bezrobocie na rynku pracy (12 str).doc

(130 KB) Pobierz
Temat: Sztuka renesansu

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl

RYNEK PRACY: BEZROBOCIE

 

 

I.    POJĘCIE BEZROBOCIA

II.   CHARAKTER BEZROBOCIA  W POLSCE

III.  SKUTKI BEZROBOCIA

IV.  PRZECIWDZIAŁANIE BEZROBOCIU

V.   ZMIANY NA RYNKU PRACY W LATACH 1950 –1990

VI.  AKTUALNE PROBLEMY RYNKU PRAC

 

I.    POJĘCIE BEZROBOCIA

Gdy pojawiają się w gospodarce osoby bezskutecznie poszukujące przez pewien

okres pracy, zjawisko to nazywamy bezrobociem. Wielkość bezrobocia mierzy się stopą

bezrobocia, która wyraża procentowy udział liczby ludności pozostającej bez pracy do

ogólnej liczby siły roboczej. Siła robocza to liczba osób niezdolnych do pracy lub nie wy -

rażających chęci podjęcia pracy. Pojęcie siły roboczej można utożsamiać z pojęciem:

ludność zawodowo czynna.

Wyróżnia się typy bezrobocia:

-                  bezrobocie frykcyjne obejmuje osoby przejściowo pozbawione pracy ze względu na brak wzajemnego dopasowania w wyniku zmiany zawodu, miejsca zamieszkania itp.,

-                  bezrobocie strukturalne wynika ze strukturalnych zmian w gospodarce w wyniku

kurczenia się niektórych dziedzin produkcji i zwalniania pracowników ze względu na wiek

lub zbędne już kwalifikacje (w Polsce np. w hutnictwie i górnictwie),

-             bezrobocie koniunkturalne (cykliczne), powstaje gdy popyt globalny maleje a ceny

i płace nie przystosowują się dostatecznie szybko aby mogło być przywrócone pełne

zatrudnienie. Wiąże się ono z cyklem koniunkturalnym rozwoju gospodarki i pojawia się

szczególnie w fazie recesji,

-        bezrobocie sezonowe będące wynikiem wahań zapotrzebowania na pracowników

w następujących  po sobie okresach (np. w cukrowniach),

-                  bezrobocie ukryte, czyli nie występujące w statystykach, pojawia się najczęściej

na wsi, dlatego często zwane jest agrarnym.

Czasami wyróżnia się jeszcze pojęcie bezrobocia naturalnego. Jest to liczba

osób, które przy danym poziomie płacy realnej nie są zainteresowane podjęciem pracy

czekając na wzrost oferowanego wynagrodzenia. Naturalna stopa bezrobocia oznacza

taki jego poziom, przy którym rynek pracy jest zrównoważony. Celem polityki ekonomi –

cznej w zakresie rynku pracy powinno być utrzymanie bezrobocia na poziomie naturalnej

stopy bezrobocia.

 

II. CHARAKTER BEZROBOCIA W POLSCE

Bezrobocie w Polsce pod wieloma względami różni się od bezrobocia w krajach

Europy Zachodniej. Przyczyny bezrobocia w Polsce były swoiste i związane z prze –

kształceniem całego systemu gospodarczego i z różnicowaniem się rynku pracy.

Charakterystyczna dla polskiego bezrobocia była nowość, nagłość pojawienia się,

kontrast  z okresem minionym i wielka dynamika (do końca 1991  r.)  Nagła zmiana na

polskim rynku pracy była zaskoczeniem dla wszystkich. Brakowało doświadczeń i nikt

w Polsce nie był przygotowany do masowego bezrobocia. W pośpiechu uchwalano

pierwszą dotyczącą go ustawę i organizowano urzędy pracy.

Inną cechą charakterystyczną bezrobocia w Polsce jest to, że ubożenie bezrobotnych

zaczyna się od niższego poziomu zamożności niż w krajach Europy Zachodniej.

W Polsce nie ma systemu indywidualnych ubezpieczeń od bezrobocia. Ci, którzy nie

mają prawa do zasiłku zwykle stają się podopiecznymi ośrodków pomocy społecznej.

 

W Polsce nie było jawnego i masowego bezrobocia w latach 1945-1989. Zniesienie

państwowej kontroli cen i dotacji do cen żywności w 1989 r. doprowadziło do hiperinflacji.

Reformy ekonomiczne podjęte przez władze centralne na początku 1990 r. zmierzające

do zlikwidowania tej hiperinflacji, doprowadziły do spadku popytu i ograniczenia produkcji,

a w rezultacie – do spadku popytu i ograniczenia produkcji, a w rezultacie – do zwolnień

pracowników. Do wzrostu bezrobocia przyczyniło się też zahamowanie eksportu do kra–

jów RWPG (Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej), konkurencja importowanych dóbr

zmniejszająca popyt na towary krajowe i różnego rodzaju przeszkody uniemożliwiające

szybkie przystosowanie się państwowych przedsiębiorstw do nowych warunków. Liczba

bezrobotnych zwiększała się również z powodu wyżu demograficznego, gdyż liczniejsze

roczniki młodzieży wchodziły na rynek pracy i wzrosła liczba ludności w wieku produkcyj–

nym. Za główną przyczynę bezrobocia w Polsce uważa się jednak „nałożenie się nowych

stosunków rynkowych na starą strukturę gospodarczą i rządzące w niej mechanizmy”.

W przeciwieństwie do krajów, w których mniejsze lub większe bezrobocie trwa nie–

przerwanie od początków rewolucji przemysłowej, w Polsce jawne, masowe bezrobocie

pojawiło się po prawie pięćdziesięcioletniej przerwie i dla większości obywateli naszego

kraju było zjawiskiem nowym. Tylko najstarsi mogli pamiętać bezrobocie z okresu

międzywojennego. Na polskim rynku pracy dokonała się nagła, dramatyczna zmiana

od sztucznego niedoboru siły roboczej, wywołanego nadmiernym zatrudnieniem w prze–

dsięborstwach i urzędach  - do bezrobocia.

Charakter polskiego bezrobocia nie da się jednoznacznie określić. Jest ono w dużym

stopniu koniunkturalne jako efekt recesji (niedobór miejsc pracy), ale równocześnie

strukturalne, ze względu na rodzaj i poziom kwalifikacji poszukujących pracy. W końcu

grudnia 1993 r. 32,2% zarejestrowanych bezrobotnych miało wykształcenie podstawowe

( pełne lub niepełne ), a 39,2% - zasadnicze zawodowe. K. Bujak i Z. Górniak twierdzą,

że zarówno poziom kwalifikacji, jak i mentalność pracowników przystosowana do przed–

siębiorstw funkcjonujących w PRL nie jest dostosowana do wymagań nowoczesnych firm.

Dostrzegają w obecnej gospodarce dwa układy, w których każdy z dwóch typów praco–

dawców związany jest z jednym z dwóch typów pracobiorców. Pierwszy typ pracodawców

to przedsiębiorstwa państwowe o małych możliwościach rozwojowych. Odpowiada im typ

pracowników przemysłu państwowego do tych przedsiębiorstw właśnie dostosowanych.

„Jest to poza problemem kwalifikacji także problem podstaw i motywacji, nawyków orga–

nizacyjnych i mentalności ukształtowanej przez >>przedsiębiorstwo socjalistyczne<<  i

patologię dawnego quasi-rynku pracy. To właśnie powoduje szczególne zagrożenie tej

grupy pracowników bezrobociem”. Drugi typ pracodawców – to nowi przedsiębiorcy

prywatni, których firmy dysponują niewielką liczbą miejsc pracy, ale dynamicznie się

rozwijają. Ci pracodawcy poszukują i zatrudniają specjalistów mających umiejętności

zarządzania bądź fachowej obsługi administracyjnej i finansowej oraz robotników „o  do–

brym poziomie i uniwersalności kwalifikacji”, a do tego zdyscyplinowanych i wydajnych.

Bezrobocie tego typu pracowników trwa krótko. Długookresowe i groźne jest natomiast

masowe bezrobocie pracobiorców pierwszego  typu, wynikające z recesji i „załamywania

się przemysłu o przestarzałej strukturze i technologii, nie spełniającego wymogów konku-

rencyjności” oraz niedostosowanie posiadanych przez pracowników kwalifikacji do potrzeb

nowych, rozwijających się firm.

Taki obraz polskiego rynku pracy można zaakceptować, ale nasuwają się dwa zastrze-

żenia. Po pierwsze – większość firm prywatnych w Polsce, to firmy małe, rodzinne, mogące

oferować niewiele miejsc pracy, zaś nowoczesne, rozwijające się przedsiębiorstwa skupia-

ją się głównie w wielkich miastach, gdzie poziom bezrobocia jest relatywnie niski.

 

Wiele małych miast pozbawionych jest pracodawcy mogącego zatrudnić większą liczbę

ludzi. Po drugie – autorzy utożsamiają jakby osobę bezrobotną z robotnikiem zwolnionym

z państwowego przemysłu, chociaż sami przyznają, że tylko dwie trzecie pracowało wcze-

śniej na stanowiskach robotniczych. Dotyczy to głównie mężczyzn. Wśród bezrobotnych

kobiet pod koniec 1993 r. tylko 53,5% pracowało poprzednio na stanowiskach robotniczych

W Polsce brakowało wzorów postępowania w sytuacji niedoboru miejsc pracy. Nastę-

pstwem nagłości pojawienia się w 1990 r. i szybkiego zwiększania się bezrobocia

w naszym  kraju było zaskoczenie, nieprzygotowanie zarówno samych bezrobotnych, jak i

władz państwowych. Skala i skutki bezrobocia „zaskoczyły zarówno władze centralne

i lokalne, jak też różne podmioty polityki gospodarczej i społecznej”. Konieczności przysto-

sowania się do nowej sytuacji towarzyszył brak doświadczeń.

Sami bezrobotni znaleźli się w sytuacji, która ich zaskoczyła i do której byli całkowicie

nie przygotowani psychicznie. Ich mentalność ukształtowana została w centralnie plano-

wanej i zarządzanej gospodarce, w której pracodawcy konkurowali o pracowników, a uzys-

kanie zatrudnienia było bardzo łatwe.

Charakterystyczne dla bezrobotnych w Polsce jest nie tylko nieprzyzwyczajenie do

konieczności zabiegania o pracę i trudność zrozumienia, że „rynek pracownika” z okresu

realnego socjalizmu przeobraził się w „rynek pracodawcy”. Sytuacja finansowa większości

z nich jest zła, a proces ubożenia zaczyna się na niskim pozomie, ze względu na niski

standard życia większości społeczeństwa.

W Polsce nie ma systemu indywidualnych ubezpieczeń od bezrobocia (jak np.w Anglii)

Zasiłki dla bezrobotnych są niskie w porównaniu z kosztami utrzymania. Prawo do zasiłku

trwa rok (z wyjątkiem gmin szczególnie zagrożonych bezrobociem) i nie wszyscy zareje-

strowani w urzędach pracy mają do niego prawo. Nie miało tego uprawnienia około połowy

zarejestrowanych bezrobotnych w okresie od grudnia 1992 (47,7%) do lipca (59,1%).

Wiadomo, że część bezrobotnych pracuje nielegalnie, a w różnych badaniach odsetki

przyznających się do wykonywania prac dorywczych, a faktu ich wykonywania prac doryw-

czych wahają się od 10% do 50%. Realistyczne wydaje się oszacowanie proporcji pracują-cych „na czarno” na 20-30% ogółu bezrobotnych. Nie wiadomo, jaka część dorabia do zasiłku, a jaka jest pozbawiona prawa do tego świadczenia. W wielu małych miastach brak

nawet prac dorywczych, a faktu ich wykonywania nie można ukryć.

Niepokojącym i groźnym zjawiskiem jest długotrwałość bezrobocia. W końcu grudnia 1993 r. wśród zarejestrowanych bezrobotnych 22%  pozostawało bez pracy 7-12 miesięcy,

a 44% - powyżej 12 miesięcy. Oprócz niedostatku miejsc pracy, wielu bezrobotnym uniemożliwia znalezienie zatrudnienia ich bardzo ograniczona ruchliwość przestrzenna

spowodowana ogólnie znaną sytuacją mieszkaniową oraz zlikwidowaniem hoteli robotni-

czych i wysokimi kosztami dojazdów do pracy.

Nie sprzyjała znajdowaniu zatrudnienia działalność biur pracy ( zwanych obecne

urzędami pracy ), które nie umiały zabiegać o oferty zatrudnienia dla osób w nich zareje-

strowanych. W 1990 r. trzeba było sieć takich placówek organizować od podstaw

i początkowo ich personel był za mały w stosunku do rosnącej liczby bezrobotnych,

a biura marnie wyposażone. Instytucje te ograniczały się do rejestracji bezrobotnych

i wypłacania im zasiłków, ale tych czynności nie mogły sprawnie wykonywać.

Wywołało to niekiedy protesty bezrobotnych. Krytykuje się też pracowników urzędów

pracy za to, że często lekceważą zgłaszających się do nich ludzi, podczas gdy bezrobot-

nym potrzebna jest pomoc, rada i współczucie. Urzędy pracy krytykuje się obecnie również

za to, że w zbyt małym stopniu stosują aktywne formy zwalczania bezrobocia (organizo-wanie prac interwencyjnych, robót publicznych, kursów i szkoleń), co można jednak uznać

za częściowo usprawiedliwione brakiem środków finansowych

 

III. SKUTKI BEZROBOCIA

Analiza następstw bezrobocia pozwala wyróżnić ekonomiczne, psychospołeczne

i polityczne skutki tego zjawiska. Jakkolwiek ogólna ocena tych skutków jest jednoznacz-

nie negatywna, bezrobocie oznacza bowiem zawsze marnotrawstwo ograniczonego

zasobu gospodarczego, jakim są zasoby pracy, to szczegółowa ich analiza prowadzi do

wniosku, że ocena skutków bezrobocia zależy przede wszystkim od długości okresu

pozostawania bez pracy. Z tego względu należy odróżnić pozytywne skutki bezrobocia

frykcyjnego, które z natury ma charakter krótkotrwały, od negatywnych skutków bezrobo-

cia długookresowego, które w nim przeważają.

Bezrobocie frykcyjne nie wynika z masowego i trwałego braku wolnych miejsc pracy,

lecz jest rezultatem swobody wyboru rodzaju pracy związanej i związanej z tym zmiany

zakładu pracy. Źródłem tego bezrobocia mogą być również potrzeby restrukturyzacji

gospodarki, regulowane i zaspokajane w stosunkowo krótkim czasie przez mechanizm

rynku pracy. Bezrobocie frykcyjne jest zatem cechą każdej normalnie rozwijającej się

gospodarki. Utrzymuje się ono obecnie w granicach 5-7% zasobów pracy, co nie narusza

równowagi na rynku pracy, a zatem odpowiada stanowi pełnego, ale nie nadmiernego

zatrudnienia. Stan taki należy uznać za optymalny, zarówno ze względów ekonomicznych

jak i psychospołecznych. Do pozytywnych skutków ekonomicznych takiego bezrobocia

należy zaliczyć przede wszystkim to, że:

-         pewna nadwyżka wolnej siły roboczej warunkuje procesy inwestycji i restrukturyzacji

gospodarki, które wymagają realokacji zasobów pracy pod względem kwalifikacyjno -zawodowym i przestrzennym zarówno w skali przedsiębiorstw, jak i całych branż i gałęzi

gospodarki;

-         zwolnienie nadmiernej liczby zatrudnionych w stosunku do potrzeb danego miejsca

pracy (tzn. redukcja bezrobocia ukrytego) racjonalizuje strukturę zatrudnienia i umożliwia

prowadzenie prawidłowej polityki kadrowej, co sprzyja wzrostowi wydajności i efektyw-

ności pracy.

Z kolei pozytywne psychospołeczne skutki bezrobocia frykcyjnego polegają na tym, że:

-         wyzwala ono konkurencję między poszukującymi pracy, zwłaszcza gdy chodzi o

atrakcyjne i dobrze płatne miejsca pracy, pobudzając ich do większej dbałości o wybór

zawodu i podnoszenie kwalifikacji;

-         redukuje patologiczne formy fluktuacji zatrudnionych (np. nadmierną płynność, samo-

wolne porzucanie pracy) i osłabia niezdrową konkurencję płacową zakładów pracy, które

starają się pozyskać pracowników oferując im nieproporcjonalnie wysokie zarobki;

-         podnosi poszanowanie i dyscyplinę pracy (np. obniża nieuzasadnioną absencję)

wzmacniając etos pracy i kształtowanie się prawidłowych postaw wobec pracy.

W przeciwieństwie do frykcyjnego, bezrobocie długookresowe, które w przeważają-

cym stopniu wywołuje skutki negatywne, trzeba uznać za zjawisko patologiczne,

świadczące o ułomności całego systemu gospodarczego. Pozbawia ono człowieka

możliwości zaspokojenia jednej z głównych jego potrzeb, to znaczy potrzeby pracy,

uniemożliwiając realizację podstawowych funkcji zatrudnienia ( ekonomicznej, narodowej

i społecznej) i stając się źródłem szeregu strat ekonomicznych i psychospołecznych.

Rozpatrując negatywne ekonomiczne skutki bezrobocia długookresowego należy

zaliczyć do nich w szczególności:

-         niewykorzystanie potencjału pracy jako czynnika wzrostu gospodarczego; stratę tę

wyraża tzw. luka PNB, czyli różnica między potencjalnym poziomem produktu narodo-

wego brutto (PNB), jaki można by osiągnąć w warunkach pełnego zatrudnienia, a pozio-

mem rzeczywistym tego produktu;

-         obniżenie materialnego poziomu życia, a niekiedy nawet zagrożenie egzystencji

jednostek i rodzin;

-         ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin