Prus Bolesław - Placówka.doc

(115 KB) Pobierz
B

B. PRUS  PLACÓWKA  BNI/251 oprac. T. ŻABSKI

 

Prus gdy ją pisal miał 38 lat ( tyle ile np. Balzac gdy pisal Ojca Goriot ). To jego pierwsza wielka powieść.

- według H. Taine’a czynniki zewnętrzne, życie wpływają na postrzeganie rzeczywistości przez autora.

Na Placówkę można spojrzeć z perspektywy calej twórczości Prusa.

 

1.  BIOGRAFIA :  A. Głowacki 1847 – 1912

- pochodzil ze starożytnego rodu Glowackich, herbu Prus. Ród ten podupadl i jego ojciec nie mógl dowieść szlachectwa. Matka Apolonia z Trębińskich ( podobna sytuacja Sienkiewicza czy Świętochowskiego). Ojciec najmowal się jako ekonom w okolicach Hrubieszowa. Miał dystans woboec „ państwa”. Stąd niechęć Prusa do ziemioaństwa żyjącego okruchami przeszłości.

- osierocony. Szkoły: Lublin, Siedlce , Kilece, 1866 Warszawska szkoła glówna ( przeżył klęskę powst. Styczniowego )

- „ pozytywizm warszawski” tworzyli ludzie tacy jak on, spoza Warszawy

- 1869 szkołę główną zlikwidowano, Prus zostal Guwernerem, w 1870 guwernerzy tacy jak : Prus, Sienkiewicz, Świętochowski, wrócili do Warszawy zainteresowani twórczościa literacką



- Prus nie wziął udzialu w sporze starej i młodej prasy, pisal do : „ Opiekuna Domowego”

„Niwy” „ Kuriera Warszawskiego” ( pismo konserwatywne )  

 

 

 

Tu  przybrał swój pseudonim : Prus

 

- jego twórczość nowelistyczna

 

·         To i owo 1874

·         Pisma t.1 1881

·         Szkice i obrazki 1885

 

- jego twórczość powieściowa

·         Kłopoty babuni 1874

·         Pałac i rudera 1875

·         Dusza w niewoli 1877

·         Anielka 1880   

 

- korzystał z przedrealistycznych metod pisarskich takich jak : komplikacja intrygi, uniezwyklanie postaci, nawiązanie do powieści tajemnic

- w Szkicach i obrazkach ukazuje życie codzienne, świat jest ukazany zewnetrznie, postaci typy, tzw. Pisarstwo obrazkowe – np. Kamizelka

 

2. GENEZA PLACÓWKI

- poprzedziła ją Anielka, wtedy przyszla mu myśl o napisani Placówki, wty okresie pisał także prace krytyczne: recenzja Ogniem i mieczem 1884, o Farysie Adama Mickiewicza 1885, artykuły o estetyce 1884

- interesowała go tematyka wsi – pisal o upadku ziemiaństwa, potrzebie unowoczesnienia gospodarstw, o niechęci dworu do wsi, kolonizacji niemieckiej, niskiej kulturze chlopów

- zaczął pisac Placówkę od 1884 roku, prawdopodobnie opisał okolice Nalęczowa, powieść pisana była z odcinaka na odcinek dla „ Wedrowca” ( pisma grupującego zwolenników nowej mysli estetycznej)wydana drukiem w 1886

- nowatorstwo Pl. Zrozumieli współcześni, nowatorskie ujęcie wsi. Wczesniej wieś ujmowano tylko dydaktycznie i parenetycznie, pisano poradniki gospodarskie, realizowano w lit. Mit arkadyjski, co nie dawało rzeczywistego obrazu wsi. Nie pojawiała się teamtyka chlopa ciemięzonego. Raczej jednoaspektowość spojrzenia. Natomiast realiści dążyli do obiektywizacji spojrzenia.

 

3. HISTORIA ŚLIMAKA

- Polska jest ukazana bez zaborców. Czasem tylko pojawia się jakis przedstawiciel władz ( żandarm przedstawiony negatywnie – bierze łapówki)

- Prus nie okreslił dokładnie miejsca akcji, z przedstawionej kolonizacji można przypuszczać ,że jest to zabór pruski. Z relacji Żeromskiego wiemy, że materiały zbierał w oklicach Przybysławia. Czas akcji tez nie jest bliżej okreslony, między 1880/1881. Dla autora i czytelników jest to po prostu współczesność. Czas porządkuje cykl przyrody ( okreslenia typu : był lipiec...)

- realisci nie ukrywali ,że tworza rzeczywistość fikcyjną, sprowadzali ja do ogólności

- wydarzenia mogly się dziać gdziekolwiek

- mamy wrażenie, że cywilizacja nie dociera do mieszkańców znad Białki, lud pozostawiony jest własnemu losowi. Brak tam grup, które podjęłyby wspólne działania

- decyzje zapadają w karczmie Josela (Żyda) a nie na zgromadzeniu, sprawy publiczne sa załatwiane na wlasna rękę ( np. sprawa kradziezy koni)

- Prus skupia się na losach jedej rodziny

- Ślimak wychowal się w czasach pańszczyźnianych, uwłaszczenie niewiele zmienilo. Chłop broni się przed zmianami, przekonany o naturalnej nierówności społecznej. Panami sa dla niego. A gorsi od niego są najmici, a od najmitów żebracy. Hierarchia narzucała normy obyczjowe

- chłopi przyzwyczajeni do rozkazów, sami nie umili podjąć inicjatywy, obserwują zmiany, ale nie chcą w nich uczestniczyć. Jest to objaw ciemnoty, a brak szkół powodował ,że byli analfabetami

- Jędrek prezentuje w utw. Pokolenie chłopów urodzone po uwłaszczeniu, bez kompleksów

- Praca nie jest tu źródlem szcześcia, arkadii, to cięzki tród i znój. Prus nie kwestionuje praktycznego hasła pracy, ale pokazuje jego abstrakcyjność i naiwność

- mimo to , chłop to osoba, która potrafi zdobyc się na gest, np. nie wziąć zapłaty za chleb i mleko, ugościć

 

PAN

- opisany tylko w 3 scenach, na imie ma Władysław, iminia jego żony nie znamy. Przekonany jest o swej misji cywilizacyjnej wobec chłopów, nie oszukuje ich, ale szybko przechodzi mu zapał do pomocy. Podobnie jest z dziedziczką

- chłopi są podejrzliwi wobec niego, brak jest porozumienia

- lekkomyślnie sprzedał ziemie i wyjechał do Warszawy

- Prus pokzuje także degenarcje szlachty, ich zabawy i kulig : tańcza Poloneza Ogińskiego, który miał sugestywny tytuł Pożegnanie Ojczyzny, co sugeruje szlachecką zdradę. Podebnie w scenie balu gdzie dziedzic sprzedaje majątek

 

KOLONIŚCI – niemcy

- kwestie, które poruszała ówczesna prasa, znalzły odbicie w PL.

- to ludzie, którzy nie realizowali polityki Bismarcka, przeniesli się z własnego kraju, bo było im źle. Polonizowali się, ale zachowując swoją odrębność. Ich kroki sledzi Ślimak, chwali ich pracowitość

- ale oni pochodzą z ubogiej szlachty niemieckiej, żyja z pieniędzy pozyczonych

 

 

OPÓR ŚLIMAKA

- chłop nie chce oddac ziemi, ale Prus nie ukazuje tego, jako objawu patriotyzmu. To jego naturalne przywiązanie do ziemi. Motywy jego postępowania kryja się w ludowym światopoglądzie. Dzieli przestrzen na swoja i obcą, sacrum i profanum.

Przekonany że Bóg te ziemie ukształtował. Ziemie sakralizuja prochy przodków. Wazne tez prawa fizyczne, świat przyrody.

- ład burzą niemcy, sa el. Obcym na znanej ziemi ( wycinaja las), maja gorszą wiare, wprowadzaja przez swój spiew, własne sacrum

- wiec sprzedaz ziemi jawi się jako świetokradztwo, funkcjonuje tu mit, co widac w szczesliwym zakończeniu.

 

POWIEŚĆ REALISTYCZNA

-PL. Miała odpowiadac na pytania epoki, jej temat, to problem społeczny, celem realistów ukazac zycie prawdziwe

- w powieści wydarzenia i postacie sa reprezentatywne dla okreslonej epoki, w tej powiesci bohater pelni okreslona role spoleczna np. Ślimak = chłop, Josel =  Żyd

- Typowości towarzyszy indywidualizacja osobowości, np. Ślimak = chłop = spokojny, powolny, ustepliwy

- wzbogacenie psychiki bohatera, ma zalety i wady

- postaci poznajemy w działaniu, czyny mtywowane socjologicznie i psychologicznie, stąd w akcji związki przyczynowo skutkowe.

- konstruowanie fabuły na zasadzie selekcji, kompozycja zwarta

- w duzej cz. Pojawia się narracja 3.os, Prus stara się prowadzic narracje z punktu świadka, tworzy rozbudowane sceny dramatyczne, wydobywa na plan 1 wydazrenia istotne. Narracja 2os. Poj się tylko na poczatku i polga na unaocznieniu faktów.

- humor w wypowiedziach postaci

- unikanie znamion literackosci, wrażenie,że pisana jest prostym językiem

TO: odrzucenie poetyzmów, oryginalnych figur stylistycznych, bez pseudowzniosłosci, język poprawny literacko, potoczyzmy, jezyk konkretny i rzeczowy, boh. Mówi jezykiem swej warstwy społ., stylizacja

 

I wyd. 1886

Dla chłopów w wersji „ o ojcowznie, czyli jak sobie jeden chłop z niemcami poradził” 1889

 

 

STRESZCZENIE:

 

R1. Rzeka Białka. Dolina Białki porównana do Boskiego naczynia ( Bóg garncarz). Wieś. Bohater Józef Ślimak, ma 10 morgów gruntu. Mieszka od wsi daleko, niemalże na pustkowiu, ale ma blisko do kościoła. Żona Jagna. Najmici: Sobieska ( nie na stałe, zaraz na wieś uciekła), Zośka (6 lat), sierota Magda i parobek Maciek Owczarz. Synowie: Jędrek, starszy Stasiek. Żółty pies burek. Przekonani, że chłop ma karmić innych i siebie. Ślimak średni wzrost, szeroka pierś, długie włosy.

R2. Ślimakowi nie szło, źle ziemie uprawiał, zaczęła mu grozić przyroda ( np. ziemia, że jej skąpi mierzwy, wróble się z niego śmiały, wiatr też itede). Jego syn Stasiek, jest bardzo wrażliwy, ponoć widzi rzeczy niewidoczne dla oka. Pojawia się jeździec, Pański szwagier. Zaczepia żonę, ona płoszy mu konia. Ślimak nie podziela demokratycznych teorii panicza. Każe obić syna , bo nie zdjął przed panem czapki, natomiast panicz pochwalił to, że chłopiec czapki nie zdjął. Ślimak zawlókł syna do chaty i zaczął go tłuc. Nagle ktoś szedł z krową. Ślimak pomyślał, że jakby tak miał łąkę i jeszcze jedną krowę, to żyłby w dostatku. Okazało się, że przyszedł Wojciech Grochowski, stryj Magdy i chce sprzedać krowę. Żona proponuje zakup 3ciej krowy, mąż jest tym pomysłem przerażony, boi się spełnienia swoich marzeń. Odpowiada żonie, że nie ma czym karmić tej krowy, ta każe mu jechać do dziedzica i zakupić na rok od niego łąkę, wziąć ją w arendę. Kłócą się trochę. Sam nie umie podejmować decyzji, widocznie nad wszystkim czuwa żona, dziedzic, proboszcz, wójt – oni są potrzebni do dyrygowania tym chłopem, który zna się na wszystkim, a nie posiada nitki, która łączyłaby zamiar z urzeczywistnieniem. Gdy wraca z pola do domu, dwóch ludzi zaczepia go i wypytuje o jego ziemię (Niemcy). Chcą jakiś wiatrak Wilhelma stawiać. Stary nadal zastanawia się nad tymi morgami łąk i krową – wtedy by miał 30 rubli rocznie. Hyh.

R3.

Krowa ma zostać kupiona od Wojciecha Grochowskiego, za 35 rubli papierami i 1 rubla srebrnego za postronek. Jest mała obawa, czy Grochowski zechce sprzedać im tą krowę, bo dawno już obiecał Grzybowi. Okazało się, że dzisiaj sołtys u nich nocuje (sołtysem jest Grochowski). Siedzi u niego Magda, Ślimak idzie tam. Grochowskiemu baba kazała sprzedać krowę, bo należała ona do Magdy. Rozmawiają o nadaniu gruntów, dostanie się tyle ile się obecnie ma (jak Ślimak ma 10 to i dostanie 10). Ślimakowa woła do wieczerzy i wraz z mężem podrzuca pomysł kupna krowy – po co ją sołtys ma targać aż do Grzyba, jak może tu zostawić. Zresztą, Magda tu jest to niech i tu krowa zostanie. Grochowski zgadza się sprzedać krowę, zaczynają się trochę targować, Wojciech nie chce spuścić z ceny, bo to majątek sieroty, za który chce kupić ziemię (by ją potem pomnożono). Zaczynają więc pić. Znowu rozmawiają o tym ,że Niemcy grunta skupują, kupili ostatnio Wólkę, pewnie sprzedadzą innym Niemcom i przyjdą tutaj. Mówią też o tym, jakiego te Niemce są wyznania, skoro Matki Przenajświętszej nie uznają, a w ołtarzu mają tylko ukrzyżowanego Jezusa. Upijają się i kłócą o cenę. Najpierw sołtys chce 35, potem 33, nazywają się braćmi, Ślimak chce 35 dać, a Grochowski płacze, że więcej od brata jak 33 nie weźmie. Zabawna scenka. W końcu Jagna nie wytrzymuje, chce położyć pijaka spać, a ten się jej wygraża, że on jest tu teraz panem, jej może bicza spuścić. Ale w końcu upada pijany koło gnoju i usypia. W nocy się budzi i chce iść do żony, ta go klnie, że co się uparł z tą krową za 33 ruble. Stasiek się budzi i dziwne rzeczy gada – że Niemce go depczą, a woda widzi.

R.4

Chłop ze względu na krowę musi nabyć w arendę łąkę od pana. Żona uczy go jak ma się targować. Mówi też, że Grochowski oddał krowę za 32 ruble, bo 33 to wiek Chrystusa i nie wypada. Idzie na dwór z synami – po to by obaj prosili, a Jędrek opowiedział potem matce jak to ojciec się targował. Rozmawiają o równości chłopów ( jasiek grzyb powiedział jego synowi ze równość będzie, gdy każdy będzie miał swoje). Dla Ślimaka nie ma czegoś takiego jak równość i wszystko ma swoją hierarchię. Gdy są na miejscu, podziwiają chatę pana, jego oranżerie. Znowu pojawia się panicz z dubeltówką i nie każe im się kłaniać. Pamięta Jędrka, za to, że mu się wcześniej nie kłaniał, dał chłopcu 40 groszy. Daje im rady by warzywa uprawiali, co bardziej się opłaca. Ślimak czuł w tym jakieś aluzje do tego, że będzie musiał drogo za dzierżawę płacić, albo wcale jej nie dostanie. Pan zgadza się na dzierżawę, bo Ślimak jest najuczciwszy we wsi. Nagle Jędrek wyskakuje z tym, by 3 ruble zniżył pan zapłatę, bo matka kazała tak mówić. Rozmawia z żoną i paniczem po francusku, krytykując głupotę chłopów. Pan twierdzi ze chłop to muskuły, a rozum oddaje żonie. Aby go sprawdzić oferuje mu kupno laki po kosztach (za 120 rubli, gdy łąka warta jest 200) ale musi zdecydować od razu, bez namowy z żoną. Chłop odmawia, bo nie potrafi bez żony o niczym zadecydować. Dochodzi jedynie do dzierżawy. Jędrek opowiada wszystko matce, włącznie z tym, że pan chciał o tyle taniej sprzedać łąkę. Kobieta od razu wietrzy w tym podstęp. Ślimak tłumaczy jej, że wywnioskował z rozmowy po francusku, że chcieli sprzedać łąkę taniej, bo i tak nie długo oddadzą za darmo, jak dojdzie do nadania ziem. Żona przyznaje mu rację. Ślimak ma trochę wątpliwości, czy to na pewno tak było, ale co tam. Za pamięci chce jeszcze pobić Jędrka za to, że pyskował panu, ale Jagna go od tego odciąga wołając, że krowa się tarza jak on wczoraj.

R5.

Lipiec. Dziedzic i dziedziczka pojechali za granicę. Żniwa. Znowu pojawiają się ludzie , którzy interesują się ziemia Ślimaka, robią pomiary. Jędrek poleciał ich wypytać po co mierzą, ci dali mu jakieś pieniądze i przyszli do Ślimaka. Najpierw pytają czy rzeka wylewa, bo trzeba zrobić most. Mówią o budowie kolei. Obiecują ze Ślimak na tym nieźle zarobi, bo handel będzie droższy. Potem kupują bardzo drogo od Ślimaka kurczęta, masło, inne towary. Ślimak zaczyna zarabiać sprzedając produkty gospodarstwa, także te skupione ze wsi. Bogaci się, żona jego mówi, że on teraz pan to ma nic nie robić i kupować drogie rzeczy żonie, żniwami ma zająć się parobek. Przychodzi niedziela, wszyscy wybierają się do kościoła, Maciek mówi, że nie idzie, bo nie chce robić wstydu – ma dziurawe buty. Ślimak daje mu 6 rubli, tylko przestrzega przed pójściem do gospody, bo ma miękkie serce i zaraz wszystko przepije. W końcu poszli wszyscy do kościoła (Magda z chłopcami, Owczarz daleko na końcu). Zaczyna Ślimak zasiadać w 1 ławce w kościele, inni chłopi są źli na niego, mówią, że pieniądz przewraca w głowie, nawet Ślimak do dworu na służbę nie poszedł. Owczarz poszedł do karczmy zamienić 3 ruble i szynkarz mu zarzucił, że winien mu 7 zł. Owczarz się wypierał, ale w końcu zapłacił dla świętego spokoju. Bandosy wyśmieli go za te żelazne koleje, jeden zaczął mu tłumaczyć, na czym to polega., tylko najpierw Maciek musiał wódkę postawić. Maciek wrócił, ale nic nie pamiętał, butów nie kupił, pieniądze przepił. W chałupie Ślimaka pojawia się Zośka, szuka roboty, bo z dzieckiem nikt jej nie chce przyjąć, a słyszała, że teraz u Ślimaków bogactwo, więc może ją przyjmą. Ślimak mówi, że nie trzeba im pomocy. Dziewczyna żali się Maćkowi, że nie ma teraz co zrobić z dzieckiem, Ślimakowa śmieje się, żeby Maciek to dziecko wziął. W końcu Zośka udaje opętaną, że wszystko się pali i ucieka. Nikt jej nie goni, bo co będą wariatkę gonić. Może naprawdę zwariowała po tym jak u Skrzypa ogień podłożyła. Ślimakowa mówiła, że to dziecko trzeba do gminy oddać, ona go nie chce w domu. Maciek zabrał je do stajni, zaczęli się kłócić z Magdą kto je będzie karmił i jak. Z parobka dobra niańka nie była, Magda ciągle się złościła, że źle dziecko trzyma, ale on nie chciał go oddać. W końcu wszyscy pozasypiali, Maciek dziecko przyłożył do wymienia krowy, dziecko zaczęło ssać.

R6. Do ludu dociera informacja, że kolej ma być budowana na wiosnę, a pan chce sprzedać ziemie i przenieść się do Warszawy. Jest grudzień, do Ślimaków wpada stara Sobieska. Ślimakowie dowiadują się od niej, że chłopi chcą ziemie odkupić i to bez ich udziału (Grzyb, Łukasiak i Jose - żyd). Żyd mówi Ślimakowi ze może ich pogodzić, ale za 50 rubli, które stracił przez handel Ślimaka. Ma też wybudować na swoim gruncie chatę i wynająć ją szwagrowi Żyda. Za to będzie miał grunta, a szwagier będzie miał konie i będzie dojeżdżał do kolei. Ten odmawia i mówi żonie, że to wszystko sprawka Żyda. Z dworu wraca Sobieska, opowiada, jak to Żyd uprosił u pana niską stawkę za ziemie. Józef idzie do dworu, by kupić łąkę, ale nic nie załatwił, bo na dworze miał być jakiś bal i pan nie ma głowy do interesów. Owczarz nadal opiekuje się podrzutkiem, rozmawia z nim, opowiada mu o lesie, dziedzicu. Pojechał z dzieckiem do lasu po drzewo, ale zakopał się w śniegu. Jest świadkiem kuligu szlachty, dziedziców z innych wsi, którzy jadą do Pana na bal. Pomagają mu uwolnić sanie, ale Maciek w duchu gani ich za przebrania i kapryśność. Pokazuje też dziecku kulig i mówi, że takich śliczności może już nie zobaczyć. Spotyka też Maciek Niemców, którzy wybierają się do dziedzica.

Niemiec Hirszgold jedzie na bal, by od pana odkupić ziemie. Wywołują Mateusza (sługę) podstępnie, mówią, że mają list do ojca Pani, potem Władysław (dziedzic) zaprasza ich do oficyny. Pan zgadza się dla swojego spokoju, nie czasu targować się, bo trwa bal, w dodatku Niemiec dużo daje.

Hirszgold chce stawiać synowi wiatrak, potrzebna mu też ziemia Ślimaka, ale ten nie chce jej sprzedać. Niemcy mówią im, że kupili już dwór Pana to i jego ziemię kupią. Ślimak leci do żony z nowinami o sprzedanym folwarku. Ta nie chce mu początkowo wierzyć, a potem Ślimak zaczyna się trząść, że skoro Niemcy wszystko kupili, to mogą mu łąkę zabrać, wystrzelać bydło albo je zabrać. Żona zaczęła lamentować, dlaczego Bóg skarał ją takim głupim chłopem. Ślimak poleciał do dworu kupić łąkę. Tymczasem bal we dworze się skończył, Dziedzic powiedział żonie, że sprzedał folwark, ta się tylko cieszy, że wreszcie wyjadę ze wsi, bo umarłaby z nudów.

R7. Panowie wyprowadzili się do Warszawy, zaś we wsi pojawiają się koloniści. Wycinają las (Prus personifikuje przyrodę – dąb nie chce zostać wycięty, jakieś inne drzewo liczy na to, że zostanie ułaskawione, bo wiewiórki w nim żyją). Wysadzają też kamienie, robią w nich dziury na dynamit (Sobieska mówi, że szukają w kamieniach żab:P). Pojawiają się inni koloniści, Ślimak rozmawia z...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin