Yamakasi II - Les Fils Du Vent.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:47:Tato!
00:00:50:Córeczko!|Strasznie się cieszę, że przyszła.
00:00:54:Będziesz ozdobš tego wieczoru.
00:01:04:Przepraszam ,że przychodzę tak pono.
00:01:08:-Czy to jest pan Wong?|- Tak.
00:01:10:To on jest dzi gospodarzem.
00:01:14:Organizuje największe przyjęcia|jest przy tym jednym z najważniejszych w Triadzie.
00:01:27:Proszę.
00:01:35:Cóż za elegancja!
00:01:36:Pan Wong jest niezmiernie zamożnym,|ale przede wszytskim godnym zaufania człowiekiem.
00:02:57:Pospiesz się!
00:03:07:- Tak?Co się stało?|- Do laboratorium wdarły się dwie osoby.
00:04:27:Zamknšć wszystkie wyjcia!
00:04:32:Podejrzewa pan, kto to może być?
00:04:35:Pytanie nie brzmi kto to może być,|ale kto dał mu zlecenie!
00:04:43:- Nie rób tego!|- Masz to?
00:04:46:Musimy stšd znikać!
00:05:20:Daj tego smoka dla bezpieczeństwa.|Trochę się przebiegniemy.
00:05:26:Zobaczymy się dopiero na spotkaniu.
00:05:30:Nasze życie w końcu się zmieni.
00:05:38:YAMAKASI 2 - Les Fils du Vent|Sons of the wind
00:05:52:Dziękuję za przybycie .|Znamy się tylko ze słyszenia.
00:05:57:Każdy z nas pracuje gdzie indziej, ale|wspólnie moglibymy pokazać się wiatu.
00:06:07:Może najpierw mały pojedynek,|dzięki ktoremu będziemy mogli się poznać.
00:06:12:- Ja jestem Leo.|- Czeć, ja jestem Logan.
00:06:15:Kenjee.
00:06:16:Podzielimy się na dwie drużyny!
00:06:21:Widzicie ten dach?
00:06:23:Wygrajš ci,|którzy pierwsi na nim stanš.
00:06:44:Tędy!
00:06:54:Trzymaj!
00:07:09:Po kolei!
00:07:17:Halo, tu jestem! Następny!
00:07:24:Tędy, tędy!
00:07:27:Piłka! Rzuć mi jš!
00:07:48:Tutaj!
00:07:55:Mam jš!
00:08:05:- Yaguyi!|- Nie!
00:08:09:Och ty...!
00:08:11:Wła!
00:08:19:Uważaj!
00:08:28:Masz jš? Masz tš piłkę!
00:09:24:Dobra robota!
00:09:29:- Z Nowego Yorku? - Tak!|- Masz wielkie szczęcie chłopie!
00:09:34:- A ty skšd jeste?|- Z Afryki! Kinszasa!
00:09:37:Bangkok jest dla najlepszych.|Tam sobie użyjesz!
00:09:39:- Azja? Dlaczego nie!|- O czym rozmawiacie?
00:09:43:Mam tam salę gimnastycznš dla dzieci|z ulicy. Piszecie się na to?
00:09:47:Wybacz, ale obiecałem synowi,|że wrócę.
00:09:49:Nie mam nic przeciwko odrobinie egzotyki!
00:09:52:Chętnie ci pomogę!|Jestem gotowy do podróży.
00:09:55:Zawsze raniej z kim, niż |samemu.
00:10:00:Dokładnie moje słowa!|Pewnie że jadę!
00:10:30:Chodmy!
00:10:40:Niesamowite, Léo!
00:10:46:- Kiedy zaczniemy trenować?|- Mylę że wkrótce!
00:10:52:Będzie przynajmniej co robić!
00:10:56:- Dosłownie magia!|- Tu jest jak w raju!
00:11:00:Czujcie się jak u siebie w domu.
00:11:36:Zaczynałem się już bać.
00:11:44:-Masz co chiałem?|- Pokaż.
00:11:47:Nie mam. Został oddany|temu, komu się należał.
00:11:52:Przepraszam|za zmarnowany czas.
00:11:56:Nie szukajcie go.
00:12:02:Nie! Poczekajcie! Przecież to jest dziewczyna!
00:12:09:Nie słuchajcie go! Dajcie jš nam|Odwdzięczę się!
00:12:13:A jak?|Będziesz się przed nim płaszczył?
00:12:26:Proszę,|aby przyjšł przeprosiny.
00:12:37:Kradzież smoka shańbiła pana Wonga,
00:12:40:Ostatniego ranka|przejšł kontrolę nad miastem.
00:12:44:Jeste mi co winien, Kiene,|nie zapominaj!
00:13:00:Kitano, znasz przecież nasze reguły.
00:13:03:Żaden z nas nie może się|ożenić z cudzoziemkš.
00:13:07:Wiem... Ale nikt nie mógł przewidzieć, że to Chinka.
00:13:13:Liczę się z wykluczeniem, wygnaniem,|ukaraniem, jak zwykłego przestępcę!
00:13:22:Ale przysięgam ci, Misawo,|powrócę ju ż jako mistrz.
00:13:28:Przywrócę rodzinie utracony honor!
00:13:31:Jeli mnie oszukasz,|stracisz wszytsko:
00:13:37:Swoje życie,|a przede wszytskim swojš kobietę.
00:13:41:Zapewniam cię, że tak się nie stanie!
00:13:45:Kiedy już uda się osłabić Wonga,|przejmę całe jego królestwo.
00:13:49:Wola nieba,|wiesz przecież, że jestem jego zięciem...
00:13:56:Pamiętaj o Tsu i Kien.
00:13:59:Oni obaj też sš Chińczykami.
00:14:04:Jestem pewien, że zdradzš bez|mrugnięcia okiem.
00:14:08:Nie zapominaj, że głodujš.|Będš ze mnš aż do samego końca.
00:14:29:Nie, nie, nie! Chłopie,|ja chcę kurczaka.
00:14:35:Nie!|Nie nabierzesz mnie jakš kiełbasš.
00:14:40:- Spróbuj. Dobre. Bardzo dobre!|- Poczekaj! Nie, tego nie chcę!
00:14:45:- Naprawdę to jest dobre!|- Nie chcę żadnej kiełbasy! Chcę kurę-"Chicken"!
00:14:50:I chłopacy też!
00:14:53:Ty chyba nie rozumiesz!|Chcę całš kurę, rozumiesz?!
00:15:01:Tak!Tak!
00:15:08:Witajcie, witajcie.
00:15:13:Chwila,|już wszystko daję!
00:15:18:Dziękuję za wizytę. To już wszytsko,|co mam!
00:15:25:O co ci chodzi?
00:15:29:Na co ty sobie pozwalasz?
00:15:32:Widziałe to?|To chyba niemożliwe!
00:15:35:- Odejdcie stšd, proszę!|- Nie możemy przecież tak stać i się patrzeć!
00:15:38:Nie pleć głupot!|Stój gdzie stałe!
00:15:43:Nie złoćcie się!|Wpadnijcie następnym razem!Żegnajcie!
00:15:48:Idziemy.
00:16:04:Dobrzy sš, co?
00:16:26:O, mamy goci!
00:16:29:Wejdcie dzieciaki. Do rodka!
00:16:31:Stšd lepiej widać, prawda?
00:16:39:Nie bójcie się!
00:18:05:- Podobno niedługo chcesz jechać do ojca.|- Tak, przyrzekłem to sobie.
00:18:11:- Jak długo go nie widziałe?|- Właciwie to nie pamiętam.
00:18:15:Dlatego mam pewne obawy.
00:18:18:- Będzie dobrze, zobaczysz.|Mam nadzieję.
00:18:51:Wiesz dobrze, Że nasze pochodzenie|zawsze będzie stanowiło problem.
00:18:54:Jedynie Jakuza|zapewni nam przyszłoć.
00:18:57:Dlaczego chcesz wszytsko zepsuć?|Jestemy tak blisko.
00:19:03:To nie tak, Kiene.|Pomylilimy się.
00:19:08:Moja siostrzyczka wszystko wie|i wszystko rozumie.
00:19:14:Triada zrobi wszystko|żeby nas zabić.
00:19:18:A jeżeli nie, postara się o to |sam Kitano.
00:19:22:On nie!|Jeszcze nas potrzebuje.
00:19:28:Przecież obiecywalimy,|że nigdy nie będziemy złoczyńcami.
00:19:37:Przez jej krew Triada|wygnała nas jak obcych!
00:19:48:Powiedz mi, co nam pozostawiła|oprócz wiecznego smutku i strachu?
00:20:07:Ona nie żyje, Kiene.|opuciła nas..Nie żyje.
00:20:11:Ale ja zawsze będę przy|tobie.
00:20:21:No to co? Może mały trening?
00:20:50:- To chyba nie wytrzyma.|- No to trzeba to wypróbować! - Idziemy!
00:21:19:Uważaj!
00:21:21:To mi się nie podoba.
00:21:45:Nie, tak nie,|może być!
00:21:55:Ty, Francuzie!|Czy ostatnio nie wyraziłem się jasno?
00:22:00:Ty go znasz, Léo?
00:23:41:Do trójkšta! Dalej!
00:24:09:Aby dobrze pojšć |swojš własnš moc,
00:24:12:Zawsze wczuwaj się w pozycję tego,|kogo chcesz uderzyć.
00:24:40:Musimy uciekać!
00:25:25:Ty, Francuzie - to do ciebie:
00:25:27:Bangkok to pole bitwy,
00:25:30:nie plac zabaw.
00:25:36:Idziemy.
00:26:01:Dzięki za pomoc.
00:26:03:- Tu jest jego terytorium.|- O czym mówisz?
00:26:07:Przecież chcielimy tutaj|wyłšcznie potrenować!
00:26:11:No włanie
00:26:13:Nie powinni nas razem widzieć.
00:26:22:Odejdcie,|albo was wszystkich pozabija.
00:26:42:- Nie wierzę w to, co się stało.
00:26:47:Odkšd tu jestem,|chcš mnie stšd wygnać.
00:26:49:Chcš zastraszyć,|nic na to nie poradzę.
00:26:54:- Dla mnie to była poważna groba.|-To nie tak!
00:27:00:Słuchaj Leo, tam chodziło o nasze życie.
00:27:34:Jeżeli pozwolisz agresji|zawładnšć twoim umysłem,
00:27:39:Będzie już za póno.
00:28:12:- Co chcesz zrobić?|- Idę do hotelu.
00:28:16:- Jak będziesz chciał wrócić- będę czekał.|- Dziękuję.
00:28:21:- Ja też pójdę.|- A wy?
00:28:24:Wracamy do domu.|Już najwyższy czas.
00:28:26:Zostańmy chociaż na noc.|Polecimy jutro rano.
00:28:40:Pójdę w tamtš stronę.|Znajdę jaki hotel.
00:28:57:Daleko jeszcze?
00:29:18:Vokenisa, Navakuku, Bojovekina,
00:29:24:Hysaponeminu, Dozurenja...
00:29:27:- Liczysz?|- Nie, to sš imiona tych, którzy odeszli.
00:29:32:Nie chcę ich zapomnieć.
00:29:35:- O czym ty mówisz?|- O walkach w mojej wiosce.
00:29:42:Vojsanatwi,
00:29:45:Hysponbi Tulurane,
00:29:49:Tvasande, Kvaranbi, Tvuranbe,
00:29:56:Sporandi, Ksante,
00:30:02:Hinay, Zambai...
00:30:09:- Czec, to ja. Jeste w domu?|- Tak.
00:30:13:- Chcesz z nim porozmawiać? Wracaj.|- Przestań, proszę. - Tato.
00:30:19:Jestem daleko, ale powiem ci szczerze,|że codziennie o was mylę.
00:30:24:- Naprawdę? Naprawdę o mnie mylisz?|- Jasne, chyba nie masz wštpliwoci!
00:30:28:- Masz mój amulet?|- Cały czas mam go przy sobie.
00:30:31:Tęsknię za tobš, tato.
00:30:34:- Ja też, za tobš i mamš.|- Mamo, tata chce z tobš rozmawiać!
00:30:41:- Halo?|- Jak się masz?
00:30:43:Całkiem niele.
00:30:47:- Co chcesz usłyszeć?|- Nie wiem.
00:30:48:Obojętnie.
00:30:51:- No to czeć.|- Czeć! Uważajcie na siebie.
00:30:55:- Zobaczymy się?|- Mam nadzieję. Trzymaj się.
00:31:18:- Rozwiedziony?|- Nie, w separacji.
00:31:23:- A co z dziewczynami?|- Dotšd nie spotkał tu żadnej.
00:32:11:Wejd.
00:32:21:- Masz pomysł, co dalej robić?|- To nie mój problem?
00:32:26:Nie leciałem tysięcy kilometrów,|żeby wdawać się tu w bójki.
00:32:29:Mam już tego po dziurki w nosie!
00:32:33:- Muszę się z niš spotkać, żeby mi co wyjaniła.|- O kim teraz mówisz? O tej Azjatce?
00:32:36:Ona jest po drugiej stronie barykady!
00:32:40:- Muszę się dowiedzieć czego więcej.|- Upadłe na głowę?
00:32:43:- A co z tš dzisiejszš bijatykš na rusztowaniu?|- Wiem wiem.
00:32:47:Logane, przez tš dziewczynę będš same |kłopoty. Zapomnij o niej.
00:32:59:Kenjee, |Zostaw mnie!
00:33:02:To nie tak!|Nie! Przestań!
00:33:07:Nie!
00:34:13:Co ty tu robisz?
00:34:16:Poczekaj, nie zrozum mnie le.
00:34:26:- Zostaw mnie!|- Możemy porozmawiać?
00:34:47:Przestań! Czego się boisz?|Sama do mnie przyszła.
00:34:59:Odejd!
00:35:02:Proszę.
00:35:22:- Tato!|- Synku!
00:35:27:Jestem szczęliwy,że mogę|was przyjšć w swoim domu.
00:35:32:Przyszedłem, żeby sprawić przyjemnoć córce|po nic innego.
00:35:35:Dobrze by było zbliżyć|nasze rodziny i kultury.
00:35:38:Dlaczego nie miałyby byc jednociš?
00:35:41:Nasze wartoci nie majš nic|wspólnego z Jakuzš.
00:35:44:Nie widzisz tego, Kitano?|Nie wierzę.
00:35:49:Nigdy nie pojmiesz zasad w Triadzie?|Nigdy ni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin