Działka na Marsie - e-book.pdf

(1173 KB) Pobierz
329414719 UNPDF
DZIAŁKA
NA MARSIE
czyli
czy Bóg kocha Polskę?
Józef Szewczyk
329414719.001.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Publikowanie w całości lub we fragmentach za pisemną zgodą
wydawnictwa. Wykorzystanie krótkich fragmentów do informacji
o książce i jej zrecenzowania jest ze wszech miar wskazane.
Autor:
Józef Szewczyk
ISSN 978-83-62073-04-7
Wydawca: AGENCJA AS
2010
Klony pod lodem
Być może za 29,5 tysiąca lat zjednoczona Europa znajdzie się pod
lodem i szukać jej będą następne pokolenia, jak my szukamy zaginionej
Atlantydy. Jest taka teoria, że co 40 tysięcy lat skorupa ziemska obraca się
pod wpływem niezrównoważonego przyrostu ciężaru lodu na biegunie i te
lądy, które są dzisiaj w streie umiarkowanej, znajdą się w okolicy bieguna
pokryte warstwą lodu, a biegun z lodem przemieści się w kierunku równika,
topniejąc po drodze.
Nie jest wykluczone, że jakieś klony i mutanty żyjące wówczas na planecie
odkopią ten plik, zapisany w jakimś okruchu krzemu, i badać będą historię
PRL-u, Solidarności, IV RP, Euro 2012, bliźniaków, IPN-u, agentów,
patriotów i niepatriotów. Może nawet natraią na jakieś dwie identyczne
teczki i spierać się będą, która należała do prezydenta, a która do premiera.
Może natraią na jakiś tłum manifestantów i zastanawiać się będą, czy nasz
gatunek nie wymarł przypadkiem dlatego, że osobnicy płci męskiej masowo
przechodzili na wcześniejszą emeryturę. Być może dojdą wtedy do wniosku,
że odkrywają coś fascynującego, nowe prawa i zwyczaje im nieznane. Będą
spekulować, dlaczego ta wspaniale rozwijająca się cywilizacja umarła, jaki to
kataklizm ją dotknął albo jaki gatunek wyparł.
Wizja, że być może kiedyś ktoś będzie oglądał nas, tak jak dziś naukowcy
oglądają szczątki hominida odkryte w jaskini Ałtaju albo mamuta odkryte na
biegunie północnym, napawa mnie pewnym spokojem ducha i relatywizuje
wszelkie stosunki do polskiej rzeczywistości. Ona, jak ów mamut w lodowej
skamielinie, teoretycznie nie powinna w takiej formie i pod taką szerokością
geograiczną występować. A jednak występuje. Oznaczać to może, że na
biegunie góra lodu robi się coraz większa i równowaga ciężaru na skorupie
ziemskiej jest coraz bardziej zachwiana. Nie wiadomo tylko, w którą stronę
ta skorupa się przesunie. Równie dobrze możemy traić na Syberię w łapy
rosyjskiego niedźwiedzia, jak i w strefę podzwrotnikową i zostać republiką
bananową.
3
Czy Bóg kocha jeszcze Polaków?
Jakiś czas temu na okładce „Wprost” zadano pytanie, czy Pan Bóg kocha
jeszcze Polaków. Wówczas dziennikarzom nie udało się ustalić, jak jest z tą
miłością Boga do rodaków. Świętej pamięci ksiądz Józef Tischner nie był
widocznie upoważniony do odpowiedzi w imieniu Boga i pytanie zbył sentencją,
że prawdziwą miłość zyskuje się nie za coś, lecz mimo wszystko.
Pytanie to nie daje mi spokoju, tym bardziej że przez wiele lat politycy przy
prawie każdej okazji podkreślali, że Bóg czuwa nad nami, że to i tamto udało
się osiągnąć z pomocą boską. Po tragedii pod Smoleńskiem wiele osób odniosło
wrażenie, że Bóg nas opuścił, i zadawało sobie pytanie, dlaczego to nas spotkało
takie nieszczęście, za co Bóg tak pokarał nasz naród. W katolickim kraju ludzie
nie tylko wierzą w istnienie Boga, ale w jego nadprzyrodzoną i sprawczą moc,
co na język zwykłego człowieka przekłada się wiarą, że Bóg jest sprawiedliwy i za
dobre uczynki wynagradza, a za złe karze.
Pokusa, aby zadać pytanie, kiedy sobie stwórca o nas przypomniał, jest wielka,
ale prowadzi na intelektualne mielizny. Jeśli jest wszechmocny, to przygląda nam
się cały czas. Może raz uważniej, a innym razem przez palce, lecz wszystko
to, zo jest związane z Polakami działo się za jego wiedzą i przyzwoleniem.
Nawet to całe zło, które przypisuje się PRL-owi. Może to była kara za poprzednie
lata, a może Najwyższy coś tam poza SB widział – nie tylko złe, ale i dobre
strony tamtego systemu? Może się wkurzył dopiero wtedy, kiedy dostrzegł, co
wszyscy już wiedzieli, że dalej tak nie można? On wie to najlepiej. Wszyscy,
którzy uważają, że wiedzą coś więcej, są po części i głusi, i ślepi.
Miliony wiernych są przekonane, że Bóg przypomniał sobie o nas jesienią
1978 roku, kiedy Karol Wojtyła został wybrany na papieża Jana Pawła II. Od
tego wszystko się zaczęło, nasze wyzwolenie, wolność, demokracja i powrót do
cywilizowanego świata. Wielu ludzi uważa, że pierwszą oznaką miłości Boga
były strajki w 1980 roku i powstanie „Solidarności”. Nie można tego wykluczyć,
choć nie bardzo daje się to pogodzić z deklaracjami strajkujących, zapisanymi w
21 postulatach, o poszanowaniu ustroju, kierowniczej roli PZPR-u i sojuszów
międzynarodowych. Jeśli to był wybieg Najwyższego, aby Polakom przywrócić
wolność, to trzeba przyznać, że godny Mistrza. Tylko za jaką karę był potem stan
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin