Bus stop.
Przystanek autobusowy.
Na przystanku deszcz dziś padał, obok ona stała.
Był autobus, miłość rosła, ona odjechała.
Lato moim ideałem, jest wiatr, deszcz i skwar.
Pod tym moim parasolem zostawiła żar.
ref: Co dzień rano pragnę widzieć na przystanku ją
I o zakupach mógłbym dyskutować z nią.
Wszyscy ludzie tak się gapią, jakbym przegrał to.
Wkrótce nazwiska nasze takie same są.
I tak się zaczęła bajka, głupio ale fakt.
Pomyślałem o romansie, ale to był żart.
Przyszło słońce, lód roztajał, nastał lata czar.
Sprawił to też mój parasol, że ślub będę brał.
ref: Co dzień rano ....
Na przystanku stoję sobie z moim parasolem.
Mówi do mnie daj się schować nie bądźże matołem.
Lato serca tak rozpala, jest wiatr, deszcz i skwar.
Pod tym moim parasolem tli miłości żar.
The Hollies
(muz. i sł. Graham Gouldman)
SP Bus Stop / Don’t Run And Hide 11 czerwiec 1966
Inni wykonawcy: Material Issue, The Family Cat, Herman’s Hermits, Suqarplum Fairy
grynio.bas