NAJCENNIEJSZY DAR.doc

(26 KB) Pobierz
NAJCENNIEJSZY DAR

NAJCENNIEJSZY  DAR.

 

Wiele rzeczy otrzymaliśmy i ciągle otrzymujemy od innych. Jest zawsze coś, co stanowi część nas samych, a co zostało nam dane przez ukochane osoby, przez naszą matkę, naszego ojca, przez członków rodziny. Dotyczy to również

wiary, nasze opowiadanie przypomina nam, że trzeba przede wszystkim cenić te ogromne dary, bronić ich i okazywać wdzięczność tym, którzy nas nimi obdarowali.

 

Czapka zrobiona przez mamusię

Żył kiedyś chłopczyk o imieniu Andrzej. Miał nową czapeczkę. Była to najpiękniejsza czapka, gdyż była zrobiona własnoręcznie przez jego mamusię. A wiadomo, że nikt nie potrafi zrobić wszystkiego tak pięknie jak mamusia!

Czapeczka była czerwona, z wyjątkiem małej, zielonej środkowej części, a to dlatego, że mamusi zabrakło czerwonej wełny. Pompon był niebieski.

Andrzejek poszedł na spacer, bo chciał wszystkim pokazać swoją piękną czapeczkę zrobioną przez mamusię. Na rogu ulicy spotkał Lucjana, syna kowala. Był to duży chłopak, nosił wysokie buty i miał scyzoryk. Gdy zobaczył czapkę Andrzeja, zdumiał się. "Zamieńmy się czapkami", powiedział. „Dam ci do tego mój scyzoryk". Andrzej często marzył o scyzoryku, ale z pewnością nie dorównywał on wartością czapeczce zrobionej przez mamusię. "nie, nie myślę nawet o tym", powiedział do Lucjana, który z grymasem na twarzy poszedł swoją drogą, nie żegnając się nawet. Po pewnym czasie Andrzej spotkał jakąś kobietę. "O nieba! Wyglądasz na małego dżentelmena!", powiedziała. "Chyba wybierasz się na wielki bal!". "Właściwie, dlaczego by nie?”, pomyślał Andrzej. "Wszyscy mnie podziwiają, mógłbym więc złożyć wizytę królowi!". I tak też uczynił.

 

W pałacu królewskim, na wielkim balu

Na podwórzu pałacowym stało dwóch żołnierzy w świecących hełmach, z muszkietami na ramieniu. Gdy Andrzej dotarł do bramy, muszkiety były wycelowane w niego.

"Dokąd idziesz?"- spytał jeden z żołnierzy. "Idę na wielki bal", odpowiedział Andrzej pewien siebie. "Nie, nie możesz tam pójść, nie mając fraka", stwierdził

drugi żołnierz. Właśnie w tym momencie nadeszła księżniczka. "Wprawdzie ten chłopiec nie ma fraka", powiedziała do żołnierzy, "ale ma piękną czapeczkę i to wystarczy". Wzięła Andrzeja za rękę i poprowadziła go wielkimi marmurowymi schodami do sali. Księżniczka usiadła przy długim stole i kazała chłopcu

usiąść obok siebie na złotym krześle. "nie możesz jeść, mając czapkę na głowie", powiedziała i wyciągnęła rękę, by zdjąć czapkę. Ale Andrzej trzymał ją oburącz. Nie był pewien, czy otrzymałby ją z powrotem. „Daj mi ją", powiedziała księżniczka "a ja cię za to pocałuję". Księżniczka była ładna i Andrzej chętnie zgodziłby się na jej pocałunek, ale za nic w świecie nie chciał zdjąć czapki zrobionej przez mamusię. Magle drzwi się otwarły i wszedł król. Gdy zobaczył Andrzeja na złotym krześle, uśmiechnął się. "Masz piękną czapkę", powiedział. "O tak, moja mamusia zrobiła mi ją z najlepszej wełny, jaką miała i wszyscy chcą mija zabrać". "Ale z pewnością zechcesz zamienić się ze mną", powiedział król, zdejmując ciężką, złotą koronę.

 

Ucieczka i powrót do domu

Jednak Andrzej siedział nieruchomo, trzymając mocno czerwoną czapkę. Gdy król zbliżył się, chłopiec szybko wstał z krzesła i wyleciał niczym strzała z sali. Przebiegł przez komnaty, zbiegł z marmurowych schodów i przeszedł przez podwórze. Ale miał swoją czapkę! Trzymał ją mocno, gdy wchodził do domu.

"Andrzeju, gdzie byłeś?"- spytała zaniepokojona mamusia. Wówczas chłopczyk usiadł przy niej i opowiedział o swych przygodach, i o tym, że wszyscy chcieli mieć jego czapkę. Gdy starszy brat usłyszał, że Andrzej nie chciał zamienić

swej czapki na złotą koronę królewską, zawołał: "Jaki ty jesteś głupi! Mogłeś sprzedać tę koronę za mnóstwo pieniędzy, kupić za nie pałac, karetę z końmi i okręt, a zostałoby ci dosyć pieniędzy na kupno nowego kapelusza, pokrytego czerwonymi piórami!". Andrzej nie pomyślał o tym i teraz jego twarz zaczerwieniła się. Zarzucił ręce na szyję mamusi i spytał: "Mamusiu, czy byłem niemądry?". Matka uściskała go mocno i pocałowała. "Nie, synku", powiedziała. "Gdybyś był nawet ubrany od stóp do głów w srebro i złoto, nie byłbyś piękniejszy od chłopca mającego małą czerwoną czapeczkę!". Andrzej znów poczuł się dobrze. Wiedział na pewno, że czapeczka zrobiona przez jego matkę jest najpiękniejsza

na świecie.

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin