Chomor9 -DRUK.txt

(8 KB) Pobierz
Idzie sobie mysliwy przez las i widzi niedzwiedzia , mierzy ma go
na muszce i mysli trafie nie trafie? ,ale podpuszcze go na 100m i
strzele. Mis podchodzi na 100m mysliwy dokladnie wymyslil i
strzela....
dym sie rozwial a tu stoi niedzwiedz i mowi :
 -Mysliwy za kare ze nie trafiles musisz mi obciagnac
Mysliwy na to :
 -Misiu moj kchany nie wyglupiaj sie,daj spokoj.
A niedzwiedz:
 -Mysliwy bo jak dostaniesz w czape juz mi tu obciagac!
Mysliwy chcac nie chcac obciagnal misiowi a ze misiu to duze
zwierze to nalykal sie biedaczek i poprzysiagl zemste.
  W nastepnym tygodniu przyszedl znowu do lasu i zaczail sie na misia,
zobaczyl ze mis idzie i mysliwy sobie mysli : o nie teraz dopuszcze
go na 20 m to napewno trafie...strzelil i powtorzyla sie historia...
  W nastepnym tygodniu mysliwy dopuscil misia na dwa metry prawie ze
strzelbe oparl na piersi misiowi strzelil i.....
dym sie rozwial  i stoi misiu i mowi:
 -Oj mysliwy,mysliwy ty tu chyba nie na polowanie chodzisz.

Wracaja dwaj mysliwi z nieudanego polowania na kaczki :
 - Franek , powiedz ty mi dlaczego nigdy nie mozemy nic upolowac .
 - Moze kaczki lataly za wysoko ?
 - Nieeee , juz raczej psa rzucalismy za nisko .

Bal maskowy. Wszyscy uczestnicy przebrani w najrozniejsze stroje. Z
wyjatkiem faceta, ktory przyszedl w zwyklym garniturze i krawacie tylko mial
usta calkowicie wypelnione majonezem. Wszyscy zachodzili w glowe za coz 
on jest przebrany, az wreszcie pani, ktora z nim tanczyla zdecydowala sie 
zapytac:
- przepraszam, a pan to wlasciwie za co jest przebrany? 
W odpowiedzi facet nacisnal palcami policzki i powiedzial: 
- ja prosze pania jestem przebrany za kroste.

Jas i Malgosia siedza w parku na lawce poznym wieczorem, w zamiarach nie-
dwuznacznych. Dla Jasia jest to pierwszy raz, no i z wrazenia zamiast
Malgosi wsadzil w dziure po seku w lawce... Na to Malgosia :
- Jasiu, walisz w deche!
A Jas :
- Sie wie, fachura! ...

Klient wola kelnera i mowi:
- Panie w mojej zupie plywa mucha
- Przeciez calej nie wypije

Do saloonu wchodzi kowboj:
 -Kurwa, kto?!
Od stolika wstaje drugi kowboj: (2 metry 30 bez kapelusza, sylwetka a'la
 -Kurwa, ja!                      Arnold Schw....  wiadomo kto)
Na to ten pierwszy z przestrachem:
 -O kurwa!

  Sa sobie dwa koty, jeden stary drugi mlody. ;-) No i stary lubi
sobie od czasu do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez by chcial, ale
stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnac. Ale mlody nudzi i nudzi, az
w koncu stary zgodzil sie wziac go ze soba na ruchanie kotek. ;-) Ida
sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka sie
wygrzewa. Stary mowi do mlodego:
  - Rob to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krotki, i stary kot
zawisl lapkami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie
tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego. Wisza i wisza i
wisza... W koncu stary mowi:
  - Ja juz dluzej nie moge. Spadam!
I spada. A mlody na to:
  - A ja jeszcze sobie troche porucham.

Ida trzy baby po lesie i widza cos lezy:
jedna mowi : kawal kija
druga mowi : gesi szyja
trzecia mowi : o wy glupie ja go mialam prawie w dupie.

Idzie dwoch lepkow przez pustynie, no i jak to na pustyni chce im
sie pic. Docieraja do budki.
  - Ma pan cos do picia? Wode...
  - Nie, nie mam.
  - A co pan ma?
  - Paliwo rakietowe...
  - No dobra, niech bedzie...
I strzelili sobie po lufie paliwa rakietowego.
Powtorzylo sie to jeszcze pare razy, zanim dotarli do konca pustyni.
W koncu jednak pustynia sie skonczyla i kazdy pojechal do swojego
domu. Jakis czas pozniej jeden dzwoni do drugiego:
  - Czesc stary! Srales juz?
  - Czesc. Jeszcze nie, a co?
  - To jak bedziesz sral, to trzymaj sie mocno kibla, bo ja dzwonie z
Marsa!

Jesli chodzi o przyspiewki, to wlasnie jedna takowa znalazlem. Spiewa sie
ja, jak juz zapewna wiecie na melodie "Przasniczki", gdyz nawet po takim
tytulem byla wydrukowana ladnych pare lat temu w "Kurierze":


         Przy parniku siedza niewinne owieczki,
         Pedza sobie, pedza z miedzianej rureczki.
         Kap nam po kropelce, wij sie rurko wij,
         A kto pisnie slowko, ten dostanie w ryj!

           Za okienkiem nocka i proszy juz sniezek,
           A tu tak zacisznie przy takim zacierze.
           Zeby nie zlapali, kryj sie dobrze, kryj,
           A kto pisnie slowko, ten dostanie w ryj!

         Warto by sprobowac, bo zapach tak kusi,
         Ale trza, choroba, chc flaszke wydusic.
         Nie kap po kropelce, lej sie ciurkiem, lej.
         A kto pisnie slowko, ten dostanie w ryj!

           Ciezko juz wytrzymac, az trzesa sie rece.
           Ze szescdziesiat procent, a moze i wiecej!
           Lej po calym siostro, ty watrobo gnij,
           A kto pisnie slowko, ten dostanie w ryj!

         Szumi juz w kociolku i szumi pod czaszka,
         Ty nam sil dodawaj, ty prowadz nas flaszko!
         Nikt nam nie zaszura i ty, chlopie drzyj,
         A kto pisnie slowko, ten dostanie w ryj!

           Podloz no do ognia, bo jakos nie kapie!
           Ta ma mgle na slepiach, a tamta juz chrapie.
           A my cyk! po jednym, pij, sasiadko, pij!
           Wysadzilo kociol, poparzylo ryj!

Przychodzi kowboj do saloonu i mowi do barmana:
 - jedno piwo !
Barman nalal i pchnal w strone klienta ( tak jak na westernach )
Po drodze malpa zlapala kufel wypila troche i naszczala do pelna..
kowboj wypil i zamowil drugie piwo..ale sytuacje sie powtorzyla..
Jeszcze raz i jeszcze raz..
W koncu kowboj nie wytrzymal i pyta barmana..
 - czemu malpa szczy do piwa..?
 -nie wiem ,ale zapytaj pan pianisty to jego malpa..
Kowoj podchodzi do spiacego pianisty:
 - czemu malpa szczy do piwa?
 a pianista (spiewajac):
 -czemu malpa szczy do piwa..! czemu malpa szczy do piwa!
   
Na sali wykladowej :
 Wykladowca pisze na tablicy , w pewnej chwili zabraklo miejsca .
 Lapie wiec gabke i sciera , ale niestety zaczal scierac to co
 przed chwila napisal . Jeden z studentow , ktory nie zdazyl
 tego przepisac nie wytrzymal i na cala sale : O kur.... !!
 Wykladowca popatrzyl sie na niego dzikim wzrokiem i ....
 napisal jeszcze raz to co starl . :))

Siedzi facet na dworcu i strasznie pierdzi.
Podchodzi drugi i mowi:
 -Prosze pana nie wypada tak w miejscu publicznym.
Na to ten Pierdziaty
 -A co? Chcesz zeby mi oko wysadzilo?

Ksiadz i siostra zakonna  wracaja z konwencji kiedy nagle
samochod im nawala. Poniewaz  awaria jest powazna, zdani
oni sa na nocowanie w przydroznym hotelu.  Jedyny hotel w
okolicy ma wolny tylko jeden pokoj, wiec powstaje maly problem .
KSIADZ: Siostro, wydaje mi sie ze w obecnym przypadku Pan
 nie bedzie mial nam za zle jesli spedzimy noc w tym samym
 pokoju. Ja przespie sie na podlodze siostra  wezmie lozko...
SIOSTRA: mysle ze to bedzie w pozadku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili.
Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIADZ:  Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut pozniej...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIADZ: No dobrze, podam Siostrze nastepny koc...
po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sadze aby
w tym wypadku Pan mial nam za zle abysmy zachowali sie
 jak maz i zona w ta jedyna noc...
KSIADZ: masz racje..... wstawaj i  sama wez sobie
 ten cholerny koc.

Diabel zalozyl sie z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, ktory lepiej wytresuje
psa. Po roku czasu przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystajacymi
rzebrami, a pies spasiony, ze ledwo moze sie ruszac. Rusek wyciaga
kielbase, daje psu, a ten zaczyna sluzyc.
Potem poszedl do Niemca. Niemiec ledwie trzyma sie na nogach, a pies jak
beka, lapy ma prawie w poziomie. Niemiec daje mu kielbase - pies zaczyna
tanczyc.
Wreszcie przyszedl diabel do Polaka. Ten zapasiony, ledwie miesci sie w
fotelu, a psa prawia nie widac. Polak wyciaga kielbase, "pewnie tez da psu"
mysli diabel, a on sam zaczyna zjadac. Na to pies odzywa sie ludzkim
glosem:
 -Daj mi, ach daj mi...

Chlopak demonstruje dziewczynie swoja sile woli i umiejetnosc przewidywania
przyszlosci. Stoja na rogu ulicy i chlopak mowi:
-Widzisz to okno na drugim pietrze? Za chwile otworzy je facet w brudnej
 podkoszulce.
Rzeczywiscie, za chwile otwiera sie okno i widac faceta w brudnej koszulce.
-A teraz ten facet odejdzie od okna, ale potem znowu do niego podejdzie
 i wyjzy na ulice.
Dzieje sie tak jak mowi chlopak.
-A teraz ten facet wyrzuci przez okno kolorowy telewizor.
Ale tym razem facet podchodzi do okna, potem odchodzi, znowu podchodzi. Na
jego twarzy wyraznie rysuje sie cierpienie. Wreszcie podchodzi do okna, wychyla
sie i krzyczy:
-Ale ja nie mam kolorowego telewizora!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin