the.united.states.of.leland.dvdrip.xvid-pi.txt

(50 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:00:25.000
00:00:33:/Nie k�ami� m�wi�c,|/�e nie pami�tam tamtego dnia.
00:00:37:/Chcia�bym, ale nie pami�tam.
00:00:40:/Zabawne, co cz�owiek trzyma w pami�ci.
00:00:43:/Nieistotne rzeczy. Nieistotne|/nawet w chwili, gdy si� dziej�.
00:00:48:/Czasami w�a�nie takie si� pami�ta.|/A najwa�niejsze gdzie� uciekaj�.
00:00:55:/I za nic nie mo�na|/ich sobie przypomnie�.
00:01:00:/Nie pami�tam tamtego dnia.
00:01:03:/Za to pami�tam, kiedy mia�em pi�� lat,|/m�j tato kupi� mi lody.
00:01:10:/Pami�tam smak lod�w.|/To by� smak gumy do �ucia..
00:01:16:/Pami�tam dziewczyn�, kt�ra|/je sprzedawa�a.
00:01:19:/Mia�a w�osy tak rude,|/jak nikt, kogo zna�em.
00:01:25:/Pami�tam to wszystko jak dzi�.|/Ale tamtego dnia nie pami�tam...
00:01:31:/Tymczasem wszyscy chcieliby,|/�eby by�o inaczej.
00:01:35:/Pami�tam, �e to by� pierwszy|/prawdziwy dzie� wiosny.
00:01:38:/Pami�tam, jak s�o�ce ogrzewa�o mi plecy.
00:01:43:/To by by�o na tyle.
00:01:45:/Pami�tam jeszcze jedn� rzecz.|/Jak kto� m�wi:
00:01:52:/"Ch�opcze, uwierz, �e �ycie to wi�cej|/ni� tylko suma prze�ytych dni."
00:01:56:/Pami�tam, jak ten kto�|/ m�wi: "ch�opcze".
00:02:00:/Teraz, jak my�l� o tych|/s�owach, zastanawiam si�.
00:02:05:/A co, je�li trudno posk�ada�|/wszystko w jedn� ca�o��?
00:02:52:Momencik!
00:03:00:Prosz�.
00:03:05:- Jak si� masz, Beck?|- Dobrze. Wszystko w porz�dku.
00:03:11:- A ty, tato?|- Gdzie jest Ryan?
00:03:47:M�wi�em jej to samo.|Ona nie chce tego s�ucha�.
00:03:53:Nie m�wi�am, �e �piewam|lepiej ni� inne dziewczyny.
00:03:57:Szczeg�lnie Kate. Na pewno|nie jestem lepsza ni� Kate.
00:04:00:Przyda ci si� takie do�wiadczenie.|Nigdy nie gra�a� w musicalu.
00:04:03:To pierwszy i ostatni raz.|Przecie� to takie g�upie!
00:04:08:Siedzisz, jesz zup�,|i nagle zaczynasz �piewa�...
00:04:12:"W�a�nie jem zuuup�."
00:04:14:"Zup�, zup� zup�."
00:04:17:- I to ma by� normalne?|- Kocham tw�j g�os.
00:04:21:M�wisz, jakby przypomina�|g�os wied�my z rakiem p�uc.
00:04:26:- Czy to �le?|- Nie, oczywi�cie �e nie.
00:05:09:Cholera.
00:05:24:/Julie Pollard? Tu Tim Wallace z|/G��wnego Departamentu Iowa.
00:05:27:/Mo�e mogliby�my sie spotka� i porozmawia�.
00:05:31:/Prosz� jutro o telefon do biura.
00:05:33:Dzwo� i spotkaj si� z nim.|Wys�a�a� ju� potwierdzenie?
00:05:38:Mam na to kilka dni.|Mamo, przyszed� rachunek za telefon.
00:05:42:- Ile?|- Nie powiem ci.
00:05:45:No to wspaniale.
00:05:48:Halo? Spokojnie, Harry.|Nie rozumiem, co m�wisz.
00:05:56:Co si� sta�o?
00:06:02:Nie, zaraz tam b�d�.
00:06:11:Lee?
00:06:23:Lee?
00:06:28:Hej, mamo.
00:06:31:Wszystko w porz�dku?
00:06:43:Chyba pope�ni�em b��d.
00:06:59:- Ogl�dasz mo�e wiadomo�ci, szefie?|- Tak, ale jednym uchem.
00:07:04:M�wi�, �e podejrzanym jest 16-latek.|P.G.D.
00:07:08:Mog� si� za�o�y�, �e jutro b�dzie|w twojej klasie.
00:07:12:B�dzie mia� specjalne traktowanie.
00:07:13:Kto� kto 20 razy d�ga no�em|upo�ledzone dziecko, nie mo�e nie by�.
00:07:17:Dwadzie�cia razy?
00:07:20:By�oby du�o lepiej gdyby|/d�gn�� tylko 19?
00:07:23:- P.G.D., szefie.|- Pieprzony g�upi dzieciak.
00:07:37:- Macie tutaj muzyk�?|- Co?
00:07:41:Macie tu mo�e radio,|�eby pos�ucha� muzyki?
00:07:45:Pomy�la�em sobie, �e je�eli|czekacie d�ugo w aucie
00:07:49:to chyba przy muzyce|czas szybciej p�ynie.
00:09:56:Nie zrobi� tego.|Chc� go widzie� przez minut�. Prosz�.
00:10:01:Widzenia co drug� niedziel�|mi�dzy 12 a 16.
00:10:06:Bardzo prosz�.
00:10:08:Tylko chwilk�. Chwileczk�.|B�agam pana. Minutk�...
00:10:14:Nic nie mog� zrobi�,|musi pani odej��.
00:10:18:/...sprawca zosta� uj�ty ostatniej nocy.
00:10:22:/Leland Fitzgerald!|/Zrobi�e� to?
00:10:26:/Chcesz to skomentowa�?|/Dlaczego to zrobi�e�?
00:10:33:/- Przez melancholi�.|/- Jak� melancholi�? Czyj�?
00:10:40:/Wasz� melancholi�.
00:11:00:Poka�cie r�ce. Idziemy.
00:11:16:Panowie, teraz spacerek.
00:11:45:- Walizka?|- Tak.
00:12:01:Dzie� dobry.|Czy m�g�bym po�yczy� znaczek?
00:12:04:Zobacz�, czy mam.
00:12:07:Jestem nowa, nie wiem,|gdzie trzyma si� takie rzeczy.
00:12:11:Musz� zap�aci� rachunek telefoniczny.|Inaczej mnie tu zamkn�.
00:12:15:Rozumiem. Nie mo�emy na to|pozwoli�.
00:12:20:S�. Prosz�.
00:12:22:Dzi�ki. Przy okazji - jestem Pearl.
00:12:40:Jutro to tylko formalno��.
00:12:43:S�dzia nie b�dzie przed�u�a�|i przy�le ci� tu z powrotem.
00:12:46:Potem s�d wys�ucha �wiadk�w.
00:12:53:W ko�cu sprawa s�dowa.|B�dziesz s�dzony za morderstwo z premedytacj�.
00:12:58:Je�li potraktuj� ci� jak doros�ego,|czeka ci� kara �mierci.
00:13:03:Je�li b�dziesz mia� szcz�cie -|do�ywocie.
00:13:08:Zdajesz sobie spraw�, co to|b�dzie znaczy�?
00:13:11:Przecie� nie jestem g�upi.|�ycie w wi�zieniu.
00:13:18:- Dzie� dobry.|- Co ci m�wi�em, szefie?
00:13:21:Dzisiejsze nag��wki w gazetach:
00:13:24:Mr. Leland P. Fitzgerald,|morderca upo�ledzonych dzieci.
00:13:29:Dziecko, Ben.|To by�o jedno dziecko.
00:13:32:- Nie wiesz, kim jest jego ojciec.|- Stawiam 50$ �e to Diabe�.
00:13:38:- Albert Fitzgerald.|- Nie gadaj...
00:13:41:- By�am blisko.|- A co w zwi�zku z nim?
00:13:44:- Jest alkoholikiem, nienawidzi kobiet...|- Jest pisarzem.
00:13:48:- Jest godny pogardy.|- Czyli dra�. Co z tego?
00:13:52:Nie ocenia si� ludzi po tym, jak|�yj�, ale co robi�.
00:14:14:SYN ZNANEGO PISARZA|WPL�TANY W MORDERSTWO
00:14:19:Przepraszam?
00:14:22:- Mog� rzuci� okiem na gazet�?|- Naturalnie. Finanse czy kultura?
00:14:28:Poczekam na pierwsz� stron�,|dzi�kuj�.
00:14:36:Prosz� wybaczy�. Ale...|Czy nie jest Pan aktorem?
00:14:42:- Wszyscy jeste�my po cz�ci.|- Mia�am na my�li - s�ynnym aktorem.
00:14:46:Gwiazd� filmow�.|Sk�d� znam Pana twarz.
00:14:51:Wyst�powa�em w musicalu Kubricka,|tym o pijanych piratach.
00:14:55:Gra�em kapitana Morgana.
00:14:59:Prosz� da� zna�, kiedy|przeczyta Pani pierwsz� stron�.
00:15:04:Mo�e w kuchni si�dziemy|razem?
00:15:18:Za co siedzisz?
00:15:23:Nie pytam, czy komu�|skopa�e� ty�ek,
00:15:26:bo wiem, �e tak.|Inaczej by ci� tu nie by�o.
00:15:31:Mnie wkurzy� jeden facet.|Zaczepia� prostytutk� na State Street.
00:15:36:Wsadzi�em mu o��wek w oko.
00:15:40:Bia�y facet nie reaguje jak ja,|no nie?
00:15:42:Bia�y kole�, taki jak ty - bo|nie wygl�dasz jak Slim Shady.
00:15:46:Bia�y kole�, jak ty, prze�ywa|�e zrobi� co� naprawd� chorego.
00:15:53:Tak ju� jest, ch�opie.
00:16:02:Siadajcie wszyscy.
00:16:07:Wybaczcie, �e b�d� troch�|ot�pia�y. G�owa mi p�ka.
00:16:12:Zn�w upi� si� Pan bimbrem,|prawda?
00:16:15:- Od tego si� �lepnie, prosz� pana.|- Trzy dolary za litr.
00:16:19:Nie powiem ani s�owa wi�cej.
00:16:22:Ty tam, jeste� tu nowy.
00:16:24:- Jak si� nazywasz?|- Leland P. Fitzgerald.
00:16:28:Panie Fitzgerald,|jestem Pearl Madison,
00:16:31:b�d� ci� uczy� historii,|fizyki, matematyki
00:16:37:i wszystkiego innego przez|najbli�sze miesi�ce.
00:16:44:Pearly, kiedy przyprowadzisz|tutaj t� twoj� tancerk�?
00:16:47:Jak tylko Miranda wr�ci z |L.A., z rado�ci� was odwiedzi.
00:16:53:K�amca.
00:17:03:Witam, pani Pollard.
00:17:09:-  Siedzia�a tu pani ca�� noc?|- Tak, tak s�dz�...
00:17:18:Chce pani ognia?
00:17:23:G�upio si� czuj�.|My�la�em, �e pani te� rzuci�a.
00:17:32:Jakie to ma znaczenie?
00:17:36:Jak on m�g� zrani� to dziecko|tylko dlatego, �e tam by�o?
00:17:46:Pani Pollard, naprawd� nie wiem,|co powiedzie�.
00:17:52:Chcia�bym, �eby pani wiedzia�a,
00:17:54:je�li jest co�, co m�g�bym zrobi�,|prosz� powiedzie�.
00:17:57:W porz�dku, m�j drogi.
00:18:19:/ Je�li zajrzycie dzi� do Wenecji ,|/zobaczycie miasto...
00:18:24:W Wenecji nie maj� dr�g, prawda?|Tylko g�upie kana�y??
00:18:28:Tak, tylko g�upie kana�y.|Nawet nie mog� je�dzi� autami.
00:18:32:- Mo�na nas�uchiwa� krok�w.|- S�ucham?
00:18:34:Skoro nie maj� samochod�w,|cz�owiek mo�e us�ysze� kroki.
00:18:41:Pearly, mo�esz tu podej��.
00:18:43:Mam teori� na temat samob�jstw w Wenecji,
00:18:47:niska liczba to st�d, �e jak kto�|skoczy z okna, l�duje w wodzie.
00:18:53:Pogadamy o tym jutro.
00:18:56:Ch�opaki, koniec zaj��.|Z��cie ksi��ki na biurko.
00:19:14:Zastanawiam si�, czy m�g�bym to|zatrzyma� i pisa� dalej u siebie?
00:19:19:Niestety nie mo�na wynosi�|niczego z klasy.
00:19:22:Ale mog� to dla ciebie|przechowa�.
00:19:27:Hej, zazdroszcz� ci.|Kiedy by�e� we W�oszech?
00:19:32:M�j tato mieszka w Pary�u,|troch� podr�owali�my razem.
00:19:39:Zobaczymy si� jutro.
00:20:01:Nie chcia�e� zabi� tego|dzieciaka, no nie?
00:20:08:Jaki� diabe� musia� w ciebie wst�pi�?
00:20:13:Co sobie zrobi�e� w r�k�?
00:20:19:Skaleczy�em si�.
00:20:22:Gdyby� chcia� pope�ni� samob�jstwo,|m�g�bym ci pom�c.
00:20:29:Chcia�em zobaczy�, jak to jest.
00:20:35:Musi bole�.
00:20:38:Daj mi zna�, Diabelski Ch�opcze,|jak b�dziesz mia� problemy.
00:20:59:STANY ZJEDNOCZONE|LELANDA P. FITZGERALD
00:21:03:WIEM, CZEGO ODE MNIE CHC�.
00:21:17:Ksi��k� schowaj w spodnie.|O��wek do skarpetki.
00:21:22:Dzi�ki.|Ciesz� si�, �e jednak kto� pisze.
00:21:30:Pearl, mog� o co� zapyta�?
00:21:38:- Sk�d masz takie imi�?|- Brzmi dziwnie?
00:21:43:- Lubisz koszyk�wk�?|-  Jasne.
00:21:46:W 70-tych latach w Knicks gra� Earl Monroe,|nazywali go "the Pearl".
00:21:51:- "Earl the Pearl"?|- W�a�nie.
00:21:54:Rodzice mieszkali w Queens.|Mama by�a tancerk�.
00:21:57:Nienawidzi�a sportu, ale jakims cudem|ojciec zaci�gn�� j� na mecz.
00:22:02:To by�a noc Earla.|By� jak w transie. Zdoby� 33 punkty.
00:22:07:Po meczu mama m�wi�a tylko o nim,|gra� jakby ta�czy�,
00:22:11:jego ruchy by�y jak poezja.
00:22:21:T� histori� us�ysza�em, kiedy by�em ma�y.
00:22:25:Ale kilka lat temu |tata opowiedzia� mi, co by�o dalej,
00:22:29:Po meczu wracali do Queens...
00:22:33:Tu ojciec oszcz�dzi� mi szczeg��w,|w ka�dym razie
00:22:36:p�k�a prezerwatywa,|i dziewi�� miesi�cy potem: witamy.
00:22:40:Nadchodzi Pearl.
00:22:45:Zaufaj mi.|W skarpetce.
00:22:53:/Wiem, czego ode mnie chc�.|/Chc� wiedzie� - czemu.
00:22:59:/Chc� zna� przyczyn�, by zrozumie�|...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin