Lista Shindlera CD2 [Napisy PL].txt

(29 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:08:Niech Goldberg ich sprowadzi.
00:01:07:Szczotka lepiej wyczy�ci ni� szmaty, Lisek.
00:01:11:Panie dyrektorze...
00:01:13:Pomaga�am Liskowi znale�� co� |do czyszczenia wanny pana komendanta.
00:01:18:Id�, prosz�.
00:01:19:Pan wybaczy, dyrektorze.
00:01:25:Mnie nie musisz si� meldowa�, Helene.
00:01:28:Wiesz, kim jestem?
00:01:39:Jestem Schindler.
00:01:43:Oczywi�cie, s�ysza�am o panu.
00:01:46:Ju� pan tu kiedy� by�.
00:01:51:Masz, schowaj to sobie.
00:01:54:No dalej, we�.
00:01:56:Dostaj� tu dodatkowe racje.
00:01:58:Je�li nie zjesz, to sprzedasz.
00:02:01:Lub dasz Liskowi.
00:02:05:Czemu si� nie pokrzepi�?
00:02:12:Pierwszego dnia zbi� mnie, bo wyrzuci�am|ko�ci z obiadu.
00:02:23:Zszed� tu o p�nocy i spyta�, gdzie s�.
00:02:33:Zrozumia�am, �e chcia� da�|je swoim psom.
00:02:40:Nie wiem, jak mog�am tak wtedy|do niego powiedzie�...
00:02:44:Dzi� bym si� ju� na to nie zdoby�a.
00:02:47:Ale spyta�am go: |"Dlaczego mnie pan bije?"
00:02:53:A on na to: "Teraz bij� ci� za to,|�e odwa�y�a� si� zapyta�."
00:03:03:Wiem, �e cierpisz, Helene.
00:03:08:Niewa�ne.
00:03:13:Pogodzi�am si� z tym.
00:03:16:Pogodzi�a�?
00:03:19:I tak mnie kiedy� zastrzeli.
00:03:22:Nie zrobi tego.
00:03:24:Wiem, �e tak...
00:03:25:Wiele tu widzia�am.
00:03:28:W poniedzia�ek by�am z Liskiem na dachu.
00:03:32:Widzia�am komendanta wychodz�cego|frontowym wej�ciem.
00:03:41:Ju� na schodach wyci�gn�� pistolet|i zastrzeli� przechodz�c� kobiet�.
00:03:50:Nios�a jakie� torby.
00:03:52:Strzeli� jej w szyj�.
00:03:53:Zwyk�a kobieta, kt�ra po prostu|dok�d� sz�a.
00:03:58:Ani gruba ani chuda.
00:04:01:Nie sz�a ani szybko ani wolno.
00:04:03:Nie spos�b odgadn��, czym si� narazi�a.
00:04:12:Im baczniej obserwuje si� pana|komendanta, tym wyra�niej widzi si�,
00:04:16:�e nie ma �adnych regu�, wedle|kt�rych mo�na by �y�.
00:04:20:Nie ma zasad, kt�rych przestrzeganie|czyni�oby bezpiecznym.
00:04:29:Nie zastrzeli ci�, bo bardzo ci� lubi.
00:04:34:Tak bardzo, �e nawet nie ka�e|ci nosi� gwiazdy.
00:04:38:Nie chce, by wiedziano, |�e lubi �yd�wk�.
00:04:47:Zastrzeli� tamt� kobiet�, bo nic|dla niego nie znaczy�a.
00:04:54:By�a jedn� z wielu, zupe�nie|mu oboj�tna.
00:05:02:Natomiast ty, Helene...
00:05:09:Nie obawiaj si�.
00:05:11:To nie taki poca�unek.
00:05:19:Dzi�kuj�.
00:05:26:Prosz�.
00:05:33:A w�a�nie, wino.
00:05:43:Wspania�e przyj�cie.
00:05:44:Chcia�em ci podzi�kowa�.
00:05:54:Czemu pijesz to �wi�stwo?
00:05:58:Przysy�am ci dobre wino.
00:06:01:W�troba eksploduje ci kiedy� jak granat.
00:06:05:Wiesz, przygl�dam ci si�.
00:06:08:Obserwuj� ci�.
00:06:13:Nigdy si� nie upijasz.
00:06:18:Kontrolujesz si�.
00:06:21:A kontrola to w�adza.
00:06:25:To jest w�adza.
00:06:30:Czy dlatego si� nas boj�?
00:06:36:Boj� si�, bo w ka�dej chwili|mo�emy ich zabi�.
00:06:40:Boj� si�, bo mo�emy zabi�,|kogo nam si� podoba.
00:06:43:Ka�emy ich zabi� i jeste�my zadowoleni.
00:06:48:Gdy robimy to osobi�cie, to nawet bardziej.
00:06:53:Ale to wcale nie jest w�adza.
00:06:57:To sprawiedliwo��.
00:06:58:Co� innego ni� w�adza.
00:07:03:W�adza to mie� wszelkie prawo|do zabijania i nie zabija�.
00:07:12:My�lisz, �e to jest w�adza?
00:07:16:Tym dysponowali cesarze.
00:07:18:Z�odziej staje przed obliczem w�adcy,|rzuca si� mu si� do st�p i b�aga o lito��.
00:07:26:Wie, �e umrze.
00:07:31:A cesarz mu wybacza.
00:07:36:Pozwala odej�� temu |nic niewartemu cz�owiekowi.
00:07:42:Chyba jednak si� upi�e�.
00:07:46:To jest w�a�nie w�adza, Amonie.
00:07:50:To jest w�adza.
00:08:00:Amon Dobry.
00:08:06:Wybaczam ci.
00:08:17:Czego chc�?
00:08:18:Nie wiem, ale s� teraz w moim biurze| i przegl�daj� ksi�gi.
00:08:21:Jeste� moim ksi�gowym.
00:08:23:Mam si� tym niepokoi�?
00:08:27:Odpowiednio prowadzi�e� ksi�gi?
00:08:29:Mo�e by� pan spokojny.
00:08:33:Cholera!
00:08:37:Przepraszam, sir.
00:08:38:Wiesz, ile to siod�o jest warte?
00:08:40:Wiesz, ile to kosztuje?
00:08:47:No ju� dobrze...
00:08:56:Stern, czemu do cholery za mn� �azisz?
00:09:47:Pali�a przy pracy.
00:09:52:Powiedz jej, by wi�cej tego nie robi�a.
00:10:11:Melduj� sir, �e nie mog�|usun�� tych plam.
00:10:22:A czym to czy�cisz, Lisek?
00:10:23:Myd�em, panie komendancie.
00:10:28:Myd�em? A nie �ugiem?
00:10:39:Id�, mo�esz wyj��.
00:10:41:Wybaczam ci.
00:11:05:Wybaczam ci.
00:12:59:Nie jestem rabinem.
00:13:01:Niech Wszechmog�cy wybaczy mi zatem,|�e o�mielam si� zaintonowa� modlitw�.
00:14:01:A wi�c...
00:14:05:To tu si� przede mn� kryjesz?
00:14:09:Przyszed�em ci co� powiedzie�.
00:14:13:Jeste� �wietn� kuchark�|i bardzo dobrze u�o�on� s�u��c�.
00:14:19:Naprawd�.
00:14:21:Gdy po wojnie b�dziesz potrzebowa�a|referencji, ch�tnie ci je wystawi�.
00:14:29:Musisz si� czu� samotna, s�ysz�c,|jak na g�rze trwa zabawa.
00:14:42:Myl� si�?
00:14:46:Mo�esz odpowiedzie�.
00:14:51:Zastanawiasz si� nad stosown�|odpowiedzi�.
00:14:55:Co on chce us�ysze�?
00:15:03:W�a�ciw� odpowiedzi� jest|tylko prawda, Helene.
00:15:10:Tak, masz racj�.
00:15:13:Czasami oboje czujemy si� samotni.
00:15:20:To znaczy...
00:15:30:Tak bardzo bym chcia�...
00:15:35:Chcia�bym dotkn�� ci� w takiej|chwili samotno�ci.
00:15:38:Jakby to by�o?
00:15:42:Co by�oby w tym z�ego?
00:15:46:Wiem, �e nie jeste� istot� ludzk� w pe�nym|tego s�owa znaczeniu.
00:15:53:Ale mo�e masz racj� i w naszym przypadku|nie by�oby w tym nic z�ego.
00:16:00:Nie chodzi o nas.
00:16:03:Chodzi po prostu o t� ca�� sytuacj�.
00:16:08:Gdy por�wnuj� was do robactwa, |szczur�w, wszy.
00:16:19:Ja tylko...
00:16:24:Tak, ty jednak masz racj�.
00:16:28:Masz ca�kowit� racj�.
00:16:38:Bo czy to jest twarz szczura?
00:16:43:Czy to s� oczy szczura?
00:16:49:Albo to �yd nie ma oczu?
00:17:08:Wsp�czuj� ci, Helene.
00:17:28:Nie, chyba jednak nie.
00:17:33:Jeste� �ydowsk� dziwk�.
00:17:37:Ju� prawie mnie do tego nak�oni�a�.
00:17:40:Czy� nie?
00:17:47:Brawo!
00:18:05:Wiwat!
00:18:11:Brawo!
00:18:24:W imieniu pracownik�w �ycz� panu|wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
00:18:30:Wszystkiego najlepszego.
00:18:31:Podzi�kujcie pracownikom.
00:18:33:Bardzo dzi�kuj� za wspania�y tort.
00:18:56:Bardzo dzi�kuj�.
00:18:57:Przeka� wszystkim moje podzi�kowania.
00:19:15:Gdy poci�gi dotar�y na miejsce, wygnano|z nich ludzi pa�kami.
00:19:20:Ustawiono ich w szeregu przed|wielkimi magazynami.
00:19:24:Jeden nosi� nazw� "Przechowalni",|drugi "Rzeczy warto�ciowych".
00:19:28:Tam kazano im si� rozebra�.
00:19:31:�ydowski ch�opiec wr�cza� im sznurek|do wi�zania but�w parami.
00:19:36:Ogolono im g�owy.
00:19:38:Podobno w�osy s� potrzebne do czego�|dla za��g �odzi podwodnych.
00:19:44:P�niej poprowadzono ich |korytarzem do bunkr�w.
00:19:48:Na drzwiach widnia�y gwiazdy Dawida|i napis "�a�nia i inhalacja".
00:19:56:SS-mani dali im myd�o.
00:19:58:Kazali g��boko oddycha�, bo to|dobrze dezynfekuje.
00:20:04:A potem ich zagazowali.
00:20:08:Mila, to po co im dano myd�o?
00:20:10:�eby weszli bez oporu.
00:20:12:Mila, przesta�.
00:20:14:Twoje bajki na dobranoc |wszystkich przera�aj�.
00:20:16:Tak, to niedorzeczne.
00:20:19:Nie chce mi si� w to wierzy�.
00:20:21:Nie twierdz�, �e w to wierz�.
00:20:22:Powtarzam, co s�ysza�am.
00:20:24:Od kogo?
00:20:25:Od kogo�, komu opowiedzia� to|naoczny �wiadek.
00:20:28:Wiecie co...
00:20:29:Gdyby tam by�, zgin��by zagazowany.
00:20:32:W�a�nie.
00:20:34:To nie ma sensu.
00:20:36:Jeste�my ich si�� robocz�.
00:20:38:Jaki sens mia�oby zabijanie |w�asnej si�y roboczej?
00:20:42:Zadaliby sobie tyle trudu tylko|po to, by nas zebra� i... ?
00:20:47:To nie mo�e by� prawda.
00:20:50:Jeste�my dla nich bardzo, bardzo wa�ni.
00:20:55:Dobranoc.
00:20:57:Dobranoc. S�odkich sn�w.
00:21:09:Uwaga, uwaga!
00:21:11:Wszyscy zdolni do poruszania si�|maj� stawi� si� na placu apelowym!
00:21:19:Mamy i�� na plac.
00:21:22:Przyjechali.
00:21:24:B�dzie selekcja.
00:21:50:Witajcie, panowie.
00:21:55:Przyjedzie 100 000 W�gr�w.
00:22:03:M�g�by� zrzuci� par� kilo, Amonie.
00:22:08:I czas odstawi� koniak.
00:22:10:Dzie� dobry.
00:22:12:Co si� dzieje?
00:22:13:Kolejne badania okresowe.
00:22:18:Tam.
00:22:21:Przyb�dzie kolejny transport.
00:22:23:Kto tym razem?
00:22:25:W�grzy.
00:22:26:A tak, W�grzy.
00:22:27:Trzeba odseparowa� chorych,| by zrobi� miejsce.
00:22:53:To nie mo�e trwa� do wieczora!
00:23:07:Daj, pomog� ci.
00:23:29:Musisz wygl�da� na pe�n� �ycia, Rebeko.
00:23:55:To m�j mechanik.
00:23:57:Kto wpad� na pomys�, by si� go pozby�?
00:25:03:Nie, nie, nie, zaczekaj.
00:25:05:Ona mo�e pracowa�.
00:25:06:Chod� tutaj.
00:25:08:Oddzielajcie chorych od zdrowych.
00:25:10:S�abych od silnych.
00:25:11:Ona mo�e pracowa�.
00:25:12:Chod�, mo�esz pracowa�.
00:26:42:Nie przeznaczeni do transport�w |niech si� ubior�.
00:26:47:Wraca� do barak�w!
00:26:58:Wraca� do barak�w!
00:27:04:O m�j Bo�e!
00:27:24:Moj�esz!
00:27:32:Olek!
00:27:49:Danka!
00:27:52:Olek!
00:27:53:Do baraku!
00:27:56:Nie widz� go!
00:27:57:Ukrywaj� si�, m�wi� ci.
00:28:00:Znam Dank�.
00:28:01:Ju� ona wie, gdzie si� schowa�.
00:28:02:Zabra�a Olka i Janka.
00:28:26:Tu ju� nie ma dla ciebie miejsca.
00:28:29:Id� st�d! Szybko!
00:28:55:Wyno� si�, to nasze miejsce!
00:28:57:Wyno� si�!
00:29:21:Oskarze!
00:29:22:Amonie! Panowie!
00:29:25:Czemu po mnie nie zadzwoni�e�?
00:29:26:Pr�bowa�em.
00:29:27:Hujar, rusz si�.
00:29:28:Niczym na pikniku, co?
00:29:29:Witaj, Madritsch.
00:29:31:Jestem troch� sp�niony.
00:29:32:Trwa to d�u�ej, ni� my�la�em.
00:29:34:Napijesz si�?
00:29:35:Czego� zimnego.
00:29:42:Kolejny pi�kny dzie�.
00:29:58:Wagony za�adowane i gotowe do odjazdu.
00:30:05:Wody, wody...
00:30:24:Co ty na to, by wzi�� twoje w�e stra�ackie|i pola� wagony wod� z hydrantu?
00:30:32:Zr�b to dla mnie.
00:30:36:Hujar!
00:30:37:Tak?
00:30:38:Przynie� w�e stra�ackie.
00:30:40:A gdzie si� pali?
00:30:46:W okna, o tak.
00:3...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin