James Julia - Toskańska Przygoda.txt

(178 KB) Pobierz
James Julia

Toska�ska przygoda

ROZDZIA� PIERWSZY
� Co znaczy: nie podpiszesz? Rafael di Viscenti spiorunowa� spojrzeniem kobiete lezaca w jego w�asnym �ozku. Amanda Bonham, b�ekitnooka blondynka o ponetnych kszta�tach, unios�a si� z poscieli. � Intercyza... To obrzydliwe � mrukne�a i Rafael zacisna� usta. � Zgodzi�as si� na wszystkie warunki. Twoj prawnik nie mia� zadnych zastrzezen. Dlaczego teraz raptem si� wycofujesz? � Raf, kochanie, po co nam intercyza? Zle ci �e  mna? � Znizy�a g�os i usmiechne�a si� uwodzicielsko. � Zrobie wszystko, zeby co noc by�o ci dobrze. � Odrzuci�a przescierad�o kryjace interesujace kszta�ty. � Nawet teraz... Rafael niecierpliwie machna� reka. Wdzieki Amandy nie robi�y na nim wrazenia, zda�y� si� ju� nimi nacieszyc: co za du�o, to niezdrowo. � Nie mam czasu na zabawy. Podpisz dokumenty, jak si� umawialismy. � W z�osci mowi� z silnym w�oskim akcentem. Zb�ekitnychoczupieknejpaniznikna�uwodzicielski
b�ysk, w jej spojrzeniu pojawi�o si� cos twardego, nieustepliwego. � Nie � oznajmi�a, podciagajac gwa�townie ko�dre pod brode. � Je�li chcesz si� �e mna o�eni�, o�e� si� bez podpisywania intercyzy. Zacisne�a usta, a Rafael zakla� pod nosem: soczyscie, po w�osku, s�owami, ktorych nie u�ywa si� w towarzystwie. Po co mu to zamieszanie? Wpi� spojrzenie w niedosz�a panne m�oda. � Amanda, cara � zacza�, silac si� na cierpliwosc. � T�umaczy�em ci ju�, to rodzaj tymczasowej umowy. Wiedzia�as przecie�, na co si� godzisz. Nie oszukiwa�em cie. Od poczatku mowi�em jasno, jaki to uk�ad. Slub, a po po� roku bezbolesny, szybki rozwod. Nie za  darmo. W zamian za przys�uge otrzyma�abys ca�kiem pokazna sume. Krotka ma�zenska wizyta we W�oszech, przekazanie pieniedzy na twoje konto i to wszystko. Capisce? � Owszem, capisce! � W g�osie Amandy zabrzmia�a twarda nuta. � Teraz ty postaraj si� zrozumiec mnie. Podpisze intercyze, ale za dwukrotnie wyzsza sume. Rafael zesztywnia�. A wiec o to chodzi�o. Po prostu chcia�a podbic cene us�ugi. Powinien by� to przewidziec. Amanda Bonham nie by�a zbyt rozgarnieta, ale gdy sz�o o pieniadze, wykazywa�a niezwyk�y spryt. O nie, nikt nie bedzie nim manipulowa�, ani ta pazerna panienka, ani jego perdittione tatus. Nikt.
Twarz Rafaela ste�a�a w kamienna maske. � Trudno � stwierdzi� krotko. Ci, co robili z nim interesy, znali ten ton g�osu: oznacza� definitywny koniec targow oraz negocjacji. Teraz mo�na si� by�o tylko wycofac albo ugiac wobec warunkow Rafaela di Viscenti. Amanda tego nie wiedzia�a. B�ekitne oczy rozb�ys�y z�ym blaskiem. � Nie masz wyboru � zauwa�y�a jadowicie. � Musisz si� szybko o�e�ic. Prosze bardzo, ale za podwojna stawke. Rafael wzruszy� ramionami. � Twoja decyzja. Wezwe ci taksowke. Siegna� po telefon komorkowy le��cy na ma�ym stoliku pod sciana. Amanda podnios�a si� z �ozka. � Zaczekaj chwile... Rafael ju� wystuka� numer, jakby jej nie s�ysza�. � Skonczylismy � rzuci� krotko. � Ubieraj si�. Reka Amandy zacisne�a si� na jego ramieniu. � Nie mo�esz si� wycofac. Potrzebujesz mnie. Odsuna� ja niczym natretna muche. � Mylisz si�. � Twardy, nieustepliwy ton. � Joe? Wezwij taksowke. Na teraz. Spojrza� na dziewczyne stojaca nago na srodku sypialni, po czym wsuna� telefon do kieszeni. � Wez prysznic, och�oniesz. Tylko pospiesz si�. Taksowka bedzie za dziesiec minut. � Ruszy� do drzwi. � A co z twojaupragnionazona? � sykne�a Amanda, ale Rafael nawet si� nie odwroci�.
� o�e�ie si� z pierwsza dziewczyna, kt�ra zobacze � rzuci� jeszcze i wyszed�. Magda wciagne�a gumowe rekawiczki i zabra�a si� do sprzatania wy�ozonej marmurem �azienki. By�a niewyspana, zmeczona: Benji dwa razy budzi� si� w nocy, ciagle robi� jej takie niespodzianki, ale przynajmniej teraz spa�, nadrabiajac zarwana noc. Nachmurzy�a si�. Nie podo�a d�uzej tej pracy, nie utrzyma jej po prostu. Dopoki Benji by� m�odszy, mog�a zabierac go �e soba. Le�a� sobie w noside�ku, a ona sprzata�a luksusowe apartamenty, ale teraz zaczyna� chodzic i coraz trudniej by�o go spacyfikowac. Wkracza� w okres odkrywania swiata, a w cudzych mieszkaniach, gdzie kazdy przedmiot by� cenny i drogi, nie mog�a mu na to pozwolic. Odgarne�a wierzchem d�oni kosmyk z czo�a i westchne�a. Co mo�na robic, kiedy cz�owiek musi si� opiekowac rocznym dzieckiem? Przecie� nie mo�e go zostawiac u opiekunki, bo wtedy nie zarobi na zycie. Gdyby mia�a w miare porzadne mieszkanie, mog�aby si� zajmowac cudzymi dziecmi i pilnowac swojego, ale jaka matka przyprowadzi dziecko do jej wilgotnej, ciemnej nory? Sama stara�a si�, zeby Benji spedza� tam jak najmniej czasu. Prowadza�a go do parkow, do ogrodkow dla dzieci, wola�a nawet is� z nim do supermarketu, niz tkwic w swojej klitce. Usmiechne�a si�. Benji... jej promyczek, jej ukochany synek.
Zrobi�aby dla niego wszystko, absolutnie wszystko. Nie by�o rzeczy, przed kt�ra cofne�aby si�, gdy sz�o o jego dobro. Rafael szed� ku schodom prowadzacym na nizszy poziom apartamentu. By� wsciek�y na Amande: bezczelnie usi�owa�a wykorzystac sytuacje, i by� wsciek�y na ojca, �e postawi� go w takiej sytuacji. Dlaczego stary di Viscenti nie mog� po prostu pogodzic si� z tym, �e jego syn nie poslubi szukajacej bogatego meza kuzynki Lucii? Owszem, by�a atrakcyjna, ale prozna, z�a i �asa na pieniadze, ale wszystkie te cechy udawa�o si� jej ukrywac skutecznie przed Viscentim, ktory trwa� w przekonaniu, �e kuzyneczka bedzie doskona�a partia dla jego krnabrnego syna. Kiedy okaza�o si�, �e nie pomagaja grozby i prosby, Viscenti uciek� si� do szantazu: sprzeda firme, k�adac kres rodzinnej tradycji. Rafaelowi brzmia�y jeszcze w uszach ostatnie s�owa ojca: � Albo si� o�enisz, albo nie bedzie Viscenti AG. Nie sprzedam firmy tylko w jednym wypadku... � tu starszy pan si� zawaha� � o ile przed swoimi trzydziestymi urodzinami stawisz mi si� tu z zona. Wtedy tego samego dnia przepisze firme na ciebie. A jakze, stawi si�, mysla� Rafael msciwie, tylko nie z ta, o ktorej mysla� tatus. Skoro ma byc zona, bedzie zona. Amanda nadawa�a si� doskonale: coz za kara dla ojca za to, �e zmusza go do takiego kroku. Na jej widok di Viscenti pewnie dosta�by zawa�u.
Rozrywkowa panienka o w�osach d�uzszych niz noszone przez nia sukienki i absolutna pustka w g�owie. A i jeszcze zdolno�� do przepuszczania pieniedzy kolejnych kochankow. Ale Amanda przedobrzy�a i teraz Rafael znalaz� si� w punkcie wyjscia. Musia� znowu szukac panny m�odej, kt�ra wprawi ojca w szewska pasje i sprawi, �e Lucia przestanie si� usmiechac z wyzszoscia osoby bliskiej swojego celu. Rafael zachmurzy� sie: znalezienie odpowiedniej kandydatki w przeciagu kilku zaledwie tygodni nie bedzie sprawa �atwa, nawet dla niego. Zszed� szybko po schodach i wros� w ziemie: w holu sta�o noside�ko, a w noside�ku spa�o dziecko. Magda skonczy�a szorowac umywalke. Sprzatanie �azienek u bogatych ludzi by�o w pewnym sensie przyjemne. Cz�owieka otacza� zewszad luksus, z drugiej strony w bogatych domach tych �azienek by�o po kilka, kazda sypialnia mia�a w�asna i zwykle jeszcze na parterze znajdowa�a si� toaleta dla gosci, jak ta, kt�ra w�asnie konczy�a pucowac. Ciekawe, jak to jest mieszkac w takim luksusowym, dwupoziomowym apartamencie, wielkim jak willa, z tarasem ogromnym jak ogrod i wspania�ym widokiem na Tamize. Ci bogacze i ich kaprysy, pomysla�a. Rzadko ich widywa�a, w�asciwie wcale: sprzataczka przychodzi, kiedy panstwa nie ma w domu. � A pani co tu robi? � rozleg� si� za jej plecami zagniewany g�os.
Magda drgne�a wystraszona i p�yn do mycia muszli klozetowej wyla� si� na marmurowa pod�oge. Jeknawszy, szybko zacze�a scierac b�ekitna plame gabka. � Mowie do ciebie. � G�os sta� si� jeszcze bardziej zagniewany. Magda odwroci�a si�, podnios�a g�owe, zamruga�a gwa�townie. W mieszkaniu nie powinno byc nikogo, tak powiedzia� administrator budynku nadzorujacy sprzatanie, tymczasem w drzwiach sta� m�czyzna, ktory z pewnoscia nie korzysta� z wind dla s�uzby. By� najwyrazniej wsciek�y. � Bardzo przepraszam, sir � wykrztusi�a w koncu, zdajac sobie sprawe, �e brzmi to za�osnie i s�uzalczo, choc to nie jej wina, �e ja zasta�, gdzie zastac si� nie spodziewa�. � Powiedziano mi, �e moge posprzatac. M�czyzna zacisna� usta. � W holu jest jakies dziecko � stwierdzi�. Magda, choc zbita z tropu i zak�opotana, nie mog�a nie zauwa�yc, �e m�czyzna nie by� Anglikiem. Mia� smag�a cere i mowi� z akcentem. W�och, Hiszpan? � No? � M�czyzna czeka� na wyjasnienia. Magda wreszcie wsta�a. Nie bedzie przecie� rozmawiac z tym cz�owiekiem na kolanach. � Moj synek. � Tyle si� domysli�em � sarkna�. � Chcia�bym wiedziec, co on tu robi? � Bardzo przepraszam � powtorzy�a z jeszcze wieksza pokora, probujac z�agodzic irytacje m�czyzny, i nachyli�a si�, zeby podniesc wiaderko �e srodkami
czystosci. � Pojde ju�, sir. Bardzo mi przykro, �e mnie pan tu zasta�. Podesz�a do drzwi i m�czyzna odsuna� si�, ale i tak musia�a si� prawie o niego otrzec. By� pachnacy i doskonale ubrany, a ona spocona po kilku godzinach pracy. Czu�a si� fatalnie, brudna, upokorzona. Pochyli�a si� nad Benjim. Na szczescie synek spa� spokojnie. � Zaczekaj. Zabrzmia�o to jak rozkaz i Magda instynktownie si� wyprostowa�a, odwroci�a z noside�kiem w jednej rece, wiadrem w drugiej. M�czyzna przewierca� ja wzrokiem. Poczu�a si� jak krolik pochwycony przez reflektory. Albo raczej jak antylopa, kt�ra dojrza�a lamparta. Rafael przyglada� si� dziewczynie: szczup�a, zaniedbana, mysie w�osy, pozbawione wyrazu rysy. W dodatku bi�a od niej przykra won potu zmieszana z intensywnym zapachem srodkow czystosci. Spojrza� na jej d�onie w zo�tych gumowych rekawiczkach, zmarszczy� czo�o, przenios� ponownie wzrok na wystraszona twarz. � Nie musisz uciekac jak sp�oszony krolik � powiedzia� ju� �agodniej, ale wyraz jego twarzy nie zmieni� si� na jote. Dziewczyna rzeczywiscie gotowa by�a czmychnac w kazdej sekundzie. Zrobi� krok w jej strone. � Mezatka? � zagadna� i znowu w jego g�osie zabrzmia�a ostra nuta, chyba dlatego, �e w g�owie zrodzi�a si� szalona mysl.
Dziewczyna spojrza�a na niego tak, jakby zada� pytanie w obcym jezyku. � Tak czy nie? � Udzielenie odpowi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin