Luis Padrosa - Dlaczego wystąpiłem z Kościoła rzymskokatolickiego.txt

(98 KB) Pobierz
Luis Padrosa - Dlaczego wyst�pi�em z Ko�cio�a rzymskokatolickiego?
 

Kim jest don Luis Padrosa?
Wyj�tki z ulotek i gazet w Hiszpanii, kt�re charakteryzuj� go jako �wietnego katolickiego m�wc� i prelegenta. 

Villafranca del Panades: "Jest to wydarzenie o wielkim znaczeniu dla ca�ego miasta, �e uda�o si� urz�dzi� przyjazd do Villafranca ojca Luisa Padrosy, wielkiego psychologa i niepospolitego m�wcy, kt�ry wyg�osi ca�� seri� odczyt�w dla naszych m�czyzn. Nie jeste�my w stanie przewidzie�, jakie b�d� tego owoce, lecz wiemy, �e obudzi to w�r�d nas nies�ychane zainteresowanie. Ojciec Padrosa odznacza si� powag� i g��bi� my�li. Jest on jednym z tych, kt�rzy potrafi� dotrze� do g��bi sprawy. Do tego jego do�wiadczenie i konkretne uj�cie zagadnienia, jego precyzyjna i staranna dykcja obudz� ducha i zaw�adn� uwag� s�uchaczy. Wiadomo jest, �e wsz�dzie, gdzie tylko on si� zjawi, sale s� przepe�nione. 

Bior�c powy�sze pod uwag� i zwa�ywszy odpowiedni� por� roku, aktualno�� og�oszonego odczytu, pytania ci�gle zajmuj�ce umys�y m�czyzn, w dodatku og�oszenie tych odczyt�w w g��wnym teatrze, tylko dla m�czyzn, nape�nia to wszystkich niecierpliwym oczekiwaniem". 

Catalyud: "Trzeci odczyt w miejskim teatrze nie tylko nie wykaza� zmniejszenia zainteresowania, lecz przeciwnie, stworzy� problem, bo w teatrze nie starczy�o miejsca dla pomieszczenia s�uchaczy. Robotnicy w fabrykach pozamieniali swoje godziny pracy, by m�c go us�ysze�. Nawet ludzie oboj�tni w sprawach religijnych cisn�li si� do teatru, by znale�� miejsce, jak gdyby ten odczyt by� specjalnie dla nich przeznaczony. Publiczno�� rozchodz�c si� entuzjastycznie dawa�a wyraz swej zgody z prelegentem. Mo�na si� spodziewa�, �e dzi� na dwie godziny przed odczytem nie b�dzie wolnego miejsca w teatrze" (wyj�tek z ulotki wydanej przez "Akcj� Katolick�"). 

Alicante: "Nasz duch, zatruty trucizn� materializmu, nape�niaj�c� powietrze naszych nowoczesnych miast, by� o�ywiany i podniesiony do wy�szych stref i czystszej atmosfery dzi�ki lekcjom czytanym przez ojca Padros�. Sala nie mog�a pomie�ci� zainteresowanych. Zainstalowano g�o�niki, by udost�pni� ludziom stoj�cym na ulicy s�uchanie tych wznios�ych przem�wie� wspania�ego m�wcy". 

Palma de Mallorca: "Wspania�a �wi�tynia w Palma de Mallorca nie by�a dostatecznie wielka, by pomie�ci� przyby�ych s�uchaczy. Duchowe zadowolenie i religijne podniecenie rysowa�y si� na ka�dej twarzy. Poza �wi�tyni�, w ca�ym mie�cie i we wszystkich miejscach na wyspie ludzie s�uchali przy pomocy g�o�nik�w i radia podniecaj�cych apel�w tego wy�mienitego m�wcy". 

Badalona: "Ojciec Padrosa w porywczym przem�wieniu przez godzin� trzyma� w zachwycie nadzwyczaj wielkie zgromadzenie". 

Barcelona: "Wykaza� on w swoim przem�wieniu rzadko spotykany dar tre�ciwo�ci. Sw� tre�ci�, wspania�� dykcj� i nadzwyczajn� logik� zaciekawi� i �ci�gn�� t�umy, mog�ce zape�ni� dwa teatry. Wszyscy obecni stali si� jego gor�cymi propagatorami". 

Seville: "Organizatorzy mog� by� dumni. Sukces przewy�szy� nawet najbardziej optymistyczne oczekiwania, co mo�e by� dowodem jeszcze zwi�kszenia zainteresowania. Ojciec Padrosa rzeczywi�cie dor�s� do tej popularno�ci, jako m�wca o nadzwyczajnej sile". 

Spis tre�ci
PRZEDMOWA AUTORA

NIEOMYLNO�� PAPIE�A

KONIECZNA POTRZEBA WIDZIALNEGO KO�CIO�A

JEDNO��

MARIA - MATKA JEZUSA

TRADYCJA

POST EUCHARYSTYCZNY

KONKLUZJA

Znaczenie i popularno�� ksi��ki w Hiszpanii




PRZEDMOWA AUTORA

Dlaczego wyst�pi�em z Ko�cio�a rzymskokatolickiego? Niew�tpliwie wielu postawi mi to pytanie. Jedni zapytaj� mnie w duchu mi�o�ci, inni z pogard�, niekt�rzy z trwog�. Niewielu zapyta mnie w duchu mi�o�ci. Dlaczego jest tak, �e ludzie dobrzy zawsze stanowi� mniejszo��? �wi�ty Ignacy, za�o�yciel zakonu jezuit�w, rozpoczyna swoj� ksi��k� pod tytu�em "Duchowe �wiczenia" zdaniem, kt�re uwa�a� za podstawowe: "Ka�dy dobry i pobo�ny chrze�cijanin winien posiada� dyspozycj� brania z dobrej strony ka�dego s�owa, nie dopatruj�c si� dwuznaczno�ci i obrazy. Je�li czyja� wypowied� oka�e si� niew�tpliwie negatywna, zapytaj m�wi�cego o jego intencj�, a je�li jest on w b��dzie, wska� mu jego b��d w �agodny spos�b, by m�g� naprawi� z�y czyn". 

Pragn��bym, by wszyscy, kt�rzy chc� s�dzi� moj� decyzj� czynili to w duchu i �wietle tej nauki, pami�taj�c stale na s�owa Jezusa Chrystusa: "Nie s�d�cie, by�cie nie byli s�dzeni". 

Moja publiczna praca jako kaznodziei da�a mi wielu przyjaci� i umo�liwi�a zapoznanie si� z tysi�cami innych ludzi. Wyda�em publiczne �wiadectwo o pewnych doktrynach i wierz�, �e przekona�em wielu, kt�rzy nie wierzyli przedtem. Czy by�em hipokryt� g�osz�c to, w co nie wierzy�em? Czy odwr�ci�em wielu od prawdy? Pozostawiam te pytania s�dowi Pa�skiemu. Ze wzgl�du na moich przyjaci� i krewnych jestem zobowi�zany da� pewne wyja�nienie tego, co uczyni�em, gdy� nie chc� i nie mam powodu odej�� jak cz�owiek, kt�ry ucieka ze wstydu za swoje przest�pstwo. Nie, ja mog� spotka� ka�dego i �mia�o patrze� mu w oczy. Uczyni�bym to publicznie, gdyby mi prawo pozwoli�o. Nie mog�c tego uczyni� ustnie, czyni� to pisemnie przy pomocy tych kilku stron i chcia�bym, by ci, kt�rzy mnie znaj�, czytali je bezstronnie i zastanowili si� nad moimi argumentami. 

Nie jest to praca literacka. Nie szukajcie te� pi�knego stylu, gdy� jest to tylko list, kt�ry posy�am w duchu mi�o�ci do tych, kt�rych mi�uj�, pragn�c podzieli� si� z nimi tym �wiat�em, kt�re o�wieci�o moj� dusz�. To nie jest rozprawa teologiczna lub podr�cznik apologetyki. Czytelnik protestancki odczuje w tym, co pisz� "zapach" katolicyzmu, co jest zupe�nie naturalne. Moim celem jest podanie przyczyn, kt�re sk�oni�y mnie do uczynienia tego kroku. Ka�dy rozdzia� zamierzam w przysz�o�ci opracowa� bardziej obszernie w postaci g��bszego i gruntowniejszego dzie�a. Tu s� proste zdania, wyra�aj�ce moje przekonania. 

Domy�lam si� odpowiedzi wi�kszo�ci czytelnik�w na pytania zawarte w tej ksi��ce. Ludzie powiedz� to, co ju� nieraz m�wili w podobnych przypadkach. Niekt�rzy powiedz�, �e straci�em r�wnowag� psychiczn�, inni, �e zakocha�em si�. "Prawowierny" rzymskokatolik nie mo�e uwierzy� w mo�liwo�� wyst�pienia z ko�cio�a dla innej przyczyny ni� nami�tno�� lub szale�stwo. Wszyscy, kt�rzy mnie w ten spos�b os�dz� uczyni� wielki b��d, kt�ry pope�niaj� s�dz�cy pochopnie, nie zbadawszy najpierw przyczyn, kt�re wp�yn�y na moj� decyzj�, a by�o kilka. Prze�ywszy czterdzie�ci trzy lata jako szczery rzymskokatolik, w kt�rym to czasie pi�tna�cie lat sp�dzi�em na studiach teologicznych, dziesi�� lat jako ksi�dz-kaznodzieja wielkiej rzeszy s�uchaczy i dwadzie�cia lat w zakonie jezuit�w, doszed�em do przekonania, �e Ko�ci� rzymskokatolicki nie jest prawdziwym Ko�cio�em Jezusa Chrystusa. Ko�ci� ten jest oparty na sofistyce , a �aden ko�ci� nie mo�e by� prawdziwym Ko�cio�em Jezusa Chrystusa, je�li nie jest ca�kowicie oparty na nauce Nowego Testamentu. 

Ko�ci� rzymskokatolicki jest bardzo daleki od tej nauki, gorzej nawet, nie jest on zdolny wr�ci� do czystej wiary Chrystusowej. Ka�dy szczery katolik, kt�ry pragnie osi�gn�� zbawienie swojej duszy, b�d�c �wiadomy tego faktu, nie ma innego wyj�cia, jak tylko zmieni� kierunek swego �ycia. Gdy ja to uczyni�em, pok�j, kt�rego nie zna�em dotychczas, nape�ni� moje serce. Trzyna�cie lat apologetycznych studi�w doprowadzi�o mnie do niez�omnego przekonania. Znam dobrze fakty i argumenty obu stron, analizowa�em je, jedne z nich rozsypa�y si� w r�ce jak piasek, podczas gdy inne stawa�y si� coraz silniejsze, podobne skale, zdolne podtrzyma� wiar� my�l�cego cz�owieka. 

Niech ci, kt�rzy zreformowali swoje �ycie pod wp�ywem moich kaza�, nie wracaj� na z�e drogi. To, co g�osi�em im by�o prawd�. Niech wspomn�, �e nigdy nie m�wi�em do nich o boskim pochodzeniu Ko�cio�a rzymskiego lub o nieomylno�ci papie�a. Niech zachowaj� to, czego nauczyli si� ode mnie i niech uczyni� dalszy krok. Niech szukaj� Pana, kt�ry jest bliski szukaj�cym Go. Wiem, �e nie jest rzecz� �atw� dla rzymskokatolika znale�� prawd� z powodu przeszk�d czynionych przez cenzur� ko�cieln�. B�d�c ograniczonym jednym systemem my�lenia i nie mog�c por�wna� go z innym, nie�atwo jest mu znale�� prawdziw� drog�. Je�li Bibli�, prawdziwe S�owo Bo�e, mo�e on czyta� tylko w �wietle interpretacji narzuconej przez ludzi, b�dzie mu trudno zrozumie�, co Pan Jezus my�la�, gdy rzek�: "Pro�cie, a b�dzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, ko�aczcie, a b�dzie wam otworzone" (Mt.7,7). 

Niech nikt nie my�li, �e opuszczam zakon jezuit�w z powodu osobistej niezgody z moimi prze�o�onymi. Niestety, prawd� jest, �e prze�o�eni zakonu nie zawsze okazuj� mi�o�� i ojcowskie zrozumienie. Niech mi jednak b�dzie wolno pierwszy raz po moim nawr�ceniu da� wyraz w pisemnej formie mojej wdzi�czno�ci i powa�ania dla ojca prowincjonalnego i ojca prze�o�onego rezydencji. Ich stosunek do mnie nacechowany by� zawsze duchem chrze�cija�skim. Z b�lem opuszczam Instytut Loyoli, kt�ry z tylu nadziejami, ideami i przy tylu ofiarach za�o�y�em i kt�rego dyrektorem by�em przez pi�� lat. Poniewa� dyrektorem jego mo�e by� tylko rzymskokatolik, wi�c jak d�ugo zasada ta b�dzie obowi�zywa�a, nie mog� zajmowa� tego stanowiska. Jestem bardzo wdzi�czny moim przyjacio�om i opiekunom Instytutu za ich pomoc i zapewniam, �e praca by�a prowadzona zgodnie z ich pragnieniami. M�j ojciec i moi krewni bardzo zasmuc� si� my�l�c, �e sta�em si� apostat�, �e wyrzek�em si� wiary ojc�w. Niech jednak uwa�nie czytaj� t� ksi��eczk� i prosz�, by Pan o�wieci� ich serce, a sami przekonaj� si�, �e szukanie czystej ewangelii, wolnej od dodatk�w i uzupe�nie� ludzkich, nagromadzonych w ci�gu wiek�w, nie jest wcale odst�pstwem od wiary chrze�cija�skiej. 




--------------------------------------------------------------------------------
1) Sofistyka - sztuka dowodzenia rzeczy fa�szywych w za�o�eniu, przy pomocy b��dnych wniosk�w pozornie s�usznych argument�w, dowodzenie za pomoc� fa�szu ubranego w pozory prawdy. 





NIEOMYLNO�� PAPIE�A
Ko�ci� rzymsko...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin