biesaga-t-godnosc-a-wolnosc-w-antropologii-k-wojtyly-do-studia-z-bioetyki-gh.pdf

(140 KB) Pobierz
GODNOŚĆ A WOLNOŚĆ W ANTROPOLOGII KAROLA WOJTYŁY
T. Biesaga, Godność a wolność w antropologii Karola Wojtyły w: Ku rozumieniu godności
człowieka, G. Hołub, P. Duchliński (red.), Seria: Studia z bioetyki, t. 4, WN PAT Kraków
2008, s. 65-76
Tadeusz Biesaga SDB
GODNOŚĆ A WOLNOŚĆ W ANTROPOLOGII KAROLA WOJTYŁY
1. Zasadniczy spór o etykę
Mimo niekwestionowanego i szerokiego oddziaływania osobowości i myśli papieża
Jana Pawła II na współczesny świat, można badać krytycznie, czym jest antropologia i etyka
stworzona przez Karola Wojtyłę w jego spotkaniu z filozofią XX wieku. Czy jest ona tylko
spuścizną historyczną , czy też może inspirować dalej współczesne dyskusje etyczne? W
niniejszym referacie chciałbym wskazać pewien spór, w którym personalizm K. Wojtyły ma
zasadnicze znaczenie dla dalszego rozwoju chrześcijańskiej antropologii i etyki.
Tytuł niniejszego referatu: „godność a wolność”, stawia pytanie o to, czy godność
osoby wyznacza wolności, co jest godne, a co niegodne; czy też odwrotnie: to akt wolność
decyduje czym jest godność osoby i godne życie. Tę drugą tendencję, w której absolutyzuje
się wolność i podważa się możliwość obiektywnego uzasadnienia tego, co jest moralnie
dobre, zauważają zarówno uczniowie K. Wojtyły (T. Styczeń, A. Szostek, J. Seifert czy R.
Butigglione) jak też etycy z poza tej tradycji, jak np. Alasdair MacIntyre. Ten ostatni ujawnia
fiasko uzasadnień norm moralnych podane przez filozofię nowożytną i współczesną, w
których od skrajnego racjonalizmu (I. Kant), poprzez emotywizm etyczny (D. Hume, A. J.
Ayer), wylądowaliśmy w egzystencjalnym autonomizmie (J. P. Sartre). Ciasny empiryzm oraz
sceptycyzm zepchnął uzasadnienia moralności najpierw do sfery emocjonalnej, a następnie do
sfery arbitralnych decyzji człowieka. W konsekwencji, gdy zwiodły rozum i serce, pozostała
tylko szaleńcza albo poddańcza samowola człowieka.
Podobną tendencję zauważają uczniowie K. Wojtyły (T. Styczeń, A. Szostek) w tzw. w
nurtach „moralności autonomicznej” albo w tzw. „nowej teologii moralnej”, zainspirowanej
etyką I. Kanta i P. Sartre’a, w których rezygnuje się coraz bardziej z obiektywnych uzasadnień
moralności, na rzecz aktów wolności, opisywanych jako akt opcji fundamentalnej,
kreatywnego autoprojektu siebie czy autoprojektu społecznego. Do tego nurtu autonomizmu
w moralności zalicza A. Szostek, z kręgu języka niemieckiego takich autorów, jak: J. Fuchs,
B. Schüller, F. Böckle, A. Auer, K. Demmer, F. Scholz, B. Häring, W. Korff, D. Mietch i P.
1
T. Biesaga, Godność a wolność w antropologii Karola Wojtyły w: Ku rozumieniu godności
człowieka, G. Hołub, P. Duchliński (red.), Seria: Studia z bioetyki, t. 4, WN PAT Kraków
2008, s. 65-76
Knauer, z kręgu języka angielskiego i włoskiego: R. McCormick, C. Curran, J. G. Milhaven,
L. Janssens, W. van der Marck, J. M. Aubert, E. Chiavacci, A Morlinaro i inni 1 .
Podobnie jak w ogólnej teorii etycznej, również na terenie praktycznych
rozstrzygnięć etycznych absolutyzuje się wolność , mówiąc np. o godnej śmierci tylko jako
takiej, która jest przeze mnie spowodowana, lub o godnym lub niegodnych życiu jako takimi,
które spełnia, czy nie spełnia moich oczekiwań. Ową wolnością, uzbrojoną we współczesne
możliwości biotechnologii, chce też ingerować, zmieniać i projektować naturę człowieka.
Wydaje się, że w zasadniczym sporze o etykę, zarówno z owym humanizmem
technokratycznym, jak też z personalizmem idealistycznym czy transcendentalnym, wiele
może wnieść personalizm realistyczny K. Wojtyły. Łączy on bowiem w sobie filozofię
podmiotową z filozofia przedmiotową, filozofię świadomości z metafizyką klasyczną, i w tej
opcji, nie rezygnuje ze stawiania wolności ludzkiej wymagań, bez których stałaby się ślepą
siłą w człowieku.
2. Wolność w polu aksjologicznym godności osoby
W Miłości i odpowiedzialności K. Wojtyła skupia się zasadniczo na godności osoby i
rozwija etykę personalistyczną krytykując różne formy utylitaryzmu, natomiast w Osobie i
czynie bada zasadniczo strukturę wolności. W pierwszym z wymienionych dzieł, z pozycji
godności osoby, branej ontologicznie i aksjologicznie, stawia Wojtyła określone wymagania
wolności. Zasadniczym wymaganiem jest to, że wolność nie powinna używać zarówno
własnej jak i innej osoby jako środka do celu innego, poza samą osobą. Z tej perspektywy
Wojtyła nakreśla zarówno granice wolności ludzkiej jak i boskiej, gdy pisze: „nikt nie może
posługiwać się osobą jako środkiem do celu: ani żaden człowiek, ani nawet Bóg-Stwórca” 2 .
Bóg bowiem respektuje, a powinien to czynić również i człowiek, cele wpisane w rozumną
naturę osoby ludzkiej. Człowiek poznając je, powinien w sposób wolny je zaafirmować i
realizować. Autoteleologia osoby nie powinna być oderwana od teleologii natury.
To godność wraz z naturą osoby wyznacza wolności dobro , które powinna ona
realizować. Godność wskazuje, że to osoba jest wartością wartości, a nie odwrotnie, jakoby
pewne wartości w osobie, stanowiły o jej osobowej godności. „ Wartość samej osoby – pisze
Wojtyła – należy wyraźnie odróżnić od różnych wartości, które tkwią w osobie . Są to
1 A. Szostek, Natura, rozum, wolność. Filozoficzna analiza koncepcji twórczego rozumu we
współczesnej teologii moralnej, Rzym 1990, s. 20
2
2
K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, w: Człowiek i moralność t. 1, red. T. Styczeń, J. W. Gałkowski,
A. Rodziński, A. Szostek, TN KUL, Lublin 1982, s. 29
T. Biesaga, Godność a wolność w antropologii Karola Wojtyły w: Ku rozumieniu godności
człowieka, G. Hołub, P. Duchliński (red.), Seria: Studia z bioetyki, t. 4, WN PAT Kraków
2008, s. 65-76
wartości wrodzone lub nabyte (…). Wartość osoby związana jest z całym bytem osoby (…)” 3 .
Mimo, że poprzez wrażenia, wartości w osobie narzucają nam się wprost i wywołują w nas
różne reakcje, nie możemy zapomnieć, że decydujące jest odniesienie do całej osoby.
Godność osoby ujawnia się na innym poziomie niż doznanie wrażeń czy przeżyć
emocjonalnych. Ujmujemy ją intuicyjnie i umysłowo, odwołując się do swoistej
oczywistości. Nie jest ona przedmiotem dowodzenia – zaznacza A. Szostek – lecz
pokazania 4 . Ujawnia się ona szczególnie w sytuacjach zagrożenia. Daje znać o swoim
istnieniu, gdy się ją próbuje podważyć i przekreślić. Odsłania się poprzez przeżycie winy,
poczucie wstydu wywołane wyrządzoną krzywdą, własną nieprawością. Doświadczenie
godności wkomponowuje się w pełniejszą wiedzę o tym, kim osoba jest, jaka jest jej natura,
jakie jest jej przeznaczenie. Pełne zastosowanie na terenie etyki respektu dla osoby, zależy od
koncepcji człowieka 5 .
W punkcie wyjścia etyki ważne jest, aby budować ją na wartości, jaką jest sama
osoba, a nie na wartościach w osobie. Sprawność fizyczna jest wartością w osobie, ale
niepełnosprawność nie podważa godności osobowej drugiego człowieka. Jeżeli nasze
odniesienie do drugich osób, kierowane jest tylko wartościami w osobie, czy to wartościami
witalnymi, seksualnymi, estetycznymi ekonomicznymi a nawet intelektualnymi czy
moralnymi, nie przekraczamy płaszczyzny utylitarnego traktowania osób. Właściwe
odniesienie do osoby, to jej afirmacja, czyli miłość dla niej samej. W tego typu akcie
dostrzegamy bowiem ponad-rzeczową i ponad-konsumpcyjną wartość osoby . Czyny takie
są godne osoby, czyli godziwe, i przez to nadają osobową wartość temu, co dla osoby
użyteczne czy przyjemne.
Takie odniesienie uzyskujemy – zdaniem Wojtyły – w miłości jako upodobaniu (amor
complacentiae). „Upodobanie, które pośród różnorodnych wartości zawartych w osobie umie
żywo uchwycić nade wszystko samą wartość osoby, posiada wartość pełnej prawdy; dobrem,
do którego się zwraca jest właśnie osoba, a nie co innego” 6 .
K. Wojtyła przeciwstawia się oderwaniu woli ludzkiej od jej ciążenia i związania
dobrem. To właśnie w owym polu aksjologicznym, wyznaczonym godnością osoby, należy
realizować wolność. Nie chodzi przy tym tylko o negatywną stronę owej aksjologii, w sensie
„drugi granicą mojej wolności”, ale o pozytywną, którą Wojtyła określa terminem „wolność
jest dla miłości” . „Osoba jest takim dobrem – stwierdza on – że właściwe i
3 Tamże, s. 110
4 A. Szostek, Wolność – prawda – sumienie, „Ethos” 4(1991) nr 14/16, s. 32
5
3
Tamże, s. 33
6 K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, dz. cyt., s. 74
T. Biesaga, Godność a wolność w antropologii Karola Wojtyły w: Ku rozumieniu godności
człowieka, G. Hołub, P. Duchliński (red.), Seria: Studia z bioetyki, t. 4, WN PAT Kraków
2008, s. 65-76
pełnowartościowe odniesienie do niej stanowi tylko miłość” 7 . „Miłość angażuje wolność i
napełnia ją tym, do czego z natury lgnie wola – napełnia ją dobrem” 8 . Wolność nie jest celem
samym w sobie, celem takim jest bowiem miłość. Wolność jest środkiem do realizacji tego
celu. Wola w poszukiwaniu prawdziwej afirmacji czy miłości, musi przedzierać się przez
popędową czy sensytywną sferę człowieka, aby odpowiedzieć na dostrzeżoną wartość i
niepowtarzalność drugiej osoby, aby zaangażować się dla realizacji jej dobra.
Samostanowienie spełnia się w samodarowaniu siebie .
3. Wolność a prawda o dobru
Wolność w Osobie i czynie analizuje Wojtyła rozróżniając dwa fakty: to, co dzieje się
w człowieku (uczynnienia) oraz to, że „ja działam” (sprawczość). W analizie sprawczości i
samostanowienia, przekracza on zarówno empiryczne, emotywistyczne opisy działania
ludzkiego, jak też opisy prezentowane przez fenomenologów, którzy interpretowali życie
osoby zasadniczo jako przeżywanie wartości, zaniedbując pokazanie sprawczości jako
samodzielnej struktury wolności ludzkiej. Samo przeżywanie wartości, choć jest czymś
nieodzownym i ważnym, to jednak jest niewystarczające w stawaniu się dobrym
człowiekiem. Odwołuje się ono do przeżyć serca, ale zapomina o innym wymiarze życia
osoby, o sprawczym zaangażowaniu wolności w realizację przeżywanych wartości. To w
sprawstwie, nasza wolność ukazuje swoją specyficzną moc .
K. Wojtyła w Osobie i czynie przekracza zarówno koncepcję wolności I. Kanta, jak też
te prezentowane w nurtach skrajnie liberalnych, w których niezależność uczyniono istotą
wolności i nadano wolności moc stwarzania rzeczywistości. Wojtyła umieszcza wolność w
kontekście stawanie się osoby , stawania się dobrym człowiekiem. Sądzi on, że „dopiero w
kontekście moralnego stawania się człowieka uchwycić można istotę wolności” 9 . Docenia
on niejako zasadniczy moment wolności, wyrażony w formule: „mogę – nie muszę”, to
jednak zaznacza, że ten moment, nie obejmuje całej wolności, i stąd zatrzymanie się tylko na
nim i zabsolutyzowanie go, wypacza ujęcie wolności. Moment bowiem niezależności ,
któremu sam poświęca wiele miejsca, jest tylko pierwszym, ale nie ostatnim rysem wolności.
Ważne jest nie tylko to, „że wybieram”, ale „co wybieram” i „dlaczego właśnie to wybieram”.
Mogę przeciwstawić się powinności moralnej i wybrać zło, ale taki wybór nie jest wolnością,
ale zniewoleniem. Twierdzenie, że każdy akt wolności, niezależnie od przedmiotowej,
A. Szostek, Wolność jako samostanowienie, w: Wolność we współczesnej kulturze, red. Z. J. Zdybicka,
J. Herbut, A. Maryniarczyk i in., RW KUL, Lublin 1997, s. 443
4
7 Tamże, s. 42
8 Tamże, s. 120
9
T. Biesaga, Godność a wolność w antropologii Karola Wojtyły w: Ku rozumieniu godności
człowieka, G. Hołub, P. Duchliński (red.), Seria: Studia z bioetyki, t. 4, WN PAT Kraków
2008, s. 65-76
racjonalnej i uzasadnionej treści, tworzy człowieka, jest utopią, albowiem dobry wybór niesie
skutki pozytywne dla osoby, a zły, skutki negatywne. Nigdy nie jesteśmy poza dobrem i złem
jak chciał F. Nietzsche – gdyż nigdy nie jesteśmy poza naturą osoby ludzkiej, wyznaczającej
co jest dla niej dobre i złe.
Wojtyła opisuje najpierw wolność jako samostanowienie wraz z podbudowującymi je
strukturami samo-posiadania i samo-panowania. Ową samozależność od własnego ja,
wkomponowuje on jednak w zależność od prawdy o dobru, od prawdy o człowieku . „Nie
każdy sposób wykorzystania struktury samostanowienia – stwierdza A. Szostek - prowadzi do
spełnienia człowieka jako osoby: nie każde dobro i nie każdy sposób jego osiągania
odpowiada ludzkiej osobie” 10 . Stąd we wszystkich wyborach ma swój udział prawda o dobru,
prawda o człowieku. „ Istotną racją wyboru oraz samej zdolności wybierania – pisze Wojtyła
- nie może być nic innego, jak swoiste odniesienie do prawdy , które wnika w
intencjonalność chcenia i tworzy jakby jego zasadę wewnętrzną” 11 . Owa zasada tkwi
wewnątrz samej woli i sprawia, że wola nie jest zdeterminowana danym dobrem, wartością
czy motywem, nie jest zmuszona do dania określonej odpowiedzi na wartość. Dzięki
odniesieniu do prawdy, wola w porządku intencjonalnym, czyli w porządku chcenia
przedmiotów, zyskuje niezależność, czyli wolność 12 . Osoba zyskuje niezależność od
przedmiotów własnego chcenia oraz nadrzędność względem własnych dynamizmów, czyli
zdolność do transcendencji przedmiotowej (poziomej) i transcendencji podmiotowej
(pionowej). „ Transcendencja osoby w czynie – pisze Wojtyła – to nie tylko samo-zależność,
zależność od własnego „ja”. Wchodzi w nią równocześnie moment zależności od prawdy i
moment ten ostatecznie kształtuje wolność. Nie realizuje się ona bowiem przez
podporządkowanie sobie prawdy, ale przez podporządkowanie się prawdzie” 13 .
Paradoksalnie, zależność od prawdy o dobru, o człowieku, okazuje się warunkiem
koniecznym niezależności podmiotowej (od dynamizmów osoby), jak i niezależności
przedmiotowej (od przedmiotów i ich przedstawień), czyli warunkiem wolności i
transcendencji osoby. Słusznie więc T. Styczeń stwierdza: „Wolność tę konstytuuje dopiero
samozależność w postaci samozwiązania się podmiotu z prawdą i poprzez prawdę z sądem
«Powinienem!»” 14 . Dzieje się tak dlatego, że „s amozależność jako taka nie stanowi jeszcze
10 Tamże, s. 444
11 K. Wojtyła, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, w: Człowiek i moralność t. IV, red. T.
Styczeń, A. Szostek, W. Chudy i in., TN KUL, Lublin 1994, s. 181
12 Tamże, s. 182-183
13 Tamże, s. 189. Zob. A. Szostek, Wolność jako samostanowienie, dz. cyt. s. 444
14
5
T. Styczeń, Sumienie: Źródło wolności czy zniewolenia?, w: W drodze do etyki , red. T. Styczeń, RW
KUL, Lublin 1984, s. 257
Zgłoś jeśli naruszono regulamin