00:01:01:Wiesz, to pewnie nie m�j interes,|ale musz� zapyta�. 00:01:08:Pachnia�e� tak brzydko|kiedy by�e� �ywy? 00:01:11:Bo je�li to sprawa po�miertna,|to naprawd� mi wstyd. 00:01:13:Ale powiniene� wiedzie�, �e... 00:01:15:...na polu higieny osobistej wiele si�|zmieni�o od czasu gdy zosta�e� wampirem. 00:01:31:Buffy - Postrach Wampir�w 00:01:36:Sezon 5 Epizod 7|Zakochany G�upiec 00:02:40:Idziesz ju�? 00:02:42:Tak si� dobrze bawi�a�|jeszcze przed minutk�. 00:03:09:Buffy! Co si� sta�o? 00:03:18:Nie mog� uwierzy�, �e zemdla�am.|My�lisz pewnie teraz, �e jestem mi�czakiem. 00:03:22:O tak. Lubi� dziewczyny, kt�re mog� zagra�|par� ci�kich set�w w tenisa z powa�n� ran�. 00:03:27:-Powiedzia�e�, �e nie jest tak �le.|-Powiedzia�em, �e widzia�em gorsze. To r�nica. 00:03:32:-Przynajmniej �aden wa�ny organ nie zmieni� si� w kebab.|-Uwa�am, �e powinien to zobaczy� prawdziwy lekarz. 00:03:36:Wtedy musia�abym i�� do prawdziwego szpitala,|co moj� prawdziw� mam� naprawd� by wystraszy�o. 00:03:41:A tego nie mog� zrobi�.|Nie martw si�. 00:03:43:Przyspieszone zdrowienie|pogromczyni dostaje si� w zestawie. 00:03:47:A ch�opak wyszkolony|w medycynie walki? 00:03:49:To bonus dla Buffy Summers. 00:03:52:Opowiedz mi o tym z�ym facecie lub|facetach. Kim byli twoim zdaniem? 00:03:56:-Wampir.|-Ilu? 00:03:58:Jeden. 00:04:01:Wi�c co? To by� jaki�|super-wampir czy co� takiego? 00:04:05:Nie, to by� taki normalny. 00:04:08:Po prostu mnie pobi�. 00:04:12:Czy to si� ju�|wcze�niej zdarzy�o? 00:04:15:Jestem w �yciowej kondycji fizycznej.|Je�li pytasz, jak to si� sta�o, to nie... 00:04:19:-Dawn!|-Przepraszam, �e przerywam seks-kapady. 00:04:21:Chcia�am tylko powiedzie�, �e... 00:04:23:...idzie mama. 00:04:26:-Cze��, Riley.|-Witam, pani Summers. Jak si� pani czuje? 00:04:29:Dobrze. Niemal rado�nie i|na jutro planuj� by� niezno�na. 00:04:35:Mi�o mi to s�ysze�. 00:04:36:Buffy, jak b�dziesz mia�a minutk�, chcia�abym|przejrze� list� zakup�w na przysz�y tydzie�. 00:04:41:-Zrobione.|-Czy wy co� dezynfekujecie? 00:04:44:Mnie. 00:04:46:Pewne eksperymenty z polerowaniem paznokci|by�y skazane na zag�ad� zanim si� zacz�y. 00:04:50:Ale ty wci�� przesuwasz|granice, kochanie. 00:04:56:Czy�bym w�a�nie ukry�a przed mam�|jak�� spraw� pogromczyni? 00:05:00:-No dalej, kto jest teraz go�ciem?|-Ty jeste�. 00:05:03:Bardzo niskim,|denerwuj�cym go�ciem. 00:05:08:Je�li co� ci poka��,|obiecasz, �e nie wygadasz? 00:05:14:Niez�e! 00:05:17:-To... to znaczy, paskudne.|-Mama nie mo�e si� dowiedzie�. OK? 00:05:21:Pomo�esz mi|w pracach domowych? 00:05:23:Jasne. Ja ci ratuj� ty�ek, a ty zrzucasz|na mnie swoje obowi�zki. 00:05:27:Dawn. 00:05:29:Rozumiem. Jeste� kryta. Umowa stoi.|Masz szcz�cie, �e to nie jest sezon bikini. 00:05:35:Wi�c Dawn przejmuje domowe obowi�zki.|Ja zajm� si� wieczornym patrolem. 00:05:39:-Sam?|-Tylko ma�e przeczesanie terenu. 00:05:43:Wy�wiadczysz mi przys�ug�?|M�g�by� zabra� ze sob� gang? 00:05:46:OK. Dzi� p�jd� na patrol z grup�. 00:05:49:-Kiedy ja p�jd� na patrol?|-Jak b�dziesz mia�a niesko�czono�� lat. 00:06:11:O co chodzi z t� r�k�? Widzia�y�cie to?|Czy to mo�e co� oznacza�? 00:06:16:To kod. My�l�, �e t�umaczy si�|to jako "czuuu-czuuu". 00:06:19:To pewnie znaczy,|�eby za nim i��. 00:06:22:Tak, albo, �eby|czeka� tu na niego. 00:06:30:Zapytaj. 00:06:32:Hej, Riley!|O co chodzi z tym...? 00:06:36:To znaczy krzycz bardzo g�o�no, �eby wampiry,|kt�re nie wiedz�, �e idziesz, mia�y szans�. 00:06:41:Widzicie, teraz jest|z�y i sarkastyczny. 00:06:42:Bo si� tak wydziera�e�,|panie Ukradkowy. 00:06:46:-To ich wina.|-Je�li si� rozdzielimy to sprawdzimy wi�kszy teren. 00:06:49:Powiem wam co�. Ja si� zajm�|cmentarzem, wy we�cie Bronze. 00:06:52:Nie jeste�my|wystarczaj�co skryci? 00:06:55:-Przykro nam.|-Przepraszamy. 00:06:58:B�dziemy przebieglejsi.|Obiecujemy. 00:07:01:OK. Wyrzu�cie chipsy|i uwa�ajcie na moje ty�y. 00:07:04:Zrobione. 00:07:09:Wiesz co on mi przypomina? Kota.|No wiecie, wielkiego kota z d�ungli. 00:07:14:Dlaczego ja taki nie jestem.|To jest takie �wietne. 00:07:18:Moim zdaniem jeste� �wietny. 00:07:26:Tu jest jeszcze jedna. Pogromczyni|z pocz�tku XVIII wieku. 00:07:29:Dobrze. Miejmy nadziej�, �e ta b�dzie|bardziej pomocna ni� ostatnia. 00:07:33:-A co? Co tam pisz�?|-To samo co o innych. 00:07:36:Pogromczyni wezwana, bla, bla. Wielka obro�czyni,|bla, bla. Przera�aj�ce bitwy, bla, bla. 00:07:41:Nie �yje. Gdzie s� szczeg�y? 00:07:44:Szczeg�y? 00:07:46:C�, pisz�, �e ta pogromczyni|sama ku�a w�asn� bro�. 00:07:51:Wszyscy lubi� dziewczyny z kowad�em. Ale|gdzie s� detale ostatniej bitwy pogromczyni? 00:07:56:No wiesz, co sprawi�o, �e by�a wyj�tkowa?|Dlaczego ona przegra�a? 00:08:00:-Nie przegra�a� tej nocy, Buffy. By�a� tylko...|-Bardzo blisko. 00:08:05:Pope�ni�am b��d, Giles. Trenuj�|ci�ej ni� kiedykolwiek, lecz ci�gle... 00:08:10:A w tych ksi��kach nie ma nic, co mog�oby|mi pom�c zrozumie� dlaczego. 00:08:14:To znaczy, zdaj� sobie spraw�, �e ka�da pogromczyni|przychodzi z dat� wa�no�ci na opakowaniu. 00:08:20:Ale chcia�abym, �eby moja by�a|daleko, daleko w przysz�o�ci. 00:08:23:Jak na Cheetos. 00:08:24:Gdyby by�o cho� par� dobrych opis�w|tego, co pokona�o inne pogromczynie, 00:08:29:...mo�e to by mi pomog�o zrozumie� m�j b��d i|ochroni� mnie przed pope�nieniem go ponownie. 00:08:33:Tak, c�... 00:08:36:Problem w tym, �e|po ostatniej walce, 00:08:40:jest... jest trudno zdoby� jakiekolwiek...|C�, pogromczynie nie... Jest raczej... 00:08:47:Nie ma nic z�ego w u�ywaniu|s�owa na M, Giles. 00:08:49:Martwa. A wi�c niezbyt rozmowna. 00:08:53:Dlaczego obserwatorzy nie zachowali pe�niejszych|relacji? Dzienniki po prostu si� urywaj�. 00:08:57:C�, je�li byli cho� troch� do mnie podobni,|to pewnie uwa�ali ca�� spraw� za zbyt... 00:09:02:Niestosown�? 00:09:04:Cholera. Kocham ci�, ale obserwatorzy|s� czasami tacy zarozumiali. 00:09:09:Zamierza�em powiedzie� bolesn�. 00:09:16:Ale masz racj�. Sprawozdania z ostatniej|walki by�yby bardzo pomocne. 00:09:21:Ale nie zosta� nikt kto|m�g�by o nich opowiedzie�. 00:09:26:Co? 00:09:30:Czekaj. Nie. Dobrze si� czujesz|pogromczyni? Te rzeczy zazwyczaj bol�. 00:09:35:-Nie zaczynaj, Spike.|-Czego chcesz? 00:09:38:Pogromczynie. Zabi�e� dwie. 00:09:43:Tak jest. 00:09:46:Poka�esz mi jak. 00:09:56:Jest par� ameryka�skich piw,|kt�re s� bardzo niedoceniane. 00:10:00:To niestety, nie jest jedno z nich. 00:10:03:Uaktualnienie, Spike. Nie przyszli�my tu,|�eby omawia� wspania�e zbiory chmielu. 00:10:07:Chodzi o dwie pogromczynie: jedn� w Chinach,|podczas Powstania Bokser�w, jedn� w Nowym Jorku. 00:10:11:Obie zabite przez ciebie. 00:10:13:Opowiedz bajeczk�,|dostaniesz got�wk�. 00:10:15:Dobra. Chcesz si� dowiedzie� jak pokona�em|pogromczynie i chcesz to wiedzie� szybko. 00:10:20:Dobrze zatem. Walczyli�my.|Ja wygra�em. Koniec. P�a�. 00:10:24:-To nie to, co ja...|-A czego chcesz? Szybkiej demonstracji? 00:10:27:Opis uderzenia za uderzeniem, kt�ry|mo�esz sobie narysowa� i zapami�ta�? 00:10:31:Tu nie chodzi o ciosy, kochana. 00:10:33:A skoro zgodzi�em si� na twoj� ma�� propozycj�,|to zrobimy to po mojemu. Skrzyde�ka. 00:10:39:-Co?|-Skrzyde�ka na ostro. 00:10:41:Zam�w mi talerz.|Czuj� si� g�odnawy. 00:10:48:Przepraszam... 00:10:51:Tak jak my�la�em.|Co� paskudnego ci� popr�bowa�o. 00:10:56:Nie podniecaj si�.|Nic mi nie jest. 00:10:58:O tak. Siedzisz z istot�, kt�r� gardzisz, grzebiesz si�|w paskudnej przesz�o�ci, bo nic ci nie jest. 00:11:02:-Po prostu powiedz mi to, co chc� wiedzie�.|-Ju� ci powiedzia�em. 00:11:05:Nikt nie b�dzie prowadzi�|narracji o pustym �o��dku. 00:11:09:-Od urodzenia jeste� ju� takim wrzodem na dupie?|-C� ci mog� powiedzie�, kochanie? 00:11:14:Zawsze by�em z�y. 00:11:18:�wietlista. Nie, nie, nie, nie. 00:11:22:Pro... Promienista b�dzie lepiej. 00:11:27:-�yczy pan sobie hors d'oeuvre, sir?|-Szybko. 00:11:31:Jestem ju� bardzo rozdra�niony.|Jak inaczej powiedzie� "�wiec�ca"? 00:11:35:To ca�kowicie doskona�e s�owo jako takie, ale|problem w tym, �e nic si� z nim nie rymuje. 00:11:50:Cecily. 00:12:06:Zwr�ci�am jedynie uwag�, �e to jest tajemnicze|i policja powinna mie� oczy szeroko otwarte. 00:12:11:William! Zaszczy� nas|swoj� opini�. 00:12:14:Co twoim zdaniem jest przyczyn� tego|nat�oku znikni�� w naszym mie�cie? 00:12:18:Zwierz�ta czy z�odzieje? 00:12:19:W og�le wol� nie my�le� o tak|ciemnych i brzydkich sprawach. 00:12:23:Od tego jest policja. 00:12:28:Wol� wykorzystywa� swoj�|energi� do kreowania pi�kna. 00:12:32:-Rozumiem. Nie powstrzymuj si� Williamie.|-Wybaw nas od ponurego tematu. 00:12:37:Ostro�nie. 00:12:40:Atrament wci�� jest mokry.|Prosz�, nie jest jeszcze sko�czony. 00:12:43:Nie b�d� nie�mia�y. 00:12:46:"Moje serce ro�nie.|Jest w nim co� nabrzmia�ego 00:12:49:Z inspiracji twego pi�kna, rozjarzonego." 00:12:53:Rozjarzonego? 00:13:05:A to jest i tak jeden z jego|lepszych utwor�w. 00:13:08:S�yszeli�cie? Nazywaj� go Williamem Krwawym,|bo ludzi krew zalewa, kiedy czytaj� jego poezj�! 00:13:14:Pasuje do niego. Wola�bym, �eby mi wbijali w g�ow� gwo�dzie|z podk�ad�w kolejowych ni� s�ucha� tych okropie�stw. 00:13:22:Cecily? 00:13:26:Zostaw mnie sam�. 00:13:31:Oni s� wulgarni.|Nie s� tacy jak ty i ja. 00:13:35:Ty i ja? 00:13:38:Chc� zada� ci bardzo osobiste pytanie|i wymagam szczerej odpowiedzi. 00:13:43:Rozumiesz? 00:13:47:Twoja poezja jest... 00:13:50:One nie s�... 00:13:52:O mnie, prawda? 00:13:55:S� o tym, co czuj�. 00:13:58:Tak, ale czy one s� o mnie? 00:14:04:-Ka�da sylaba.|-Bo�e! 00:14:06:Wiem. 00:14:09:To takie nag�e i... 00:14:12:...prosz�, je�li nie s� dobre,|to tylko s�owa, ale... 00:14:16:...uczucia, kt�re w sobie kryj�... 00:14:19:-Kocham ci�, Cecily.|-Prosz�, przesta�. 00:14:23:Ja... 00:14:25:Wiem, �e jestem z�ym poet�, ale jestem|dobrym cz�owiekiem i prosz� tylko... 00:14:31:-�eby� spr�bowa�a mnie dostrzec.|-Ja ci� widz�. 00:14:36:Na tym polega problem. 00:14:39:Jeste� dla mnie niczym, Williamie. 00:14:47:Jeste� poni�ej mnie. 00:15:08:Patrz...
miye