Osmosis Jones.txt

(48 KB) Pobierz
00:00:20:OSMOSIS JONES
00:00:49:Tato, masz najfajniejszš pracę na wiecie.
00:00:54:Powinienem zadawać się z lepszymi zwierzakami.
00:01:00:Daj spokój.
00:01:02:Zachowuj się.|Mamy towarzystwo.
00:01:08:Wiesz, że z punktu genetyki,|małpy sš naszymi kuzynami.
00:01:13:Dzieci wujka Boba?|Z tym się zgodzę.
00:01:17:Nie, mówię poważnie.
00:01:19:Niektórzy naukowcy mówiš,|że ich dieta jest bardziej rozwinięta.
00:01:23:A ty znowu swoje, co?
00:01:26:Powinienie jeć więcej owoców i warzyw.|Tak jak małpy.
00:01:30:Kochanie, powodem dla którego małpy|jedzš tyle owoców i warzyw...
00:01:36:...jest to, że nie sš na tyle bystre, żeby zarżnšć krowę.
00:01:40:Twoja matka, błogosław panie jej duszę,|nie wierzyła w te bzdury...
00:01:44:...na temat karmienia piersiš.
00:01:47:Jako dziecko była karmiona hamburgerami.
00:01:50:Jeste silna jak byk.|Pachniesz jak krowa.
00:01:53:Wysoki cholesterol, ale od czego mamy medycynę.
00:01:57:Pani w szkole ci to wyjani.|Jeste wspaniała.
00:02:04:Od jutra zacznę dietę.
00:02:09:- Zacznę o siebie dbać.|- Więc pojedziesz ze mnš na wycieczkę?
00:02:15:Najpierw priorytety.|Zjedz lunch.
00:02:18:Potem pogadamy.
00:02:20:Oddaj jajko, stary!|Daj mi to jajko!
00:02:24:Tato, przestań!|Co ty wyprawiasz?
00:02:27:To moje jajko! Dawaj!
00:02:32:To tylko jajko!
00:02:35:Dobra, zaraz cię przyduszę!
00:02:45:I kto jest bardziej rozwinięty?
00:02:49:Sałatka cię spowolniła, staruszku?
00:02:55:To jest brudne.
00:02:57:Zasada dziesięciu sekund:
00:02:58:Upada na ziemię - możesz|to zjeć w cišgu 10 sekund.
00:03:36:- lina jeden, co masz?|- Jajko 2-20. E-Gamma-Gamma. Bez odbioru.
00:03:41:- Jaki majonez?|- Potwierdzam.
00:03:42:Powolny ruch w jelitach...|USTA, GODZINA 12:30
00:03:45:Rozkład enzymów za dziesięć.
00:03:47:Kiedy byłem żółtodziobem,|można było stšd jeć jak z dłoni.
00:03:51:Spójrz teraz. Rany julek...
00:03:53:...co za hańba.
00:03:55:Widzisz co, mały?
00:03:57:Tak.
00:03:59:Ładne geny.|Każdy chromosom na swoim miejscu.
00:04:03:- Jones.|- Nawet szczoteczka do zębów sobie z tym poradzi.
00:04:06:Chciałbym żeby brał tš robotę bardziej poważnie.
00:04:09:Widzisz tš odznakę?|Widzisz tš spluwę?
00:04:12:Widzisz ta gumiastš membranę dookoła mnie?
00:04:16:- Znowu się zaczyna.|- Zadarlicie z białš krwinkš!
00:04:20:Powinienem walczyć z chorobami w żyłach,|a nie tutaj z kamieniem nazębnym!
00:04:25:Ciesz się, że nie jeste w strupie.
00:04:27:Mamy na jajku bakterie.
00:04:30:Malutka! To czas Ozzy'ego!
00:04:32:Nie szalej...
00:04:35:Wkroczyłe do miasta Franka.
00:04:38:Ršczki do góry.|Poddajcie się do strawienia.
00:04:41:lina jeden, potrzebujemy wsparcia lšdowego.|Bez odbioru.
00:04:44:Bicuspid cztery,|jestemy w okolicy.
00:04:48:To prywatny organizm.|Nie biegnij.
00:04:54:Nie denerwuj mnie.|Zamienię się w bakteriobójczego maniaka.
00:04:59:Stój. Patrol liny.
00:05:02:A niech to!
00:05:04:Porwali wóz patrolowy!
00:05:07:Znikaj stšd.
00:05:10:Zrobiłe to.
00:05:18:więty Franku!
00:05:20:Będzie ziewał!
00:05:27:Wsysa nas!
00:05:29:Mówiłem radzie, że potrzebujemy więcej snu!
00:05:33:Trzymaj się mały!
00:05:36:Osmosis Jones do centrali.
00:05:38:Mamy bakterie w drodze.
00:05:41:Jeli trafiš w żyłę, będziemy chorować.
00:05:45:Katar,|picie rosołku...
00:05:48:...mierzenie temperatury,|choroba!
00:05:50:- Mamy zgodę na pocig?|- Szefie, posłuchaj tego.
00:05:57:- Masz plany na weekend?|- Jasne.
00:06:00:Jedziemy z mojš dziewczynš|do nerek obejrzeć Kamienie.
00:06:04:Fajowo, lada chwila mogš zniknšć.
00:06:06:Wszystkie jednostki na południe od żołšdka,|uważać na obce organizmy.
00:06:10:Jones, chcesz jeszcze popracować?
00:06:13:Czekaj na wsparcie!
00:06:15:Mogę ich dorwać.
00:06:16:Powiedziałem żeby zaczekał.
00:06:18:- Bez odbioru.|- Słyszałe szefa.
00:06:20:Poza nasza jurysdykcjš.
00:06:22:To już problem zespołu odpornociowego.|Powinnimy wracać do ust.
00:06:26:- Hej, Jones!|- Szefie, póniej mi podziękujesz.
00:06:30:Nawet o tym nie myl.|Masz już wystarczajšco kłopotów.
00:06:34:Jones!
00:06:40:Zwolnij! Zwolnij!
00:06:44:Czekaj, czekaj, co jest...?
00:06:46:Nie powiniene być w ustach?
00:06:49:To moje aresztowanie. Ja pierwszy go zobaczyłem.
00:07:00:ODWIED KRAINĘ SPODU.
00:07:16:Chcesz osmozy? Masz.
00:07:29:Pa, pa glino!
00:07:32:Przykro mi malutki.|Czas na lekarstwo.
00:07:44:GŁÓWNY RECEPTOR NERWU.
00:07:48:Cholipa. Zawsze cišga na prawo.
00:08:01:Tato, co jest? O mój Boże.
00:08:03:To skurcz!
00:08:15:Uziemiony policjant.
00:08:17:Te schody mnie dobijš, kochanie.|Powinnimy się przeprowadzić.
00:08:21:Ale, tato, to tylko cztery stopnie.
00:08:25:W porzšdku, jeli ci się tu podoba.....
00:08:28:...zbuduję sobie podjazd dla inwalidów.
00:08:32:Z POWROTEM NA FRONCIE, GODZINA 16:00
00:08:40:Minęły 3 godziny od lunchu,|a my wcišż sprzštamy to jajko.
00:08:45:Stary, spójrz tylko na ten syf.
00:08:49:Poważnie.
00:08:50:Czy on tarza jedzenie w ziemi zanim je zje?
00:08:54:Musimy wysłać list do burmistrza|żebymy myli nasze ręce zanim zaczniemy jeć.
00:09:05:Już widzę jak się nas słucha.
00:09:07:Hej, komórki głosowały.
00:09:10:Taaa...
00:09:25:Mam cię, ty mały...
00:09:32:Artie?
00:09:34:Co się tam dzieje?
00:09:37:Artie?
00:10:07:więta lino.
00:10:12:Uważaj, jestem zakany.
00:10:34:Nie podoba mi się to!
00:10:50:Czas podgrzać tu atmosferę.
00:11:03:MÓZG, GODZINA 16:45
00:11:09:Łšczę, proszę czekać.|Moment.
00:11:12:Już łšczę.
00:11:13:Burmistrzu, jak pan poradzi sobie|z brakiem domów dla komórek tłuszczowych?
00:11:18:Chciałbym zakomunikować,|iż zaczynamy konstrukcję trzeciego podbródka.
00:11:23:Panie burmistrzu, mamy wysypkę!
00:11:25:Jaki komentarz odnonie dzisiejszego skurczu?
00:11:26:A co z komórkami włosów, które wypadły?
00:11:30:Będzie mnóstwo nowych miejsc pracy z tyłu.
00:11:33:A co z żšdaniami o lepsze odżywianie?
00:11:37:85% dzieci czerwonych krwinek|nie wie jak przenosić tlen.
00:11:41:Ludzie, ludzie, za bardzo się martwicie.
00:11:44:Ciało jest w doskonałym stanie.
00:11:50:Żadnych pytań. Dziękuję.
00:11:56:Czy oni wiedzš, że ja ciężko pracuję?
00:11:58:Nikogo to nie obchodzi.
00:12:00:- Panie burmistrzu...|- Leah, mam ciało, o które muszę się troszczyć.
00:12:03:- Mam nowš reklamówkę Toma Colonica.|- No dobra, dawaj.
00:12:09:To jest płatna reklamówka.
00:12:14:Jelita nie zawsze tak pachniały.
00:12:17:Właciwe jedzenie i gimnastyka...
00:12:19:...utrzymywały tę strefę|jako centrum aktywnoci.
00:12:22:Ale za rzšdów Phlemminga,|zgnilizna i stagnacja...
00:12:26:...sparaliżowały okolicę...
00:12:28:...okrężnicy i zwieracza.
00:12:31:Czas aby rozruszać to miejsce jak dawniej.
00:12:34:Jestem Tom Colonic.|Jako burmistrz, wyznaczę długoterminowe cele...
00:12:38:...które dotyczš sałatek i otrębów.
00:12:41:Może i burmistrz Phlemming myli,|że wszystko jest w porzšdku.
00:12:46:Ale jeli się wemiemy razem do roboty|i włożymy w to trochę wysiłku...
00:12:51:...nowy Frank może być tuż za rogiem.
00:12:55:Panie Colonic? Co to za zapach?
00:12:59:To zapach zmian, Billy.
00:13:03:Zapach zmian.
00:13:06:Opłacone przez pana Colonic - kandydata na burmistrza.
00:13:07:Możesz uwierzyć w te kłamstwa?
00:13:10:On ma rację. Obiecał pan skupić się na sprawach zdrowia.
00:13:15:Chcę zdrowia...
00:13:16:...ale pomyl o powięceniu,|ciężkiej pracy i braku chipsów.
00:13:21:Nie tego oczekujš wyborcy.
00:13:23:- Więc dlaczego przegrywa pan wybory?|- Nie martw się o wybory.
00:13:27:Mam plan, który spuci Colonica z wodš w kiblu.
00:13:31:Kochanie.
00:13:34:Shane.
00:13:38:Idę!
00:13:41:W porzšdku? Gdzie boli?
00:13:44:Noga.
00:13:46:Tutaj?
00:13:47:Noga.
00:13:49:Tutaj?
00:13:51:Noga.
00:13:58:Trzymaj.
00:14:04:Po prostu potrzebowałem sodu.
00:14:06:To mnie tak pokręciło.
00:14:12:Głowa do góry!
00:14:13:Kurczak w przełyku.|Krztusimy się.
00:14:18:Co znowu?
00:14:21:Sir, proszę włšczyć podglšd.
00:14:26:Daj spojrzeć tato.
00:14:29:Otwórz szeroko.
00:14:31:Otwórz szeroko.
00:14:34:Czy mógłby najpierw przełknšć?
00:14:45:Czerwone.
00:14:50:Zamawiasz co na wynos?
00:14:52:Umawiam cię z lekarzem na wizytę.
00:14:55:Choroba? Nie zamierzamy chorować!|Mamy mnóstwo planów.
00:15:07:Nie może pan przejšć kontroli bez zgody rady miasta.
00:15:11:Tak, kochanie.
00:15:14:Ręczne sterowanie głosem włšczone.
00:15:17:- To tylko w szczególnych przypadkach.|- Leah, to jest szczególny przypadek.
00:15:22:Po namyle...
00:15:24:Po namyle...
00:15:26:...wezmę tabletkę.|...wezmę tabletkę.
00:15:33:Szefie?
00:15:35:Dziękuję. Połšcz mnie z szefem policji.|Dobra dziewczynka.
00:15:46:"Drixenol".
00:15:50:LIMFOCYTY, TRZECI OKRĘG, GODZINA 17:10
00:15:59:Następny.
00:16:00:Złapałem go z szecioma gramami adrenaliny.
00:16:03:To nie moje.|Przysięgam, to kuzyna.
00:16:06:Jasne, tego jeszcze nie słyszałem.|Do celi z nim. Następny.
00:16:14:Hej, oto 'Bakteriobójca'!
00:16:17:Ok, macie mnie.|Zostawcie trochę dla bandytów, ok.
00:16:21:- Kiedy ostatnio cos złapałe Jones?|- Szkoda, że tego nie widzielicie.
00:16:25:To nie jest zwykły zarazek.
00:16:27:Ta rzecz nawet nie pochodzi z ciała Franka.
00:16:30:To jak potworny zarazek,|ogromniasty.
00:16:34:O tym mówisz?
00:16:39:Taaa, trochę się skurczył.
00:16:43:Jones - do mojego biura!
00:16:46:- Co jest szefuńciu?|- Nie szefujciuj mi tu.
00:16:49:Widziałe nagłówki?
00:16:51:Gazety nazywajš to największym skurczem od czasów|kiedy Shane wysłała nas na ćwiczenia Tae-Bo!
00:16:56:- Zaczekaj.|- Mówiłem żeby czekał na posiłki!
00:17:00:Ale znowu musiałe zrobić to po swojemu.
00:17:03:- Mogłem...|- Racja!
00:17:05:Tryliony komórek pracujš razem...
00:17:08:...a ty jak zwykle robisz to sam.
00:17:11:To twój problem, Jones.
00:17:13:Co?! O, witam, panie burmistrzu.
00:17:17:Co? Zaraz wylę tam czło...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin