Rosja i znaki - Kultura szlachecka w XVIII wieku i na początku XIX - Jurij Łotman.txt

(2299 KB) Pobierz
Jurij Łotman
Rosja i znaki
Kultura szlachecka w wieku XVIII i na początku XIX
Przekład i posłowie Bogusław Żyłko
сгчтє^й-
Inst. Studiów Regionalnych
1830001065
słowo/obraz terytoria
1830001065
Tytuł oryginału: Biesiedy o russkoj kulturie. Byt i tradicii russkogo dworianstwa QN1U - naczało ХЕК wieka)
Projekt graficzny i typograficzny: Stanisław Salij
Redakcja: Małgorzata Jaworska, Maciej Michalski
Korekta: Małgorzata Jaworska
Indeks: Izabela Bilińska, Mikołaj Zimiński
Skład: Piotr Górski
Druk i oprawa: Drukarnia Мігех s.c, Mirotki 69, teUfax (058) 582 46 92
Książka dofinansowana przez Komitet Badań Naukowych oraz Fundację im. Stefana Batorego w ramach „CEU East Translates East Project"
© Copyright by Mihhail Lotman
© Copyright for the selection of the iłlustrations & commentaries by Roman
Grigorjew, 1999
© Copyright for the Polish translation by Bogusław Żyłko
© Copyright for the Polish edition by wydawnictwo słowo/obraz terytoria
Gdańsk 1999
Adres: wydawnictwo słowo/obraz terytoria
80-244 Gdańsk, ul. Grunwaldzka 74/3, tel. (058) 341 44 13, teL/fax (058) 345 47 07
e-mail: slowcK)braz@terytoria.com.pl
ISBN 83-87316-98-9
R
2?ЯО
Wstęp: Życie codzienne i kultura
Przed przystąpieniem do rozmów o życiu codziennym i kulturze w Rosji końca XVIII - początku ХГХ wieku przede wszystkim powinniśmy określić znaczenie pojęć „życie codzienne", „kultura", „kultura rosyjska XVIII - początku XIX wieku" oraz relacje pomiędzy nimi. Zaznaczmy przy tym, że pojęcie „kultura", należące do najbardziej fundamentalnych w cyklu nauk o człowieku, samo może się stać - i niejednokrotnie się stawało - przedmiotem oddzielnej monografii. Byłoby dziwne, gdybyśmy w proponowanej książce postawili sobie za cel rozwiązanie spornych zagadnień, jakie się wiążą z tym pojęciem. Jest ono bardzo pojemne: zawiera w sobie i moralność, i cały świat idei, i twórczość ludzką, i wiele innych rzeczy. Nam w zupełności wystarczy, jeśli ograniczymy się do tego aspektu pojęcia „kultury", który jest niezbędny do oświetlenia naszego, stosunkowo wąskiego, tematu.
Kultura jest przede wszystkim pojęciem kolektywnym. Pojedynczy człowiek może być nosicielem kultury, może aktywnie uczestniczyć w jej rozwoju, jednakże kultura ze swej istoty, podobnie jak i język, jest zjawiskiem społecznym, czyli socjalnym1.
Zgodnie z tym kultura jest czymś wspólnym dla danej zbiorowości -grupy ludzi żyjących w tym samym czasie i powiązanych określoną organizacją społeczną. Z tego wynika, że kultura jest formą komunikacji pomiędzy ludźmi i jest ona możliwa jedynie w takiej grupie, w której ludzie komunikują się między sobą. (Strukturę organizacyjną, która jednoczy ludzi żyjących w tym samym czasie, określa się jako synchroniczną i będziemy później posługiwać się tym pojęciem w trakcie opisywania szeregu stron interesującego nas zjawiska).
Wszelka struktura, obsługująca sferę komunikacji ludzkiej, jest językiem. Oznacza to, iż tworzy ona określony system znaków, używanych zgodnie z regułami, które są znane członkom danej zbiorowości. Znakami zaś nazywamy wszelki materialny wytwór (słowa, rysunki, rzeczy i tak dalej), który ma znaczenie i może w ten sposób służyć jako środek przekazywania   sensu.
Kultura zatem odznacza się, po pierwsze, komunikacyjną i, po drugie, symboliczną naturą. Zatrzymajmy się przy tej ostatniej. Pomyślmy o czymś tak prostym i zwyczajnym jak chleb. Chleb jest widzialną rzeczą. Ma on swoją wagę, kształt, można go pokroić, zjeść. Zjedzony chleb wstępuje w fizjologiczny związek z człowiekiem. W tej jego funkcji nie można zapytać: co on oznacza? Ma on swoje przeznaczenie, ale
nie znaczenie. Lecz kiedy wypowiadamy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" - to słowo „chleb" oznacza nie po prostu chleb jako przedmiot, lecz ma szersze znaczenie: „żywność, potrzebna do życia". A kiedy w Ewangelii świętego Jana czytamy słowa Chrystusa: „Jam jest chleb żywota: kto do mnie przychodzi, łaknąć nie będzie" (Jan, VI, 36), to mamy przed sobą złożone symboliczne znaczenie zarówno samej rzeczy, jak i oznaczającego ją słowa.
Miecz również nie jest niczym więcej jak rzeczą. Jako rzecz może on być wykuty albo złamany, można go włożyć do gabloty w muzeum, można nim także zabić człowieka. Wszystko to składa się na jego użycie jako przedmiotu, ale kiedy - przymocowany do pasa lub umieszczony na biodrze - symbolizuje wolnego człowieka i jest „znakiem wolności", to jawi się już jako symbol i przynależy do kultury.
W XVIII wieku rosyjski i europejski szlachcic nie nosi miecza. U jego boku wisi szpada (czasem maleńka, prawie zabawka, która praktycznie nie jest bronią). W tym wypadku szpada jest symbolem symbolu: oznacza ona miecz, miecz zaś - przynależność do uprzywilejowanego stanu.
Przynależność do stanu szlacheckiego oznacza także przestrzeganie określonych reguł zachowania, zasad honoru, nawet sposobu ubierania się. Znamy wypadki, kiedy „noszenie nieodpowiedniego dla szlachcica stroju" (czyli chłopskiego ubioru) lub „nieodpowiedniej dla szlachcica" brody niepokoiło policję polityczną i samego imperatora.
Szpada jako broń, szpada jako część ubioru, szpada jako symbol, znak szlachectwa - wszystko to są rozmaite funkcje przedmiotu w ogólnym kontekście kultury.
W swoich różnych ucieleśnieniach symbol może jednocześnie być bronią, przydatną do bezpośredniego praktycznego użycia, lub całkowicie odseparowywać się od funkcji praktycznej. Na przykład, maleńka, przeznaczona specjalnie na parady, szpada wykluczała praktyczne zastosowanie, będąc w rzeczywistości obrazem broni, a nie bronią. Sfera defilady różniła się od sfery bitwy emocjami, językiem gestu i funkcjami. Przypomnijmy słowa Czackiego: „Pójdę na śmierć jak na paradę". Jednocześnie w Wojnie i pokoju Tołstoja, w opisie bitwy spotykamy oficera prowadzącego swoich żołnierzy do boju z paradną (czyli nieprzydatną) szpadą w ręce. Sama dwubiegunowa sytuacja „bitwa - gra w bitwę" stwarzała skomplikowane relacje pomiędzy bronią jako symbolem i bronią jako realnością. W taki właśnie sposób szpada (miecz) zostaje wpleciona do systemu symbolicznego języka epoki i staje się faktem jej kultury.
A oto jeszcze jeden przykład. W Biblii (Księga Sędziów, VII, 13-14) czytamy: ,A gdy przyszedł Gedeon, powiadał ktoś towarzyszowi sen, i tym
sposobem powiadał, co widział: Widziałem sen, i zdało mi się, jakoby podpłomyk jęczmienny toczył się, i do obozu Madyan zstępował: a przyszedłszy do namiotu, uderzył weń i wywrócił, i ziemią do gruntu porównał. Odpowiedział ten, któremu powiedział: Nie jest to nic inszego, jedno miecz Gedeona..." Tutaj chleb oznacza miecz, miecz zaś - zwycięstwo. A ponieważ zwycięstwo zostało osiągnięte z okrzykiem: „Miecz Pański i Gedeonów!", bez jednego uderzenia (Madyanie sami się pozabijali: „i wpuścił Pan miecz na wszystek obóz, i sami się między sobą zabijali"), to tutaj miecz staje się znakiem siły Pana, a nie zwycięstwa militarnego.
Tak więc dziedzina kultury jest zawsze dziedziną symbolizmu.
Przytoczmy jeszcze jeden przykład: w najwcześniejszych wariantach staroruskiego prawodawstwa {Ruska Prawda) charakter odszkodowania („wiry"), jakie napastnik winien był zapłacić napadniętemu, był proporcjonalny do materialnego uszczerbku (charakteru i wielkości rany), którego ów doznał. Jednakże później normy prawne rozwijają się, zdawałoby się, w nieoczekiwanym kierunku: rana, nawet ciężka, jeśli była zadana ostrą częścią miecza, pociąga za sobą mniejszą karę niż mniej niebezpieczne ciosy zadane bronią w pochwie, rękojeścią miecza, pucharem na uczcie lub „tylną" stroną pięści.
Jak wytłumaczyć ten - z naszego punktu widzenia - paradoks? Formuje się etos stanu wojowników i kształtuje się pojęcie honoru. Rana zadana ostrą (bojową) częścią białej broni przynosi cierpienie, ale nie pozbawia honoru. Więcej, jest ona nawet honorowa, ponieważ walczy się tylko z równym sobie. Nie przypadkiem w rycerskim świecie Europy Zachodniej poświęcenie, czyli przemiana „niższego" w „wyższe", wymagało rzeczywistego, a później znakowego uderzenia mieczem. Tego, kogo uznawano za godnego rany (później - uderzenia znakowego), jednocześnie uznawano za społecznie równego. Uderzenie zaś nieobnażonym mieczem, rękojeścią, pałką - w ogóle nie bronią — hańbi, ponieważ w ten sposób bije się niewolnika.
Charakterystyczna jest subtelna różnica, jaka pojawia się pomiędzy „honorowym" ciosem pięści i „niehonorowym" - zewnętrzną stroną dłoni lub tylną częścią pięści. Obserwujemy tutaj odwrotną zależność pomiędzy realnym uszczerbkiem a stopniem znakowości. Porównajmy zamianę w świecie rycerskim (a później wśród uczestników pojedynku) realnego spoliczkowania na symboliczny gest rzucania rękawicy, a także w ogóle zrównywanie w trakcie wyzwania na pojedynek obraźliwego gestu z czynną obrazą.
W ten sposób w tekście późnych redakcji Ruskiej Prawdy zostały odzwierciedlone zmiany, których sens można określić następująco:
obrona (w pierwszej kolejności) przed materialnym, cielesnym uszczerbkiem zostaje zastąpiona obroną przed obrazą. Uszczerbek materialny, podobnie jak dostatek materialny, w ogóle rzeczy w ich praktycznej wartości i funkcji, należy do sfery życia praktycznego, podczas gdy obraza, honor, obrona przed poniżeniem, poczucie godności osobistej, uprzejmość (szacunek dla cudzej godności) należą do sfery kultury.
Seks odnosi się do fizjologicznej strony życia praktycznego; wszelkie przeżycia miłosne, związana z nimi wielowiekowa symbolika, umowne rytuały - wszystko to, co Antoni Czechow nazywał „uszlachetnianiem popędu płciowego", należy do kultury. Dlatego tak zwana „rewolucja seksualna", przebiegająca pod hasłem wyeliminowania „przesądów" i, zdawałoby się, niepotrzebnych „komplikacji" w obszarze jednego z najważniejszych popędów człowieka, w rzeczywistości okazała się jednym z najpotężniejszych taranów, jakimi antykultura XX stulecia uderzyła w wiekowy gmach kultury.
Użyliśmy wyrażenia „wiekowy gmach kultury". Nie pojawił się on tu przypadkowo. Mówiliśmy już o synchronicznej organizacji kultury. Ale od razu należ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin