Buffy - 5x11 - Triangle.txt

(30 KB) Pobierz
00:00:50:Czy mia�a� kiedy� uczucie,|�e musisz co� zrobi�...
00:00:53:ale zapomnia�a� co takiego?
00:00:56:Nie.
00:00:57:Mia�em takie uczucie i w�a�nie|zda�em sobie spraw� o co chodzi.
00:01:01:Trzy tygodnie temu Riley zapyta� mnie|czy mo�e po�yczy� klucz francuski.
00:01:05:Ci�gle mam uczucie, �e|powinienem mu go da�.
00:01:08:A to si� nie stanie,|chyba, �e on wr�ci.
00:01:10:No wiesz, nie �eby wzi�� klucz|francuski. Po prostu wr�ci.
00:01:14:Czasami tak jakbym zapomina�, �e go nie ma.|Jakbym chcia� zapyta� "Gdzie Riley?"
00:01:20:"Czekajcie, w Republice �rodkowej|Diabli-Wiedz�-Czego".
00:01:25:Xander?
00:01:27:Je�li kiedy� postanowisz odej��,|chc� jakiego� ostrze�enia.
00:01:31:No wiesz, wielkiego, czerwonego,|b�yskaj�cego �wiat�a
00:01:33:I jednego z tych zegar�w, kt�re|odliczaj� czas jak w bombie na filmie.
00:01:37:Jest tam taki p�k kolorowych drut�w i|nie jestem pewna, kt�ry trzeba przeci��,
00:01:42:...ale zgaduj�, �e to zielony, ale|w ostatniej sekundzie "Nie! Czerwony!"
00:01:46:A wtedy, klik, wszystko zatrzymuje si� na|0.3 sek. przed ko�cem, a ty nie odchodzisz.
00:01:51:-Co� takiego, OK?|-Za�atwione.
00:01:55:Wielka bomba zegarowa.|Chod� tu.
00:02:05:-Mo�e to ona.|-Co?
00:02:08:Mo�e to si� nam nie przydarzy,|bo to ona wszystko psuje.
00:02:14:Nie uda�o si� jej z Angelem,|potem pozwoli�a odej�� Riley'owi.
00:02:19:Tak, gruzy po zwi�zkach uk�adaj� si�|w stosy na autostradzie Buffy.
00:02:23:Ludzie wci�� pope�niaj�|te same stare b��dy.
00:02:26:Widzia�am to gdy by�am|demonem zemsty.
00:02:29:Jaki� facet rzuca dziewczyn�, ona wzywa|mnie, ja egzekwuj� zemst�, bla, bla, bla.
00:02:33:Za rok ta sama dziewczyna,|inny facet.
00:02:35:Jak ju� za�atwisz paru, zaczynasz|my�le� "M�j Bo�e, m�oda damo."
00:02:40:"Mo�e ty te� co�|tu robisz �le".
00:02:43:Nie s�dz�, �eby ten schemat|powtarza� si� i u niej.
00:02:44:Nie, tylko...
00:02:47:Wiesz, teraz, gdy to|zn�w si� sta�o...
00:02:52:...z m�czyzn� numer dwa...|Zastanawiam si� jak sobie daje rad�.
00:02:58:-Siostro Abigail, ch�r jest gotowy.|-Dzi�kuj�.
00:03:49:Co... Co to by�o?|Wygl�da� jak demon.
00:03:53:Tak, wygl�da�.|Nic ci nie jest?
00:03:55:-Nie, nie s�dz�.|-Prosz�.
00:04:01:Wi�c... o byciu zakonnic�.
00:04:05:Wiesz... z ca�ym tym unikaniem|towarzystwa m�czyzn, no wiesz.
00:04:10:Jak to u ciebie dzia�a?|To unikanie.
00:04:15:Dobrze.
00:04:17:Tak. Czy musicie by�|takie super-religijne?
00:04:20:C�...
00:04:21:A jakie jest jedzenie?
00:04:24:Buffy - Postrach Wampir�w
00:04:28:Sezon 5 Epizod 11|Tr�jk�t
00:05:16:W porz�dku. Zmiana.|Lewa r�ka.
00:05:23:Naprawd� my�lisz, �e|mogliby nam pom�c?
00:05:25:Je�li pytasz, czy pomog� nam|dowiedzie� si� czego� o Glory...
00:05:28:Widzia�em to wcze�niej.|Opuszczasz rami�.
00:05:32:Zasoby, kt�re Rada Obserwator�w|posiada do swojej dyspozycji...
00:05:35:-Sama Centralna Biblioteka jest...|-Nie m�w zn�w o ksi��kach.
00:05:40:Napalasz si�...|I czasami si� �linisz.
00:05:43:Przepraszam, ale wyczerpali�my ju� materia�y,|kt�re mam tutaj i nadal jeste�my z niczym.
00:05:51:Nadal opuszczasz rami�. Widz� kiedy|masz zamiar zaatakowa� praw�.
00:05:54:Zn�w to zrobi�a�! Au! Au!
00:05:57:Przepraszam! Przepraszam!
00:05:59:Wi�c b�dziesz z nimi rozmawia�|wy��cznie o Glory, czy tak?
00:06:03:-Zr�bmy przerw�.|-Odpowiedz.
00:06:07:Nie zamierzam wspomina� imienia|Dawn. Nie zrobi�bym tego, obiecuj�.
00:06:11:Ale zamierzasz im|powiedzie� o Kluczu?
00:06:13:�e Glory szuka czego�|zwanego Kluczem?
00:06:15:C�, wiedza o jej celach|jest zasadnicza.
00:06:18:To znaczy, je�li co� pomo�e im|odkry� jej pochodzenie, jej plany...
00:06:23:Wiem. Ufam tym obserwatorom tak daleko|jak... ty by�by� nimi w stanie rzuci�.
00:06:28:Dzi�kuj� ci bardzo.
00:06:32:Bzikuj� na sam� my�l, �eby przekaza� im jak�kolwiek|informacj�, kt�ra mog�aby doprowadzi� ich do Dawn.
00:06:38:Szczerze, Buffy, gdybym|widzia� jak�� alternatyw�...
00:06:40:Gdyby istnia�a jeszcze Inicjatywa,|rozwa�y�bym ich pomoc.
00:06:43:Ale ich nie ma, a Riley by� naszym|ostatnim ��cznikiem z rz�dem.
00:06:51:-Przepraszam, nie chcia�em...|-Nie szkodzi.
00:06:55:Mo�esz u�ywa� jego imienia.
00:06:58:Radz� sobie. Takie rzeczy si� zdarzaj�.|Ludzie zrywaj� ze sob� i �yj� dalej.
00:07:03:Przez chwil� wydaje si� to ko�cem|�wiata, ale ca�y obraz tej sytuacji...
00:07:07:Nie jest taki wielki.
00:07:10:Nie taki wielki? Przecie� powiedzia�am, �e|wydaje si� jak koniec �wiata. Nie s�uchasz?
00:07:17:Tylko si� przekomarzam.
00:07:20:Tak jakby. Nic mi nie b�dzie.
00:07:24:Nie cierpi� wyje�d�a�,|gdy czujesz si� kiepsko.
00:07:26:Pos�uchaj, je�li to pomo�e dowiedzie� si� czego� o|Glory, wprost szalej� za pomys�em twojego wyjazdu.
00:07:32:Wyje�d�asz na tydzie�?|To wspaniale!
00:07:36:-Tak. Wszyscy wydaj� si� tym zachwyceni.|-Ja b�d� prowadzi� sklep, tak?
00:07:40:Ty? C�, to ca�kiem sporo pracy jak na|jedn� osob�. �mieciarze, na przyk�ad.
00:07:46:Robi� taki ba�agan w alei, �e ludzie z oczyszczania|miasta nie mog� si� dosta� do �mietnik�w.
00:07:50:-Kto� musi z nimi porozmawia�.|-Mog� si� tym zaj��.
00:07:53:Jestem zazdrosna, panie Giles. Podr� do|Anglii brzmi tak ekscytuj�co i egzotycznie.
00:07:58:-Chyba, �e jest si� Anglikiem.|-Nie martw si� o sklep.
00:08:02:-Mo�emy otwiera�, zamyka� i za�atwia� wszystkich.|-Mo�emy wpada� pomi�dzy zaj�ciami.
00:08:06:Zazwyczaj robi� wtedy kopie|moich notatek z zaj��...
00:08:09:...u�ywaj�c systemu|r�nokolorowych pisak�w...
00:08:11:...ale zwracano mi uwag�, �e|to jest, no wiesz, wariactwo.
00:08:16:Powiedzia�am dziwactwo.
00:08:18:Halo! Ja tu pracuj�!|Ja si� wszystkim zajm�.
00:08:21:-Tak, Anya da sobie rad�.|-Dzi�ki, cukiereczku.
00:08:24:-Dobrze powiedziane.|-Tak, c�...
00:08:26:Anya, cho� ca�kowicie ci ufam|w sprawach inwentarza i pieni�dzy,
00:08:33:to zajmowanie si� lud�mi|wymaga pewnej... finezji.
00:08:36:Mam finezj�!
00:08:38:Mam tyle finezji, �e a� mi si� wylewa!|Umiem nak�ama� inspektorowi sanepidu.
00:08:42:Umiem rozprasza� go nie�mia�ymi u�mieszkami,|przekupi� go pieni�dzmi i prezentami.
00:08:46:Widzisz? B�dzie �wietna.
00:08:48:Nie martw si� Giles.|Pomog� jej we wszystkim.
00:08:51:Wszystko b�dzie tip-top.|Nawet lepiej, b�dzie sklep-top.
00:08:55:Xander, ona rozmawia z Gilesem|jakby mnie tu nie by�o. Ka� jej przesta�.
00:08:59:-Mo�e lepiej zadzwoni� na lotnisko.|-Staram si� pom�c! Powiedz jej.
00:09:03:-Zarezerwuj� wcze�niejszy lot. Przepraszam.|-Powiedz jej, �e nie potrzebuj� jej pomocy.
00:09:08:-Wi�c, jak tam gromienie?|-Zabi�am co� w klasztorze zesz�ej nocy.
00:09:12:W ka�dym innym miejscu to przera�aj�ca|deklaracja. Tu - mile widziana rozrywka.
00:09:16:-Opowiedz nam o zabijaniu, Buff.|-Ca�kiem normalne. Wampir zabity ko�kiem.
00:09:21:Ale spotka�am zakonnic� i pozwoli�a|mi przymierzy� sw�j kornet.
00:09:23:OK, wr�cili�my do|przera�aj�cych rzeczy.
00:09:33:Ty! Ty w prawdziwych|ubraniach, kim ty jeste�?
00:09:38:-Dawn, chod� tu zobacz.|-Trudno mnie rozpozna�, prawda?
00:09:43:Koniec ze szlafrokiem?
00:09:45:Popatrzy�am na niego dzisiaj|i by� taki mi�kki i b��kitny
00:09:49:�e a� nie mog�am|go ju� nie��.
00:09:51:Nie s�dz�, �eby�my|za nim zbytnio t�skni�y.
00:09:54:-Robi� si� ju� nieco stary.|-Mo�e powinny�my go spali�.
00:09:57:-To odgoni�oby robactwo.|-Wcale nie �mierdzia�!
00:10:01:Dobra, �artujcie sobie kosztem|kobiety z dziur� w czaszce.
00:10:06:Chod�my. Chyba j�|wym�czy�y�my.
00:10:23:-Co robisz?|-Gram w pi�k�.
00:10:27:Mog� u ciebie posiedzie�?
00:10:29:Niczego nie dotykaj.
00:10:37:-Zdj�a� jego zdj�cia.|-Tak.
00:10:43:My�l�, �e ja bym|to zrobi�a wcze�niej.
00:10:46:Jak bum! "Nie chc� ju�|ogl�da� tej twarzy."
00:10:51:Nie by�o tak. Nigdy nie by�am|na niego z�a.
00:10:55:OK, to k�amstwo.
00:10:59:Ale nie jest tak, �e nie chc�|ju� ogl�da� jego twarzy.
00:11:04:Zaczyna�am ju� lubi� faceta,|a wtedy... odszed�. Tak szybko.
00:11:10:To nie by�o takie szybkie.|Jego odej�cie.
00:11:15:Zdaniem wszystkich, kt�rzy nie s� mn�,|to by�o raczej stopniowe.
00:11:23:-Czy to nie u�atwia sprawy?|-Nie.
00:11:27:Bo powinna� by�a|zauwa�y� wcze�niej?
00:11:31:Przesta� by� taka przewiduj�ca.|To dziwaczne.
00:11:39:To boli.
00:11:42:Na wszystkie mo�liwe,|straszne sposoby.
00:11:44:W taki, �e jestem|na niego w�ciek�a,
00:11:47:...w taki, �e obwiniam siebie.
00:11:50:Na wszystkie malutkie sposoby,|w kt�re mog�abym wszystko naprawi�.
00:11:57:B�dzie lepiej.
00:11:59:Prawda?
00:12:02:Mam nadziej�.
00:12:04:Tak. Musi by�.
00:12:08:B�d� robi� to co zawsze robi�am i|ka�dego dnia b�dzie troszk� lepiej.
00:12:14:Naprawd�? Ka�dego dnia?
00:12:17:Nie. Ale wkr�tce b�dzie lepiej.
00:12:21:Mnie si� ci�gle to wydaje|nieco nag�e...
00:12:24:To jego odej�cie. I �e nie mo�na|z nim porozmawia�.
00:12:28:Ale nic nie wiadomo.
00:12:30:Mo�e on wr�ci.
00:12:33:Mo�e nie cierpi tej d�ungli, mo�e|b�dzie chcia� spr�bowa� jeszcze raz.
00:12:41:Mog�abym powiedzie� wszystkie rzeczy,|kt�rych nie uda�o mi si� powiedzie�.
00:12:47:Chcia�em ci co� powiedzie�, o tym jak|pokaza�em ci Riley'a w tamtym miejscu.
00:12:53:Nie chcia�em...
00:12:58:Tak czy inaczej, wiem, �e czujesz si�|zdradzona - przez niego, nie mnie.
00:13:03:Ja stara�em si� pom�c, wiesz.|Nie ja go tam w ko�cu zaprowadzi�em.
00:13:08:Stara�em si� ci pom�c.
00:13:11:Najlepsze intencje.
00:13:13:To znaczy, wiesz, w niez�ym by�aby� stanie,|my�l�c, �e wszystko jest w porz�dku...
00:13:17:podczas gdy on|drepcze w k�ko.
00:13:21:B�d� go obra�a�, kiedy b�d� chcia�!|Jestem po twojej stronie!
00:13:26:Wy�wiadczam ci przys�ug�,|a dla ciebie to nieistotne.
00:13:31:W zamian nie dostaj� nic poza nienawi�ci�,|twoim jadem i... Ty niewdzi�czna suko!
00:13:36:Suka!
00:14:06:Buffy, chcia�em ci|co� powiedzie�.
00:14:10:Dobrze. I ciemiernik?
00:14:13:-Na g�rze po prawej.|-Ciemiernik, jedno z moich ulubionych.
00:14:17:To pot�na rzecz. Pr�bowa�am go u�y�,|�eby od-szczurzy� Amy, ale nie zadzia�a�.
00:14:22:Ale s�dz�, �e m�g� j�|uczyni� naprawd� m�dr�.
00:14:25:Ci�gle rzuca mi te spojrzenia,|jakby...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin