Do Michała Archanioła
Czemuś mnie nie ochronił przed słowem nierozważnym
Przed myślą twardą i ostrą, przed jęzorem diabła
Czemuś jak kolec cierniowy w mym sercu się nie zaparł
Skrzydłami i mieczem nie wypędził czarta
Czemuś mnie porzucił przy rozpaczy studni
Z gwiazd dalekim odbiciem jak nadzieją płonną
Czemuś mnie na skraju Przestworza porzucił
Jak perłę poszarzałą, pękniętą, bezwolną
Czemuś mnie Michale drogi nie sprostował,
myśli nie rozjaśnił, słów nie odczarował ….
Czemu?
thaddeo