00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:43:Podoba ci si�? 00:00:53:Sto lat, sto lat... 00:01:24:T�umaczenie: Highlander|Korekta: Granssen 00:01:28:UPROWADZONA 00:01:43:- Panie Mills, jak si� pan miewa?|- Dobrze, a pan? 00:01:46:Bardzo dobrze.|Zak�adam, �e chce pan obejrze� jeszcze raz? 00:01:48:Tak, je�li nie ma pan nic przeciwko. 00:01:49:Wie pan gdzie jest? 00:01:50:Tak. 00:01:52:Wie pan, �e gdybym liczy� sobie dolara|za ka�dym razem, gdy pan j� ogl�da, 00:01:55:to prawdopodobnie by ju� by�a pa�ska.|U�ywaj� ich profesjonali�ci. 00:01:58:- Mariah Carey, Beyonce, Gwen Stefani...|- Naprawd�? 00:02:02:Kim jest Beyonce? 00:02:03:�artuj�. 00:02:04:Bior�. 00:02:35:Przepraszam pana, przyj�cie|dla doros�ych jest przed domem. 00:02:38:- Jestem ojcem Kim.|- Przepraszam, ale pracuj� dla jej ojca. 00:02:40:Prawdziwym ojcem. 00:02:41:W porz�dku, Cyrile.|Zajm� si� tym. 00:02:43:- Cze��, Bryan.|- Lenore. 00:02:48:Chcia�em tylko da� prezent Kim. 00:02:50:Mo�esz po�o�y� go tam,|razem z pozosta�ymi... 00:02:53:Sam chc� go jej wr�czy�. 00:02:55:Widz�, �e nadal masz problem|z przestrzeganiem zasad. 00:02:57:Daj spok�j, Lenny. 00:02:58:M�wi�am, by� mnie tak nie nazywa�. 00:03:00:Wybacz, Lenore. 00:03:02:- Tato!|- Kochanie. 00:03:04:Wszystkiego najlepszego. 00:03:06:W�a�nie m�wi�am twojemu ojcu,|jak uzgodni�y�my spraw� prezent�w. 00:03:09:Masz. 00:03:10:Kochanie, my�l�, �e to nie�adnie|odpakowywa� czyj� prezent przed reszt�. 00:03:17:Super! 00:03:18:- Karaoke?|- W ko�cu chcia�a by� piosenkark�. 00:03:21:Tak, gdy mia�a 12 lat, Bryan. 00:03:22:Ale ju� jej przesz�o. 00:03:24:- Dzi�kuj�, tato.|- Ca�a przyjemno�� po mojej stronie. 00:03:27:Nadal chc� by� piosenkark�,|ale nie m�w nic mamie. 00:03:29:Jasne. 00:03:30:Trzymaj.|Zdj�cie do albumu. 00:03:32:Mamy profesjonalnego fotografa. 00:03:34:U�miechnij si�, kochanie. 00:03:36:Moja dziewczynka. 00:03:45:O m�j Bo�e! 00:03:46:O m�j Bo�e! 00:03:51:Stuart, kocham ci�, kocham! 00:04:07:Stuart, jeste� niemo�liwy. 00:04:09:Tak, wiem.|Cze��, Bryan. 00:04:12:Stuart. 00:04:13:Ju� nie jest taka ma�a, co? 00:04:15:- Na to wygl�da.|- Zjesz z nami lunch? 00:04:17:Nie, dzi�kuj�. 00:04:20:Chcia�em jej tylko z�o�y� �yczenia. 00:04:23:- Mi�o by�o ci� zobaczy�, Bryan.|- Ciebie te�. 00:04:40:Dzi�kuj�. 00:04:43:WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, KIM. 00:05:18:Cze��! 00:05:21:Zapomnia�e�? 00:05:23:Wejd�cie. 00:05:25:Nie �ebym nie zadzwoni�,|by ci przypomnie�. 00:05:27:Trzecia sobota maja,|czerwone mi�so i wino. Brzmi znajomo? 00:05:31:Zapewne mia� wiele rzeczy na g�owie. 00:05:32:Tak, pracowite �ycie emeryta.|Ka�dy dzie� to nowa przygoda. 00:05:35:Tak w og�le co dzi� robi� emeryci? 00:05:37:Ucinaj� sobie drzemki, graj� w golfa? 00:05:39:Goni� za bogatymi wdowami? 00:05:40:To zajmuje ca�y poranek. 00:05:42:Dajcie spok�j.|Wiecie, dlaczego tu jestem. 00:05:44:Tak. I jak leci? 00:05:46:W porz�dku. Dzi� ma urodziny.|Uwierzycie, �e moja Kimmy ko�czy 17 lat? 00:05:49:17. 00:05:53:Za Kim. 00:05:55:Lenny nadal jest dla ciebie surowa? 00:05:57:To ju� nie Lenny, tylko Lenore. 00:05:59:Czyli nadal jest surowa. 00:06:01:A jej m��? 00:06:03:R�wnie�. 00:06:04:�wietnie, ci�gle w tym samym g�wnie. 00:06:06:Mo�emy pogrzeba�, je�li chcesz. 00:06:08:My�lisz, �e jeszcze tego nie zrobi�?|Pan-dba�y-o-szczeg�y. 00:06:10:Dzi�kuj�, Bernie. 00:06:11:Co u Kimmy? 00:06:13:Dobrze, wszystko dobrze. 00:06:15:Tak? 00:06:16:Sypia tu ju�? 00:06:17:Powiedzmy, �e pracujemy nad tym. 00:06:20:Docenia to, �e po�wi�casz|dla niej swe �ycie? 00:06:23:By by� blisko niej? 00:06:26:Ale �ycie, co? 00:06:28:Pami�tacie, jak byli�my w Bejrucie,|po tym jak szef znikn��? 00:06:31:Kiedy byli�my g��boko|w g�wnie z Hezbollahem. 00:06:34:Facet powiedzia�,|�e nas wprowadzi i znikn��. 00:06:37:Mieli�my przejebane i zwiali�my,|nim nas zdejm�, a ty gdzie by�e�? 00:06:41:Obieca�em jej,|�e nigdy nie opuszcz� jej urodzin. 00:06:43:Tak, to dobrze wypad�o w Langley, co? 00:06:45:Gdy odkryli, �e odlecia�e�,|by by� na urodzinach dziecka 00:06:49:14,000 km stamt�d. 00:06:50:Gdzie ci� potem zes�ali? 00:06:52:Na p�nocny kr�g polarny|szpiegowa� pingwiny? 00:06:55:Nie. Pingwiny �yj� na Antarktydzie. 00:06:57:To by�a Alaska,|ale w czym rzecz? 00:07:00:Chodzi mi o to, �e mamy wakat.|Powiedz s�owo i go zajmujesz. 00:07:06:Kto lubi krwiste steki? 00:07:09:Do zobaczenia, Bryan. 00:07:10:- Dobranoc, ch�opaki.|- Do zobaczenia, Bryan. 00:07:12:Pos�uchaj, zachowam je dla ciebie. 00:07:14:Uwa�amy, �e to �wietnie,|�e chcesz nadrobi� stracony czas z Kimmy. 00:07:17:Ale jutro mamy robot�.|Tutaj. 00:07:20:Cztery godziny pracy,|25,000 dolc�w, 00:07:21:za zawiezienie jakiej�|gwiazdy pop na koncert. 00:07:25:- Brakuje nam jednej osoby.|- Piosenkark�? 00:07:27:Niezupe�nie piosenkarka.|To bardziej dojna krowa. 00:07:30:Sprzeda�a 20 milion�w p�yt,|a nie sko�czy�a nawet 25 lat. 00:07:33:Ta robota to �atwizna. Musimy tylko|j� tam zawie�� i potem odwie��. 00:07:36:W sali koncertowej ma w�asnych ludzi. 00:07:38:Dobrze. 00:07:39:Zgadzasz si�? 00:07:40:Tak. 00:07:41:Tak po prostu? 00:07:42:Tak. 00:07:43:W porz�dku, b�dzie jak za dawnych czas�w. 00:07:44:Lepiej, bo nikt nie zginie. 00:07:47:- Do jutra, dobranoc, ch�opaki!|- Do zobaczenia. 00:07:50:Siadaj z ty�u. 00:07:51:Zawsze jad� z ty�u! 00:08:20:Prosz� pani, je�li nie ma pani|nic przeciwko, to id�my dalej. 00:08:23:Pani mo�esz m�wi� do mojej matki,|je�li nie masz nic przeciwko. 00:08:29:Chod�my. 00:08:30:Dobrze. 00:08:33:Bernie i Casey zosta�cie tu,|ja p�jd� przodem. 00:08:35:Bryan, jej pok�j. 00:08:37:Dobrze. 00:08:38:Idziemy, idziemy. 00:08:42:Dzi�kuj�. 00:08:58:To by�o pi�kne. 00:09:00:Dzi�ki. 00:09:01:Jak pan m�wi�, �e si� nazywa? 00:09:03:Mills, Bryan Mills. 00:09:04:- Mi�o mi ci� pozna�.|- Mnie r�wnie�. 00:09:08:Gotowa? Chod�my, chod�my. 00:09:10:Dziewczyny. 00:09:12:Przepraszam pani�. Wiem,|�e nie czas na to, ale mam c�rk�, 00:09:14:kt�ra chce by� piosenkark�,|da jej pani jak�� rad�? 00:09:18:Tak, dam. 00:09:20:Prosz� jej przekaza�,|�eby wybra�a co� innego. 00:09:25:- Mam co�.|- Atakujesz dziewi�tkami? Nie ma mowy. 00:09:29:Dzwoni m�j telefon satelitarny. 00:09:31:Halo? 00:09:33:Cze��, kochanie. 00:09:35:Przepraszam, ch�opaki. To Kim. 00:09:39:Ha�as? Jestem na koncercie. 00:09:43:Znasz t� piosenk�? 00:09:45:Tak. 00:09:46:Tak, to ona. 00:09:47:Nie, nie przyszed�em na koncert. 00:09:51:Pomagam przyjacio�om w ochronie. 00:09:54:Oczywi�cie, �e j� pozna�em. 00:09:56:A jak my�lisz, kto j� eskortuje? 00:09:58:Ciesz� si�, �e jeste� pod wra�eniem. 00:10:00:Ciesz� si�, �e zadzwoni�a�. 00:10:03:Ciesz� si�, �e zadzwoni�a�. 00:10:06:Lunch? Jutro? 00:10:08:Pewnie. 00:10:10:Znam to miejsce. 00:10:12:O 12:30. 00:10:15:Do zobaczenia. 00:10:17:Oto on. 00:10:18:- I?|- Co si� sta�o? 00:10:19:- Chce zje�� ze mn� lunch.|- W porz�dku. 00:10:21:Tylko my dwoje. 00:10:22:- To fantastycznie.|- To post�p. 00:10:39:Kto zostawi� otwart� bramk�? 00:10:40:Bryan, zabierz j� st�d! Przejmij j�! 00:10:46:Potrzebujemy wi�cej ochroniarzy. 00:10:56:Skuj go! 00:11:00:Bernie, b�d� w pogotowiu. 00:11:01:Szybko, szybko. 00:11:08:We� to. Z pewno�ci� minie kilka dni,|nim wyjdziesz z szoku. 00:11:12:Wypij troch� wi�cej. 00:11:23:Ju� dobrze, ju� dobrze. 00:11:31:Jeste� ju� bezpieczna. 00:11:35:Bernie. 00:11:36:Casey. 00:11:37:Rambo. 00:11:39:Powa�nie, Bryan,|powiniene� pojecha� z nami. 00:11:42:Nadal masz to co�.|Jest wi�cej do zarobienia. 00:11:43:Idzie do college'u|w przysz�ym roku, prawda? 00:11:46:Tak. 00:11:47:Stracisz j�. 00:11:48:Chyba b�d� musia� j� odnale��. 00:11:50:Panie Mills,|chce pana widzie�. 00:11:59:- Jak si� pani czuje?|- Lepiej. 00:12:04:Zatem twoja c�rka|chce by� piosenkark�? 00:12:08:Tak, odk�d sko�czy�a 5 lat. 00:12:10:To nie wygl�da tak,|jak wszyscy my�l�. 00:12:12:Gdy blask fleszy ga�nie,|zostaj� tylko hotele i lotniska. 00:12:17:Tego w�a�nie chce. 00:12:22:Pierwszy numer jest do Gea,|mojej nauczycielki �piewu. 00:12:25:Je�li ona powie,|�e potrafi �piewa�, to potrafi. 00:12:27:Nauczy j� wszystkiego.|Ja pokryj� koszty. 00:12:30:Drugi numer jest do mojego menad�era. 00:12:32:Je�li Gea j� zaakceptuje,|on upewni si�, by dosta�a szans�. 00:12:36:Dzi�kuj�. 00:12:37:Nie, panie Mills,|to ja dzi�kuj�. 00:12:57:- Oto ona.|- Tato! 00:13:02:Cze��, s�oneczko. 00:13:05:- Cze��.|- Cze��. 00:13:07:Nie wygl�dasz na podekscytowanego. 00:13:08:Jestem zaskoczony.|My�la�em, �e b�dzie tylko Kim i ja. 00:13:12:Poprosi�am mam�, by przysz�a. 00:13:16:Malinowo-bananowy koktajl mleczny,|dodatkowa wisienka, tak jak lubisz. 00:13:20:Dzi�ki. 00:13:21:Lenore, zam�wi� ci co�? 00:13:22:Nie, dzi�kuj�. 00:13:24:Zatem? 00:13:26:Zatem, tato. 00:13:27:Zgadnij co. 00:13:28:Znasz moj� kole�ank� Amand�? 00:13:30:Tak. 00:13:31:Jej kuzyni zaprosili j�|na wakacje, do siebie, do Pary�a. 00:13:34:�wietnie, prawda? 00:13:35:Dlaczego chcesz tam jecha�? 00:13:37:Tato... Luwr, Muzeum Impresjonist�w,|Muzeum Picassa. 00:13:41:Nie wiedzia�em, �e tak je lubisz. 00:13:43:�artujesz? 00:13:44:By�am w nich z mam� setki razy. 00:13:47:Amanda by�a tam z przyjaci�mi poprzedniego lata.|Wr�ci�a praktycznie znaj�c francuski. 00:13:53:I dlatego, �e nie masz uko�czonych 18 lat,|potrzebujesz mojej zgody na opuszczenie kraju. 00:13:58:Tato, prosz�, naprawd� bardzo|chc� tam jecha�. 00:14:02:I maj� �wietne mieszkanie|z widokiem na rzek�. 00:14:05:- Tylko ty i Amanda?|- I jej kuzyni. 00:14:08:Nie wyolbrzymiaj tego, Bryan.|Po prostu podpisz. 00:14:16:Co? 00:14:17:Nie podoba mi si� to. 00:14:19:Tato. 00:14:20:Wiem jak to jest, kochanie. 00:14:21:Tato, prosz�. 00:14:22:Nie uwa�am, by 17-latka|powinna podr�owa� sama. 00:14:24:Nie b�d� sama. 00:14:25:Dwie 17-latki. 00:14:26:Amanda ma 19. 00:14:34:A co ty na to? 00:14:35:Mo�e ja pojad� z wami? 00:14:36:Nawet mnie nie zauwa�ycie.|Potrafi� by� niewidzialny. 00:14:39:Przez ...
astrek11