Bejda22.pdf

(397 KB) Pobierz
SJ22_2008.indd
Studia Judaica 11: 2008 nr 2(22), s. 315-325
Wojciech Bejda
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin
TRUDNE SĄSIEDZTWO RZYMU I JEROZOLIMY
Martin Goodman, jeden z najbardziej znaczących badaczy okresu
drugiej świątyni, autor m.in. kilkakrotnie wznawianej publikacji The Ru-
ling Class of Judaea oraz wydawca ksiąg apokryfi cznych w Oxford Bible
Commentary pokusił się o zestawienie porównujące dwie kultury czy na-
wet cywilizacje w książce Rzym i Jerozolima : zderzenie antycznych cywi-
lizacji 1 , w czym można zapewne doszukiwać się aluzji do głośnej książki
Samuela P. Huntingtona, pt. Zderzenie cywilizacji 2 . Już jednak na wstępie
należy poczynić uwagę, iż bardziej odpowiednia na podtytuł omawianej
publikacji byłaby metafora „trudnego sąsiedztwa”, któremu właściwa jest
zarówno pokojowa koegzystencja oraz bardziej jaskrawo uwidaczniają-
ca się sfera konfl iktów. Huntington doszukuje się bowiem swego rodzaju
katalizatorów konfl iktu między światem islamu a Zachodem, wskazując
na kompleksy obu cywilizacji związane z wzajemnymi wpływami, po-
czuciem zagrożenia oraz przeświadczeniem o swej wyższości (Zachód)
i kompleksem niższości (islam). Warto na marginesie zauważyć, że model
Huntingtona można by odnieść z powodzeniem do relacji pomiędzy an-
tycznym światem helleńskim a wyznawcami judaizmu.
Porównanie zawarte w popularnonaukowej książce Goodmana ma
inny charakter i przypomina częściowo raczej publikacje typu „życie co-
dzienne”, nadto nie jest motywem przewodnim całej książki, a jedynie
pierwszej, najobszerniejszej jej części. Niemniej ma ono za zadanie do-
ciec źródeł konfl iktu pomiędzy żydowską a rzymską cywilizacją ( Prolog ).
W części pierwszej ( Nad brzegami Morza Śródziemnego , s. 27-124) czy-
telnik zostaje wprowadzony w klimat właściwy życiu metropolii Rzymu
1 M. Goodman, Rzym i Jerozolima. Zderzenie antycznych cywilizacji , przeł.
O. Zienkiewicz, Warszawa 2007, ss. XIV+473. Oryginał w języku angielskim: Rome and
Jerusalem. The Clash of the Ancient Civilizations , New York 2007.
2 The Ruling Class of Judaea , Oxford 1987, 1993, 2000; Oxford Bible Commentary ,
Oxford 2007; S. P. H untington, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego ,
Warszawa 2000.
316
WOJCIECH BEJDA
i Jerozolimy wraz z ich budowlami, modelem władzy reprezentowanym
przez cesarzy, namiestników, systemem patronatu klienckiego (na przy-
kładzie relacji łączących Agryppę I oraz Gajusza i Kaludiusza), wspólnym
rynkiem handlowym cesarstwa. Przybliżony jest także rzymski i żydow-
ski stosunek do pociągającej kultury greckiej (ze szczególnie interesującą
dygresją na temat XIX-wiecznego stosunku Heinego i Arnolda do połączo-
nego dziedzictwa żydowsko-greckiego), wreszcie mowa jest o relacjach
pomiędzy społecznościami żydowskimi a „pogańskimi”. Ten szczególnie
istotny aspekt dla wykładu przyczyn konfl iktu owocującego w ostatecz-
nym rozrachunku antyjudaizmem a nawet antysemityzmem zajmuje wię-
cej miejsca w porównaniu z poprzednimi zagadnieniami. Goodman ujął to
zagadnienie w nieco odmienny sposób, niż można by było oczekiwać: uka-
zał on postawy rzymskiej władzy wobec prowincjonalnych ludów poprzez
pryzmat greckiej i łacińskiej literatury etnografi cznej, choć niestety nie
wspomniał o wpisującym się w ten typ pisarstwa antyżydowskim ekskur-
sie zawartym w Dziejach Tacyta. Równie interesujące jest przedstawienie
prowincjonalnej autoperspektywy Greków, Egipcjan i mieszkańców rzym-
skiej Hiszpanii. Bogato ilustrowany przekazami źródłowymi podrozdział
pozwala na konkluzję, iż przynajmniej w początkach cesarstwa istniała
wielkokulturowość respektowana przez władzę i uzewnętrzniana z dumą
przez poddanych (s. 121). Ta konkluzja nie daje jednak odpowiedzi na
postawione w publikacji pytanie, więc autor w drugiej, najobszerniejszej
części syntezy (s. 125-298) podejmuje próbę nakreślenia różnic pomiędzy
rzymskim i żydowskim podejściem do otaczającej rzeczywistości, która
ma z kolei uwypuklić przyczyny wrogości wyznawców judaizmu wobec
władzy rzymskiej i vice versa . Modny w literaturze przynajmniej ostatnich
dwudziestu lat problem tożsamości grupowej został zaprezentowany po-
przez pryzmat obywatelstwa rzymskiego z jednej strony oraz prozelityzmu
i centralnej roli Jerozolimy z drugiej (s. 131-140).
Stosunek do przeszłości, możliwy do uchwycenia dzięki znacznemu
zasobowi źródeł łacińskich i tych żydowskiej proweniencji, pozwolił bli-
żej przyjrzeć się kwestii kalendarza religijnego obu ludów. Ważne jest
stwierdzenie, że w porównaniu z Rzymianami Żydzi mieli słabe wyobra-
żenie o wydarzeniach z ostatnich trzystu lat (okres hellenistyczny), jeśli
nie brać pod uwagę dzieł Józefa Flawiusza (s. 140-147). W odniesieniu do
przyszłości udaje się natomiast tylko dociec przekonań obecnych w litera-
turze żydowskiej, w której dominuje postać Mesjasza. Problem wspólnot
obecnych na różnych poziomach od rodziny po naród wskazuje na podo-
bieństwa i odmienności pomiędzy obiema społecznościami. Tu bardziej
TRUDNE SĄSIEDZTWO RZYMU I JEROZOLIMY
317
zajmuje autora, co jest w sumie zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego głów-
ny obiekt badań, kwestia władzy zwierzchniej w Jerozolimie. Sugerując
się w zasadzie jednym passusem z pisma Przeciw Apionowi Józefa Fla-
wiusza, przyjmuje on, iż Żydzi opowiadali się za władzą arcykapłanów
(s. 161-164). To specyfi czne źródło powinno być ostrożniej traktowane,
a także analizowane w kontekście pozostałych pism żydowskiego autora,
który osobiście skłaniał się ku władzy królewskiej.
Wspólnotą na mniejszą skalę jest rodzina. Zestawienie modelu rzym-
skiego z żydowskim ujawnia przewagę różnic widocznych we władzy
ojca (despotyczny rzymski pater familias versus umiarkowany przy-
wódca rodziny żydowskiej), porównanie małżeństw podkreśla rygoryzm
w przestrzeganiu stopni pokrewieństwa wśród Żydów. Obrazu dopełnia
opis żydowskich stowarzyszeń kultowych nad Tybrem i sekt religijnych
w Palestynie (s. 158-186).
Kontynuacja zagadnień podjętych w poprzednim podrozdziale przy-
nosi kolejne uwagi tyczące się rodziny, a mianowicie dzieci, aborcji,
położenia niewolników. Kompleks problemów, które ujawniają większe
rozbieżności między omawianymi narodami aniżeli w przypadku kwe-
stii społecznych obejmuje zagadnienia związane także z religią. Widać je
w odniesieniu do wyobrażeń o pochówku, życiu pośmiertnym, nieobec-
nych niemal wśród Rzymian, stosunek do samobójstwa, astrologii (chyba
jednak bardziej popularnej wśród społeczności żydowskiej), niżby su-
gerował to autor (s. 204n.). Kolejne różnice dostrzega Goodman w sfe-
rze refl eksji fi lozofi czno-moralnej, wskazując, że etyka żydowska miała
podłoże religijne, czego nie można już odnieść do Rzymian afi rmujących
kodeks moralny oparty na zachowaniu honoru i wystrzeganiu się hańby
(s. 213-218). Nie mniejsze odmienności zaznaczały się w stosunku obu na-
rodów do sfery cielesności, w tym seksu, czy zwyczajów żywieniowych,
będących źródłem znacznej części uprzedzeń, bądź po prostu okazją do
wykpiwania żydowskich obyczajów przez autorów łacińskich, choć rów-
nież podziwu niektórych dla wytrwałości w przywiązaniu do wyznawa-
nych przekonań religijnych i obyczajowych (s. 218-235).
Zagadnienie praworządności, tak kluczowe dla porównywanych spo-
łeczności (s. 242-261), w ujęciu autora wykazuje dalsze różnice stawiające
regulacje żydowskie w korzystniejszym świetle, pomimo faktu, że to właś-
nie rzymska legislacja jest podstawą nowożytnych zachodnich kodeksów.
Dla Goodmana ważniejszy jest bowiem aspekt „łagodności”: brak tortur,
przestrzeganie prawa wojennego w tym często łaskawość wobec pokona-
nych, wobec których legioniści stosowali z reguły zasadę vae victis!
318
WOJCIECH BEJDA
Kolejny podrozdział, będący na początku jeszcze dalszym ciągiem
poprzedniego, bo traktujący o sprawach wojennych, dotyczy polityki
(s. 262-289). Autor stara się dociec m.in. źródeł prestiżu. W społeczeń-
stwie rzymskim poza pochodzeniem lub sławą rodu, co zbliżało je do
żydowskiego, istotne były sukcesy w dowodzeniu i bogactwo, natomiast
mieszkańcy Jerozolimy skłaniali się bardziej, nie lekceważąc rzecz jasna
wspomnianych dwóch atrybutów, ku charyzmie łączącej instytucjonalnie
(kapłani) czy też nieformalnie (np. Jezus Chrystus) z Bogiem. Wydaje
się, że właśnie w tym miejscu powinna być omówiona postać Agryppy I
w zestawieniu z jego niezbyt utalentowanym synem Agryppą II. Porów-
nanie tych dwóch władców dałoby czytelnikowi bardziej jasne wyobraże-
nie o źródłach prestiżu monarchy, sposobach pozyskiwania uznania wśród
poddanych, wreszcie możliwościach i ograniczeniach w kontaktach z róż-
nymi szczeblami władzy imperialnej.
Zwieńczeniem i podsumowaniem poczynionego w obszernej czę-
ści zestawienia tego, co łączyło i dzieliło Rzymian i Żydów, jest krótki
szkic (9 stron) dotyczący raczej niechęci niż antysemityzmu mieszkańców
stolicy nad Tybrem, a z drugiej strony polityki wyrachowanej tolerancji
realizowanej, z nielicznymi odstępstwami, przez kolejnych cesarzy i na-
miestników w prowincjach. Złośliwości niektórych literatów łacińskich
dyktowane były, do czasu wybuchu powstania w Judei, typowym ciętym
humorem (Rzym jest kolebką złośliwej liryki – satyry), obracającym się
przeciw wszystkim obcym wpływom, przejawom upadku dawnych oby-
czajów i cnót, poszczególnym osobom wreszcie. Jak słusznie podkreśla
Goodman, podstawowe znaczenie dla społeczności wyznawców judaizmu
miała szanująca ich prawa i obyczaje legislacja rzymska, zapoczątkowana
u schyłku Republiki. Peter Schäfer zaprezentował teorię, zgodnie z którą
w odróżnieniu od Greków, czy może raczej greckojęzycznych mieszkań-
ców cesarstwa, to właśnie jego zachodnia część będąca pod wpływem
kultury promieniującej z Rzymu, nie ma na swym koncie posądzeń o ry-
tualne mordy pogan ani inicjatyw eksterminacji społeczności żydowskiej,
ani też, co może jest najbardziej znaczące, nie odnotowała pogromów
lokalnych gmin żydowskich, niewielkich wprawdzie w porównaniu ze
Wschodem, ale niemniej jednak obecnych 3 .
3 P. Schäfer, Judeophobia. Attitudes toward the Jews in the Ancient World , Cam-
bridge–London 1997, zob. recenzję tej publikacji W. Bejda, „Vox Patrum” 38-39: 2000,
s. 613-619.
TRUDNE SĄSIEDZTWO RZYMU I JEROZOLIMY
319
Część trzecia (s. 299-423), zatytułowana Konfl ikt ma na celu wyja-
śnienie narodzin wrogości rzymskiej władzy w osobach kolejnych ce-
sarzy, przejętej przez chrześcijaństwo i którą można ostatecznie określić
mianem antysemityzmu. W dyskusji nad władzą namiestników, m.in.
Poncjusza Piłata, Florusa dostrzegalna jest znakomita wiedza autora o tym
okresie, mająca swe źródło w jego studiach nad „klasą” rządzącą w okre-
sie tzw. drugiej świątyni. Wskazuje on, że przyczyną powstania były, poza
oczywistymi błędami późniejszych namiestników cesarskich, które raczej
stara się odsunąć na dalszy plan, przede wszystkim konfl ikty w łonie elit
jerozolimskich rywalizujących zażarcie o władzę (s. 309) 4 . Jednak, kiedy
już powstanie rozgorzało i na domiar złego został unicestwiony niemal
cały legion, Rzym potraktował społeczność żydowską jako pierwszopla-
nowego wroga.
Opis kampanii wojennej na terenie Judei na jednym planie, na
drugim zaś nie mniej burzliwego roku czterech cesarzy (69 r.) ukazu-
je przede wszystkim drogę Wespazjana do najwyższej władzy. Dążenie
do legitymizacji uzurpacji kazało mu wykazać, iż ma talenty dowódcze
w tłumieniu rebelii oraz że sprzyjają mu rzymskie bóstwa, szczególnie
Jowisz. Te pragnienia i dążenia Wespazjana zogniskowały się w losach
świątyni jerozolimskiej. Goodman trochę nielogicznie sugeruje, że Tytu-
sowi zależało na zachowaniu świątyni, bowiem Józef nie odważyłby się
napisać nieprawdy, kiedy pozostawał w związkach patronackich właśnie
z nim (s. 330-332). Wydaje się jednak, że można zdobyć się na odmien-
ne wyjaśnienie motywów leżących u źródła decyzji nakazującej spalenie
przybytku. Otóż istotnie, Tytus mógł wydać rozkaz zachowania budow-
li, ale po to, by bez przeszkód zagrabić zgromadzone tam bogactwa, co
nie było bez znaczenia w kontekście wielkich kosztów wojny w Judei
i dotkliwych zniszczeń, jakich doznał Rzym w okresie walk o władzę.
Znana jest również przysłowiowa oszczędność Wespazjana. Nic nie stało
na przeszkodzie, by później spalić i zburzyć przybytek, tym bardziej, że
zwraca się uwagę, iż jedna żagiew nie mogła doprowadzić do zapalenia
się budynku wykonanego głównie z kamienia. Jednak w tej sytuacji, żąd-
ni łupów legioniści byliby ich pozbawieni. Biorąc pod uwagę mniejszy
posłuch, jakim cieszył się Tytus (stąd doświadczeni dowódcy pozosta-
wieni mu przez ojca), żołnierze nie obawiali się kary za niesubordynację.
Goodman twierdząc, że Rzymianie nie mieli zwyczaju niszczenia świą-
4 Tego typu ujęcie podziela J.J. Price, Jerusalem under Siege. The Collapse of the
Jewish State 66-70 C.E. , Leiden 1992.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin