Head Over Heels.txt

(53 KB) Pobierz
00:00:25:Oto Grinnell, Iowa, tu si� urodzi�am.
00:00:28:Mieszkaj� tu moi rodzice i wszyscy przyjaciele.
00:00:30:Ale mnie tam teraz nie ma.
00:00:32:Jestem tutaj.|W Nowym Jorku.
00:00:35:Mie�cie ponad 8 milion�w ludzi,|z czego wi�kszo�� to m�czy�ni.
00:00:38:Co oznacza, �e po�owa miasta ma genetyczn�|predyspozycj� do ok�amywania drugiej po�owy.
00:00:43:Rozumiecie, jestem kobiet� maj�c�|Najgorsze W �wiecie zdanie o m�czyznach.
00:00:48:Wiem co sobie my�licie.
00:00:50:My�licie, �e wy macie najgorsze zdanie.|To nieprawda, ja je mam.
00:00:55:M�j ch�opak z podstaw�wki,|Tommy, rzuci� mnie dla...
00:00:58:kogo� z cyckami.
00:01:00:M�j ch�opak z og�lniaka,|Charlie, rzuci� mnie dla...
00:01:04:...hmm, kogo� kto nie mia� cyck�w.
00:01:07:Amanda. To nie jest to co my�lisz.
00:01:09:Ale to ju� za mn�.
00:01:12:Mam �wietn� prac� jako konserwator obraz�w|w Metropolitan Museum.
00:01:15:Pracuj� w dziale "Renesansu"
00:01:19:i z m�czyznami idzie mi tu o wiele �atwiej.
00:01:23:Od razu lepiej, przystojniaku.
00:01:29:W dziale "Rze�ba 20 wieku"|przyj�li now� konserwantk�, Paulin�.
00:01:31:Jest cudowna, i zrobi� wszystko,|aby si� tam przenie�� i...
00:01:37:Lisa, znowu posuwasz si� zdecydowanie za daleko.
00:01:39:By� mo�e, ale co� musimy zmieni�.
00:01:43:Renesans to �lepa uliczka.|Bo sko�czymy jak te trojaczki po menopauzie.
00:01:47:Co? S�ucham?
00:01:49:Nie sadz�,|abym kiedykolwiek mog�a odej�� z "Renesansu".
00:01:51:Za bardzo t�skni�abym za tymi obrazami.
00:01:54:Chodzi o to,|�e one s� takie romantyczne i...
00:01:55:- Cholera. Idzie Rankin.|Udawaj zapracowan�. Jasna cholera!
00:01:59:- Jestem zapracowana.|- Pom� mi wygl�da� na zapracowan�.
00:02:00:- Witam panie.|- Kiedy znowu wybierzemy si� do Poconos?
00:02:05:Amando, potrzebuj� twojej pomocy.
00:02:10:Sp�jrz na ten �mie�.
00:02:15:O m�j Bo�e, to...
00:02:17:To Tycjan. Bacchanal.
00:02:18:- Oh!|- A ta znowu to samo.
00:02:21:Sp�jrz na jego twarz.|Zupe�nie niewidoczna.
00:02:25:Przy tym b�dziesz|musia�a mocno si� nadrapa�.
00:02:28:Od�� inna robot�, Amando.|To ma ca�kowity priorytet.
00:02:33:I co, znowu wata w kolanach?
00:02:36:Tak jest zawsze,|kiedy dostajesz nowy obraz.
00:02:40:Nieprawda... Nie zawsze.
00:02:43:Znaczy si�,|kiedy patrz� na ten obraz,
00:02:45:od razu wida�,|�e ci ludzie si� kochali...
00:02:47:i nic tego nie zmieni�o,|a� do ich �mierci.
00:02:50:Amando, to tylko obraz.|Gdyby to by�o prawdziwe �ycie, za dwa lata,
00:02:54:ta dziewczyna by�aby w ci��y,|a facet posuwa�by barmank�.
00:02:58:I mo�e dlatego|wol� sztuk� od prawdziwego �ycia.
00:03:00:Oni kochali si� zawsze.
00:03:02:A wracaj�c do rzeczywisto�ci,|czy ty aby nie mia�a� plan�w na wiecz�r?
00:03:09:A niech to! Masz racj�.
00:03:11:Planowa�am zaskoczy� Michaela kolacj�.
00:03:14:Co w tym �miesznego?
00:03:15:Nic.|Po prostu umrzesz w samotno�ci.
00:03:18:- Co?|- Ona umrze samotna!
00:03:23:Ahh.
00:03:26:Po co mi �ycie prywatne,|skoro praca daje mi satysfakcj�?
00:03:29:Poniewa� praca to nie wszystko.|Potrzebujesz kogo�, do dzielenia z nim �ycia.
00:03:33:A je�li zrezygnujesz z tego teraz,
00:03:35:to p�niej mo�esz|ju� nikogo nie znale��.
00:03:39:Polly,|czy mog� ci� prosi� do mojego biura?
00:03:41:Musz� przejrze�, ehh,|raporty konserwator�w.
00:03:49:Bo�e. My�lisz,|�e pewnego dnia to mog� by� ja?
00:03:53:Nie. Gdyby by�o tak �le,|zastrzeli�abym ci�...
00:03:55:...i uwolni�a ci� z twojej rozpaczy.
00:03:58:My�l�,|�e lepiej p�jd� zobaczy� si� z Michaelem.
00:04:07:Michael?
00:04:09:Cholera.
00:04:11:Uh, Amanda,|to... to nie jest to co my�lisz.
00:04:16:Tak? Wygl�da na to,|�e uprawiasz seks...
00:04:20:z kobiet� z ok�adki katalogu.
00:04:24:W naszym ��ku.
00:04:33:- Amando, wiesz na czym polega tw�j problem?|- Hmm?
00:04:37:My�lisz, �e wszyscy ludzie s� dobrzy,|i ty natychmiast si� przed nimi otwierasz.
00:04:41:W Nowym Jorku mieszka 4 miliony facet�w.|Czemu nie mog� znale�� tego dobrego?
00:04:45:Tylko jednego, jedynego.|Rozumiesz? Jednego.
00:04:47:Pami�tasz jak ogl�daj�c|Tycjana ca�kowicie si� rozklei�a�.
00:04:50:Czy kiedykolwiek|zachowywa�a� si� tak wobec m�czyzny.
00:04:54:Liza, prosz�.
00:04:58:Prawdziwe kobiety nie|rozklejaj� si� przez m�czyzn.
00:05:00:Tak, ale wi�kszo�� kobiet|nie rozkleja si� patrz�c na obraz.
00:05:03:C�, ja rozumiem obrazy,
00:05:05:i wiem,|�e to co do nich czuj� jest prawdziwe.
00:05:07:Faceci, oni...|Oni s� skomplikowani, wiesz?
00:05:11:Teraz musz� ca�kowicie skoncentrowa� si� na pracy|i zapomnie� o m�czyznach.
00:05:15:My�l�, �e to najm�drzejsza rzecz|jak� powiedzia�a� przez ca�� noc.
00:05:22:Czy tak jest dobrze?
00:05:26:My�l�, �e od soboty zaczn� szuka�|nowego mieszkania.
00:05:30:Albo jutro.
00:06:05:Cze��.|Id� do apartamentu nr 9.
00:06:11:Halo?
00:06:22:Hamlet, nie wolno!
00:06:24:- Zabierz go ze mnie.|- Z�a� z niej. Chod� tu. Niedobry pies.
00:06:26:Wszystko w porz�dku?
00:06:30:Wydaje mi si�, �e ci� lubi.
00:06:31:Huh?
00:06:35:Hej, wygl�da na to,|�e si� jeszcze nie pozbiera�a�.
00:06:39:Nie, nie, ju� w porz�dku.
00:06:41:Po prostu mam wat� w kolanach.
00:06:43:Aha.
00:06:47:Wiesz,|powiniene� nauczy� si� kontrolowa�.
00:06:50:Znaczy si�,|kontrolowa� swego psa.
00:06:54:To nie m�j pies. Nale�y do s�siadki.|Mia�a operacj� biodra.
00:06:56:"Nie m�j pies". Jasne.|Tak m�wisz, aby unikn�� pozwu do sadu...
00:07:01:Chod� Hamlet.|Nie znaczy nie, kole�.
00:07:03:Tak mi przykro.
00:07:07:Napalony sukinkot,|nie uwa�asz?
00:07:09:Czy ja wiem. Dopiero go pozna�am.|M�wi�em o psie.
00:07:13:Tak, wiedzia�am o tym.
00:07:16:Mo�e ci co� poda�,|chusteczk� albo papierosa?
00:07:18:Nie, ju� w porz�dku, naprawd�.
00:07:22:S�uchaj,|mi�o by�o ci� pozna� i twojego wielkiego...
00:07:24:Znaczy si�, jego wielkiego...
00:07:26:Widzia�em ju� wi�ksze.
00:07:30:Mia�am na my�li|wielkiego kutasa.
00:07:33:Psa! Wielkiego psa!|W�a�nie, musz� lecie�.
00:07:37:Mnie r�wnie� by�o bardzo mi�o.
00:07:39:Oh! Hamlet.|S�awny Du�czyk.
00:07:43:Rozumiem.|Sprytne jak na imi� dla psa.
00:07:47:Tak, te� tak my�la�em.
00:07:50:O m�j Bo�e.|Musz� lecie�. Cze��.
00:07:56:Wejd� prosz�.
00:08:00:Wow.|To miejsce jest niesamowite.
00:08:04:Holly Payton.|Amanda Pierce.
00:08:07:Op�ata wynosi 500 $.|Mo�esz zap�aci� got�wk�,
00:08:10:czekiem, przelewem, got�wk�...
00:08:12:Czy mog� najpierw zobaczy� pok�j?
00:08:18:To tutaj. Wow.
00:08:21:To wygl�da jak przebieralnia.|Oh!
00:08:23:Przebieralnie|nie maj� okien.
00:08:26:Poza tym...
00:08:29:...to jest przebieralnia.
00:08:33:Wow.
00:08:36:Ile miejsca potrzeba ci do spania?
00:08:38:A buty potrzebuj� swojej przestrzeni.
00:08:44:Wiele os�b jest zainteresowanych,|wi�c czym si� zajmujesz?
00:08:48:- Pracuj� w...|- Ty pracujesz?
00:08:49:Podobasz mi si�. Wspomina�am,|�e masz du�e szans� na ten pok�j.
00:08:52:- Hej.|- O, wr�ci�y�cie.
00:08:56:To jest Amanda. Ona pracuje.
00:08:59:Amanda, to jest Roxanna Miloshalah.
00:09:03:- Miloslavzniakova.|- Cze��.
00:09:04:- Mi�o ci� pozna�.|- Wiesz co jest mi�e? P�acenie rachunk�w, to jest mi�e.
00:09:08:- Siemanko.|Jestem Candi. Pisane przez "i".
00:09:11:- Amanda.|- Mia�am kiedy� pieska, kt�ry nazywa� si� Amanda.
00:09:15:- Pieska?|- Tak, ale m�j tata przejecha� go kombajnem.
00:09:21:Wsz�dzie znajdowa�am jego kawa�ki na polu,|we w�osach siostry
00:09:25:Dzi�kujemy, Candi. To jest Jade.|O Bo�e, tylko nie pier�cionek.
00:09:29:Wow. Niesamowity diament.|Jeste� zar�czona?
00:09:32:Sk�d�e, w takim przypadku by�by|o wiele wi�kszy.
00:09:34:Nie palisz, prawda?
00:09:37:Nie. To jest cecha,|kt�ra nas po��czy�a.
00:09:41:Jeste�my ostatnimi|czterema niepal�cymi modelkami...
00:09:44:w ca�ym Manhattanie.
00:09:48:O Bo�e. Jeste�cie modelkami.
00:09:49:Tak. Ale nie ma czego zazdro�ci�.|My cierpimy.
00:09:53:- W tym apartamencie?|- Nasza agencja pozwala na ty mieszka� za darmo.
00:09:56:Chcia�yby�my wynaj�� dodatkow�|przymierzalni�... pok�j... dla pieni�dzy.
00:10:00:A, tak.
00:10:03:Ona chyba ich nie lubi,|znaczy modelek.
00:10:06:M�j ch�opak w�a�nie|rzuci� mnie dla modelki.
00:10:11:To nie �adna z was.
00:10:12:Ciesz� si�,|�e nie musimy znowu przez to przechodzi�.
00:10:15:Na pewno sobie poradzimy.
00:10:18:Jasne. Witamy.
00:10:29:Kocham ci�.
00:10:34:To by� bardzo dobry angielski,|Dieter.
00:10:37:Hmm?
00:10:42:Hej, Mandy. Chcesz bluzk�?
00:10:45:O, nie. OK.
00:10:52:Fuj. W tej bluzce wygl�dam|jak uzale�niona od heroiny.
00:10:55:I nie jest w dobrym stylu.
00:10:57:Masz.
00:11:00:We� moj�.|I tak ju� j� raz ubra�am.
00:11:02:- A co ty ubierzesz?|- Za�o�� jej bluzk�.
00:11:06:- �e jak?|- Ona chce przymierzy� twoj� bluzk�. Dawaj.
00:11:10:O co tu chodzi?
00:11:12:Czy wiecie,|�e w holu czeka na was dw�ch facet�w?
00:11:17:Tylko dw�ch?
00:11:18:Im d�u�ej ka�emy im czeka�,|tym wi�cej wydadz� pieni�dzy.
00:11:21:Na obiad.
00:11:26:OK. Ustawi� si� ch�opcy.
00:11:30:Sprawd� czy jest tu co�|co ci si� podoba, Amando.
00:11:32:O nie. W tej chwili,|nie jestem zainteresowana m�czyznami.
00:11:36:Oh, ale oni wydaj� si� bardzo mili.
00:11:38:Tak, oni wszyscy s� mili,|kiedy wiedz�, �e patrzysz.
00:11:41:- Musisz nauczy� si� widzie� to,|co oni pr�buj� ukry�.
00:11:47:Na przyk�ad ten... garnitur|Hugo Boss prosto z p�ki.
00:11:51:Krawat od Gucci'ego i... te buty...
00:11:53:Dziewczyno.|To tak jak Rockefeler i �ebrak w jednym.
00:11:56:A zobacz tego.|Widzisz to wybrzuszenie w jego spodniach?
00:12:00:To albo pude�ko z naszyjnikiem|od Tiffany'ego...
00:12:03:A chrzani� i tak go bior�.
00:12:04:A wi�c wybieracie partner�w w zale�no�ci od ubra�|i prezent�w.
00:12:08:Nie wybieramy ich|ze wzgl�du na osobowo��.
00:12:12:- A teraz wybierz jakiego�.|- Nie s�dz�, aby by�o mnie sta� na wyj�cie z wami.
00:12:18:W�a�ciwie, to jestem tego pewna.
00:12:21:My nie p�acimy. Jeste�my modelkami.
00:12:25:A czym ty si� zajmujesz?
00:12:26:Jestem konserwatork� obraz�w w Metropolitan,|specjalizuj� si� w Renesansie.
00:12:30:Oh. Teraz w�a�nie odnawiam...
00:12:33:- ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin