KONKURS.rtf

,,Kto umie pić ten pije"

              Pewnego sobotniego ranka spotkało się pięciu najlepszych przyjaciół ,, z pod sklepu": Tadek, Marian, Zbyszek, Staszek i Czesiek. Jak to zawsze bywało chciało im się pić, lecz niestety nie posiadali wystarczającej ilości pieniędzy na zakup wysoko oprocentowanego alkoholu.
              Była godzina 10:25, kiedy to właśnie spotkali wysportowanego mężczyznę mającego ok 37 lat. Wydawał się być miły - a co na pewno - posiadał pieniądze. Jak to poiwedział Tadek: ,,hehehe... kurde patrzcie ziomki kto tu przyjechał. On na pewno ma kase jak posiada BMW x7!!!"
Koledzy postanowili skroić go na pare złotych. Czesiek (C) postanowił, że to własnie on podejmie prubę wyłudzenia kasy od kierowcy BMW (K). Tak też się stało:
C: Witam pana kierownika
K: A witam, witam
C: Co tam u pana ciekawego słychać?
K: A wie pan... Jak to zawsze rano muszę żonie świeże bułeczki w ,,Biedronce" kupić.
C: O żone trzeba dbać. Żona to dar od Boga!
K: No tak, tak. A u pana żony co słychać?
C: U mojej??
K: No tak u PANA
C: Ale ja nie mam żony.
K: Ach to Bóg pana nie obdarzył?
C: Nie, nie. Bóg mi dał coś lepszego.
K: A cuż takiego?
C: Dar proszenia o pożyczenie 5 zł
K: Acha... a jak to Pan robi?
C: Pańska żona powiedziałą mi, że ma pan mi dać 5 zł bo jak nie no to nie będzie obiadu przez 3 dni.
K: Aha... dobra ja dam panu 5zł
C: Ale pańska żona jeszcze powiedziała że jak da mi pan to 5 zł to ma pan mi dać jeszcze 15 żeby się nie rozdrabniać.
K: Ale za co ja mam dać panu to 20zł tak w ogóle?
C: Wiem pan za rozmowę ze mną
K: Ale przecierz to pan podeszedł do mnie
C: Noi właśnie to jest ten dar od Boga, który otrzymałem. Rozmawiamy już 20 minut a za minutę rozmowy ze mną płaci mi się 1zł. Więc wychodzi w tej chwili 21zł
K: A idź pan. Nie dostaniesz ani grosza!
C: A tak po za tym to fajne BMW nie musi pan dawać 21zł wole samochód
K: Samochód zostaw w spokoju masz 30 zł i spadaj
C: Dowiedzenia. Polecam się na przyszłość!
K: Pff...

              Noi ucieszony Czesiu poszedł do kolegów pochwalić się darem od Boga. Po 15 minutach obliczania ile win kupia stwierdzili, że starczy im na 5l ,,biedronkowego" wina więc mają po 1l na łebka. Tak też zrobili. Jednak na nieszczęście ,,przyjaciół z pod sklepu" winko szybko się skończyło. Jednak w drodze do skupu butelek szklanych - gdzie poszli sprzedać oprużnione butelki po winie - na słupie zaciekawili się palkatem reklamowym konkurs. Treść brzmiała następująco: ,,UPRZEJMIE INFORMUJEMY, IŻ DNIA 22.12.2013R. O GODZINIE 12:15 W HURTOWNI ALKOHOLOWEJ ODBĘDZIE SIE KONKURS NA WYPICIE JAK NAJWIĘKSZEJ ILOŚCI WINA. NAGRODA GŁÓWNA: ROCZNY ZAPASA WINA (200litrów)" Przyjaciele zainteresowani tą informacją uzgodnili, że nie opuszcza takiego konkursu, jeszcze za darmo się napiją, a mogą wygrać!

              Tak więc zrobili poszli do tej hurtowni pewni siebie. Konkurs się zaczoł. Osób biorących udział - 20. Uczestnicy podzielili się na 4 grupy. Dostali na stół po 3l wina ,,na łebka". Ten kto wypije najszybciej wygrawa. Tadek, Marian, Zbyszek, Staszek, oraz 15 innych uczestników nie podołali wyzwaniu i zasneli z otawrtymi buziami ,,zalani jak świnie". Jasne jest, że 200l wina wygrał Czesiu. Zadowolony z samego siebie poszedł do domu i czeka na samochód wiazący mu winko. Dostrzega przez okna wielki samochód cieżarowy z 2 naczepami. Kierowca zatrzymał się pod jego domem i puka do drzwi.
              Czesio biegnie i otwiera. Patrzy a tu Panowie wnoszą mu do domu pyszne wino ,,Biedronkowe". Widzieli to też jego koledzy. Poczekali jak Panowie odjechali i poszli to Czesia wiedząc, że się napiją. Wchodzą a to ich ,,najlepszy przyjaciel z pod sklepu" mówi im że nie umią pić bo padli jako pierwsi. Wyprosił ich ze słowami pożegnalnymi: ,,KTO UMIE PIĆ TEN PIJE".

                                                                                                                                                          Węgrzyn Eryk