Człowiek rodzi się mądry, a później głupieje przed TV.pdf

(80 KB) Pobierz
.tv.
Człowiek rodzi si ę m ą dry, a pó ź niej głupieje przed TV
Autor: Daniel Sen
Rokrocznie wzrasta czas, który statystyczny Polak sp ę dza przed telewizorem. Co roku
spada tak Ŝ e merytoryczny poziom programów TV. Do czego nas to doprowadzi?
10 lat temu, kiedy w TVN pojawił się program Big Brother, większość ludzi wieściło, Ŝe jest
to początek końca tego wspaniałego do tej pory medium przekazu - telewizji. śe to, co moŜna
w tym programie zobaczyć, to szczyt demoralizacji. Podglądanie, jak ktoś się kąpie pod
prysznicem, załatwia potrzeby fizjologiczne w WC czy kopuluje w jacuzzi, miało być
najgorszą rzeczą, jaką do tej pory pokazywała telewizja. Minęło 10 lat i prędzej większość
nadawców (szczególnie prywatnych) zrównało poziom do poziomu Big Brothera, niŜ do
telewizji
"wyŜszych
lotów".
Z telewizji znika coraz wi ę cej programów dla widza rozumnego , a w miejsce tych
programów pojawiają się róŜnego rodzaju ogłupiacze. Dawniej moŜna było sprawdzić swoją
wiedzę oglądając "Wielką grę", "Miliard w rozumie" czy "Jeden z dziesięciu" (nadawany trzy
razy w tygodniu). Wchodzące obecnie w ich miejsce "teledurnieje" obniŜyły wymagania
stawiane przed uczestnikami i najczęściej poziom tych programów jest dostosowany do
widzów, którzy muszą długo się zastanawiać nad odpowiedzią na pytanie: "Co to jest - po
stawie pływa i kaczka się nazywa?".
Kiedyś, w "Miliardzie w Rozumie" naleŜało pokonać piętnastu przeciwników w kilku etapach
gry. Całość rozgrywek zajmowała prawie rok i moŜna było wygrać co najwyŜej 100 tys.zł.
Teraz wystarczy odpowiedzieć na 12 pytań podpierając swoją niewiedzę czterema kołami
ratunkowymi i milion złotych zdobyty. Albo nie mając w ogóle Ŝadnej wiedzy odpowiedzieć
w innym programie na pytanie, czy zdradzało się Ŝonę, albo czy podglądało się siostrę w
sytuacji intymnej i 250 tys.zł ląduje na koncie. Półgłówek przyznający się w programie
"Moment prawdy", Ŝe uderzył Ŝonę tak mocno, Ŝe ta wylądowała w szpitalu, albo Ŝe kiedyś
pobił człowieka tak dotkliwie, Ŝe bał się, Ŝe go zabił - ma szansę w ciągu niespełna godziny
wygrać ćwierć miliona złotych, zamiast od razu, wprost z nagrania trafić do aresztu! A
człowiek, który gra w „1 z 10” i swoją wiedzą musi pokonać osiemnastu przeciwników, moŜe
co
wygrać
40
tys.
zł.
najwyŜej
299065065.001.png
Stanisław Lem powiedział kiedy ś: " Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, Ŝ e
na ś wiecie jest tylu idiotów! ". Podpisuję się pod jego słowami wszystkimi swoimi
kończynami. W komentarzach pod kaŜdym z moich artykułów znajdzie się przynajmniej
kilka przykładów na potwierdzenie słów Lema. Zawsze pojawi się ktoś (tzw. troll
internetowy), kto nawet nie doczyta do końca artykułu, nie zrozumie jego sensu, ale
postanowi zabrać głos. Coś tu w komentarzu wybełkocze i swój cyberobywatelski obowiązek
uwaŜa za spełniony. Czytanie ze zrozumieniem okazuje się coraz większą sztuką, więc jakŜe
trudną
staje
się
pisanie
z
sensem?
Okazuje się, Ŝe dorośli ludzie (nieprzymuszeni koniecznością czytania lektur) czytają coraz
mniej ksiąŜek. Jak juŜ sięgają po coś, co liczy więcej kartek niŜ instrukcja obsługi nowego
urządzenia domowego, jest to najczęściej... ksiąŜka kucharska albo telefoniczna. Gdy sięgają
po gazetę, to najczęściej jest to... program telewizyjny, brukowce, albo plotkarska prasa
"kolorowa". A do Internetu z największą ciekawością wchodzą na pudelka, kozaczka, itp.
PowaŜne kiedyś portale internetowe, których strony były kolebką polskiego Internetu,
zamieniają się obecnie w targowiska próŜności - plotki i zdjęcia wypełniają lwią część
portalu. Tytuły największą czcionką "krzyczą" o zdradach, romansach, ciąŜach, operacjach
plastycznych, zmarszczkach i cellulicie, a wszystko to okraszone zdjęciami robionymi z
zaskoczenia. Nie naleŜy się zatem dziwić, Ŝe większość nastolatków potrafi wymienić więcej
plotek z Ŝycia gwiazd Hollywood, niŜ wydarzeń z historii Polski.
Nieczytanie ksi ąŜ ek ko ń czy si ę dysleksj ą, której zdiagnozowanie przez przekupionego
psychologa okazuje się wybawieniem dla coraz większej grupy młodzieŜy. Wystarczy jedno
zaświadczenie i "jusz beskarnie morzna pisać z buendami". Dodatkowo, gratis, dostaniemy
papierek o tym, Ŝe jesteśmy dysortografami oraz dysgrafami i przechodzimy przez
gimnazjum, szkołę średnią i studia, bez martwienia się o ortografię i o błędy. Wchodzi się do
internetu, takimi właśnie błędami się go wypełnia i tworzy się kolejne pokolenie analfabetów.
A uŜywając na wielu portalach społecznościowych prostej opcji KOPIUJ/WKLEJ, moŜemy
egzystować w cyberświecie nie stawiając samodzielnie ani jednego znaku pisanego!
Wklejamy znajomym gotowe liściki, e-mailowe i SMS-owe Ŝyczenia urodzinowe,
świąteczne, taką samą kombinacją Ctrl+C/Ctrl+V odpowiadamy na e-maile od innych.
Wszystko robi się takie "słitaśno - pokemonowe". Wtórność tych ludzi przeraŜa, bo z
wtórności
raczej
nie
wyrasta
i
jest
ona
zaraźliwa!
Polskie media oburzaj ą si ę, Ŝe w Holandii pokazują w telewizji kogoś, kto śmiertelnie chory
zgodził się umierać na oczach telewidzów, by śmierć przestała być tabu. śe we Francji robią
prowokacyjny teleturniej, w którym za złą odpowiedź prowadzący udaje raŜenie gracza
prądem. A Ŝadne polskie media nie zastanawiają się, dlaczego polskie telewizje stają się
medium dla idiotów. Począwszy od wspomnianych juŜ teleturniejów, przez talk showy, w
których 15-letnie notoryczne wagarowiczki wypowiadają się o tym, Ŝe z polskich szkół
usunęłyby j. polski, matematykę, fizykę, chemię, a najlepiej to wszystkie przedmioty. I
zrobiłyby 10 miesięcy wakacji i 2m-ce roku szkolnego. Dając tego typu idiotkom miejsce na
antenie, stanowiące doskonałą trybunę publiczną, gloryfikuje się głupotę. Normalna
nastolatka, która np. pisze wiersze, ksiąŜki, jest wirtuozem jakiegoś instrumentu, tworzy inne
rodzaje sztuki, czy po prostu robi coś poŜytecznego, nigdy nie znajdzie się na antenie TV. Jej
intelekt nie zostanie nagrodzony w Ŝaden sposób. Dostanie co najwyŜej szóstkę z j. polskiego
albo z muzyki i tyle. Intelekt dla dzisiejszych mediów jest po prostu nudny, niezrozumiały dla
statystycznego widza. Za to idiotka, która ubiera się w róŜową sukienkę, bierze pluszowego
kucyka i przez pół godziny tłumaczy Ewie Drzyzdze, jak to cudownie być kopią Joli
rzeczą
się
Rutowicz, ma swoje 5, a nawet 25 minut. Totalne dna intelektualne, które wcale nie
mądrzejsze
nich
media
wypychają
na
wyŜyny.
Teleturnieje - teledurniejami, talkShowy - tokSzołami, a co z programami informacyjnymi?
Te to dopiero ogłupiają!
Wiadomości karmią się tragediami. Gdy danego dnia nie wydarzyła się Ŝadna katastrofa, w
której zginęło dziesiątki ludzi, nie wybuchła nigdzie bomba rozrywająca dziesiątki ciał, nie
znaleziono Ŝadnego utopionego dziecka, itp. to media kreują fakty samodzielnie. Wtedy
właśnie poznajemy tzw. "newsy z dupy". Dawniej wysysało się takie informacje "z palca", ale
teraz sięga się głębiej i wyciąga z zakończenia jelita grubego. W Polsce bida aŜ piszczy,
bezrobocie, wielomilionowy exodus za pracą za granicę, afera goni aferę, a media serwują n-
tą wiadomość o kolejnej kochance Tigera Woods'a. Przez pierwszy tydzień "afery
woodsowej" wśród głównych wiadomości dnia było - czemu Ŝona rozbiła mu samochód, ile
kochanek przyznało się do sypiania z nim, do ilu kochanek przyznał się on, jak wielką
skruchę
wyraził,
itd.
Gdy juŜ wieści dotyczą czegoś "mądrzejszego", to dostaniemy je podane tak, jakbyśmy my,
widzowie, byli debilami, którym nie ma co przedstawiać głębi wydarzenia, bo i tak tego nie
zrozumiemy. W Kopenhadze zebrał się szczyt klimatyczny. Pojechał prezydent Kaczyński i...
m.in. Barack Obama. Wszystkie polskie media będą donosić nie o tym, czego będzie
dotyczyła ta konferencja (m.in. problemy z ociepleniem klimatu), co rządy zebranych tam
państw zamierzają wprowadzić (np. limity emisji CO2). W Polsce dowiemy się tylko tego,
jak blisko prezydenta Stanów Zjednoczonych usiądzie prezydent RP. Ile centymetrów albo
cali będzie dzieliło lewy półdupek Baracka Obamy od prawego półdupka naszej głowy
państwa. Czy będą mogli zamienić ze sobą kilka słów, co będą jedli na balu
pokonferencyjnym.
I
tyle!
To
FAKTY?
Prędzej FUCK ty!
Prócz podawania faktów, podchodząc do nich od tzw. "pupy strony", okazuje się, Ŝe w Polsce
panuje jakiś niepisany zakaz analizowania faktów. Prócz próby analizy wydarzeń przez Jacka
Pałasińskiego, wszystkie pozostałe programy informacyjne mają być proste i bez zagłębiania
się w istotę sprawy. USA napada na Irak - to jest walka z terroryzmem, do której musimy się
przyłączyć. Irak prócz jednej "wycieczki" do Kuwejtu 20 lat temu nikogo więcej napadać nie
zamierzał. Pompował ropę, sprzedawał ją m.in. Ameryce i co najwyŜej petrodolary zamiast
iść na leki dla Irakijczyków szły na kolejne pałace Saddama. To była jedyna zbrodnia Iraku
wobec świata. Bush pochodzi z Teksasu, w którym jego ojciec, wujowie, wszyscy przyjaciele
mają udziały w firmach wydobywających ropę. Przed wojną w Iraku benzyna w USA była po
niespełna 1$ za galon, przez wojnę podroŜała 3-4 krotnie - czysty zysk dla Busholandu. A my
się daliśmy zrobić Amerykanom w konia i pojechaliśmy tam walczyć niby to z terroryzmem.
A
bo
media
tak
właśnie
"sprzedały"
nam
fakty.
Nawet rzeczowi wydawałoby się dziennikarze często "dają plamę". Włączam poranne
wiadomości, a Konrad Piasecki pyta, czy to prawda, Ŝe większość telefonów na pokładzie
Tupolewa była włączona i aktywnie uŜywana (dzwoniono i SMS-owano z nich w trakcie
lądowania). Dziennikarz, jakby nie miał pojęcia, Ŝe 100 włączonych telefonów, które
aktywnie poszukują sygnału, które z maksymalną mocą nadają swoje "Zdrawstwoj, dajtie
mnie roaming. - Spasiba!" - moŜe powaŜnie zakłócać odczyty czujników Tupolewa. Czy ten
dziennikarz nigdy nie leciał samolotem i nie wie, Ŝe zakaz uŜywania telefonu jest
najwaŜniejszym z zakazów panujących na pokładzie statku powietrznego? Dziennikarza
interesowało tylko to, czy moŜe jakiś członek rodziny pozostawiony w Polsce rozmawiał ze
swoim bliskim w samolocie w chwili jego śmierci. Bo nie ma to jak pójść z kamerą i
od
pojechaliśmy,
wydobywać z zapłakanej Ŝony, matki czy dziecka wspomnienia ostatnich słów kogoś
bliskiego.
właśnie
tworzy
się FUCK ty.
By zobaczyć coś mądrego w TV, trzeba być emerytem lub bezrobotnym, który ma czas
siedzieć przed telewizorem po nocach, bo dopiero grubo po północy moŜna zobaczyć np. w
TVP2 filmy dokumentalne: "Narodziny Izraela", "Hitler i Stalin - śmiertelny pojedynek", film
o Antarktydzie, tudzieŜ programy kulturalno - artystyczne. Cały wieczór tylko seriale, "Barwy
szczęścia", chwilę później "Barwy Ŝycia". A co, jeśli mamy juŜ dość tych serialowych barw i
chcemy zobaczyć coś, co aktywnie stymuluje nasz mózg? Wkrótce mózg i myślenie będzie
rzeczą deficytową.
Wielu ludzi tzw. "starej daty" studiujący zaocznie z młodszymi rocznikami jest przeraŜona
znikomym poziomem wiedzy ogólnej młodego pokolenia. MłodzieŜ dzisiaj nie zna się na
niczym. Nie zna podstawowych zagadnień z historii, nie wie, jak działają podstawowe
urządzenia. Jak kręci się świat - dosłownie i w przenośni.
Będąc w USA dziwiłem się, Ŝe nauczyciele, których tam poznałem, nie mieli pojęcia, Ŝe
twaróg robi się z mleka, Ŝe Azja to kontynent, a nie państwo, Ŝe Polska nie leŜy nad
Atlantykiem (bo to jedyny obszar wodny jaki potrafią wymienić!), itd.
Czemu nawet wykształceni, wydawałoby się, Amerykanie są tak durni? Bo oni telewizję z
setkami kanałów TV mają juŜ od kilkudziesięciu lat, a my dopiero od niespełna dwudziestu.
Ale niestety powoli ich doganiamy - a w tym co najgorsze, najszybciej...
z: http://interia360.pl/polska/artykul/czlowiek-rodzi-sie-madry-a-pozniej-glupieje-przed-tv,34940
Tak
Zgłoś jeśli naruszono regulamin