Różaniec z Papieżem i za Papieża.doc

(116 KB) Pobierz
Różaniec z Papieżem i za Papieża

Różaniec z Papieżem i za Papieża

W dniu Jubileuszu 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II serdecznie zapraszamy do modlitwy różańcowej za Papieża. Pragniemy włączyć się w tę modlitwę proponując Internautom medytacje, które mają pomóc w odczuciu, że modlimy się również z Papieżem. Rozważania bowiem nawiązują do życia, działalności i nauczania Ojca świętego. Rozważania zaczynamy od tajemnic radosnych, które odmawiamy w rocznicę wyboru Jana Pawła II, a przez następne trzy dni polecamy tajemnice kolejnych części.

Rozważania tajemnic radosnych

Zwiastowanie

Zwiastowanie Anielskie jest początkiem nowej ery ubogaconej nową jakością. Pośród wielu mieszkańców ziemi zamieszkało Słowo, które stało się Ciałem. Świat jest zupełnie inny, od kiedy pośród ludzi obecny jest Chrystus... W dniu 16 października 1978 roku świat usłyszał nowinę: "Zwiastuję wam radość wielką: Mamy papieża!" Tak rozpoczął się pontyfikat Jana Pawła II. Od samego początku cały wysiłek Papieża i Kościoła zmierza do szerszego otwarcia drzwi Chrystusowi, aby Chrystus zamieszkał przez wiarę w sercach naszych (por. Ef 2,8).

Maryjo, która pierwsza otworzyłaś dla Chrystusa swe dziewicze ciało i serce, pomóż wszystkim ludziom, narodom i pastwom otworzyć drzwi dla Chrystusa.

Nawiedzenie

W tej tajemnicy spotykamy Maryję pielgrzymującą. Jest to pątniczka bardzo oryginalna. Pielgrzymka od dawna była praktykowana jako akt kultu. Zawsze prowadziła ona do miejsc związanych ze świętością Boga. Maryja pielgrzymuje jakby w odwrotnym kierunku. Jej pielgrzymka jest drogą do człowieka: do Elżbiety, Zachariasza i Jana, który dopiero miał się narodzić. Jan Paweł II świadom jest tego, że drogą Kościoła jest człowiek, i dlatego za Maryją pielgrzymuje do ludzi. Cały ten pontyfikat jest taką pielgrzymką. Okazuje się jednak, że ta "okrężna" droga okazuje się najprostszą drogą do Boga.

Matko, która nas znasz, z dziećmi swymi bądź, na drogach nam nadzieją świeć, z Synem Twym z nami idź.

Narodzenie

Janowi Pawłowi II było dane przeprowadzić ludzkość przez Wielki Jubileusz 2000 - lecia Narodzenia Jezusa Chrystusa. Dla wszystkich było to niezwykłe przeżycie i doświadczenie. Sędziwy Papież w sędziwym Kościele, liczącym sobie już 2000 lat, ukazał jego nieustanną młodość. Taka jest natura tej tajemnicy, którą teraz rozważamy i którą świętowaliśmy podczas Wielkiego Jubileuszu. W jednej z niedzielnych prefacji śpiewamy: "On (Chrystus) przez narodzenie z Maryi Dziewicy obdarzył ludzkość nowa młodością". Każdego roku Chrystus przychodzi do nas jako Dziecko. Takim Go widzimy w tajemnicach radosnych i kontemplując Boga, który objawia się w Dziecku, sami stajemy się dziećmi Bożymi. Rodzina Kościoła, w której wszyscy są dziećmi zawsze będzie młoda.

Święta Hodegetrio, wskazuj nam zawsze na swoje Dzieciątko i przywracaj przez to młodość staremu Papieżowi, nam i całemu Kościołowi.

Ofiarowanie

Na spotkanie Maryi i Józefa niosących swe Dzieciątko, by ofiarować je w świątyni Bogu, wychodzimy razem z Symeonem naszych czasów, Janem Pawłem II. Zarówno w Symeonie jak i w nim podziwiamy spokój i optymizm, podczas, gdy wielu starszych ludzi na to, co się dzieje na świecie, reaguje zgorzknieniem. Ani Symeona, ani Jana Pawła nie opuszcza optymizm, bo swymi oczyma widzą zbawienie świata: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Bożego (por. Łk 2,32). Kto wpatruje się w Zbawiciela, nigdy nie zwątpi w to, że dobro zwycięży. Taki nie będzie się lękał niepomyślnej nowiny; jego mocne serce zaufało Panu (Ps 112,7).

Matko, której nie pozbawiła radości nawet przepowiednia o mieczu przeszywającym duszę, wyproś nam optymizm i nadzieję wobec zagrożeń, które niesie ze sobą tajemnicza przyszłość świata.

Znalezienie

Na poszukiwanie straty wyrusza ten, kto dotkliwie odczuwa zgubienie kogoś lub czegoś bardzo ważnego. Im cenniejszy jest utracony skarb, tym większy jest ból serca. Maryja z Józefem, czuli, że w ich Rodzinie zabrakło Tego najważniejszego, więc szukali wytrwale przez trzy dni. Jan Paweł II już 25 lat jako Papież szuka niepodzielonego Chrystusa, bo On nie może być podzielony (por. 1 Kor 1,13). Jeśli miłości ku Niemu towarzyszy niechęć do innych Jego uczniów, to Kościołowi brakuje czegoś bardzo istotnego. Dlatego Kościół już dawno wyruszył na trudną drogę ekumenizmu, a Jan Paweł II podąża nią z podziwu godną pokorą i konsekwencją.

Matko szukająca i znajdująca, pomóż i nam w jednym Kościele znaleźć niepodzielonego Chrystusa.

Rozważania tajemnic światła

Chrzest w Jordanie

Od chrztu w Jordanie rozpoczyna się publiczna działalność Pana Jezusa. Jego Poprzednik - święty Jan Chrzciciel - przedstawił Jezusa całemu światu słowami: "Oto Baranek Boży".

Jan Paweł II również rozpoczął swoja publiczną działalność od przedstawienia światu Chrystusa. Tak uczynił już podczas inauguracji swego pontyfikatu. Tak uczynił podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, kiedy ukazywał Chrystusa jako klucz do zrozumienia tego kim jest człowiek i cały chrześcijański naród. W pierwszej zaś encyklice stwierdził, że "Odkupiciel człowieka, Jezus Chrystus jest ośrodkiem wszechświata i historii".

W tej tajemnicy wyruszamy wszyscy w drogę nad Jordan. Jest to droga prowadząca do Chrystusa. Jan Paweł II tak nauczał w swojej pierwszej encyklice "Redemptor hominis": Jezus Chrystus jest tą zasadniczą drogą Kościoła. On sam jest naszą drogą "do domu Ojca" (por. J 14, 1 nn.). Jest też drogą do każdego człowieka. Na tej drodze, która prowadzi od Chrystusa do człowieka, na tej drodze, na której Chrystus "jednoczy się z każdym człowiekiem", Kościół nie może być przez nikogo zatrzymany.

Nie dajmy się i my nikomu i niczemu zatrzymać w naszej drodze do Chrystusa.

Gody w Kanie Galilejskiej

Już na początku wspólnego życia, małżeństwo zawarte w Kanie Galilejskiej, napotkało na trudności. Już na weselu zabrakło wina. Na prośbę swej Matki sam Chrystus pośpieszył im z pomocą w tej kryzysowej sytuacji. Dzisiaj wiele rodzin przeżywa o wiele większe trudności. W takich sytuacjach z pomocą śpieszy posłany przez Chrystusa Kościół. Jan Paweł II tak pisze o tym w adhortacji apostolskiej "Familiaris consortio": W obecnym momencie historycznym, gdy rodzina jest przedmiotem ataków ze strony licznych sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić, Kościół jest świadom tego, że dobro społeczeństwa, i jego własne, związane jest z dobrem rodziny7, czuje silniej i w sposób bardziej wiążący swoje posłannictwo głoszenia wszystkim zamysłu Bożego dotyczącego małżeństwa i rodziny, zapewniając im pełną żywotność, rozwój ludzki i chrześcijański oraz przyczyniając się w ten sposób do odnowy społeczeństwa i Ludu Bożego.

Jak doskonałe wino, które Jezus dał nowożeńcom z Kany przyjmijmy ewangeliczna naukę o rodzinie, którą dzisiaj głosi Jan Paweł II a z nim cały Kościół.

Nauczanie o Królestwie Bożym

W treść tej tajemnicy wprowadza nas Ojciec święty już na początku adhortacji apostolskiej: "Poenitentia et reconciliatio": Mówienie o POKUCIE I POJEDNANIU jest dla współczesnych mężczyzn i kobiet wezwaniem do odnalezienia na nowo, w przekładzie na ich własny język, owych słów, którymi nasz Zbawiciel i Mistrz, Jezus Chrystus, zechciał rozpocząć swoje przepowiadanie: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".

Wezwanie do nawrócenia szczególnie jest potrzebne współczesnemu światu i współczesnemu człowiekowi. Pius XII, używając zwrotu, który stał się niemal przysłowiowym, oświadczył, że "grzechem tego wieku jest utrata poczucia grzechu".

Jan Paweł II natomiast ukazuje w swej adhortacji jaki jest ratunek dla świata chorego na grzech śmiertelny: Przywrócenie właściwego poczucia grzechu jest pierwszym sposobem przezwyciężenia poważnego kryzysu duchowego, jaki trapi człowieka naszych czasów. Poczucie grzechu odbuduje się jednak jedynie przez jasne odwołanie się do niezmiennych zasad rozumu i wiary, zawsze głoszonych przez naukę moralną Kościoła.

Niech w zrozumieniu tej nauki Jezusa głoszonej przez Jana Pawła pomoże nam wezwanie Matki Bożej, które zostało powtórzone również w Fatimie. Maryja wypowiada je jednym słowem, wołając do nas: "Pokuty"!

Przemienienie Pańskie

Cudowne przemienienie Chrystusa jest wezwaniem skierowanym do uczniów, aby w sposób zwyczajny przemieniali świat wokół siebie. Tego przemienienia dokonujemy przede wszystkim przez pracę. Naucza tego Ojciec święty w encyklice "Laborem exercens": Z pracy swojej ma człowiek pożywać chleb codzienny i poprzez pracę ma się przyczyniać do ciągłego rozwoju nauki i techniki, a zwłaszcza do nieustannego podnoszenia poziomu kulturalnego i moralnego społeczeństwa, w którym żyje jako członek braterskiej wspólnoty;

Cudowne przemienienie sam Chrystus kojarzy ze swoją śmiercią i zmartwychwstaniem. Natomiast Ojciec święty ukazuje paschalny wymiar pracy, narzędzia, którym przemieniamy świat. Pot i trud, jaki w obecnych warunkach ludzkości związany jest nieodzownie z pracą, dają chrześcijaninowi i każdemu człowiekowi, który jest wezwany do naśladowania Chrystusa, możliwość uczestniczenia z miłością w dziele, które Chrystus przyszedł wypełnić (por. J 17, 4). To dzieło zbawienia dokonało się przez cierpienie i śmierć krzyżową. Znosząc trud pracy w zjednoczeniu z Chrystusem ukrzyżowanym za nas, człowiek współpracuje w pewien sposób z Synem Bożym w odkupieniu ludzkości. Okazuje się prawdziwym uczniem Jezusa, kiedy na każdy dzień bierze krzyż (por. Łk 9, 23) działalności, do której został powołany.

Ustanowienie Eucharystii

W naszym pielgrzymowaniu zwracamy się na końcu ku Eucharystii, która będzie sprawowana po tych rozważaniach. Chrystus ustanowił ten Sakrament, jako chleb, który umacnia nas w drodze poprzez ziemię i jako jedyny daje siły na drogę z ziemi do nieba. O Eucharystii naucza nas Ojciec święty Jan Paweł II w swojej ostatnie encyklice: "Ecclesia de Eucharistia": Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza z radością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją.

Niech uczestnictwo w Eucharystii stanie się również miarą naszych dni, aż nadejdzie dzień spotkania Zbawiciela twarzą w twarz.

Rozważania tajemnic bolesnych

Modlitwa w Ogrójcu

Krwawy pot Pana Jezusa w Ogrójcu nie był spowodowany wyłącznie lękiem przed czekającą go męką. Ucisk, który w tej "tłoczni mistycznej" wycisnął krwawy pot to były wszystkie grzechy świata i spowodowane nimi cierpienia ludzi. To one skoncentrowały się w tym miejscu i w tej wieczornej godzinie, aby skutkom grzesznego nieposłuszeństwa Pan Jezus przeciwstawił swoje posłuszeństwo woli Ojca. Jan Paweł II Ogrójec znajduje na wielu miejscach świata. W swoich pielgrzymkach podąża nie tylko tam, gdzie wołają "Hosanna", lecz również tam, gdzie koncentruje się zło i cierpienie. Tam się modli, a z nim cały Kościół. Współczesny świat bardzo potrzebuje na swój bunt lekarstwa w postaci modlitwy: Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie (Łk 22,42).

Matko cierpiącego Pana, Ty pierwsza wypowiedziałaś tę modlitwę. Pozwól nam z Tobą włączyć się w modlitwę Chrystusową i zawsze, a szczególnie w trudnych chwilach, powtarzać: Niech mi się stanie według słowa Twego (Łk 1,38).

Biczowanie

Nie zadrżała ręka oprawcy, który uderzał Jezusa straszliwym harapem o siedmiu rzemieniach zakończonych ołowianymi kulkami. Nie zadrżała ręka zamachowca, który ugodził papieża trzema kulami. To dlatego tak drżą ręce Jana Pawła. To drżenie jest spowodowane nie tylko chorobą wywołaną zamachem. Papież z drżeniem rąk dotyka wszystkich ran świata. Czyni to tak delikatnie, aby nikogo nie urazić, aby nie powiększyć bólu, lecz nieść ulgę. O wszystkich występkach ludzi mówi z taką determinacja gdy chodzi o grzech i z takim miłosierdziem, gdy chodzi o grzesznika. Jego zadaniem pierwszorzędnym jest troska o zbawienie ludzi. Czyni to w myśl Apostoła, którego imię nosi: zabiegajcie o własne zbawienie z drżeniem i bojaźnią (Flp 2,12).

Matko Pana Ubiczowanego, dotknij Jego ran i ran Kościoła swoimi miłosiernymi łzami.

Ukoronowanie cierniem

Król, który mówił, że jego królestwo jest podobne do ziarna gorczycy, zaznaje w tej tajemnicy całej goryczy, która wypływa z największego przywileju danego poddanym tego królestwa. Oto jaki użytek robią z danej i zadanej im wolności. Odrzucają swego króla. Cierniowa korona jest krwawą pieczęcią przyłożona do Jego czoła, potwierdzającą wołanie: Nie mamy króla, tylko cesarza (J 19,15). Jan Paweł II zrezygnował za wzorem swych poprzedników z tiary (potrójnej korony). Ale nosi na co dzień koronę cierniową. Ma ona wiele kolców. Wystarczy zobaczyć jakie komentarze polskich internautów znajdują się pod wiadomościami mówiącymi o jego nauczaniu i działalności. Papież nosi tę koronę z godnością. Ten, który Pawłowi VI głosił rekolekcje na temat "Znak któremu sprzeciwiać się będą" (Łk 2,34) doskonale wiedział, że prawda i dobro zawsze wywołują reakcję zła. Tę furię zła przyjmuje na siebie, aby nas ochronić przed zwątpieniem.

Matko Króla cierniem ukoronowanego, niech każdy cierń, który nam wbiją do głowy zakwitnie tak jak w Twoim Sercu i w Sercu Jezusa czerwoną różą miłości.

Dźwiganie krzyża

A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota (J 19,17).
Pan Jezus dźwiga krzyż nie tylko na drodze prowadzącej na Golgotę. Można go spotkać w różnych miejscach, tak jak Piotr spotkał Go pod bramami Rzymu. Zapytał wtedy: "Quo vadis, Dominie?" Wiemy jaką odpowiedź otrzymał. Nauka była bardzo skuteczna. Następca Piotra już nie pyta Chrystusa, lecz z tym pytaniem zwraca się do kogo innego, jak to uczynił po premierze filmu o tym tytule. Jan Paweł II pyta: "Quo vadis homo?" Dokąd idziesz człowieku? Nie ucieka z Golgoty, nie ucieka z Rzymu, nie ucieka od rozszalałego świata. Bierze nie tylko swój krzyż na ramiona. Niesie go wytrwale, aż przygarbiły mu się ramiona od tego ciężaru.

Matko towarzysząca Jezusowi na krzyżowej drodze, nie pozwól mi zapomnieć Jego słów: Kto nie bierze swego krzyża, a nie idzie za Mną nie jest mnie godzien (Mt 10,38).

Śmierć na krzyżu

 

 

 

Rozważania tajemnic chwalebnych

Przez wszystkie wieki radość ze zmartwychwstania Chrystusa chrześcijanie wyrażają śpiewem Alleluja. Do tego jednego słowa napisano najwspanialszą muzykę, że wymienimy tu "Mesjasza" J.F. Haendla i "Exultate jubilate" W.A. Mozarta. Dla nas najbardziej swojsko brzmi Alleluja z naszych pieśni wielkanocnych. W ostatnich czasach do tego chóru dołączył głos papieża, który w okresie wielkanocnym rozlega się po całym świecie. Podczas modlitwy Maryjnej w niedzielne południe Jan Paweł II śpiewa z wiernymi "Regina coeli laetare. Alleluja". Głos już wprawdzie nie ten i intonacja też nieco wadliwa, ale w naszych czasach jest to chyba najpiękniejsze wykonanie "Alleluja". Bo też w tym śpiewie nie liczy się muzykalność, lecz wiara. Jak wielka jest wiara Ojca świętego w zmartwychwstanie Chrystusa, skoro jego śpiew robi takie wrażenie.

Królowo nieba, daj nam z wielką wiarą śpiewać "Alleluja", bo wiara ta czyni nasze życie pięknym.

Wniebowstąpienie

Przed swoim Wniebowstąpieniem Pan Jezus zostawił swym uczniom mandat misyjny: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody... (Mt 28,19). Do tej pory żaden z uczniów Chrystusa nie wypełnił tego nakazu tak dokładnie, jak czyni to obecnie Jan Paweł II. To prawda, że dopiero dzisiaj tak łatwo można pokonywać najdalsze odległości, że dopiero dzisiaj nawet słaby głos starego człowieka może być nagłośniony na cały świat, ale każdy widzi ile Jan Paweł II wkłada osobistego wysiłku i poświęcenia w nauczanie wszystkich narodów. My też mamy do dyspozycji te same środki komunikacji i łączności ze światem. Mamy wielu znajomych, których odwiedzamy i korespondujemy z nimi. Jeśli jesteśmy naprawdę uczniami Chrystusa to nie mogą to być wyłącznie kontakty handlowe, czy towarzyskie. Wobec każdego człowieka trzeba być w jakiś sposób apostołem.

Królowo apostołów, naucz nas dyskretnych, a skutecznych sposobów ewangelizowania świata.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego jest wypełnieniem zapowiedzi i pragnienia Chrystusa: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię, i jak bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12,49). Pierwsze płomienie tego ognia zapłonęły w Wieczerniku w dniu Pięćdziesiątnicy. Dzisiaj największym "podpalaczem świata" w najlepszym tego słowa znaczeniu jest Ojciec święty Jan Paweł II. Zupełnie świadomie zapala On wiarę w sercach ludzi, bo takie jest jego zadanie. Przy tym wielkim żarze zstępującego Ducha zajmują od się od tych płomieni i inne ludzkie sprawy, które wymagają przemiany. Tak dzieje się w wielu krajach, do których moc Ducha przywozi Następca Piotra. Najwyraźniej doświadczyliśmy tego my - już po pierwszej drugiej pielgrzymki do Ojczyzny.

Oblubienico Ducha Świętego niech naśladowanie Ciebie i nas uczyni materiałem łatwopalnym dla Ducha Świętego.

Wniebowzięcie

Wobec grozy śmierci ludzie szukają różnych pociech. Jednym z niech jest przekonanie zaszczepione ludzkości przez Horacego: "Non omnis moriar". W świetle tajemnicy Wniebowzięcia ta nadzieja zostaje uzupełniona przez obawę. To prawda, że po człowieku coś tam zostaje; nie cały umiera. Ale też prawdą jest, że nie wszystko, co jest w człowieku może przetrwać pogrom śmierci i ocaleć w zmartwychwstaniu. Maryja została wzięta do nieba, bo nie było w Niej obciążenia grzechem. Jeśli chcemy pójść w Jej ślady, to trzeba zrezygnować z tego balastu. Trzeba zgasić ogarek zapalony diabłu a płonąć tylko dla Boga. Tego nas uczy już 23 lata swoim zawołaniem Jan Paweł II. Powtarzajmy za nim: "Totus Tuus - cały jestem Twój". Oddajmy się Bogu na służbę całkowicie, bez żadnej reszty.

O Pani wniebowzięta! Poderwij nas z nizin tej ziemi i przenieś nasze serca tam, gdzie z Synem radujesz się chwałą wieczną.

Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Trudno by było zliczyć wszystkie wizerunki Matki Chrystusa, które Jan Paweł II ozdobił królewskimi koronami. Są one jak promyki tej korony, którą na głowę swej Matki włożył Król całego wszechświata. Jeśli uznajemy Maryję za naszą królową, to przynajmniej jeden z tych promyków powinien być dodany od każdego z nas. Nie chodzi tutaj o to, byśmy dokonali koronacji obrazu Maryi, który wisi w naszym domu, choć nie jest to zabronione. Ale koniecznie musimy ukoronować ten wizerunek Matki Bożej, który nosimy w sercu.

O Maryjo, przyjm w ofierze, co Ci dzieci znoszą szczerze...

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin