiego
papieża Benedykta XVI, autora książki „Jezus z Nazaretu", co do pojawiających się
wątpliwości na temat Jezusa historycznego. Do takiego postawienia zagadnienia zachęca
nas sam papież, zapraszając do poznawania prawdy, która, według ulubionego
papieskiego ewangelisty Jana, nas wyzwoli.
Ta książka wielu oburzy. Do tej pory nie ukazała się bowiem w Polsce żadna publikacja,
w której tak jasno i zdecydowanie formułowane byłyby wątpliwości co do istnienia
Jezusa. Nikt tak odważnie nie stawiał pytań, choć wielu poszukiwało na nie odpowiedzi.
Czy po lekturze tej książki teza, że Jezus nigdy nie istniał, wyda nam się bardziej
prawdopodobna? Czytelnik odpowie sobie sam.
Przystąpiłem do lektury książki papieża Benedykta XVI z entuzjazmem. Ogromnie
zachęcające były zapowiedzi na jej temat, ukazujące się od kilku miesięcy w prasie na
całym świecie. Liczyłem na to, że papież odważnie rozprawi się z coraz częściej
pojawiającymi się publikacjami wątpiącymi w istnienie Jezusa.
Miałem nadzieję, że nie będzie to kolejna książka teologiczna, zawiła ze swojej
natury, skierowana do bardzo wąskiego grona wtajemniczonych. Wierzyłem, że kto jak
kto, ale papież nie będzie przekonywał przekonanych, że podejmie wielki trud i zmierzy
się z tymi, którzy odważyli się mieć przeciwne zdanie i, co więcej, szukają dowodów na
inne widzenie osoby Jezusa.
Książka Benedykta XVI jest z pewnością interesująca. Świetnie napisana, bogato
udokumentowana, czerpiąca głęboko z dorobku teologów, zwłaszcza niemieckiej strefy
językowej, nie jest jednak książką, która przybliża nas do prawdziwego poznania Jezusa.
Nie odpowiada na żadne wątpliwości, nie podejmuje żadnego z drażliwych tematów. Jest
pewną nadzieją, że papież w zapowiadanym drugim tomie książki „Jezus z Nazaretu"
podejmie dyskusję na temat dowodów na istnienie Jezusa. Najwięcej wątpliwości co do
osoby Jezusa dotyczy Jego dzieciństwa i wczesnej młodości. A właśnie temu okresowi
chce poświęcić swoją zapowiadaną już książkę Benedykt XVI, stąd nasze pytania
kierowane do papieża.
Benedykt XVI, najbardziej wnikliwy naukowiec-teolog naszych czasów, zdaje sobie
sprawę z istnienia rozdźwięku między Jezusem historycznym a Jezusem wiary.
Bezgranicznie jednak wierzy i ufa ewangeliom. Pisze wprawdzie, że biblijna wiara z
samej swojej istoty bowiem musi się odnosić do autentycznie historycznego wydarzenia,
że nie opowiada ona historii jako symboli prawd ponadhistorycznych, lecz zasadza się na
historii, która toczyła się na naszej ziemi, ale jednak poprzestaje - póki co - na kolejnym
przedstawieniu postaci i orędzia Jezusa dla umocnienia żywej z Nim relacji. Papież
wierzy i bezgranicznie ufa ewangeliom, a książka jest wynikiem jego osobistego
szukania „oblicza Pana".
Odnosząc się do bogatej literatury teologicznej poświęconej Jezusowi, którą
Joseph Ratzinger zachwycał się u progu swojego życia kapłańskiego, zauważa, że
„wszystkie one ukazywały tworzony na podstawie ewangelii obraz Jezusa Chrystusa:
Człowieka żyjącego na ziemi, który jednak - będąc w pełni człowiekiem - jednocześnie
przynosił ludziom Boga, z którym jako Syn stanowił jedno. W ten sposób przez
Człowieka Jezusa stał się widzialny Bóg, a w Bogu - obraz autentycznego człowieka". I
dalej pisze Benedykt XVI: „Począwszy od łat pięćdziesiątych sytuacja się zmieniła. Rysa
dzieląca historycznego Jezusa od Chrystusa wiary stawała się coraz głębsza i te dwie
rzeczywistości coraz bardziej oddalały się od siebie. Co może jednak znaczyć wiara w
Jezusa Chrystusa, w Jezusa Syna Boga żywego, jeżeli Człowiek Jezus zupełnie różni się
od Tego, którego ukazują ewangeliści i na podstawie Ewangelii głosi Kościół? Rozwój
badań historyczno-krytycznych prowadzi do coraz bardziej drobiazgowego wyróżnienia
warstw tradycji, a ukazująca się spoza nich postać Jezusa - do którego przecież odnosi
się wiara - była coraz mniej wyraźna i jej kontury coraz bardziej zamazane.
Jednocześnie rekonstrukcje tego Jezusa, którego musiano szukać poza tradycjami
ewangelistów i ich źródłami, stawały się coraz bardziej sobie przeciwstawne: od
antyrzymskiego rewolucjonisty, dążącego do obalenia panujących potęg i ponoszącego
porażkę, po łagodnego moralistę, który na wszystko zezwala, a mimo to, nie wiadomo
dlaczego, sam zostaje stracony. Kto przeczyta kilka takich rekonstrukcji, może od razu
stwierdzić, że są one bardziej fotografiami ich autorów i ich własnych ideałów niż
ukazywaniem Ikony, która straciła wyrazistość. W tym samym czasie narastała co
prawda nieufność wobec tych obrazów Jezusa, sama jednak Jego postać coraz bardziej
się od nas oddalała.
Jako wspólne osiągnięcie tych wszystkich prób pozostało w każdym razie wrażenie,
że o Jezusie mamy niewiele pewnych wiadomości i że Jego obraz dopiero później
ukształtowała wiara w Jego boskość. Tymczasem wrażenie to przeniknęło w znacznym
stopniu do świadomości chrześcijan. Sytuacja ta jest dramatyczna dla wiary, ponieważ
niepewny staje się właściwy punkt jej odniesienia: zachodzi obawa, że wewnętrzna
przyjaźń z Jezusem, do której przecież wszystko się sprowadza, trafia w próżnię".
Papież zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie dla wiary i Kościoła
poszukiwanie Jezusa historycznego. Jeszcze nie podejmuje próby odpowiedzi na pytania
szerokich kręgów wiernych, jednakże wie, że w niedalekiej już przyszłości Kościół będzie
zmuszony do zmierzenia się z tym problemem. Kościół nie może nie liczyć się z
wątpiącymi, poszukującymi innej prawdy niż przekazywana w ewangeliach. Żeby
przetrwać musi odpowiedzieć na ich pytania i to językiem konkretu, a nie zawiłych
dyskusji teologicznych. Przynajmniej część z tych pytań stawiamy w naszej książce.
Chrześcijaństwo jest paradoksalne, jak mawiali Grecy. Oby te pozornie poprawne
założenia nie prowadziły do sprzeczności i fałszu.
Historyczny Jezus, Żyd z Galilei, syn Józefa i najprawdopodobniej Marii, niewiele
ma wspólnego z Chrystusem - ideą, na której zbudowano chrześcijaństwo. Jezus,
jakiego znamy z opowiadań ewangelistów, w ogóle nie istniał!
Luty-maj 2007 roku
Część I
Kalendarium życia i działalności Jezusa
Przedstawiamy kalendarium życia i działalności Jezusa, opracowane i opublikowane za
zgodą władz kościelnych. Kościelne imprimatur podpisał w tej sprawie obecny
arcybiskup metropolita warszawski Kazimierz Nycz w czasie kiedy pracował jeszcze w
Krakowie. Do tego kalendarium będziemy wielokrotnie odnosili się w naszej książce. Jest
ono o tyle interesujące, że próbuje uwzględnić wiele wątpliwości, jakie pojawiają się co
do faktów z życia Jezusa. Twórcy kalendarium z łatwością jednak znajdują
Zgłoś jeśli naruszono regulamin