ściągawka wychowawcy.docx

(60 KB) Pobierz

RODZICE  - kolonia, obóz

czyli co należy zrobić przed

oraz może wystąpić trakcie trwania placówki.

 

Ogólnie wiadomo, że rodzice bywają różni.

·         Jedni cieszą się, że pozbywają się dziecka, kto inny będzie się nim zajmował. Płacą i cieszą się z wolności. Tacy najczęściej nie zadają sobie trudu, by choćby zapytać się o warunki w jakich dziecko będzie przebywać.

·         Inni nim wyślą dziecko to przeprowadzą wywiad o organizatorach, zbiorą rekomendacje od innych rodziców. Dopytają się o zakwaterowanie, wyżywienie, towarzystwo, program, itd.

·         I są rodzice tzw. Normalni, którzy znają organizatorów, wysyłają z nimi dziecko nie po raz pierwszy oraz zdają sobie sprawę, że nie warunki i koszt świadczą o dobrej zabawie i odpoczynku dziecka a organizatorzy i kadra przez nich zatrudniona, jej wiedza i umiejętności oraz to czy chcę naprawdę pracować czy po prostu wyjechać z grupą dzieci.

·         Są też rodzice nadopiekuńczy, którzy sami nie potrafią dać dziecku szansy by spróbowało zdobyć własne doświadczenie.

 

Zebranie z rodzicami przed kolonią, obozem

Zasada pierwsza – do spotkania należy się przygotować, przyjść przed czasem, porządnie ubranym. Przynieść ze sobą materiały dla rodziców i rozdać kartki z poniższymi informacjami:

·         Od kiedy do kiedy trwa wyjazd; gdzie się na niego spotykamy – skąd wyjeżdżamy i gdzie wracamy;

·         godzinę wyjazdu lub zbiórki (spotykamy się najczęściej na 1 godzinę przed wyjazdem by był czas na sprawdzenie listy obecności) oraz godzinę powrotu;

·         telefon kontaktowy (najlepiej do prowadzącego i wychowawcy grupy w której będzie dziecko);

·         jeśli organizujemy odwiedziny dla rodziców to mapkę dojazdu wraz z dniem odwiedzin i informacją czy mogą liczyć na nocleg, wyżywienie oraz ile to kosztuje.

·         Kto może zabrać dziecko z placówki wypoczynku w dniu odwiedzin i co musi mieć ze sobą za dokumenty (dowód osobisty – każdy rodzic oraz gdy chce zabrać dziecko nie swoje – pisemne upoważnienie od rodziców, opiekunów) oraz poprosić by te osoby, które nie będą mogły przyjechać a za nich ktoś inny przyjedzie poinformowały wcześniej o tym fakcie i dały na tę osobę upoważnienie.

Na zebranie warto przygotować listę obecności z rubrykami: imię i nazwisko dziecka (uczestnika wyjazdu) oraz imię i nazwisko lub czytelny podpis rodzica, opiekuna (będziemy wtedy mieć informację, kto z rodziców był a kto nie i trzeba z nim się skontaktować).

·         Paczka na kolonii, obozie - Podczas spotkania przed kolonią, obozem jeden z rodziców zapytał, czy może na adres kolonii, obo­zu przesłać dziecku paczkę. Zgodziłam się, bo myślałam, że chodzi o ubrania na zmianę, a potem okazało się, że chce mu przesłać słodycze i prezenty na osłodę rozłąki. Już widzę, jak zareagują na to inne dzieci. Co robić ? Warto na zebraniu z rodzicami ten temat również omówić. Wytłumaczyć jaki problem niesie ze sobą taka paczka i co Wy jako opiekunowie proponujecie. Np. poinformujcie rodziców, że paczka zawierająca np. leki, niezabrane ubranie jest zrozumiała lecz wyraźnie powiedzcie, że  paczki zawierające słodycze są nie mile widziane a już jeśli takie będą to zorganizujecie przyjęcie dla całej grupy w której jest dziecko.

·         Telefon komórkowy oraz sprzęt muzyczny – postarajmy się odradzić rodzicom dawanie na kolonię, obóz dzieciom takiego sprzętu. Zapowiedzmy, że dla bezpieczeństwa będziemy musieli je zabezpieczyć i oddamy dopiero po powrocie rodzicom, by nie zgubiło się, nie zostało zniszczone lub ukradzione. Dla młodszych dzieci zaproponujmy ulubioną zabawkę a starszym wzięcie kart lub gry planszowej.

·         Rodzeństwo na tej samej kolonii, obozieprzed wyjazdem należy porozmawiać z dziećmi i ich rodzicami, poznać wszystkie za i przeciw, omówić je wspólnie i podjąć decyzję co i jak robimy.

·         Program kolonii, obozuwarto w zarysie poinformować rodziców jaki będzie program zajęć kolonijnych, obozowych. Gdy rodzice będą wiedzieć w co chcemy się z dziećmi bawić i jak zamierzamy to zrealizować oraz dlaczego chcemy przeprowadzić np. chrzest lub bieg biszkopta, zorganizować pocztę kolonijną, obozową lub śluby a może rewię mody tym szybciej dadzą nam akceptację na realizację takich zajęć programowych.

·         Problemy z utrzymaniem czystości, moczeniem nocnym, jedzeniem – warto przedstawić tę sprawę rodzicom na zebraniu, powiedzieć dlaczego o to pytamy, poinformować jak zamierzamy sobie z tym radzić, poinformować, że taka informacja jest informacją poufną i że ułatwi ona życie dziecku bo nie będzie się wstydziło, chowało po kątach lub będzie wyśmiewane przez innych uczestników. Gdy wychowawca o takich problemach wie wcześniej to np. zorganizuje dodatkowe mycie w czasie ciszy poobiedniej lub obudzi w nocy do toalety, podłoży pod prześcieradło folię a pościel lub ubranie po cichu zmieni i przepierze, wysuszy.

·         Lekarstwa stale brane i inne problemy chorobowe, uczulenia, itd. – warto uczulić rodziców by wpisali w kartę kolonijną, obozową takie informacje a jeśli nie bardzo chcą to, żeby podali je na oddzielnej kartce wraz z lekami i informacją jak je podawać i w jakiej sytuacji. Wy przekażecie je pielęgniarce lub lekarzowi na placówce albo sami będziecie pilnować podawania. Tu należy również napisać na co dziecko jest uczulone.

·         Tadki niejadki czyli czy dziecko jest uczulone na jakieś pokarmy, czy po prostu jest niejadkiem lub obżarciuchem – sprawa z uczuleniami jest prosta i najczęściej rodzice o tym piszą w karcie zdrowia dziecka. Co do innych niejadków lub obżarciuchów poproście rodziców by szczególnie napisali, jeśli dziecko trzeba dopilnować z jedzeniem bo z innymi większych problemów nie będzie. Uprzedźcie również, że na siłę nie będziecie zmuszali dzieci do jedzenie tego czego nie lubią.

·         Chamstwo i wulgaryzmy oraz nie przestrzeganie regulaminu uczestnika oraz używki (papierosy, alkohol, narkotyki), kradzieżnależy poinformować rodziców na zebraniu o nie tolerancji takich zachowań, przedstawić jaki regulamin będzie obowiązywał uczestnika, i że systematycznie niestosowanie się do niego, będzie kończyło się wezwaniem rodziców do zabrania dziecka z kolonii, obozu w trybie natychmiastowym.

·         Kieszonkowe – Dzieci są dobrymi organizatorami. Przed wyjazdem potrafią odwiedzić całą, szeroko rozumianą rodzinę i przy okazji „zmotywować” by dano im kilka groszy na wyjazd. W ten sposób kwota jaką zabierają ze sobą nie zawsze jest zgodna z tym co dali im rodzice. Z rodzicami najlepiej jest się rozmówić i poprosić by wszyscy dali podobną kwotę (ustalamy widełki od-do) bo wtedy nie ma zazdrości i licytacji – ja mam tyle oraz poprosić, by porozmawiali z dzieckiem na temat pieniędzy zabieranych na wyjazd. Młodszym dzieciom niech rodzice zapakują pieniążki do koperty i podpiszą ją imieniem i nazwiskiem oraz napiszą jaka kwota w niej się znajduje a następie oddadzą ją wychowawcy.

Dziecko musi wiedzieć ile pieniążków rodzice dali mu na wydatki, i że wychowawca je przechowuje.

 

Przykład: RODZEŃSTWO NA KOLONII - RAZEM CZY OSOBNO

Na kolonię zuchową mam zgłoszonych braci bliźniaków, którzy na co dzień strasz­nie rozrabiają w gromadzie zuchowej. Ciągle się kłócą i rywalizują ze sobą. Chciała­bym na czas kolonii rozdzielić ich do innych szóstek. Czy to dobry pomysł! Rodzeństwo też czasem chce od siebie odpocząć, w końcu cały rok są ze sobą razem, więc twój pomysł może być całkiem dobry, pod warunkiem jednak, że omówisz go z rodzicami dzieci. Przede wszystkim dlatego, że nieświadoma takiego pomysłu mama może np. zaplanować, że chłopcy będą mieli wspólne przybory do mycia albo rzeczy spakowane do wspólnej torby. Poza tym może się okazać, że rodzice liczą na to, że bardziej rezolutny z chłopców zaopiekuje się swoim bratem. Skonsultuj więc swój pomysł jeszcze przed wyjazdem na kolonię!

Przykład: STAŁY KONTAKT Z RODZICAMI

Na spotkaniu przed kolonią, obozem jedna z mam zapytała mnie, w jaki sposób planuję zorganizować mój stały kontakt z rodzicami podczas obozu, żeby wiedzieli, że wszyst­ko u ich dziecka OK. Prawdę mówiąc wcale o tym dotychczas nie myślałem i nie wiem, czy powinienem. Podczas obozu mam kupę innej roboty przecież!

O tak, ty masz mnóstwo obowiązków i zadań podczas obozu, ale rodzic ma prawo wiedzieć, co się dzieje z jego dzieckiem! Można to jednak pogodzić i zapewniam cię, że lepiej sposoby wzajem­nego kontaktowania się rodziców i kadry obozowej ustalić, omówić niż zostawić „na żywioł". Wtedy dopiero będziesz miał ciągle telefon przy uchu albo kolejnych rodziców przy bramie. Podaj rodzicom numer telefonu, pod którym mogą się skontaktować z kadrą obozu. Ale od razu ustal też i powiedz rodzicom, w jakich godzinach ktoś z was będzie przy nim dyżurował. Jeżeli wybieracie się w okolicę, gdzie nie ma telefonu stacjonarnego ani zasięgu sieci komórko­wych (tak, tak, jeszcze są takie miejsca na ziemi), uprzedź o tym i umów się na inny sposób komunikacji.

Możesz o wszystkim, co się dzieje na obozie, informować na bieżąco organizatora obozu (ko­mendę hufca ZHP, zarząd stowarzyszenia) i tam mogą zatroskani rodzice dowiedzieć się, jak prze­żyliście gwałtowną burzę czy podróż. Zaprzyjaźnioną osobę, która z wami na obóz nie jedzie, a ma z wami kontakt, możecie poprosić, aby aktualne wieści z obozu (co robicie, jak się czujecie, jaką macie pogodę itd.) wywieszała w formie ogłoszeń czy gazetki np. na ścianie szkoły.

Bywają także środowiska, które nawet siedząc w środku lasu mają na bieżąco uzupełnianą... swoją stronę internetową, dzięki której rodzice mogą się nie tylko dowiedzieć, że wszystko u was jest w porządku, ale nawet zobaczyć najnowsze zdjęcia czy otrzymać wirtualne pozdrowienia. Tyl­ko chcieć!

Przykład: TELEFON KOMÓRKOWY - DZIECKO

Teraz prawie każde dziecko ma komórkę i, jak podejrzewam, pełno komórek będzie też na kolonii. A potem będą zguby, kradzieże, pogaduchy w środku nocy, plącz tych, którzy komórek nie mają i nie mogą zadzwonić do rodziców itd. Czy mogę zabronić dzieciom korzystania z nich? Zabierania ich na kolonię!1

Komórki stały się faktycznie czymś powszechnym i normalnym nawet u dzieci. Trudno uzyskać od zatroskanych rodziców zrozumienie i akceptację pomysłu, aby ich dzieci pojechały na kolonie bez telefonu, jeśli go mają. Zresztą najczęściej to właśnie rodzice a nie dzieci bardziej nalegają, aby telefony znalazły się w ekwipunku. Dzięki temu mama czy tata może w każdej chwili upewnić się, że jej pociecha ma się dobrze.

Telefony komórkowe trzeba więc raczej zaakceptować, ale koniecznie pod pewnymi warun­kami:

-      dziecko zabiera telefon na swoją własną odpowiedzialność,

-      podczas zajęć programowych oraz ciszy nocnej telefon komórkowy znajduje się w depozycie u wychowawcy, wydawany jest tylko w ustalonych godzinach (np. od 13.30 do 15.00 - czyli na ciszy poobiedniej oraz od 19.00 do 19.30 - czyli po kolacji) i wtedy można kontaktować się z dzieckiem,

-      dzieci rozmawiają przez telefony w specjalnie wyznaczonym miejscu (poza namiotem, kampin­giem, budynkiem), tak aby nie sprawiać przykrości innym tęskniącym dzieciom,

-      dzieci nieposiadające swoich telefonów mają możliwość kontaktu telefonicznego z rodzicami za pomocą telefonu stacjonarnego lub np. telefonu komórkowego wychowawcy (oczywiście to rodzic dzwoni, na swój koszt).

A zagorzałym przeciwnikom komórek pozostaje jedynie wyszukanie takiego miejsca na kolonię czy obóz, gdzie ciągle jeszcze nie ma zasięgu sieci telefonów komórkowych albo nie ma możliwo­ści naładowania baterii telefonu.

·         Musimy też przygotować się na udzielenie innych informacji, „dopieszczenie i uspokojenie rodziców, którzy mocno przeżywają samodzielny wyjazd swojego dziecka”.

Przykład: Rodzic nadopiekuńczy

Matka/ojciec jednego z uczestników (nastolatek -10 i więcej lat) zapytała mnie, czy może sama dowieźć dziecko na teren kolonii, obozu, bo boi się naszej podróży autokarem, pociągiem, a poza tym chciałaby na miej­scu pomóc mu się rozpakować i urządzić! Nie wiem, co jej odpowiedzieć, a raczej, jak odmówić.

Nadopiekuńcza mama czy tata, czasem w komplecie z rozpieszczonym i niesamodzielnym dzieckiem lub czasem z dzieckiem wstydzącym się takich postaw rodzica, to duże wyzwanie dla każdego wychowawcy kolonijnego. W takich sytuacjach trzeba przypomnieć rodzicom, że samo­dzielna podróż i dbanie o własny bagaż, własnoręczne rozpakowanie się i urządzenie w namio­cie, sali kolonijnej, domku kampingowym to bardzo ważny element naszego programu i frajda dla dziecka. Uspokoić rodzica, podkreślając kompetencje i odpowiedzialność licznej kadry. Jeżeli to ty podczas obozu czy kolonii będziesz osobiście zajmować się tym konkretnym dzieckiem, wypytaj na co masz zwrócić szczegółową uwagę, czego najbardziej się obawia itd. (na­wet, jeśli doskonale to wiesz). Jeżeli inna osoba z kadry będzie odpowiedzialna za ten namiot (salę, pokój) podczas kolonii, skontaktuj ją z zatroskaną opieką rodzicielską. Pokażcie, że traktujecie jej oba­wy z pełną powagą i zrobicie wszystko, aby mogli spokojnie zostać w domu, kiedy jej pociecha wsiądzie do autokaru, pociągu.

Trzeba też uzmysłowić opiekunom, że podczas podróży i urządzania się dzieci ma miejsce największa integracja grupy, zawiązują się wakacyjne przyjaźnie. Dziecko pozbawiane możliwości uczestniczenia w tym procesie budowania się grupy może mieć potem duże trudności z wejściem w już zgraną, fajną paczkę rówieśników.

Ale jeżeli mimo wszystko któryś z rodziców się uprze, postawi na swoim i pojawi się w bramie obozu - stwórz takie warunki, aby mógł rozpakować swoje dziecko jak najszybciej i na osobności. Po pierwsze dlatego, aby nie ośmieszać jej dziecka w oczach innych dzieci, po drugie dlatego, aby te inne dzieci nie zaczęły od nowa tęsknić za swoją mamą lub tatą.

·         Odwiedziny na kolonii, obozie czyli co należy zrobić i jak.

W każdej sytuacji odwiedzin i wypisywania dziecka na jakiś czas z kolonii należy odnotować ten fakt w książce pracy lub dzienniku kolonii, obozu, zapisując dane osoby dorosłej (nazwisko, imię, numer dowodu osobistego, godzina zabrania dziecka i planowanego oddania). Osoba odwiedzająca podpisuje też oświadczenie, że w dniu..., od godziny... przejmuje odpowiedzialność za życie, bezpieczeństwo i zdrowie dane­go dziecka.

Bywają też sytuacje, kiedy dziecko jest odwiedzane przez babcie, ciocie, kuzy­nów itd. Lepiej, aby rodzice wcześniej was uprzedzili, że zamiast nich odwiedzi dziecko, za ich pisemną zgodą, wujek Tadek. Porozmawiajcie o tym z rodzicami koniecznie na spotkaniu przed wyjazdem!

Przykład: ODWIEDZINY RODZICÓW

Jadę pierwszy raz na kolonie jako wychowawca i najbardziej boję się dnia odwie­dzin rodziców. Wiem, że to jest gorsze od wizytacji i w dodatku rodzice nie chcą się umówić na odwiedziny tylko w jeden konkretny dzień. Czy da się jakoś przeżyć ten najazd?

Pogłoski o horrorze odwiedzin rodziców są mocno przesadzone. Rodzice mają absolutne prawo do spotkania i odwiedzenia dziecka zawsze, kiedy mają na to ochotę. Ale rzeczywiście nieskoordy­nowane odwiedziny rodziców bardzo utrudniają nam obozowe życie - ciągle ktoś „obcy" kręci się po obozie, któreś z dzieci traci możliwość nabycia nowych umiejętności, które potem trudno nad­robić (poznanie drogi do Stumilowego Lasu, taklowanie łódki czy budowanie pieca chlebowego), grupa (zastęp, wachta, szóstka) traci cennego zawodnika w obozowych rozgrywkach w dwa ognie, ktoś z kadry jest wyłączony z możliwości organizowania zajęć programowych, bo odpowiada na rozliczne pytania rodzica itd.

Warto o tym wszystkim porozmawiać z rodzicami jeszcze przed wakacjami. Uzmysłowić im, że dla wszystkich będzie lepiej, kiedy ustalicie wspólny termin odwiedzin. Najczęściej jest to druga niedziela kolonii. Dzieciom nie będzie wtedy przykro, że ktoś jest odwiedzany co chwila, a inni nie, kadrze pozwoli tak zaplanować dzień odwiedzin, aby być do dyspozycji rodziców, odpowiedzieć na wszystkie pytania, przygotować wspólnie z dziećmi prezentację, występ, turniej czy ognisko dla rodziców. Rodzice za to mogą być spokojni, że zastaną w danym dniu dziecko na terenie obozu, że np. kolonia nie wybrała się właśnie na całodniową wyprawę i że, co się często zdarza, dziecko nie będzie wolało zostać i uczestniczyć w atrakcyjnym programie danego dnia, niż wybrać się z rodzi­cami na lody.

Chytrym sposobem na zachęcenie rodziców do odwiedzin jednego dnia jest zorganizowanie wspólnego transportu autokarem czy podwieczorku, pokazów, meczów towarzyskich itd. Warto też narzucić nieco odgórnie godziny, w których odwiedziny są mile widziane, aby nie zdarzyły się sytuacje, kiedy jedne dzieci już dawno są z powrotem na terenie kolonii, a inne ciągle jeszcze przytulają się do swoich mam.

Jeżeli jacyś rodzice postanowią jednak odwiedzić swoją pociechę w innym dniu niż ten zaplano­wany, pamiętaj, że mają do tego prawo. Ale nie musisz się zgadzać, aby wchodzili na teren kolonii (obozu), bo przecież inne dzieci mają prawo do spokojnego i nieskrępowanego przebywania na swoim terenie. Nie musisz mieć zbyt wiele czasu na rozmowy z rodzicami, bo przecież masz na głowie inne dzieci. Poproś też w takiej sytuacji odwiedzających rodziców, aby z uwagi na inne dzieci powstrzymali się od obdarowywania swoich pociech w tym dniu prezentami, słodyczami czy ostentacyjną czułością.

I na koniec sprawa chyba oczywista - może zdarzyć się, że do któregoś z dzieci nawet w umó­wiony dzień odwiedzin nikt nie przyjedzie. Bądź na to przygotowany. Zapewnij takim osamotnio­nym dzieciom ciekawy program, opiekę i jakąś ekstra niespodziankę!

Przykład: RODZIC POZBAWIONY PRAW RODZICIELSKICH

Wiem, że rodzice jednego dziecka nie tylko są rozwiedzeni, ale też że ojciec ma ograniczone prawa rodzicielskie. A tymczasem obiecał podobno córce, że ją odwie­dzi i zabierze na cały dzień z kolonii. Czy mogę mu na to pozwolić?

Rzeczywiście, bywają takie sytuacje, że dziecko, którym się opiekujesz, na co dzień nie przeby­wa pod opieką obojga rodziców. Czasem jeden z rodziców lub oboje są przez sąd pozbawieni praw rodzicielskich. W sytuacji, gdy wymaga tego dobro dziecka, sąd opiekuńczy wydaje z urzędu zakaz rodzicom pozbawionym władzy rodzicielskiej osobistej styczności z dzieckiem (art. 113 § 1 k.r.o.). Zakaz taki wyłącza możliwość spotykania się z dzieckiem, możliwość korespondencji, rozmów telefonicznych, a także innych form osobistej styczności. W sytuacji pozbawienia praw rodziciel­skich rodzic nie ma prawa żądania wydania mu dzieci, nawet kiedy dziecko się tego domaga. Zda­rzają się wypadki, kiedy nieświadomość opiekującej się dzieckiem kadry rodzic pozbawiony praw rodzicielskich wykorzystuje nie tylko do spotkania z dzieckiem, ale nawet do jego uprowadzenia. Sprawa jest więc poważna.

O to jednak, aby cię uprzedzić o sytuacji prawnej dziecka, o ewentualności zajścia opisanej sytuacji itd. powinien zatroszczyć się opiekun prawny dziecka (najczęściej drugi z rodziców). Dla­tego warto na spotkaniu przed kolonią uczulić rodziców, że jeżeli zachodzi taki przypadek, muszą uprzedzić wcześniej o całej sytuacji komendanta kolonii.

Dużo mniej poważny, ale też jakiś problem, stanowią rodzice rozwiedzeni (ale z pełnią praw), którzy niezależnie od siebie przyjeżdżają w odwiedziny do swojego dziecka i zdarza się, że jedno z nich przyjedzie wtedy, kiedy dziecko już od dawna jest wypisane na cały dzień z kolonii przez drugiego rodzica.

·         Co zrobić gdy dziecko tęskni za domem …

Wiele dzieci, za które będę odpowiedzialna na koloniach, rozstaje się z rodzicami po raz pierwszy. Siedmio- ośmiolatki przeważnie.

Zawsze można skorzystać z możliwości „zadzwonienia do rodzica bądź odwrotnie”. Należy porozmawiać z rodzicem bez dziecka, poinformować go co dziecko robi, jak się zachowuje, pochwalić je do rodzica i poprosić by tak porozmawiało z dzieckiem by telefonowanie nie stało się codzienną „tradycją”. Rodzice mają swoje sposoby by przekonać dziecko, że taki wyjazd to frajda, że jest już w jakimś stopniu dorosłe, że je kochają i czekają na list od niego oraz opowieści o tym co dzieje się na wyjeździe, itd. Mogą też powiedzieć, że właśnie wysłali (i zrobić to na pewno) list do dziecka, niech go wypatruje. Takie postępowanie odciąga uwagę dziecka od tęsknoty za domem i rodzicami.

Przykład: TĘSKNOTA ZA DOMEM

Słyszałam przerażające opowieści wychowawców kolonijnych na ten temat - ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin