Deveraux Jude - Przeznaczenie.pdf

(1955 KB) Pobierz
Microsoft Word - Deveraux Jude - Przeznaczenie000
Jude Deveraux
PRZEZNACZENIE
Cz ħĻę pierwsza
Nowy Jork, 1994
„Nie mo Ň esz by ę szcz ħĻ liwa w tym Ň yciu, poniewa Ň nie załatwiła Ļ wszytkiego, co powinna Ļ
załatwi ę , w poprzednich wcieleniach".
Co pomy Ļ leliby Ļ cie, gdyby kto Ļ wam tak powiedział?
Zapewne: „Beznadziejna sprawa, po co wobec tego si ħ m ħ czy ę ?" Prawda? Albo raczej: „Ta
kobieta ma nie po kolei. Trzeba szybko zbiera ę manele i ucieka ę "?.
A mo Ň e tak jak ja pomy Ļ leliby Ļ cie: „Mam temat! Wszyscy teraz podniecaj Ģ si ħ podró Ň ami w
czasie, ale nikt tego nie robi, wi ħ c je Ļ li wypytam t ħ kobiet ħ , to mo Ň e dowiem si ħ od niej tyle, Ň eby
starczyło na ksi ĢŇ k ħ ".
To wła Ļ nie pomy Ļ lałam, gdy poznałam Nor ħ , poniewa Ň jestem ciałem i dusz Ģ oddana pisaniu.
Nie ma we mnie ani jednej komórki, która nie jest nastrojona tak, by wszystko mo Ň na było
wykorzysta ę w ksi ĢŇ ce.
Ludzie nieustannie pytaj Ģ mnie, jak zostałam pisark Ģ . Chciałabym mie ę odpowied Ņ , która by
ich zadowoliła. Chciałabym móc powiedzie ę , Ň e szłam przez cudown Ģ , bujn Ģ ł Ģ k ħ pełn Ģ niebieskich
kwiatków, gdy nagle pi ħ kno Ļę w srebrnej sukni zdzieliła mnie ró Ň d Ň k Ģ po głowie i powiedziała
czarownym głosem:
- Daruj ħ ci talent pisarski. Bierz go i pisz.
Ludzie najch ħ tniej słyszeliby, zdaje si ħ , Ň e zostałam powołana niczym prorok. Ale tak to ju Ň
jest, Ň e gdziekolwiek czyta si ħ o prorokach, ci zawsze krzycz Ģ do Boga: „O Panie, dlaczego ja?"
Czasem my Ļ l ħ , Ň e takie powołanie nie jest darem, lecz przekle ı stwem.
W ka Ň dym razie wła Ļ nie wytłumaczyłam wam, dlaczego jestem pisark Ģ . Dla mnie wszystko
staje si ħ opowie Ļ ci Ģ . Absolutnie wszystko. Widz ħ co Ļ , słysz ħ , czytam, i natychmiast w moim
mózgu zaczyna si ħ układa ę opowie Ļę .
Jestem urodzonym opowiadaczem. Gdy ludzie chc Ģ wiedzie ę , jak zostałam pisark Ģ , mam
ochot ħ natychmiast odwzajemni ę im si ħ pytaniem: „A co wy macie w głowach zamiast opowie Ļ ci?
O czym my Ļ licie, słuchaj Ģ c przera Ņ liwie nudnego przemówienia? Prowadz Ģ c samochód? Po raz
szósty tego samego dnia wkładaj Ģ c do pralki bielizn ħ ?" Dla mnie to wła Ļ nie jest prawdziwa
tajemnica Ň ycia. Wiem, czym jest wypełniona moja głowa, ale co jest w głowach innych ludzi, je Ļ li
nie opowie Ļ ci?
Tak czy owak, teraz gdy jestem pisark Ģ co si ħ zowie (a to znaczy, Ň e nie potrzebuj ħ
ubocznego zaj ħ cia, Ň eby opłaci ę rachunki), rozumiem, Ň e my, pisarze, tworzymy mały klub,
któremu podobno jeste Ļ my winni lojalno Ļę . W porównaniu z tym obowi Ģ zkiem przysi ħ ga
Hipokratesa jest niczym.
Nie chc ħ straci ę członkostwa w klubie, wi ħ c powiem to, co powinnam. Praca jest cholernie
ci ħŇ ka. Co kiedy Ļ kto Ļ powiedział o wypruwaniu sobie Ň ył i pisaniu własn Ģ krwi Ģ ? Mniejsza o to,
w ka Ň dym razie powiedział prawd ħ . Pisanie jest naprawd ħ mozoln Ģ prac Ģ . Jejku, daj ħ słowo, Ň e
siedz ħ na pupie od sze Ļ ciu do dziesi ħ ciu godzin dziennie. Chodz ħ w kółko po pokoju, rozmy Ļ laj Ģ c,
co dalej. I mam wydawc ħ , który przysyła mi kwiaty i pieni Ģ dze za ka Ň dym razem, gdy oddam mu
ksi ĢŇ k ħ .
No, no, czy Ň by to zabrzmiało tak, Ň e pisarz cierpi bardziej ni Ň , powiedzmy, sekretarka?
Sekretarka musi wsta ę , gdy zadzwoni budzik (ja budz ħ si ħ wtedy, kiedy mi wygodnie), wyprawi ę z
domu dzieciaki i chłopa, potem spełnia ę zachcianki szefa, który nigdy jej nie chwali, a jeszcze
potem odpracowa ę drug Ģ zmian ħ po powrocie do domu. I nikt nigdy nie powie: „Ooo, jeste Ļ
sekretark Ģ ! Jak si ħ zostaje sekretark Ģ ?"
Przypuszczam, Ň e ka Ň dy robi to, co umie. Je Ļ li umiesz prowadzi ę ci ħŇ arówk ħ , zostajesz
kierowc Ģ . Je Ļ li umiesz powoli zadr ħ cza ę ludzi, zostajesz prawnikiem. Je Ļ li masz w głowie
opowie Ļ ci, po prostu je spisujesz. Dla mnie bycie pisarzem jest takim samym -i dalece mniej
wa Ň nym - zawodem, jak wiele innych. Mam jednak wra Ň enie, Ň e Ļ wiat si ħ ze mn Ģ nie zgadza i ju Ň
1
dawno ustalił, Ň e pisarze s Ģ m Ģ drzejsi, bystrzejsi, bardziej o Ļ wieceni i w ogóle „bardziej" ni Ň inni
ludzie, nale Ň y wi ħ c traktowa ę ich z podziwem i szacunkiem.
Moim zdaniem, powinni Ļ my ustanowi ę Krajow Ģ Loteri ħ Zawodów. Co roku wyci Ģ gałoby si ħ
z kapelusza nazwy mniej wi ħ cej dziesi ħ ciu zawodów i przez cały rok wszystkie mo Ň liwe pochwały
spływałyby na ludzi, którzy je uprawiaj Ģ . Mieliby swoje listy bestsellerów, korespondencj ħ od
fanów, udzielanie autografów i nawet kogo Ļ w rodzaju wydawcy, kto by ich dopieszczał i
obdarowywał.
Widzicie? Znowu zaczynam snu ę opowie Ļę . Dajcie mi klawiatur ħ , i ju Ň nie mog ħ przesta ę .
Skoro jednak o tych dziesi ħ ciu zawodach mowa, chc ħ wyra Ņ nie stwierdzi ę , Ň e istnieje jedna
„profesja", która jest zbyt paskudna, by wł Ģ czy ę j Ģ do loterii. Chodzi o recenzentów ksi ĢŇ ek. A
szczególnie recenzentów romansów.
Mo Ň e jedno powinnam powiedzie ę wam od razu, Ň eby Ļ cie mogli przerwa ę czytanie tej
ksi ĢŇ ki, je Ļ li poczuli Ļ cie si ħ obra Ň eni. Jestem autork Ģ romansów.
Stało si ħ , klamka zapadła. Wszyscy ju Ň to wiedz Ģ . Mimo wszelkich rado Ļ ci, jakich
do Ļ wiadczam w Ň yciu, jedna jego strona jest wyj Ģ tkowo przykra. Wr ħ cz okropna. My Ļ l ħ o stosunku
Ļ wiata do romansów - do ksi ĢŇ ek, ich czytelników, a przede wszystkim do autorów!
Czy Ļ wiat nie jest dziwacznym miejscem? W programie Oprah Winfrey widziałam
m ħŇ czyzn ħ , który si ħ przyznał, Ň e kilkakrotnie uprawiał z córk Ģ - kiedy była dzieckiem - seks.
Prawie ka Ň dy aktor i piosenkarz opowiada na prawo i lewo, Ň e próbował ju Ň chyba wszystkich
znanych narkotyków i skrzywdził albo wykre Ļ lił ze swojego Ň ycia mnóstwo ludzi.
I co otrzymuj Ģ w zamian ci, którzy si ħ przyznaj Ģ do takich rzeczy? Wyrazy miło Ļ ci, ot co.
Miło Ļ ci, zrozumienia i współczucia. Mniejsza o to, jestem, kim jestem, i co robi ħ ? Pisz ħ zabawne,
romantyczne opowiastki o m ħŇ czyznach i kobietach, którzy si ħ w sobie zakochuj Ģ . Najwi ħ kszym
szale ı stwem ich Ň ycia jest zrobienie dziecka albo czasem parki. Nie ma mowy o narkotykach. O
kazirodztwie. Nikt nikogo nie gotuje Ň ywcem i nie zn ħ ca si ħ nad tym drugim w wyszukany sposób.
Nie ma tam nawet ludzi knuj Ģ cych wyrafinowane morderstwa. Wymy Ļ lam po prostu opowiastki o
naszym najwi ħ kszym marzeniu: o tym, by mie ę kogo Ļ kochanego, kto odwzajemnia nasze uczucie.
Wydaje wam si ħ pewnie, Ň e sama my Ļ l o autorce romansów przywołuje u Ļ miech na usta
ludzi. Och, jak to miło by ę zakochanym. Kocha ę si ħ . ĺ mia ę . Całowa ę .
Ale nie.
Z mojego punktu widzenia Ļ wiat stoi na głowie, tote Ň romanse i ich autorów wy Ļ miewa si ħ ,
wygwizduje i w ogóle opluwa. Z jakich powodów? Do moich ulubionych nale Ň y ten, Ň e kobiety,
które czytaj Ģ romanse, mog Ģ straci ę kontakt z rzeczywisto Ļ ci Ģ i wyobrazi ę sobie, Ň e m ħŇ czyzna
ocali je przed ņ yciem. Według tej teorii kobiety s Ģ dostatecznie głupie, by nie umie ę odró Ň ni ę fikcji
od rzeczywisto Ļ ci. A czy ktokolwiek si ħ obawia, Ň e m ħŇ czy Ņ ni, którzy naczytaj Ģ si ħ szpiegowskich
dreszczowców, zaczn Ģ Ļ ciga ę s Ģ siadów z pistoletem maszynowym w r ħ ce? Nie przypominam sobie
takiej sytuacji. Nie przypominam sobie te Ň , by jakiekolwiek w Ģ tpliwo Ļ ci budziły kryminały i
fantastyka. Wygl Ģ da na to, Ň e jedynie starym, t ħ pym babom mo Ň e si ħ marzy ę ocalenie przez
ol Ļ niewaj Ģ co przystojnego, czułego i oddanego m ħŇ czyzn ħ . Kochani, gdyby jakakolwiek kobieta
naprawd ħ s Ģ dziła, Ň e ocali j Ģ ol Ļ niewaj Ģ cy m ħŇ czyzna, to romanse nie stanowiłyby czterdziestu
procent publikacji na rynku wydawniczym.
Wró ę my jednak do recenzentów.
Ci bystrzy młodzi ludzie ko ı cz Ģ college pełni marze ı o współpracy z czasopismem
ciesz Ģ cym si ħ renom Ģ w Ļ ród intelektualistów i có Ň si ħ z nimi dzieje? Jaki Ļ staruszek, któremu ju Ň
nie w głowie kariera, postanawia da ę p ħ takowi lekcj ħ Ň ycia, wi ħ c przydziela mu najgorsz Ģ
pa ı szczyzn ħ w bran Ň y: recenzowanie romansów!
Zgadnijcie prosz ħ , na kim wyładowuje swoj Ģ furi ħ nasz Ļ wie Ň o upieczony absolwencik. Za
osiemdziesi Ģ t tysi ħ cy dolców, wydanych na edukacj ħ , dostał do przeczytania ksi ĢŇ k ħ , na której
okładce widnieje karmi Ģ ca matka (skojarzenie pochodzi od rozmiarów wiecie czego i stanika, który
wyra Ņ nie ma si ħ ku spadni ħ ciu). Pytanie konkursowe: jak s Ģ dzicie, czy takie okładki s Ģ wymysłem
m ħŇ czyzny, czy kobiety?
Tak czy owak, ów młody człowiek odgrywa si ħ na mnie, autorce romansów. Istocie
najni Ň szego gatunku. Gosposi domowej z tłustym bankowym kontem. Reguła numer jeden przy
recenzowaniu romansów brzmi: porównaj ocenian Ģ ksi ĢŇ k ħ z najlepsz Ģ ksi ĢŇ k Ģ , jak Ģ zdarzyło ci si ħ
czyta ę . Je Ļ li nie dorównuje poziomem powie Ļ ciom Jane Austen, wykorzystaj cz ħĻę swych
umiej ħ tno Ļ ci - wartych przynajmniej osiemdziesi Ģ t tysi ħ cy dolców - i schłoszcz autork ħ z
przykładn Ģ brutalno Ļ ci Ģ . Je Ļ li mimo wszystko popełnisz fatalny bł Ģ d i ksi ĢŇ ka ci si ħ spodoba,
napisz co Ļ w rodzaju: „Czytelniczki Hayden Lane b ħ d Ģ zachwycone". Cokolwiek robisz, nie
wychylaj si ħ i nie pisz, Ň e ksi ĢŇ ka ci si ħ spodobała. Je Ļ li ktokolwiek we Ņ mie ci ħ za miło Ļ nika
romansów, nigdy nie dostaniesz awansu na recenzenta „dobrych" ksi ĢŇ ek.
Tylko co to wszystko ma wspólnego z poprzednimi wcieleniami? Okazuje si ħ , Ň e wszystko,
bo, rozumiecie, mam trzydzie Ļ ci dziewi ħę lat. Jeszcze troch ħ i stuknie mi czwarty krzy Ň yk, próbuj ħ
wi ħ c dowiedzie ę si ħ czego Ļ o swoim Ň yciu. Czasem zdaje mi si ħ , Ň e pytanie, jak zostałam pisark Ģ ,
jest dla mnie intryguj Ģ ce nie mniej ni Ň dla moich czytelniczek. Co sprawia, Ň e dzi Ļ jeste Ļ my tym,
kim jeste Ļ my?
W gruncie rzeczy najbardziej interesuj Ģ cym przedmiotem analizy s Ģ ludzie. Dlaczego kobieta
widziana na ulicy ubiera si ħ z wojskow Ģ dokładno Ļ ci Ģ ? Dlaczego kto Ļ ma l ħ k przed no Ň ami,
ogniem albo wysoko Ļ ci Ģ ? Sk Ģ d si ħ bierze to, Ň e niektórzy ludzie boj Ģ si ħ opu Ļ ci ę swój dom?
Istnieje, oczywi Ļ cie, teoria, Ň e wszystkie l ħ ki prze Ň ywane w dorosłym Ň yciu s Ģ spowodowane
strasznymi wydarzeniami w dzieci ı stwie, zwłaszcza takimi, których si ħ nie pami ħ ta, dzi ħ ki czemu
terapeuta, pomagaj Ģ c wam przypomnie ę sobie t ħ okropno Ļę , mo Ň e si ħ z wami spotka ę setki razy i
wystawi ę rachunki na tysi Ģ ce dolarów. Wskutek tego po sko ı czonej terapii jeste Ļ cie biedniejsi i
macie jeszcze wi ħ cej przykrych wspomnie ı ni Ň przedtem.
Kiedy Ļ , w złym okresie swego Ň ycia (a jaki mo Ň e by ę powód „złego okresu" w Ň yciu kobiety,
je Ļ li nie m ħŇ czyzna?), poszłam do terapeutki. Powiedziała mi, Ň e mam w głowie tyle ró Ň nych
opowie Ļ ci, bo chciałam i Ļę do łó Ň ka ze swoim ojcem. Gdy wreszcie odzyskałam głos po tym
stwierdzeniu, wyraziłam zdecydowany sprzeciw:
- Wcale nie chciałam i Ļę do łó Ň ka z ojcem!
- Aha - stwierdziła spokojnie terapeutka. - To znaczy, Ň e stłumiła Ļ pop ħ d.
Zrozumiawszy, Ň e nie mam szans na zwyci ħ stwo - a wygrywanie zawsze było dla mnie wa Ň ne
- wi ħ cej jej nie odwiedziłam.
Próbuj ħ jednak dociec, dlaczego pisz ħ i dlaczego pisz ħ to, co pisz ħ . Bo rozumiecie, wszyscy
pisarze pragn Ģ jednego. Nie Ļ miertelno Ļ ci. Wła Ļ nie dlatego jeste Ļ my tacy pró Ň ni i liczymy, Ň e kto Ļ
zechce przeczyta ę to, co przelewamy na papier. My, pisarze, słyszymy o Marku Twainie
umieraj Ģ cym w biedzie i nie współczujemy mu ani troch ħ , poniewa Ň poczciwy staruszek osi Ģ gn Ģ ł
cel. B ħ dzie Ň ył wiecznie. Nasze rodziny bez w Ģ tpienia wolałyby, Ň eby Ļ my zarobili pisaniem
mnóstwo pieni ħ dzy, ale my, pisarze, zawsze przedło Ň yliby Ļ my miejsce w historii nad bogactwo.
W tym kłopot. Nie zdarza si ħ , Ň eby do człowieka przyfrun Ģ ł na ró Ň owej chmurze kto Ļ z
podkładk Ģ do pisania w r ħ ce i powiedział: „Dajemy ci pisarski talent. Czy wolisz taki, na który
wszyscy kr ħ c Ģ nosem, czy raczej taki, który zapewnia sław ħ po Ļ mierci?". Talent to nie jest
u Ň ywany samochód. Nie mo Ň esz go zwróci ę , je Ļ li ci si ħ nie podoba. Nie mo Ň esz powiedzie ę :
„Zamieni ħ go na model Edith Wharton".
Mnie trafił si ħ talent do pisania romansów, które s Ģ wy Ļ miewane i o Ļ mieszane. W ka Ň dym
filmie, je Ļ li re Ň yser chce pokaza ę , Ň e posta ę kobieca jest głupia, wkłada jej w r ħ ce romans.
Mimo wszystko dawno ju Ň uznałam, Ň e ciesz ħ si ħ z jakiegokolwiek talentu. Ci, którzy umiej Ģ ,
robi Ģ co Ļ , ci, którzy nie umiej Ģ , recenzuj Ģ . Anthony Trollope powiedział: „Tylko cymbał pisze dla
wszystkiego oprócz pieni ħ dzy" albo jako Ļ podobnie. W ka Ň dym razie to prawda. Nie mo Ň esz usi ĢĻę
przy komputerze i powiedzie ę : „Teraz napisz ħ ksi ĢŇ k ħ , która da mi miejsce w historii". Nie tak to
działa. Nie ty decydujesz, co po tobie zostanie, tylko inni ludzie.
Tak czy owak, nie przestaj ħ si ħ zastanawia ę , jak zacz ħ łam pisa ę romanse, i wci ĢŇ wracam
wspomnieniami do dawnych lat, Ň eby odkry ę , co skłoniło mnie do takiego wyboru.
Zreszt Ģ chciałabym wiedzie ę , dlaczego stałam si ħ taka, jaka jestem, pod ka Ň dym wzgl ħ dem.
Zanim sko ı czyłam siedem lat, byłam najszcz ħĻ liwszym dzieckiem na Ļ wiecie. Mieszkałam z
rodzicami i siostr Ģ , a w s Ģ siedztwie mieli Ļ my dwa domy, w których mieszkało mnóstwo ludzi:
kuzyni, ciotki, wujowie i dwa zestawy dziadków. To był istny raj. Wiodłam prym w grupce
rówie Ļ ników, rz Ģ dziłam wszystkimi dookoła, mówi Ģ c im, co i jak maj Ģ robi ę . Moje twórcze zap ħ dy
były doceniane.
No, mo Ň e nie zawsze.
Kiedy Ļ zobaczyłam, jak babka ukr ħ ca łeb kurcz ħ ciu, wi ħ c powiedziałam kuzynce, Ň e musimy
pomóc babci. Nie min ħ ło wiele czasu i miały Ļ my mi ħ dzy podrapanymi kolanami po kurczaku,
potem po nast ħ pnym i ukr ħ cały Ļ my, ukr ħ cały Ļ my, ukr ħ cały Ļ my. Gdy babka wyniosła na dwór
pranie do rozwieszenia, zobaczyła wszystkie swoje kurczaki zataczaj Ģ ce si ħ po podwórzu z
głowami przechylonymi na bok. Wspominaj Ģ c to zdarzenie i gwałtown Ģ natur ħ babki, sama nie
wiem, w jaki sposób pozostały Ļ my wtedy z kuzynk Ģ przy Ň yciu.
Wkrótce jednak te cudowne lata dobiegły ko ı ca, moja matka uznała bowiem, Ň e ma do Ļę
powszechnie znanego wybuchowego usposobienia babki. Pewnego brzemiennnego w skutki dnia
matka (która swoim uporem była w stanie zmóc człowieka ka Ň dego usposobienia) oznajmiła ojcu,
Ň e kupiła działk ħ i zamierza postawi ę na niej dom. W rodzinie zwykli Ļ my udawa ę , Ň e to ojciec
ustanawia reguły. My Ļ l ħ jednak, Ň e ustanowiona przeze ı reguła brzmiała: „Dajcie mamie, czego
chce, bo inaczej zamieni nasze Ň ycie w piekło". Cokolwiek my Ļ lał, nie był taki głupi, Ň eby si ħ
sprzeciwia ę matce, gdy patrzyła na niego w taki sposób jak wtedy.
Zreszt Ģ bez wzgl ħ du na filozofi ħ jego zachowania wynik był Ļ ci Ļ le okre Ļ lony:
przeprowadzili Ļ my si ħ . W ci Ģ gu jednego dnia straciłam wszystkich kuzynów i dziadków. Straciłam
kurcz ħ ta, krowy i oposa, mieszkaj Ģ cego w beczce w stodole. Straciłam krzaki je Ň yn, z których
przełaziły na mnie czerwone, dotkliwie gryz Ģ ce robaczki, i straciłam mo Ň liwo Ļę wspinania si ħ na
jabłonie. W ci Ģ gu jednego dnia z pani na wło Ļ ciach i bardzo wa Ň nej osobisto Ļ ci stałam si ħ
dzieckiem, które trzeba utrzyma ę w ryzach. Wystarczyło kilka godzin, by pasjonuj Ģ ce Ň ycie, jakie
dot Ģ d wiodłam, stało si ħ niewyobra Ň aln Ģ nud Ģ . Moja matka i siostra były ulepione z tej samej gliny.
Były dobre. Dobre, dobre i dobre.
Ň jest bardziej nu ŇĢ cego ni Ň dobro ę ? Matka zawsze mówiła: „Nie jedz za du Ň o czekolady,
bo si ħ pochorujesz" albo „Nie mog ħ teraz na to popatrze ę , bo jestem zaj ħ ta", albo „Hayden, nie
czytaj teraz ksi ĢŇ ki, nie sko ı czyła Ļ sprz Ģ ta ę w łazience". Tak było bez przerwy. Wszystko miało
swój czas. Je Ļ li jednak dobrze pami ħ tam, czas Ň ywiołowej spontaniczno Ļ ci nie nadszedł nigdy.
Czy nie jest tak, Ň e ludzie zawsze chc Ģ robi ę nie to, co nale Ň ałoby robi ę zgodnie z planem?
Czy tylko ja jedna chciałam je Ļę tyle czekolady, ile tylko zmie Ļ ci si ħ w brzuchu, i niech diabli
porw Ģ konsekwencje.
Dzi Ļ my Ļ l ħ , Ň e niektórzy ludzie boj Ģ si ħ łama ę zasady. Mo Ň e po prostu obawiaj Ģ si ħ , Ň e je Ļ li je
złami Ģ , to przestan Ģ nad sob Ģ panowa ę i stan Ģ si ħ kim Ļ strasznym. Moja matka, na przykład, stałaby
si ħ kobiet Ģ , która ma brudn Ģ podłog ħ w łazience.
Cokolwiek jednak za tym si ħ kryło, wynik był jeden: wsadzono mnie pod klosz i zostałam
całkiem sama. Musiałam pami ħ ta ę o tym, Ň eby siedzie ę prosto, chodzi ę powoli i nigdy, pod Ň adnym
pozorem, nie grzeszy ę hała Ļ liwo Ļ ci Ģ . Starałam si ħ , ale trudno nad sob Ģ panowa ę , gdy jest si ħ
dzieckiem. Podejrzewam, Ň e musiałam mie ę niejedno potkni ħ cie, bo zdanie „Wiesz, jaka jeste Ļ "
słyszałam miliony razy. Czasem mam wra Ň enie, Ň e rodzice trzymali mnie pod Ļ cisł Ģ kontrol Ģ
dwadzie Ļ cia cztery godziny na dob ħ , poniewa Ň byli przekonani, Ň e inaczej całkiem strac ħ hamulce.
Mo Ň e, na przykład, zaczn ħ je Ļę czekolad ħ i Ļ mia ę si ħ , i nigdy nie przestan ħ . A mo Ň e si ħ bali, Ň e je Ļ li
pozwol Ģ mi by ę sob Ģ , nie b ħ d Ģ mnie mogli ponownie okiełzna ę .
Teraz, gdy jestem ju Ň dorosła i wiem wszystko o dorosłych sprawach (mhm, jasne), wiem te Ň ,
Ň e moi rodzice nie byli twórczy, a ja byłam. Gdy kupowali co Ļ , co nale Ň ało zło Ň y ę , czytali
instrukcj ħ na opakowaniu i składali rzecz tak, jak Ň yczył sobie wytwórca. Ja natomiast miałam
Zgłoś jeśli naruszono regulamin